6670 WŚ - Chapter 335
Chapter 335 - " Demon vs Specjalistka "
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Dahota : Użyję całej swej mocy, aby się ciebie pozbyć !
Safira : Proszę bardzo.. nie powstrzymuj się
Dahota : Aaaaa !!!
Orogin : Hmm ? Kumuluje w sobie energię
Bidura : Ziemia zaczyna się trząść ? W nim musi także być sporo energii, ciekawe czy jest silny
Orogin : On będzie się transformował, widać już to po jego ciele
Bidura : Coś w tym jest
Orogin : Szansa na wygraną Safiry wynosi 100%
Sharion : Że co ? to chyba jakaś pomyłka
Orogin : Ja się nigdy nie mylę
(*Blendi : Orogin jest jakimś pierdolonym jasnowidzem ?)
(Dahocie wychodzi z ciała coś dziwnego)
Safira : Hej zaraz ! Czy on właśnie..
Bidura : On ma sześć rąk ?
Orogin : Niezła sztuczka..
Safira : Jak chcesz..
(Safira leci w stronę wroga i uderza go w twarz z pięści)
Dahota : To nie było rozsądne
Safira : Hm ?!
(Dahota chwyta Safirę dwoma rękoma i ściska jej ciało, kolejne dwie ręce uderzają ją w twarz, a ostatnie dwie ładują kule mocy)
Safira : Khhh
Dahota : Żryj to !
(Dahota podrzucił Safire do góry i wyskoczył uderzając ją dwiema kulami mocy)
Safira : Aaaaaaa !!!
(Safira odleciała w chmury)
Dahota : Jeszcze nie skończyłem !
Safira : Ale ja tak
Dahota : Że co ?!
(Safira pojawiła się za Dahotą i odcięła mu jedna rękę)
Dahota : Aaaaa !!!
Sharion : Ręce Safiry świecą się na złoto, w dodatku przechodzi przez nie piorun
Blendi : Naelektryzowała je, aby miały więcej siły
Herdina : A to suka !
Dahota : Niech cię !
(Dahota uderzał Safirę pięcioma rękami)
Safira : Khhh
(Safira teleportowała się za wroga i ponownie odcięła mu rękę)
Dahota : Szlag !
(Dahota w swoich czterech rękach skumulował energię i wystrzelił z nich złote fale mocy)
Safira : Nieźle..
Bidura : Uważaj !
(Safira aktywowała barierę ochroną, gdy fale uderzyły w nią, wytworzył się dym, który uniemożliwiał Dahocie widoczność)
Dahota : Trafiłem ją ?
Safira : Nic z tych rzeczy !
(Safira odcięła kolejne dwie ręce wrogowi)
Dahota : Zapłacisz mi za to !
Bidura : Safira za chwilę przerobi go na boczek..
Orogin : Niezłą robi z niego masarnię
Bidura : Heh.. tak trzymaj Safira !
Sharion : Jakie to kłopotliwe..
Dahota : Kha !
(Dahota próbuje trafić Safirę, która bez trudu unika ciosów)
Safira : Straciłeś ręce i już nic nie możesz zrobić ? przyłóż się
Dahota : Niech cię !
Safira : Nie ładnie..
(Dahota tworzy w rękach złote ostre koła, którymi rzuca w Safirę)
Safira : Co to ?!
Dahota : Teraz niech to cię przetnie ! Ale na pół !
Safira : Tsss
(Safira lata ciągle w kółko unikając ostrych kół, leci w stronę lasu, koła przecinają wszystko i wciąż ją gonią)
Safira : Chcesz mnie pokonać tak żałosną sztuczką ?
Dahota : Zdychaj !
Safira : Postaraj się lepiej !
Dahota : Haa !!!
Safira : Co takiego ?!
(Jedne ostre koło teleportowało się przed Safirę a drugie wciąż leciało za nią)
Dahota : To twój koniec !
Safira : Tsss
(Safira teleportuje się za Dahotę i przecina mu dwie ostatnie ręce, wtedy ostre koła znikają)
Dahota : Niewiarygodne..
Safira : To twój koniec..
(Dahota upada na kolana)
Safira : Żegnaj..
(Safira strzela niebieskim laserem w serce Dahoty pozbywając się go)
Safira : I demon padł
Blendi : Mhm...
Sharion : Ciekawe...
(*Blendi : Nie używa tak naprawdę nawet 30% swojej mocy, wyczuwam w niej o wiele większą moc...)
Bidura : Brawo !
Safira : Mam ochotę na więcej !
Bidura : Nie powstrzymuję cię !
Safira : Hehe !
Psider : Mogę kontynuować ?
Safira : No chodź, chodź !
Blendi : Jak chcesz...
Psider : Świetnie !
------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Następny Chapter 336 - " Zawody Morderstw "
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Dahota : Użyję całej swej mocy, aby się ciebie pozbyć !
Safira : Proszę bardzo.. nie powstrzymuj się
Dahota : Aaaaa !!!
Orogin : Hmm ? Kumuluje w sobie energię
Bidura : Ziemia zaczyna się trząść ? W nim musi także być sporo energii, ciekawe czy jest silny
Orogin : On będzie się transformował, widać już to po jego ciele
Bidura : Coś w tym jest
Orogin : Szansa na wygraną Safiry wynosi 100%
Sharion : Że co ? to chyba jakaś pomyłka
Orogin : Ja się nigdy nie mylę
(*Blendi : Orogin jest jakimś pierdolonym jasnowidzem ?)
(Dahocie wychodzi z ciała coś dziwnego)
Safira : Hej zaraz ! Czy on właśnie..
Bidura : On ma sześć rąk ?
Orogin : Niezła sztuczka..
Safira : Jak chcesz..
(Safira leci w stronę wroga i uderza go w twarz z pięści)
Dahota : To nie było rozsądne
Safira : Hm ?!
(Dahota chwyta Safirę dwoma rękoma i ściska jej ciało, kolejne dwie ręce uderzają ją w twarz, a ostatnie dwie ładują kule mocy)
Safira : Khhh
Dahota : Żryj to !
(Dahota podrzucił Safire do góry i wyskoczył uderzając ją dwiema kulami mocy)
Safira : Aaaaaaa !!!
(Safira odleciała w chmury)
Dahota : Jeszcze nie skończyłem !
Safira : Ale ja tak
Dahota : Że co ?!
(Safira pojawiła się za Dahotą i odcięła mu jedna rękę)
Dahota : Aaaaa !!!
Sharion : Ręce Safiry świecą się na złoto, w dodatku przechodzi przez nie piorun
Blendi : Naelektryzowała je, aby miały więcej siły
Herdina : A to suka !
Dahota : Niech cię !
(Dahota uderzał Safirę pięcioma rękami)
Safira : Khhh
(Safira teleportowała się za wroga i ponownie odcięła mu rękę)
Dahota : Szlag !
(Dahota w swoich czterech rękach skumulował energię i wystrzelił z nich złote fale mocy)
Safira : Nieźle..
Bidura : Uważaj !
(Safira aktywowała barierę ochroną, gdy fale uderzyły w nią, wytworzył się dym, który uniemożliwiał Dahocie widoczność)
Dahota : Trafiłem ją ?
Safira : Nic z tych rzeczy !
(Safira odcięła kolejne dwie ręce wrogowi)
Dahota : Zapłacisz mi za to !
Bidura : Safira za chwilę przerobi go na boczek..
Orogin : Niezłą robi z niego masarnię
Bidura : Heh.. tak trzymaj Safira !
Sharion : Jakie to kłopotliwe..
Dahota : Kha !
(Dahota próbuje trafić Safirę, która bez trudu unika ciosów)
Safira : Straciłeś ręce i już nic nie możesz zrobić ? przyłóż się
Dahota : Niech cię !
Safira : Nie ładnie..
(Dahota tworzy w rękach złote ostre koła, którymi rzuca w Safirę)
Safira : Co to ?!
Dahota : Teraz niech to cię przetnie ! Ale na pół !
Safira : Tsss
(Safira lata ciągle w kółko unikając ostrych kół, leci w stronę lasu, koła przecinają wszystko i wciąż ją gonią)
Safira : Chcesz mnie pokonać tak żałosną sztuczką ?
Dahota : Zdychaj !
Safira : Postaraj się lepiej !
Dahota : Haa !!!
Safira : Co takiego ?!
(Jedne ostre koło teleportowało się przed Safirę a drugie wciąż leciało za nią)
Dahota : To twój koniec !
Safira : Tsss
(Safira teleportuje się za Dahotę i przecina mu dwie ostatnie ręce, wtedy ostre koła znikają)
Dahota : Niewiarygodne..
Safira : To twój koniec..
(Dahota upada na kolana)
Safira : Żegnaj..
(Safira strzela niebieskim laserem w serce Dahoty pozbywając się go)
Safira : I demon padł
Blendi : Mhm...
Sharion : Ciekawe...
(*Blendi : Nie używa tak naprawdę nawet 30% swojej mocy, wyczuwam w niej o wiele większą moc...)
Bidura : Brawo !
Safira : Mam ochotę na więcej !
Bidura : Nie powstrzymuję cię !
Safira : Hehe !
Psider : Mogę kontynuować ?
Safira : No chodź, chodź !
Blendi : Jak chcesz...
Psider : Świetnie !
------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Następny Chapter 336 - " Zawody Morderstw "
Komentarze
Prześlij komentarz