6670 WŚ - Chapter 311
Chapter 311 - " Seiyon vs Fideyna "
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Fideyna : Przygotuj się zatem !
Seiyon : O mnie się nie martw...
Fideyna : Heh...
(Seiyon chwyta za swój miecz, który jest na długim sznurze, dzięki magii może nim swobodnie sterować stojąc w miejscu, miecz sam się wydłuża i atakuje)
Fideyna : Hmm ?
Seiyon : Kha !
(Fideyna wzbija się w powietrze i robi unik przed atakującym mieczem)
Seiyon : Mhm...
Fideyna : Dawaj !
Seiyon : Magia Dichyo !!!
Fideyna : Magia Kichyo !
Seiyon : Kha !
Fideyna : Kha !
(Oboje natarli na siebie)
Seiyon : Zginiesz !
Fideyna : Mogę powiedzieć to samo !
(Ich nerwy, wściekłość i moc wywołała potężną wichurę wokół miasta)
Fideyna : Khh
Seiyon : Mhm
(Ich dłonie złączyły się ze sobą, oboje wydobywali z siebie więcej energii, ich kolory mocy łączyły się ze sobą tworząc koło fioletowego koloru, ich krzyki i silne techniki sprawiły, że całe miasto w ich otoczeniu zaczęło się trząść)
Fideyna : Khh !!!
Seiyon : Nie pokonasz mnie !
(Fideyna przykryła ciało demona swoimi anielskimi skrzydłami, które wyrosły jej z pleców i wypalały ciało Seiyona)
Seiyon : Aaaaaaaa !!!
Fideyna : Niedługo będziesz trupem !
Seiyon : Zobaczymy !
(Ich złączona siła nagle wybuchła wybijając ich dwóch w przeciwnych kierunkach, jednakże oboje wciąż unosili się w powietrzu)
Seiyon : Strzał Demonów !
Fideyna : Kha !
(Fideyna odbiła strzał Seiyona swoim skrzydłem)
Fideyna : Wiatr Anielski !!!
Seiyon : Hm ?!
(*Seiyon : Kolor tej mocy niesie ze sobą śmierć...)
Seiyon : Bariera Dichyo !!!
(Seiyon obronił się przed śmiertelnym wiatrem, lecz jego bariera została zniszczona)
Fideyna : Tss...
(*Seiyon : Nawet w pojedynkę ci wojownicy Kichyo są niesamowicie potężni, Dlatego po przybyciu demonów do świata ludzi, Rendi kazał od razu zająć się tymi wojownikami)
Fideyna : Gdy tylko załaduje się moja magia, wtedy nastąpi twoja śmierć
Seiyon : Hmm ?
Fideyna : Do tego czasu...
(Fideyna zdezaktywowała swoje skrzydła)
Seiyon : Mhm...
Fideyna : Zobaczmy, na co cię stać !
(W dłoni Fideyny pojawił się fioletowy diamentowy miecz)
Seiyon : Nie masz szans...
Fideyna : To się jeszcze okaże...
Seiyon : Tak jak już mówiłem wcześniej.. zginiesz z moich rąk !
Fideyna : Dawaj !
(Seiyon i Fideyna zderzyli się swoimi mieczami)
Fideyna : Może i jesteś demonem w organizacji Rendiego, lecz ja także słaba nie jestem i mam jakieś umiejętności władania ostrzem
Seiyon : Przekonajmy się !
(Fideyna próbuje za wszelką cenę trafić Seiyona, lecz ich miecze ciągle się zderzają ze sobą)
Seiyon : Zaraz zadam ci ostateczne cięcie !
Fideyna : Ach tak ?
(Fideyna ponownie zderzyła swój miecz z Seiyonem, lecz tym razem Diamentowy Miecz rozkruszył się wbijając w ciało Seiyona fioletowe odłamki)
Seiyon : Hmm ?!
(Fideyna cofnęła się w tył a jej miecz został zregenerowany)
Seiyon : Więc to tak
(Seiyon wyciąga odłamki z swojego ciała)
Seiyon : Ha !
(Seiyon robi zamach mieczem wywołując wichurę)
Seiyon : Co powiesz na to ?!
(Seiyon strzela piorunami z swojego miecza)
Fideyna : Aaaaaa !!!
(Fideyna upuszcza swój miecz, który wbił się w ziemię, zaś Seiyon robi to samo i z uśmiechem na twarzy wzbija się jeszcze wyżej w powietrze)
Seiyon : Pokaż mi tą swoją moc
Fideyna : Pożałujesz tego !
Seiyon : Doprawdy ?
(Fideyna teleportowała się do Seiyona i uderzyła go z pięści w twarz)
Seiyon : Co jest ?!
(Następnie teleportowała się za niego i kopnęła go z całych sił w żebra, demon pluł krwią)
(*Seiyon : Nie tylko jej ciosy są o wiele silniejsze.. jest zwinna i szybka, w końcu to kobieta)
Fideyna : No co jest ?!
(Seiyon odwrócił się i chciał uderzyć dziewczynę w twarz, lecz wojowniczka robiła świetne uniki z dobrą szybkością)
Fideyna : Ślimaczysz się !
(Kiedy Seiyon próbował ją uderzyć z pięści, Fideyna zrobiła unik i salto w tył przy czym uderzyła Seiyona z całej siły w brzuch)
Seiyon : Aaaaaaa !!!
Fideyna : Mhm...
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Następny Chapter 312 - " Głupota Fideyny "
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Fideyna : Przygotuj się zatem !
Seiyon : O mnie się nie martw...
Fideyna : Heh...
(Seiyon chwyta za swój miecz, który jest na długim sznurze, dzięki magii może nim swobodnie sterować stojąc w miejscu, miecz sam się wydłuża i atakuje)
Fideyna : Hmm ?
Seiyon : Kha !
(Fideyna wzbija się w powietrze i robi unik przed atakującym mieczem)
Seiyon : Mhm...
Fideyna : Dawaj !
Seiyon : Magia Dichyo !!!
Fideyna : Magia Kichyo !
Seiyon : Kha !
Fideyna : Kha !
(Oboje natarli na siebie)
Seiyon : Zginiesz !
Fideyna : Mogę powiedzieć to samo !
(Ich nerwy, wściekłość i moc wywołała potężną wichurę wokół miasta)
Fideyna : Khh
Seiyon : Mhm
(Ich dłonie złączyły się ze sobą, oboje wydobywali z siebie więcej energii, ich kolory mocy łączyły się ze sobą tworząc koło fioletowego koloru, ich krzyki i silne techniki sprawiły, że całe miasto w ich otoczeniu zaczęło się trząść)
Fideyna : Khh !!!
Seiyon : Nie pokonasz mnie !
(Fideyna przykryła ciało demona swoimi anielskimi skrzydłami, które wyrosły jej z pleców i wypalały ciało Seiyona)
Seiyon : Aaaaaaaa !!!
Fideyna : Niedługo będziesz trupem !
Seiyon : Zobaczymy !
(Ich złączona siła nagle wybuchła wybijając ich dwóch w przeciwnych kierunkach, jednakże oboje wciąż unosili się w powietrzu)
Seiyon : Strzał Demonów !
Fideyna : Kha !
(Fideyna odbiła strzał Seiyona swoim skrzydłem)
Fideyna : Wiatr Anielski !!!
Seiyon : Hm ?!
(*Seiyon : Kolor tej mocy niesie ze sobą śmierć...)
Seiyon : Bariera Dichyo !!!
(Seiyon obronił się przed śmiertelnym wiatrem, lecz jego bariera została zniszczona)
Fideyna : Tss...
(*Seiyon : Nawet w pojedynkę ci wojownicy Kichyo są niesamowicie potężni, Dlatego po przybyciu demonów do świata ludzi, Rendi kazał od razu zająć się tymi wojownikami)
Fideyna : Gdy tylko załaduje się moja magia, wtedy nastąpi twoja śmierć
Seiyon : Hmm ?
Fideyna : Do tego czasu...
(Fideyna zdezaktywowała swoje skrzydła)
Seiyon : Mhm...
Fideyna : Zobaczmy, na co cię stać !
(W dłoni Fideyny pojawił się fioletowy diamentowy miecz)
Seiyon : Nie masz szans...
Fideyna : To się jeszcze okaże...
Seiyon : Tak jak już mówiłem wcześniej.. zginiesz z moich rąk !
Fideyna : Dawaj !
(Seiyon i Fideyna zderzyli się swoimi mieczami)
Fideyna : Może i jesteś demonem w organizacji Rendiego, lecz ja także słaba nie jestem i mam jakieś umiejętności władania ostrzem
Seiyon : Przekonajmy się !
(Fideyna próbuje za wszelką cenę trafić Seiyona, lecz ich miecze ciągle się zderzają ze sobą)
Seiyon : Zaraz zadam ci ostateczne cięcie !
Fideyna : Ach tak ?
(Fideyna ponownie zderzyła swój miecz z Seiyonem, lecz tym razem Diamentowy Miecz rozkruszył się wbijając w ciało Seiyona fioletowe odłamki)
Seiyon : Hmm ?!
(Fideyna cofnęła się w tył a jej miecz został zregenerowany)
Seiyon : Więc to tak
(Seiyon wyciąga odłamki z swojego ciała)
Seiyon : Ha !
(Seiyon robi zamach mieczem wywołując wichurę)
Seiyon : Co powiesz na to ?!
(Seiyon strzela piorunami z swojego miecza)
Fideyna : Aaaaaa !!!
(Fideyna upuszcza swój miecz, który wbił się w ziemię, zaś Seiyon robi to samo i z uśmiechem na twarzy wzbija się jeszcze wyżej w powietrze)
Seiyon : Pokaż mi tą swoją moc
Fideyna : Pożałujesz tego !
Seiyon : Doprawdy ?
(Fideyna teleportowała się do Seiyona i uderzyła go z pięści w twarz)
Seiyon : Co jest ?!
(Następnie teleportowała się za niego i kopnęła go z całych sił w żebra, demon pluł krwią)
(*Seiyon : Nie tylko jej ciosy są o wiele silniejsze.. jest zwinna i szybka, w końcu to kobieta)
Fideyna : No co jest ?!
(Seiyon odwrócił się i chciał uderzyć dziewczynę w twarz, lecz wojowniczka robiła świetne uniki z dobrą szybkością)
Fideyna : Ślimaczysz się !
(Kiedy Seiyon próbował ją uderzyć z pięści, Fideyna zrobiła unik i salto w tył przy czym uderzyła Seiyona z całej siły w brzuch)
Seiyon : Aaaaaaa !!!
Fideyna : Mhm...
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Następny Chapter 312 - " Głupota Fideyny "
Komentarze
Prześlij komentarz