6670 WŚ - Chapter 312

Chapter 312 - " Głupota Fideyny "

-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Fideyna : Gdzie ta cała twoja moc, którą przed chwilą emitowałeś ?

Seiyon : Dopiero się rozkręcam !

Fideyna : Czyżby ?

(Seiyon teleportował się przed Fideyną i uderzył barierę, która nagle otaczała jej ciało)

Seiyon : Co jest ?!

Fideyna : Mam zwinne palce, jak na kobietę

(*Seiyon : Używa nie tylko pstrykania palcami do wykonywania szybkich technik ale umiejętności których nie znam.. jest naprawdę silna i zaczynam rozumieć czemu ci 1000 wyszkolonych wojowników było tak niebezpiecznych dla demonów.. ale w takim wypadku jeżeli ja mam z nią problemy, to znaczy, że jest szansa na to, że mnie pokona?)

Fideyna : Opuściłeś gardę !

Seiyon : Hmm ?!

(Fideyna wyłączyła barierę i kopnęła Seiyona w kroczę)

Seiyon : Aaaaaaaaa !!!

(Następnie złączyła ręce i uderzyła demona w kark przez co Seiyon spadł na ziemię)

Fideyna : Heh

(Fideyna wyciągnęła prawą rękę przed siebie w stronę Seiyona i wystrzeliła niebieską falę mocy)

Fideyna : Zdychaj !

(Seiyon ledwo podnosi się z ziemi i spogląda na kulę, która go trafia, następuje potężny wybuch)

Fideyna : Więc to koniec Seiyona ?

(Dym się ulatnia, a ciało Seiyona wraca do normy po regeneracji)

(Soundtrack - https://www.youtube.com/watch?v=u8bdT9Sxj08&list=PL005BEEEE0438BD9B&index=118 )

Fideyna : Co jest ?!

Seiyon : Po prostu mam w sobie tyle mocy, że sam już nie wiem czego używać, więc jednak to nie ty jesteś taka silna, to ja nie używam pełnej mocy...

Fideyna : Co takiego ?!

(*Fideyna : Tyle mocy, że nie wie jak jej używać ? wystarczy zetrzeć go w pył i nic mu już wtedy nie pomoże)

Seiyon : A skoro tak, to muszę zastosować coś mocniejszego, dawno nie walczyłem z kimś poważnie, dlatego może jeszcze żyjesz... tak czy inaczej nie cofnę tego co mówiłem

Fideyna : To znaczy ?

Seiyon : Nie masz żadnych szans na pokonanie mnie...

Fideyna : Khh

Seiyon : Las Śmierci !

(Z podziemi wyłaniają się ogromne drzewa z ostrymi liśćmi, zaś ich gałęzie atakują Fideynę, która robi uniki)

Fideyna : Interesujące

Seiyon : Lodowe Szpice !

Fideyna : Ognista Zapora !

(Fideyna chroni się przed wszystkimi atakami i podpala je jednocześnie niszcząc wszystko na swej drodze)

Seiyon : Czerwona Demoniczna Fala !!!

(Seiyon strzela czerwoną falą w Fideynę)

Fideyna : Jeszcze się nie nauczyłeś ?

(Fideyna pstryka palcami i fala znika)

Fideyna : Nie jesteś wstanie mnie pokonać niezależnie od tego, jak silny jesteś

(*Seiyon : Za dużo myślę o jej energii, że nie skupiam się na własnych umiejętnościach.. muszę się z tego szybko obudzić, po prostu dawno z nikim nie walczyłem, muszę sobie przypomnieć, jak silnym wojownikiem jestem, ilu ludzi i wojowników zabiłem, jak wiele miast i planet zniszczyłem... nie jestem byle jakim demonem, lecz muszę odblokować sobie swoją prawdziwą moc...)

Fideyna : Masz w sobie za dużo mocy i nie wiesz jak ją wykorzystać ? jakie to śmieszne

Seiyon : Kha !

(Seiyon leci w kierunku Fideyny)

Fideyna : Hmm ?

(*Seiyon : Mam pomysł)

Fideyna : Nic ci nie pomoże takie rzucanie się na mnie

Seiyon : Zaraz się przekonamy !

(Fideyna ponownie pstryka palcami wybijając Seiyona w tył)

(*Fideyna : Co on kombinuje ?)

Seiyon : Nie poddam się !

Fideyna : Kha !

(Fideyna wybiła się z powietrza i z zaciśniętą pięścią uderzyła Seiyona w twarz, który upadł na ziemię tworząc dziurę, silny wybuch i ogromny dym)

Fideyna : Zdychaj wreszcie !

Seiyon : Heh

Fideyna : Hmm ?

Seiyon : Właśnie stworzyłaś dla siebie swój koniec...

Fideyna : Hmm ?

Seiyon : Trafiłaś na bardzo złego wojownika, Fideyna !

Fideyna : Czyżby ?

Seiyon : Ciągle walczymy i nie zauważyłaś, że nawet się nie starałem za bardzo ?

Fideyna : Tak więc zacznij w końcu walczyć !

Seiyon : Heh, na pewno tego chcesz?

Fideyna : Naturalnie..

Seiyon : W takim razie zaczynam.

(Seiyon zniknął)

Fideyna : Hm ?

Seiyon : Co jest ? Nie potrafisz się skupić ?

(Fideyna zamyka oczy i stoi w miejscu)

(*Fideyna : Muszę go pokonać za wszelką cenę)

Fideyna : Oko Fenixa !

Seiyon : Hmm ?

(Fideyna pstryka palcami, pojawia się ogień otaczający dziewczynę)

Fideyna : Pokaż się..

(*Seiyon : Oko Fenixa ? przecież to magia Księżnej Deliry)

Seiyon : Skąd masz oko fenixa ? jak to zdobyć ? kto ci to dał ? Delira ?!

Fideyna : Wy demony, nigdy tego nie zrozumiecie, nawet jeśli wam wszystkim miałabym o tym powiedzieć

Seiyon : Hmm ?

Fideyna : Jestem wybranką, dlatego mam te oko...

Seiyon : Wybranką ?

Fideyna : Tak... a teraz, pokaż się !

Seiyon : Proszę bardzo !

(Seiyon uderza nogą w głowę Fideynę, następnie atakuje ją żywiołem wodnym)

(*Fideyna : Najciężej jest z wytropieniem go, zniknął na chwilę przez co maskuje swoją energię a uwalnia w chwili ataku, nawet Magia Kichyo za nim nie nadąża)

(Fideyna ponownie zamyka oczy)

(*Fideyna : Skoncentruj się, usłysz kroki, wyczuj Dichyo i zaatakuj)

Seiyon : Nic mi nie zrobisz haha !

(Seiyon próbuje kopnąć Fideynę w plecy, jednakże ona chwyta go za nogę w momencie, kiedy się pojawił)

Seiyon : Co jest ?

(*Seiyon : Jakim cudem ona mnie wykryła ?!)

Fideyna : Co się stało Seiyon ? przestraszyłeś się ?

Seiyon : Hmm ? Dobre sobie..

(Fideyna trzymając Seiyona za nogę, sama kopie go w brzuch, później uderza w głowę i wystrzeliwuje za pomocą żywiołu powietrza, Seiyon uderza  w ziemię)

Seiyon : Ghh..

Fideyna : Nie mów mi, że to wszystko..

Seiyon : Hehehe.

(Seiyon rzuca się na Fideynę, zaczynają się bić, ich walka jest wyrównana)

Seiyon: Jesteś lepsza niż myślałem.

Fideyna : Ty zaś nie popisałeś się...

Seiyon : To wielka głupota z twojej strony

Fideyna : Hmm ?

Seiyon : Pokazałaś mi większość swoich umiejętności gdy ja, ledwie walczyłem

Fideyna : Mhm...

Seiyon : Nie będę mówił, że teraz zaczynam walczyć na poważnie, bo muszę sobie przypomnieć moją prawdziwą magię... ostatni raz walczyłem w piekle po moim przybyciu, a to było kilka tysięcy lat temu... dlatego daj mi chwilę, a sama się przekonasz, jak krwiożerczy byłem

Fideyna : Wciąż czekam, choć mam już ochotę cię zabić

(*Fideyna : Choć wciąż nie wiem jeszcze jak to zrobić...)

Seiyon : Rozumiem...

-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Następny Chapter 313 - " Kontynuacja : Fideyna vs Seiyon "

Komentarze