6670 WŚ - Chapter 310
Chapter 310 - " Ku Zdziwieniu Seiyona "
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Seiyon : To wasz koniec..
(Seiyon skręcił kark Yuryli i upuścił jej ciało na ziemie)
Gersina : Zostałyśmy we dwie.. on właśnie wybił naszą drużynę..
(*Seiyon : Zastanawia mnie.. ile ona w sobie ma mocy.. żeby tyle mocy Kichyo wydobyć z siebie ? Powoli zaczynam się zastanawiać, czy w końcu znalazłem tu kogoś silnego)
(Ziemia zaczyna się trząść w całym obszarze, niebieska aura Kichyo się rozszerza, Fideynie mięśnie się powiększają i rozrywają, włosy unoszą w powietrzu, przez jej ciało przechodzą iskry błyskawic)
Fideyna : Aaaaaaaaaaaaaaaaaaaa !!! Ghaaaaaaaaaaaa !!! Aaaaaaaaaaaaaaaaaa !!!
(*Seiyon : Walka z nią będzie piękna..)
Fideyna : Nadchodzę...
(Seiyon staje pewnie twarzą do dziewczyny)
Seiyon : Dawaj !
(Nagle Seiyon oberwał w twarz i odleciał na parę metrów)
Seiyon : Hmm?
Fideyna : Jestem za tobą !
(Fideyna kopie Seiyona w plecy, następnie łapie go za włosy i wbija twarz w ziemie)
Seiyon : Tfuu...
Fideyna : Zdychaj !
(Z podziemi wychodzą białe długie kolce.. jednak Seiyon zaczyna wrzeszczeć, tworzy barierę anty-magii, która je wszystkie rozwala)
Gersina : Niesamowite..
(Seiyon teleportuje się i próbuje od tylu uderzyć Fideyne, jednak z jej ciała wychodzi skala, którą Seiyon miażdży)
Seiyon : Co to ma być do cholery ?!
Fideyna : Moc Gichyo połączona z Kichyo !
Seiyon : Khhh..
(Fideyna zaczęła znów uderzać szybkimi ruchami Seiyona, a kiedy ten próbował się odegrać, Fideyna znów zasłaniała się różnymi rzeczami, które wychodziły z jej ciała)
Seiyon : Mhm...
Fideyna : Nie tak łatwo !
(*Seiyon : To będzie naprawdę interesująca walka, jestem zdziwiony, że kobieta ma w sobie tyle mocy...)
Fideyna : Zaraz się przekonasz, jaką mam w sobie moc !
Seiyon : Hmm ?
Fideyna : Kha !
(Fideyna wyzwala z siebie więcej mocy Kichyo, jej niebieska aura zaczyna wirować)
Seiyon : Hmm ?
Fideyna : Pożałujecie ataku na naszą planetę !
(*Seiyon : Jej moc jest naprawdę bardzo wysoka, lecz to nie wszystko...)
Fideyna : Khh
(*Seiyon : Więc ona należy do tych 1000 świetnie wyszkolonych wojowników Qurell, tak ? jedna z pierwszych uczonych magii Kichyo przez Delirę, większością grupy dowodził niejaki Taigan Herdo, w takim razie jak on musi być silny?)
Fideyna : Nadchodzę !
Seiyon : Mhm...
(Fideyna podleciała do Seiyona i chciała go uderzyć z pięści, lecz demon chwycił jej pięść, fala wiatru przeszła przez pole walki)
Fideyna : Khhh
Seiyon : Jestem pod wrażeniem twojej próby, ale to jest bezcelowe
Fideyna : Że co ?!
Seiyon : Jestem jednym z najpotężniejszych demonów wszechświata, moja moc nie należy do najsłabszych, więc mimo wszystko, nie masz ze mną żadnych szans
Fideyna : Milcz !
Seiyon : Hmm ?
(Fideyna teleportowała się za demona i huknęła mu z nogi w kark)
Seiyon : Mhm...
Fideyna : To nie koniec !
(Fideyna wzbiła się w powietrze i kumulowała swą energię w dłoni)
Seiyon : Hmm ?
Fideyna : Zdychaj !!!
(Fideyna wystrzeliła niebieską falę mocy w stronę Seiyona)
(*Seiyon : To nie jest zwykła magia... to światło niebios)
Seiyon : Nie pokonasz mnie takimi atakami !
(Seiyon utworzył barierę Dichyo, od którego blask się odbił, lecz wytworzył pęknięcie w barierze demona)
(*Seiyon : Ona naprawdę jest bardzo silna, wyćwiczyła sama taką moc Kichyo... jestem zdumiony)
Fideyna : Kha !
(Z podziemi wychodziły grube kolce, które miały przebić ciało demona, lecz ten na czas zdążył wzbić się w powietrze)
Seiyon : Hmm ?!
Fideyna : A masz !
Seiyon : Co jest ?!
(Fideyna teleportowała się nad Seiyona i huknęła mu z pięści w głowę tak, by spadł na ziemię, a to oznaczało, że Seiyon został wbity w wysunięty gruby kolec)
Seiyon : Bhah !!!
Fideyna : Teraz cię wykończę !
Seiyon : Niech cię...
Fideyna : Kha !
(Fideyna utworzyła z dłoni specjalny znak i koncentrowała swoją moc)
(*Seiyon : Ta suka naprawdę jest silna, jej umiejętności mnie zadziwiają, więc jednak jest tu ktoś, z kim można poważnie powalczyć, bardzo dobrze... odpłacę jej tym samym)
Fideyna : Światło Anielskie !!!
(Seiyon uwalnia się z przebitego kolca i unika światła, które leciało w jego stronę)
Fideyna : Tss
Seiyon : Interesujące...
(Ciało Seiyona zaczyna się powoli regenerować)
Fideyna : Hmm ?
Seiyon : Jestem bardzo zdziwiony twoją mocą, ale dzięki temu... zmuszasz mnie również do intensywniejszej walki, a na to chętnie przystanę...
(Seiyon aktywuje Aizuden i więcej mocy Dichyo)
Fideyna : Jak tam chcesz...
Seiyon : Będzie ciekawie...
----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Następny Chapter 311 - " Seiyon vs Fideyna "
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Seiyon : To wasz koniec..
(Seiyon skręcił kark Yuryli i upuścił jej ciało na ziemie)
Gersina : Zostałyśmy we dwie.. on właśnie wybił naszą drużynę..
(*Seiyon : Zastanawia mnie.. ile ona w sobie ma mocy.. żeby tyle mocy Kichyo wydobyć z siebie ? Powoli zaczynam się zastanawiać, czy w końcu znalazłem tu kogoś silnego)
(Ziemia zaczyna się trząść w całym obszarze, niebieska aura Kichyo się rozszerza, Fideynie mięśnie się powiększają i rozrywają, włosy unoszą w powietrzu, przez jej ciało przechodzą iskry błyskawic)
Fideyna : Aaaaaaaaaaaaaaaaaaaa !!! Ghaaaaaaaaaaaa !!! Aaaaaaaaaaaaaaaaaa !!!
(*Seiyon : Walka z nią będzie piękna..)
Fideyna : Nadchodzę...
(Seiyon staje pewnie twarzą do dziewczyny)
Seiyon : Dawaj !
(Nagle Seiyon oberwał w twarz i odleciał na parę metrów)
Seiyon : Hmm?
Fideyna : Jestem za tobą !
(Fideyna kopie Seiyona w plecy, następnie łapie go za włosy i wbija twarz w ziemie)
Seiyon : Tfuu...
Fideyna : Zdychaj !
(Z podziemi wychodzą białe długie kolce.. jednak Seiyon zaczyna wrzeszczeć, tworzy barierę anty-magii, która je wszystkie rozwala)
Gersina : Niesamowite..
(Seiyon teleportuje się i próbuje od tylu uderzyć Fideyne, jednak z jej ciała wychodzi skala, którą Seiyon miażdży)
Seiyon : Co to ma być do cholery ?!
Fideyna : Moc Gichyo połączona z Kichyo !
Seiyon : Khhh..
(Fideyna zaczęła znów uderzać szybkimi ruchami Seiyona, a kiedy ten próbował się odegrać, Fideyna znów zasłaniała się różnymi rzeczami, które wychodziły z jej ciała)
Seiyon : Mhm...
Fideyna : Nie tak łatwo !
(*Seiyon : To będzie naprawdę interesująca walka, jestem zdziwiony, że kobieta ma w sobie tyle mocy...)
Fideyna : Zaraz się przekonasz, jaką mam w sobie moc !
Seiyon : Hmm ?
Fideyna : Kha !
(Fideyna wyzwala z siebie więcej mocy Kichyo, jej niebieska aura zaczyna wirować)
Seiyon : Hmm ?
Fideyna : Pożałujecie ataku na naszą planetę !
(*Seiyon : Jej moc jest naprawdę bardzo wysoka, lecz to nie wszystko...)
Fideyna : Khh
(*Seiyon : Więc ona należy do tych 1000 świetnie wyszkolonych wojowników Qurell, tak ? jedna z pierwszych uczonych magii Kichyo przez Delirę, większością grupy dowodził niejaki Taigan Herdo, w takim razie jak on musi być silny?)
Fideyna : Nadchodzę !
Seiyon : Mhm...
(Fideyna podleciała do Seiyona i chciała go uderzyć z pięści, lecz demon chwycił jej pięść, fala wiatru przeszła przez pole walki)
Fideyna : Khhh
Seiyon : Jestem pod wrażeniem twojej próby, ale to jest bezcelowe
Fideyna : Że co ?!
Seiyon : Jestem jednym z najpotężniejszych demonów wszechświata, moja moc nie należy do najsłabszych, więc mimo wszystko, nie masz ze mną żadnych szans
Fideyna : Milcz !
Seiyon : Hmm ?
(Fideyna teleportowała się za demona i huknęła mu z nogi w kark)
Seiyon : Mhm...
Fideyna : To nie koniec !
(Fideyna wzbiła się w powietrze i kumulowała swą energię w dłoni)
Seiyon : Hmm ?
Fideyna : Zdychaj !!!
(Fideyna wystrzeliła niebieską falę mocy w stronę Seiyona)
(*Seiyon : To nie jest zwykła magia... to światło niebios)
Seiyon : Nie pokonasz mnie takimi atakami !
(Seiyon utworzył barierę Dichyo, od którego blask się odbił, lecz wytworzył pęknięcie w barierze demona)
(*Seiyon : Ona naprawdę jest bardzo silna, wyćwiczyła sama taką moc Kichyo... jestem zdumiony)
Fideyna : Kha !
(Z podziemi wychodziły grube kolce, które miały przebić ciało demona, lecz ten na czas zdążył wzbić się w powietrze)
Seiyon : Hmm ?!
Fideyna : A masz !
Seiyon : Co jest ?!
(Fideyna teleportowała się nad Seiyona i huknęła mu z pięści w głowę tak, by spadł na ziemię, a to oznaczało, że Seiyon został wbity w wysunięty gruby kolec)
Seiyon : Bhah !!!
Fideyna : Teraz cię wykończę !
Seiyon : Niech cię...
Fideyna : Kha !
(Fideyna utworzyła z dłoni specjalny znak i koncentrowała swoją moc)
(*Seiyon : Ta suka naprawdę jest silna, jej umiejętności mnie zadziwiają, więc jednak jest tu ktoś, z kim można poważnie powalczyć, bardzo dobrze... odpłacę jej tym samym)
Fideyna : Światło Anielskie !!!
(Seiyon uwalnia się z przebitego kolca i unika światła, które leciało w jego stronę)
Fideyna : Tss
Seiyon : Interesujące...
(Ciało Seiyona zaczyna się powoli regenerować)
Fideyna : Hmm ?
Seiyon : Jestem bardzo zdziwiony twoją mocą, ale dzięki temu... zmuszasz mnie również do intensywniejszej walki, a na to chętnie przystanę...
(Seiyon aktywuje Aizuden i więcej mocy Dichyo)
Fideyna : Jak tam chcesz...
Seiyon : Będzie ciekawie...
----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Następny Chapter 311 - " Seiyon vs Fideyna "
Komentarze
Prześlij komentarz