6670 WŚ - Chapter 1159

Chapter 1159 – „Rozmowa Isarina z Aytulą”

-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------


(Od tyłu, do Osarina podbiega Saruya, która klęcząc za nim, chwyta go w swe ramiona i mocno przytula)

Osarin : Mhm...

(Serce Osarina biło tak mocno, jak nigdy dotąd)

Saruya : Masz w sobie wiarę przyjaciół, przeszłość była tragiczna, moja i jak twoja, i pewnie większości wojowników, lecz wciąż mamy siebie, walczymy nie tylko dla przyszłości tego wymiaru, ale również dla wolności, nas samych, naszych przyjaciół, i mam nadzieję, naszego potomstwa

Osarin : Saruya...

Saruya : Ty wskazałeś mi już drogę, odnalazłam się w tej wojnie, spełniłam jedno ze swoich przeznaczeń, te najważniejsze dla mnie...

Osarin : Mhm...

Saruya : Mam ciebie, i nic tego nie zmieni, a ty, masz mnie!

Osarin : S-Saruya...!

(Czerwona aura zaczyna zanikać)

Saruya : Kocham cię, Osarin, zawsze będę kochała, teraz ja, wskażę drogę tobie. Razem będzie nam łatwiej przez to wszystko przejść

Osarin : Saruya...

Saruya : Hmm?

Osarin : Ty jesteś moim sercem, najważniejszą kobietą w całym wszechświecie

(*Osarin : Saruya to kobieta, przy której mój gniew, cierpienie, rany i przeszłość... Jestem wstanie znieść wszystko, jeśli tylko ona... Jest przy mnie)

(Osarin pocałował namiętnie Księżną Dusz)

Osarin : Kocham cię, Saruyo Haniro

(Dziewczyna zalała się łzami z uśmiechem na twarzy)

(Czerwona aura wojownika całkowicie zanikła)

(*Osarin : Saruya jest kluczem do wyzwolenia mojej pełnej mocy...Jednak nasza miłość to osobny dodatek do tego przeznaczenia, które nas łączyło, które było mi nadane w piątym poziomie ninja... Lecz... Wciąż mogę go udoskonalać, tak samo, jak nsze uczucie)

(Osarin z całych sił ściska Saruyę)

Osarin : Naprawdę, z całego serca!

(Zaświaty)

Amirra : Nie uważasz, że to dziwne?

Isarin : Hmm?

(Amirra i Isarin lecą wzdłuż kolejki dusz)

Amirra : Że nas puścił... Bez walki

Isarin : Aylon jest drugim oficjalnym graczem widmo w naszym wymiarze

Amirra : Co to znaczy?

Isarin : Saisho posiadało dwóch, jeden z nich to Ryuji po prawej stronie szachownicy, zaś drugi został szybko zamordowany przez Kedrona i Segakiego, przez to łatwiej Kedronowi było przedostać się do nas ze swoją armią

Amirra : A co jeśli...

Isarin : Ich gracz jest ważnym elementem?

Amirra : Właśnie...

Isarin : Całkiem możliwe, ponieważ gracze widmo podążają ściężką, którą uważają za słuszną dla siebie, są wolni, a ich obowiązkiem jest zdobyć władzę, by następnie zmienić Davira w roli gracza na szachownicy

Amirra : Mhm...

Isarin : Tego jest i moje zadanie, jako gracza widmo, w roli Imperatora Nijigen, teraz to rozumiem...

Amirra : W takim razie Aylon słuchał rozkazów Tetsu, bo wierzy w niego i jego słowa wydobyte z umysłu

Isarin : Dokładnie, on woli przeżyć, trzymać się z mocnymi, dlatego przeczeka to wszystko, póki może... Moc Rantaro nie sięgnęła Zaświatów, nie wiem dlaczego... Ale chcę się tego dowiedzieć

Amirra : Hmm?

Isarin : Trzymaj się!

(Isarin zaczyna lądować, zaś Amirra poleciała dalej przed siebie, wzdłuż kolejki dusz)

Amirra : Na razie...

(Isarin wylądował na ziemi)

Aytula : Isarin !!!

Isarin : Aytula!

(Zmarła Bogini Zmarłych podbiegła do Isarina, wtulając się w jego ramiona)

Isarin : Mhm...

Aytula : Przepraszam, że to wszystko się potoczyło w taki sposób...

Isarin : Jaki?

Aytula : Wśród żywych pozostali sami wybrańcy... Planem Tetsu było nałożenie przeznaczenia na swego ojca, by w czasie odrodzenia, przygotować was do wojny z Saisho!

Isarin : Co takiego?

Aytula : Jeśli zginiecie, oni uciekną od wojny, pieczętując wymiar. Jeśli znajdziesz odpowiedz, jak pokonać Saisho, wtedy uda ci się pokonać Rantaro i jego grę!

Isarin : Więc moc Rantaro sięga najwyższych mocy Saisho?

Aytula : Tak!

Isarin : Skąd u niego taka moc?

Aytula : Pomyśl trochę...

(Aytula odsuwa się od Isarina)

Isarin : Przedmioty Czasowe... Musiały krążyć w rękach Ukrytych Assassinów swego czasu, przedostały się do Saisho, a później wróciły do Nijigen... Oni z początku nie mieli pojęcia, co posiadają...

Aytula : Zapieczętowaną moc klanu Higachi, która odbierała energię Saisho, również Segakiemu i jego ludziom

(*Isarin : Księga Detricka... Tetsu, ty chyba pozmieniałeś każdą ze stron... Chciałeś, bym do niej dotarł, dlatego zmusiłeś Ashtora, by wysłał mnie do piekieł, posługiwali się Aytulą, ponieważ wiedzieli, jak silne jest jej uczucie do mnie...)

(Fragment z Księgi Detricka)

(Planeta Xyqu)

Cerila : Niedługo zmieniam miejsce na inną planetę, więc czym zawdzięczam sobie wizytę strażniczki czasu ?

Timera : Mam coś dla ciebie na przechowanie

Cerila : Hmm ?

Timera : Rantaro rozszczepił swoją dusze na kilka części, jeden z tych przedmiotów chcę dać tobie na przechowanie, gdy przyjdzie czas, zgłoszę się po to

Cerila : Co to jest ?

Timera : Pierścień Czasu, to z niego korzystał Rantaro

Cerila : Oryginalny pierścień Boga Czasu ?!

Timera : Najpotężniejszy pierścień we wszechświecie...

Cerila : Dlaczego mi go dajesz ? czemu akurat ja ?

Timera : Jesteś wiedźmą aspołeczną, nie utrzymujesz z ludźmi kontaktu, poza tym Rantaro kiedyś się w tobie kochał, wielokrotnie o tym opowiadał, więc uważam, że powinnaś mieć ten pierścień

Cerila : Mhm...

Timera : Przyjmiesz go i będziesz go pilnowała ?

Cerila : Tak, nie ma sprawy !

Timera : Jako wiedźma, możesz żyć wiecznie, chyba... że ktoś by cię zabił

Cerila : Nie pozwolę sobie zginąć

Timera : Takiej odpowiedzi oczekiwałam

Cerila : Dziękuję, będę dobrze strzegła tego pierścienia

Timera : Wierzę...

(Timera znika)

(Planeta Sentiry)

Strażnik : Kim jesteś ?!

Timera : Ja do Sentiry

Strażnik : Tutaj nie ma miejscu dla turystów !

Timera : Jestem Cesarzową Czasu, Timera Otase

Straznik : Mhm...

(Chwilę później, Timera dostała się do Sentiry)

Sentira : Słucham ?

Timera : Matka czwórki dzieci Ricona...

Sentira : Coś ci nie pasuje ?

Timera : Chcę ci dać biały kamień czasu

Sentira : Hmm ?

Timera : Nawet gdybym zginęła i ktoś posiadłby cztery przedmioty, to doskonale wiem, że nikt nie wyrwie od ciebie tego ostatniego

Sentira : Nie rozumiem

Timera : Rantaro rozszczepił swoją duszę na pięć części, moim zadaniem jest dać te przedmioty odpowiednim strażnikom, chciałabym, abyś została jedną z nich i nie oddawała go Riconowi

Sentira : Mhm...

Timera : Jesteś bardzo silna, ale uwięziona na swej planecie przez Davira Haniro, jednakże nikt cię tu nie zaatakuje, sam Davir tworzył ci armię, dlatego ten przedmiot będzie tu bezpieczny

Sentira : Rozumiem

Timera : Gdy przyjdzie czas, odbiorę ten kamień

Sentira : Nie ma sprawy

Timera : Dziękuję za pomoc...

(Timera oddaje biały kamień Sentirze i znika)

(Imperium Rantaro)

Timera : Co tu się stało ?!

Dimura : Zniszczyłem cały zamek...

Timera : Dlaczego płaczesz ?!

Dimura : Nie lubię zabijać, a pozbyłem się całej ósemki strażników czasu i zniszczyłem ich medaliony

Timera : Mhm...

Dimura : Ech...

Timera : Nie martw się kochany, teraz już po problemie, teraz musimy się ukryć i wypatrywać nowych wojowników, którzy pomogą nam w misji

Dimura : Rozumiem

(W ten czas Ricon uspokoił się w podbojach, ponieważ jego serce było przy Sentirze, Ashtor szkolił potajemnie kilku wojowników mówiąc do ich głów, wszyscy spiskowali na swój sposób, każdy wykonywał swoją misję i znał swoją rolę, Ricon miał aż 7 dzieci... trwały spokojne wojny wojowników, aż nadszedł rok 5650)

#Tionera : Więc Timera i Dimura mieli trzy przedmioty czasu... Ricon się uspokoił w podbojach, walki trwały, ale to wciąż nie była wojna z demonami, tylko pomiędzy planetami i wojownikami...

#Isarin : Na to wygląda, Saruya wciąż uwięziona w skale, Davir i Takemi zniknęli, Ricon zwerbował Demonów Śmierci na swoją stronę i trzymał ich w piekle, Detrick ćwiczył sam i swoich uczniów co 1000 lat

#Tionera : Detrick wciąż w piekle obserwował rozwój Demonów Śmierci, sprawdzał ich na każdym kroku, Xekira ciągle pomagała Aytuli przez tyle tysięcy lat i nie umarła, bo miała na sobie moc Rantaro...

#Isarin : W międzyczasie Detrick z piekieł szedł do zaświatów i umawiał się z Aytulą, tu jest napisane, że miał z nią dziecko o imieniu Sarung, który do dziś jest strażnikiem zaświatów

#Tionera : Więc przez jakieś 5630 lat nie wydarzyło się nic szczególnego, nikt nie atakował, każdy zbierał swoją armię i realizował swoje cele i misje...

#Isarin : Dokładnie

#Tionera : Rozumiem... w takim razie co wydarzyło się dalej, że nagle tak wojna poszła do przodu ?

(Koniec Fragmentu 625 Rozdziału)

(*Isarin : Jednak dużo się wydarzyło... Ukryci Assassini, Planeta Echira i Itrusuke, to były okropne wojny w wojownikami Ricona, zanim nastąpiła era demonów, w której to my, byliśmy wybrańcami... Nie zdajemy sobie sprawy, jak historia wojowników była ważna... W jakim momencie teraz się znajdujemy...)

Aytula : Mhm...

(*Isarin : Tetsu za pomocą swego ojca sprawdza, czy jesteśmy na tyle mocni, by rywalizować z wojownikami Saisho... Jeśli polegniemy w grze Rantaro, to oznaczałoby, że polegniemy również u nich... Lecz to nie tylko test. Tetsu oczekuje, że dam radę stworzyć coś, co pokona Rantaro, oraz Wymiar Saisho... On...ON!!! Tego nie czuje!, „On” To rozumie, tak sobie powiedział, że w jego ruchu, JA Zwyciężę!...)

Aytula : Isarin?

Isarin : Że co...?

(Isarin upadł na kolana, jego serce zaczęło mocniej bić)

Aytula : Isarin !!!

(Aytula trzymała wojownika na rękach, dusze z kolejki spoglądali jedynie na tę dwójkę)

Aytula : ISARIN !!!

-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Isarin wyjaśnił kilka spraw Amirrze, po czym udał się do Aytuli, która kolejką była bliżej, niż dusza, której szuka czerwonowłosa dziewczyna, nasz bohater podczas rozmyśleń swego serca, zrozumiał coś, co mocno wpłynęło na jego stan, co się z nim dzieje?

Przeczytaj!

Następny Chapter 1160 – „Umysł, Bez Przeznaczenia”

Komentarze