6670 WŚ - Chapter 1118
Chapter 1118 – „Wybrańcy Xekiry”
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
(Komnata Aytuli)
Sarung : Ashtorze! Przybądź na nasze wołanie!
(W Komnacie jak zawsze, pojawia się hologram Ashtora)
Sarung : Xekira chciałaby z tobą porozmawiać
Ashtor : Hmm?
Xekira : Znam dwóch zapomnianych wojowników, nie są zbytnio
ważni, jednak ich moc po rozwinięciu mogłaby jeszcze coś zdziałać
Ashtor : Mhm...
Xekira : Możesz ją nawet wchłonąć, wytrenować, zrobić co
chcesz...
Ashtor : O kim mówisz?
Xekira : Rikuo Akses oraz Mira Tengaku
Ashtor : Mhm...
Xekira : Są to wojownicy, którzy nie wiedzą, jaką moc mogą w
sobie rozbudzić, Saisho również tego nie bierze pod uwagę, ponieważ skupiają
się na wybrańcach i ich losach, jednak z tej dwójki, a może nawet w przyszłości
będzie więcej takich wojowników, to można armię stworzyć!
Ashtor : Dlaczego mi to mówisz?
Xekira : Tym, który ci podsunął pomysł Velingów, był
Tetsu... Masz swoich wybrańców, ja mogę się ich doszukać z Zaświatów i
przekazywać ich Tobie... Robię to dla Indeya!
Ashtor : Hmm?
Xekira : Mówił mi, że pod tą twardą skorupą przywódczego
Boga Niebios, kryje się miła osoba, gdyby nie ta wojna... No ale
Sarung : Mhm...
(*Sarung : O czym ona mówi?)
Ashtor : Mhm...
Xekira : Stwórzmy razem armię, Aytula niech myśli, że chcę
przejąć jej Zaświaty, nie będę z nią zbytnio rozmawiać, a to będzie ją
motywowało do treningu, jakby nie patrzeć, to moja przyjaciółka!
Sarung : Xekira...
(*Ashtor : Tak się zmienić po odblokowaniu swego serca?
Udaje zimną przed innymi, ale w gronie swoich ludzi, pokazuje prawdziwą
osobowość... Tak zadziałało na nią przerwane przeznaczenie? Lepiej nie będę
mówił o tym Tetsu...)
(Fragmenty)
(Tymczasem w zamku)
Demon : Dokąd idziesz ?
Rikuo : Ta planeta jest już przegrana...
Demon : Co to znaczy ?
Rikuo : Fendor nie pokona tych ninja, walczyłem z nimi to wiem, Książę Ryuji zabije tą strażniczkę i pójdzie z Velingiem do Rendiego, wypnie się na nas...
Demon : To znaczy ?
Rikuo : Dla tej planety nie ma już ratunku... demony tu przegrały, trzeba sobie poszukać innego miejsca zakwaterowania
Demon : Ale przysięga... mieliśmy służyć aż do śmierci
Rikuo : Jesteś demonem czy tym dobrym jak ci ninja, co ? przysięgi można złamać, jesteśmy demonami !
Demon : Ale...
Rikuo : Powodzenia !
(Rikuo ucieka o lasce przez portal między planetarny)
Demon : Dokąd idziesz ?
Rikuo : Ta planeta jest już przegrana...
Demon : Co to znaczy ?
Rikuo : Fendor nie pokona tych ninja, walczyłem z nimi to wiem, Książę Ryuji zabije tą strażniczkę i pójdzie z Velingiem do Rendiego, wypnie się na nas...
Demon : To znaczy ?
Rikuo : Dla tej planety nie ma już ratunku... demony tu przegrały, trzeba sobie poszukać innego miejsca zakwaterowania
Demon : Ale przysięga... mieliśmy służyć aż do śmierci
Rikuo : Jesteś demonem czy tym dobrym jak ci ninja, co ? przysięgi można złamać, jesteśmy demonami !
Demon : Ale...
Rikuo : Powodzenia !
(Rikuo ucieka o lasce przez portal między planetarny)
---------------------------------
(Jakiś czas później - na morzu)
(*Mira : Zrobiłam o co mnie prosiliście, oddałam im mój statek, moi ludzie zginęli)
(*Senji : Dobra robota, a więc wywiązałaś się z misji)
(*Mira : Owszem, lecz jestem teraz na łódce na środku morza... czy mógłby mnie mistrz przenieść na jakąś wyspę ?)
(*Senji : Mógłbym, lecz tego nie zrobię)
(*Mira : Jak to ? co to znaczy ?)
(*Senji : Ty również miałaś zginąć a nie poddać się, sprzeciwiłaś się słowom i rozkazom Księcia Rendiego, więc musisz sobie teraz żyć na własne życzenie)
(*Mira : Ale jak mam niby gdzieś dopłynąć na łódce ?!)
(*Senji : To już nie moja sprawa, ale dziękuję za pomoc)
(*Mira : Przecież ja tu umrę na morzu... nie mam żywności ani niczego...)
Mira : Rozłączył telepatię ?! Co za pieprzony demon !!! jak mam tu niby żyć ?!
(*Mira : Zrobiłam o co mnie prosiliście, oddałam im mój statek, moi ludzie zginęli)
(*Senji : Dobra robota, a więc wywiązałaś się z misji)
(*Mira : Owszem, lecz jestem teraz na łódce na środku morza... czy mógłby mnie mistrz przenieść na jakąś wyspę ?)
(*Senji : Mógłbym, lecz tego nie zrobię)
(*Mira : Jak to ? co to znaczy ?)
(*Senji : Ty również miałaś zginąć a nie poddać się, sprzeciwiłaś się słowom i rozkazom Księcia Rendiego, więc musisz sobie teraz żyć na własne życzenie)
(*Mira : Ale jak mam niby gdzieś dopłynąć na łódce ?!)
(*Senji : To już nie moja sprawa, ale dziękuję za pomoc)
(*Mira : Przecież ja tu umrę na morzu... nie mam żywności ani niczego...)
Mira : Rozłączył telepatię ?! Co za pieprzony demon !!! jak mam tu niby żyć ?!
(Koniec Fragmentów 20 i 50
Rozdziału)
Ashtor : Mhm...
Xekira : Ta dwójka z pewnością się przyda... Jeżeli znajdę
kogoś jeszcze, powiadomię cię o tym...
Ashtor : Rozumiem...
(25.01.6670)
Xekira : Przekazałeś wszystko Detrickowi?
Sarung : Tak, przekazał informacje Rendiemu
Xekira : To dobrze... Mój brat również został poinformowany
i niedługo przeniesie się do tej planety zabaw...
(Planeta Yurkey)
Neymi : Że niby co się tu wydarzy za kilka miesięcy?
Setyr : Zamknij mnie w więzieniu, w odpowiednim czasie
poczujesz moc przyszłej zagłady
Neymi : Mhm...
(*Setyr : Gentaro był pionkiem, został zmieniony w Amirrę,
to dziwne, że mam zamiar pomóc Chirganowi... To w ogóle dziwne, że on się
zainteresował... Jeżeli ta dziewczyna naprawdę tu przyjdzie po Kamień
Wskrzeszenia, muszę jej strzec, by nie umarła...
(*Setyr : No i jeszcze ten przeklęty Tetsu... W sumie muszę
pomagać obu wymiarom, może dlatego właśnie się zgodziłem, by tu tkwić i
potajemnie pomóc wybrańcom...)
(Kilka miesięcy później)
(Fragment)
Jemiro : W czym mogę pomóc ?
Rendi : Gdzie jest Zarhado ?
Jemiro : Nie wiem, kręcił się tu jakiś czas i chyba poszedł na inną planetę
Rendi : Sokin, wykonaj wyrok
Jemiro : Wyrok ?
Sokin : Majorze Jemiro, jesteś skazany na śmierć, za zdradę piekieł
Jemiro : Chwila moment ! o czym wy mówicie ?!
(Sokin wyciąga pistolet i mierzy w głowę Jemiro)
Rendi : Sfałszowałeś dokumenty, podałeś jakąś cywilną osobę za jednego z demonów, poznała kilka naszych sekretów po czym okazało się, że tak naprawdę może mieć jakieś kontakty z Qurell
Jemiro : Mhm...
Rendi : Sokin nam o tym powiedział, dlatego na niego wyrok nie zostanie wydany
Jemiro : Ja to wszystko wiedziałem, po prostu to była moja gra zwiadowcza, chciałem ją podejść po swojemu i wykazać się !
Rendi : Skończ to
Sokin : Tak jest !
Jemiro : Ty zdrajco !
(Jemiro również zmienia się w czerwony dym, Sokin zaczął strzelać w niego)
Neymi : On również ucieka ?!
Rendi : Robi się coraz ciekawiej
(Jemiro ucieka w postaci czerwonego dymu, również kierując się pod portal, Sokin strzela w dym bez przerwy)
Neymi : Dlaczego go nie łapiesz ? przecież możesz to zrobić
Rendi : Mogę
Neymi : Więc czemu ? skoro wydałeś na niego wyrok śmierci
Rendi : Mam swoje powody
Neymi : Jakie ?
Rendi : Dowiesz się w swoim czasie
Neymi : Hmm ?
Rendi : Wracam do siebie, pozostań tutaj i twórz tą planetę, nasze potrójne centrum dowodzenia musi się rozpocząć jak najszybciej
Neymi : Dobrze kochanie
(Jemiro wrócił do swojej postaci pod portalem z przestrzeloną lewą stroną ciała, z której leciała krew)
Jemiro : Niech to szlag...
(Jemiro uciekł)
Rendi : Gdzie jest Zarhado ?
Jemiro : Nie wiem, kręcił się tu jakiś czas i chyba poszedł na inną planetę
Rendi : Sokin, wykonaj wyrok
Jemiro : Wyrok ?
Sokin : Majorze Jemiro, jesteś skazany na śmierć, za zdradę piekieł
Jemiro : Chwila moment ! o czym wy mówicie ?!
(Sokin wyciąga pistolet i mierzy w głowę Jemiro)
Rendi : Sfałszowałeś dokumenty, podałeś jakąś cywilną osobę za jednego z demonów, poznała kilka naszych sekretów po czym okazało się, że tak naprawdę może mieć jakieś kontakty z Qurell
Jemiro : Mhm...
Rendi : Sokin nam o tym powiedział, dlatego na niego wyrok nie zostanie wydany
Jemiro : Ja to wszystko wiedziałem, po prostu to była moja gra zwiadowcza, chciałem ją podejść po swojemu i wykazać się !
Rendi : Skończ to
Sokin : Tak jest !
Jemiro : Ty zdrajco !
(Jemiro również zmienia się w czerwony dym, Sokin zaczął strzelać w niego)
Neymi : On również ucieka ?!
Rendi : Robi się coraz ciekawiej
(Jemiro ucieka w postaci czerwonego dymu, również kierując się pod portal, Sokin strzela w dym bez przerwy)
Neymi : Dlaczego go nie łapiesz ? przecież możesz to zrobić
Rendi : Mogę
Neymi : Więc czemu ? skoro wydałeś na niego wyrok śmierci
Rendi : Mam swoje powody
Neymi : Jakie ?
Rendi : Dowiesz się w swoim czasie
Neymi : Hmm ?
Rendi : Wracam do siebie, pozostań tutaj i twórz tą planetę, nasze potrójne centrum dowodzenia musi się rozpocząć jak najszybciej
Neymi : Dobrze kochanie
(Jemiro wrócił do swojej postaci pod portalem z przestrzeloną lewą stroną ciała, z której leciała krew)
Jemiro : Niech to szlag...
(Jemiro uciekł)
(Koniec Fragmentu 212 Rozdziału)
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Następny Chapter 1119 – „Słodki”
Komentarze
Prześlij komentarz