6670 WŚ - Chapter 1115
Chapter 1115 – „Obiecaj Mi”
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
(Xekira odlatuje)
Shisura : Więc chciała spiskisować? Heh... Jeśli ten
chaotyczny plan się powiedzie, to czemu nie? Rządzić Wszechświatem to byłoby
coś!
(*Xekira : Jest jeszcze jedna rzecz, jaką muszę zrobić przed
wypełnieniem swej misji!)
Xekira : Na szczęście udało mi się wykraść trochę energii
Shisurze dzięki rzadkim technikom klanu Higachi, dzięki temu mogę przenieść się
mocą galaktyczną bezpośrednio do...
(Xekira znika)
Indey : Hmm?
(Indey spacerował po lesie, na jego drodze stanęła Xekira)
Indey : C-Co ty tu robisz?!
Xekira : Musimy porozmawiać, Indey...
Indey : Mhm... Uciekłaś z Zaświatów?
Xekira : Ta... Można tak powiedzieć
Indey : Hmm?
Xekira : Posłuchaj mnie teraz uważnie...
(Soundtrack
- https://www.youtube.com/watch?v=tMR_ZXoMo0E )
Xekira : Dostałam rozkaz pozbycia się twojego brata, poza
tym ostatnio w Zaświatach wszyscy spiskowali za moimi plecami, nie czuję się
bezpieczna...
Indey : Xekira...
Xekira : Jeżeli zginę, jeśli przegram bitwę w zaświatach,
proszę! Stwórz zaklęcie na tyle mocne, bym nie musiała usługiwać Aytuli,
obiecaj mi!
Indey : Więc już do tego doszło...
Xekira : Indey!
Indey : Zrozumiałem!
Xekira : Pamiętaj co ci wcześniej mówiłam o organizacji
Rantaro, wojownikom służącym dla niego, to twoi sprzymierzeńcy, równie potężni!
Indey : Tak, pamiętam...
(*Xekira : Chciałabym mu tego powiedzieć, ale nie mogę... To
chore)
(W oczach Xekiry pojawiają się łzy)
Indey : Nie płacz, Xekira!
(Indey przytula mocno dziewczynę)
Indey : Mhm...
Xekira : Naprawdę masz zamiar oddać swą duszę Ashtorowi?
Indey : Tak... W odpowiednim czasie
Xekira : Dlaczego?
Indey : Wierzę w głębszy sens tego zadania, czuję się jak
wybraniec... Nie umiem tego wytłumaczyć, ale jak dla innych jest surowy, tak
dla mnie miły...
Xekira : Mhm...
Indey : Ashtor ma jakiś ukryty plan, o którym zupełnie nikt
nie wie... Czuję to!
Xekira : Indey, muszę iść... W przeciwnym razie Aytula mnie
namierzy
Indey : Mhm...
Xekira : Kocham cię!
(Dziewczyna pocałowała Boga Wszelakiej Magii w usta, po czym
zniknęła)
Indey : X-Xekira...
(Fragment)
Blendi : Seryl i Qex zostali zamordowani, teraz kolej na
ciebie
Teriv : Jestem gotowy, by stoczyć z tobą mój pojedynek
Blendi : To dziwne...
Teriv : Hmm ?
Blendi : Jesteś pierwszą osobą, która nie mówi mi, że mnie zabije, pokona lub zniszczy
Teriv : Po co mam mówić coś takiego ? nie jestem pewny siebie, ale również nie jestem głupi...
Blendi : Ach tak...
Teriv : Będę korzystał ze swoich umiejętności, jeśli przegram, oznaczać to będzie, że moja moc była słabsza od twojej, jeśli zaś wygram, twoja przygoda jako demona dobiegnie końca
Blendi : Jeśli zginę, moja przygoda jako demona dopiero się rozpocznie
Teriv : Nie mniej jednak... spróbuję...
Blendi : Podoba mi się twoja postawa
Teriv : Dziękuję, powiedź mi jeszcze, dlaczego to robisz ?
Blendi : Pokłóciłem się z Ashotrem, po mojej śmierci nie wziąłby mnie do niebios, musiałbym na wieczność być w świecie zmarłych, dlatego postanowiłem zostać demonem i mieć pewny grunt pod nogami
Teriv : Rozumiem twoją sytuację, jednakże Ashtor powinien ci wybaczyć, w końcu to on jest Bogiem Niebios
Blendi : To wcale nie znaczy, że ma te same ideały co wy... on po prostu chce zawładnąć wszechświatem, on tylko rywalizuje z Riconem, wcale nie obchodzą go wasze losy, a Niebiosa i ta dobroć w jego wykonaniu to tylko tania sztuczka, oszustwo i blef, przykrywka dla jego egzystencji
Teriv : Nie uważam tak, lecz nie będę się wykłócał
Blendi : Bardzo żałuję, że muszę cię zabić
Teriv : Rozkaz to rozkaz
Blendi : No właśnie...
Teriv : Naszym zadaniem od Ashtora jest zabić ciebie... zatem sprawdźmy, który z nas wypełni swe zadanie
Blendi : Zgoda...
Teriv : Hmm ?
Blendi : Ty ?
Xekira : Witam was
Teriv : Co tu robisz ?
Xekira : To samo co ty, mam zabić Blendiego
Blendi : Ashtor...
Xekira : Nie tylko, to samo zadanie dostałam od Aytuli
Blendi : Czyżby ?
Xekira : Moja moc jest potężniejsza od twojej Teriv, pozwól mi go zabić
Blendi : Dziewucho, nie masz ze mną żadnych szans...
(Xekira wybuchła nagle swoją energią czarnej magii, cała ziemia zaczęła się trząść, grzmoty błyskawic były zbyt silne i huczne, a od samej Xekiry emanowała potężna mroczna energia)
Blendi : Mhm...
Xekira : Mówiłeś coś ?!
Blendi : Khhh nie boję się ciebie !
Xekira : Jeśli cię zabiję, zyskam rozgłos we wszechświecie, będę miała nie tylko reputację jako silna kobieta, ale również będę postrachem dla innych
Teriv : Mhm...
Xekira : Ciebie również zabiję, Teriv...
Teriv : Pozwól nam zmierzyć się z sobą, będziesz walczyć ze zwycięzcą... wtedy możesz sobie od razu przypisać podwójne zwycięstwo
Xekira : Hmm ?
Teriv : Nie chcesz tak ? po co marnować siły na dwóch ?
Teriv : Jestem gotowy, by stoczyć z tobą mój pojedynek
Blendi : To dziwne...
Teriv : Hmm ?
Blendi : Jesteś pierwszą osobą, która nie mówi mi, że mnie zabije, pokona lub zniszczy
Teriv : Po co mam mówić coś takiego ? nie jestem pewny siebie, ale również nie jestem głupi...
Blendi : Ach tak...
Teriv : Będę korzystał ze swoich umiejętności, jeśli przegram, oznaczać to będzie, że moja moc była słabsza od twojej, jeśli zaś wygram, twoja przygoda jako demona dobiegnie końca
Blendi : Jeśli zginę, moja przygoda jako demona dopiero się rozpocznie
Teriv : Nie mniej jednak... spróbuję...
Blendi : Podoba mi się twoja postawa
Teriv : Dziękuję, powiedź mi jeszcze, dlaczego to robisz ?
Blendi : Pokłóciłem się z Ashotrem, po mojej śmierci nie wziąłby mnie do niebios, musiałbym na wieczność być w świecie zmarłych, dlatego postanowiłem zostać demonem i mieć pewny grunt pod nogami
Teriv : Rozumiem twoją sytuację, jednakże Ashtor powinien ci wybaczyć, w końcu to on jest Bogiem Niebios
Blendi : To wcale nie znaczy, że ma te same ideały co wy... on po prostu chce zawładnąć wszechświatem, on tylko rywalizuje z Riconem, wcale nie obchodzą go wasze losy, a Niebiosa i ta dobroć w jego wykonaniu to tylko tania sztuczka, oszustwo i blef, przykrywka dla jego egzystencji
Teriv : Nie uważam tak, lecz nie będę się wykłócał
Blendi : Bardzo żałuję, że muszę cię zabić
Teriv : Rozkaz to rozkaz
Blendi : No właśnie...
Teriv : Naszym zadaniem od Ashtora jest zabić ciebie... zatem sprawdźmy, który z nas wypełni swe zadanie
Blendi : Zgoda...
Teriv : Hmm ?
Blendi : Ty ?
Xekira : Witam was
Teriv : Co tu robisz ?
Xekira : To samo co ty, mam zabić Blendiego
Blendi : Ashtor...
Xekira : Nie tylko, to samo zadanie dostałam od Aytuli
Blendi : Czyżby ?
Xekira : Moja moc jest potężniejsza od twojej Teriv, pozwól mi go zabić
Blendi : Dziewucho, nie masz ze mną żadnych szans...
(Xekira wybuchła nagle swoją energią czarnej magii, cała ziemia zaczęła się trząść, grzmoty błyskawic były zbyt silne i huczne, a od samej Xekiry emanowała potężna mroczna energia)
Blendi : Mhm...
Xekira : Mówiłeś coś ?!
Blendi : Khhh nie boję się ciebie !
Xekira : Jeśli cię zabiję, zyskam rozgłos we wszechświecie, będę miała nie tylko reputację jako silna kobieta, ale również będę postrachem dla innych
Teriv : Mhm...
Xekira : Ciebie również zabiję, Teriv...
Teriv : Pozwól nam zmierzyć się z sobą, będziesz walczyć ze zwycięzcą... wtedy możesz sobie od razu przypisać podwójne zwycięstwo
Xekira : Hmm ?
Teriv : Nie chcesz tak ? po co marnować siły na dwóch ?
(Koniec Fragmentu 156 Rozdziału)
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Następny Chapter 1116 – „Przerwane Przeznaczenie”
Komentarze
Prześlij komentarz