6670 WŚ - Chapter 1144
Chapter
1144 – „Isarin Yotsura vs Tetsu Higachi”
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
(Do Cerily przychodzi Yarela)
Yarela : Wszystko gotowe...
Cerila : Zrozumiałam
(Yarela odchodzi)
Cerila : Nasza córka też wypełniła swoje zadania lepiej, niż
przypuszczaliśmy, natomiast Sentira, Zarhado, Minoru, Kerima świetnie spełnili
swoją rolę Strażników, oddawali swoją moc i myśli
Cerila : Lecz przyszedł czas, byś się w końcu odrodził!
(Cerila teleportowała się przed zamek na pustkowie, gdzie
czekały dwie ogromne puste klatki, zasilane złotymi pieczęciami klanu Higachi,
oraz czarne czteroramienne koło, na którym nałożone były również złote
pieczęcie)
Yarela : Mhm...
Cerila : Składam w ofierzę Złoty Pierścień Czasu, czas
odrodzenia, Rantaro!
(Cerila klęka przed czarnym czteroramiennym kołem, składa
ręce, zamyka oczy i koncentruje ogromne ilości czarnej magii Sichyo)
(Zaświaty – Sala Treningowa)
Isarin : Kha !
(Isarin próbował uderzyć Tetsu prawą pięścią, lecz jego cios
został zablokowany bez trudu, następnie Isarin chciał zaatakować lewą, lecz
skutek był ten sam)
Isarin : Khh
(*Isarin : W ogóle nie czuję swojej mocy... Po uderzeniu go,
czuję jakby moje mięśnie przestały istnieć... W dodatku Tetsu lepiej kontroluje
upływ czasu, który toczy się wraz z grawitacją tego pomieszczenia... Upadam
bardzo powoli...)
Tetsu : To pieczęcie... Twoje serce jest zbyt słabe, by móc
konkurować z potęgą mojego umysłu...
Isarin : Khh
Tetsu : Dlatego właśnie upadasz!
(Gdy sparaliżowany Isarin w wolnym tempie odchylał się w
tył, by upaść całkiem na ziemię, Tetsu z uśmiechem na twarzy uderzał pięściami
w ciało wojownika raz za razem)
Isarin : Aaaaaaaaaaaaa !!!
Tetsu : A
masz! Kha!
Isarin :
Khh
Tetsu : No co jest, Yotsura?! To wszystko co potrafisz ?!
Isarin : Reibochyo !!!
Tetsu : Hmm?
(Isarin podpalił Tetsu tęczowymi płomieniami, następnie
teleportował się za wroga, próbował kopnąć Tetsu, jednakże)
Isarin : Co jest ?!
(Tetsu odwrócił się chwytając Isarina za nogę, zaś jego
tęczowe płomienie wygasły)
Tetsu : Heh
(Tetsu podrzucił nogę wojownikowi, Isarin upadł mocno na
ziemię plecami)
Isarin : Bhah!
Tetsu : A to wciąż drugi poziom mojej mocy...
(*Isarin : jak on mógł się aż tak wzmocnić ?!)
Tetsu : Aż mi się odechciało, wiesz?
Isarin : Khh
Tetsu : Jesteś słaby... Zawsze byłeś i będziesz... Jestem
niepokonany, zapamiętaj to sobie
(W Isarinie coś pękło, nie mógł normalnie oddychać,
uderzenia jego serca były bardzo silne)
Tetsu : Tak, cierp ponownie, dokładnie tak samo, jak
wtedy...
(Fragment)
Isarin : Tss
Ashiro : Skoro dalej masz tego asa w rękawie, pokaż mi go !
(*Isarin : To na nic... jestem bezsilny, nie jestem wstanie nic więcej zrobić...)
Ashiro : Co to za mina, Isarinie Yotsura ? sądziłem, że chcesz mnie zabić i zemścić się tym... ale z drugiej strony rozumiem to, nie oczekiwałeś, że moja moc może być tak wysoka
(*Isarin : On to zupełnie inna liga niż Minero... to jakiś potwór...)
Ashiro : Spróbujesz swoich sił ?
Isarin : Kha !
(Isarin rzucił się na Ashiro, który stał w miejscu)
Isarin : Niech cię !
(Isarin uderzał Ashiro, na którym nie robiło to żadnego wrażenia)
Ashiro : Hmm ? nasza moc tak się różni, że nawet nie odczuwam twoich ciosów, łaskoczesz mnie
Isarin : Khh
Ashiro : No nic, w takim razie pokażę ci, gdzie jest miejsce śmieci takich jak ty !
Isarin : Hmm ?
(Ashiro uderza Isarina w brzuch)
Isarin : Bhah !
Ashiro : Chyba trochę przesadziłem, nie uważasz ?
Isarin : Ha !
(Isarin znów próbował uderzyć demona, jednakże Ashiro chwycił go za rękę i mu ją złamał)
Isarin : Aaaaaa !!!
Ashiro : To koniec, Isarin !
(Ashiro kilka razy uderzył Isarina, który po chwili nie był wstanie się nawet ruszyć)
Isarin : Szlag... dlaczego ?
Ashiro : Hmm ?
Isarin : Dlaczego nie mam wystarczającej mocy ? nawet po treningach z Indeyem... moja moc nie wzrosła wystarczająco
Ashiro : Powód jest prosty
Isarin : Hmm ?
Ashiro : Trzeba urodzić się geniuszem, aby coś osiągnąć, włączając w to wysoką energię, jeżeli rodzisz się śmieciem, to żaden trening nie da efektów.
Isarin : Khh
Ashiro : A teraz... przepadnij !
(Ashiro przywołuje swój miecz i wbija go w serce Isarina)
Isarin : Aaaaaaa !!!
Ashiro : Hehe...
Isarin : Matko, ojcze... Hiriko, Otesu, Treydin, Nomira. przepraszam was... nie byłem wstanie was pomścić...
Ashiro : Heh...
(Isarin umiera a jego Veling leżący na ziemi, został podniesiony przez Ashiro)
Ashiro : Skoro dalej masz tego asa w rękawie, pokaż mi go !
(*Isarin : To na nic... jestem bezsilny, nie jestem wstanie nic więcej zrobić...)
Ashiro : Co to za mina, Isarinie Yotsura ? sądziłem, że chcesz mnie zabić i zemścić się tym... ale z drugiej strony rozumiem to, nie oczekiwałeś, że moja moc może być tak wysoka
(*Isarin : On to zupełnie inna liga niż Minero... to jakiś potwór...)
Ashiro : Spróbujesz swoich sił ?
Isarin : Kha !
(Isarin rzucił się na Ashiro, który stał w miejscu)
Isarin : Niech cię !
(Isarin uderzał Ashiro, na którym nie robiło to żadnego wrażenia)
Ashiro : Hmm ? nasza moc tak się różni, że nawet nie odczuwam twoich ciosów, łaskoczesz mnie
Isarin : Khh
Ashiro : No nic, w takim razie pokażę ci, gdzie jest miejsce śmieci takich jak ty !
Isarin : Hmm ?
(Ashiro uderza Isarina w brzuch)
Isarin : Bhah !
Ashiro : Chyba trochę przesadziłem, nie uważasz ?
Isarin : Ha !
(Isarin znów próbował uderzyć demona, jednakże Ashiro chwycił go za rękę i mu ją złamał)
Isarin : Aaaaaa !!!
Ashiro : To koniec, Isarin !
(Ashiro kilka razy uderzył Isarina, który po chwili nie był wstanie się nawet ruszyć)
Isarin : Szlag... dlaczego ?
Ashiro : Hmm ?
Isarin : Dlaczego nie mam wystarczającej mocy ? nawet po treningach z Indeyem... moja moc nie wzrosła wystarczająco
Ashiro : Powód jest prosty
Isarin : Hmm ?
Ashiro : Trzeba urodzić się geniuszem, aby coś osiągnąć, włączając w to wysoką energię, jeżeli rodzisz się śmieciem, to żaden trening nie da efektów.
Isarin : Khh
Ashiro : A teraz... przepadnij !
(Ashiro przywołuje swój miecz i wbija go w serce Isarina)
Isarin : Aaaaaaa !!!
Ashiro : Hehe...
Isarin : Matko, ojcze... Hiriko, Otesu, Treydin, Nomira. przepraszam was... nie byłem wstanie was pomścić...
Ashiro : Heh...
(Isarin umiera a jego Veling leżący na ziemi, został podniesiony przez Ashiro)
(Koniec Fragmentu 414 Rozdziału)
Tetsu : Ashtor mówił dokładnie to samo, miał rację... Jesteś
zwykłym śmieciem, zawsze byłeś... Nigdy nie byłeś wstanie obronić kogokolwiek,
heh, może to przeznaczenie narzucone przez Geryumi, ale nawet Tionera cię
opuściła
Isarin : Khh
Tetsu : I słusznie, nie byłeś jej wart, tylko mówisz, że
chcesz zostać Imperatorem, a leżysz przede mną, i ponownie zastanawiasz się,
dlaczego jesteś taki słaby, Powód jest prosty
(Isarin przyglądał się ustom Tetsu)
Tetsu : Trzeba urodzić się geniuszem, aby coś osiągnąć,
włączając w to wysoką energię, jeżeli rodzisz się śmieciem, to żaden trening
nie da efektów
(Tetsu powtórzył dokładnie to samo Isarinowi, co Ashiro
kiedyś na Planecie Qurell)
Isarin : Ashiro był dobry, słuchał serca, on nie chciał być
demonem, ty go do tego zmusiłeś, narzucając mu przeznaczenie !!!
Tetsu : Hmm?
Isarin : Nie jestem słaby !!!
(Isarin wydobywa z siebie ogromne ilości energii pod wpływem
gniewu)
Tetsu : Mhm...
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Tetsu otwierając swe serce na walkę z Isarinem, pokazał
siódmemu umysłowi cierpienie, którego już kiedyś doświadczył, jednak ta bariera
przed doskonałością została już dawno temu przez Isarina zdjęta, co wywołało u
bohatera więcej energii pod wpływem gniewu. Czy Tetsu zrobił to celowo?
Dlaczego chciałby obudzić w Isarinie pełną moc?
Przeczytaj!
Następny Chapter 1145 – „Rytuał Księżnej Cerili Higachi”
Komentarze
Prześlij komentarz