6670 WŚ - Chapter 44

Chapter 44 - " Upoważniony Demon "

------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

(Dziewczyny biegną po mostku na swój statek)

Faldus : Ruchy, ruchy !

(Nagle... statek trafia silny piorun, który sprawia, że cały statek wybucha i pali się, silny wybuch rozwalił statek naszych bohaterów)

Aney : Co jest ?!

Amirra : Jasna cholera...

(Dziewczyny zauważają spalone, martwe ciało Faldusa, które wpadło do morza)

Aney : Faldus ?!

Taigan : Co jest grane ?!

Stilon : Haha

Taigan : Hmm ?

(Taigan patrzy na dach, na którym stoi... kolejny demon)

Aney : Faldus...

Amirra : Szybko ! wskakuj do morza !

Aney : Czemu ?

Amirra : Ten, który rozwalił nas statek jeszcze nas nie widzi, jeśli się ukryjemy, da nam spokój

Aney : Racja...

(Dziewczyny wskakują do wody, i idą w stronę Falduaa)

Amirra : Byłeś dobrym przyjacielem

Aney : Niech to szlag... pieprzone demony...

Amirra : Mhm...

(Taigan wciąż spogląda na demona, który stoi na dachu)

Stilon : Hmm ?

Taigan : Kim jesteś ?

Stilon : Demonem

Taigan : Ciągle obserwowałeś rozwój naszej walki ?

Stilon : Oczywiście, przybyłem na tą wyspę potrenować, miałem tu znaleźć ciszę i spokój, ale jak widzę, trochę rozrywki też mnie czeka

Taigan : Ciszę i spokój ? kto cię tu przysłał ?

Stilon : Książę Rendi

Taigan : Hmm ?

Stilon : Jestem jego osobistym mordercą, nie należę do jego organizacji, ale jak on sam stwierdził... mam talent do bycia silnym demonem

Taigan : Khh...

Stilon : Hehe

Taigan : Co to za rodzaj magii, że rozwaliłeś statek jednym ruchem ? chyba żadna magia tak nie potrafi...

Stilon : Mylisz się, to magia Dichyo

Taigan : Dichyo ? przecież to Magia Demonów

Stilon : Zgadza się...

Taigan : Rendi upoważnił cię do korzystania z tej magii ?

Stilon : Owszem, nawet mnie nauczał, dlatego tu przybyłem, aby moja moc stała się jeszcze większa

(*Taigan : Przybyliśmy tu w złym czasie... ten demon to najlepszy wojownik Rendiego, właściwie jego uczeń, zna magię Dichyo i przybył tu potrenować, później miał normalnie wrócić do kwatery, a my ? jesteśmy dla niego rozrywką, co za zbieżność w czasie...)

Stilon : Twoja załoga chyba przestała istnieć

Taigan : Mhm...

Stilon : Później wyłowię list z morza, na razie zajmę się tobą osobiście

(Stilon - http://pokazywarka.pl/vbqbsj/ )

(*Taigan : Jeśli to jest uczeń Rendiego, to musi być bardzo silny, a jeśli to jest upoważniony demon do korzystania z magii Dichyo, to może być to najcięższa walka, jaką stoczę w swoim życiu... dlaczego akurat teraz musiał zostać wysłany tutaj na treningi ? niech to szlag...)

(Stilon ma na sobie krótką czarną koszulkę na ramiączkach z odrobiną czerwonego koloru, oraz czarny dres, na plecach miał przypięty długi czarny miecz)

Stilon : Ale sam przyznaj, nieźle ten statek się pali, czyż nie ?

Taigan : Mhm...

Stilon : No cóż... pozostałeś mi już tylko ty

Taigan : Zejdź na dół...

(Stilon zeskakuje z dachu i staje naprzeciw Taigana)

Stilon : Życzę powodzenia

Taigan : Tsss

Stilon : To ja zacznę...

Taigan : Hmm ?

Stilon : Dichyo 70% !

(Aura Stilona świeci się w kolorze czarno-czerwonym, jego mięśnie powiększają się, jego lewe oko staje się czerwone, prawe zaś ma normalne w kolorze niebieskim, z lewego oka wychodzi czerwona kreska, który przechodzi w dół i bok aż przez nos, jego białe włosy zaczynają lekko falować)

Stilon : Jestem gotowy

(Niebo zaczęło się ściemniać, było słychać grzmoty błyskawic)

Taigan : Mhm...

(Taigan aktywował więcej mocy Kichyo, jego aura wciąż była jasno-niebieska)

Taigan : Można powiedzieć, że ja również

Stilon : Świetnie, w takim razie... zaczynamy ?

(*Taigan : Magia Dichyo nie wyczuwa tego co ja, on nie wie, że dziewczyny żyją... przynajmniej to mnie bardziej uspokaja, jednakże ten gość... może okazać się naprawdę niebezpiecznym demonem)

Aney : Co robimy ?!

Amirra : Nie mam pojęcia, cywile pochowali się w mieszkaniach, nasz statek spłonął, nie mamy jak się stąd wydostać...

Aney : Nie mamy statku, nawet nie ma co ukraść

Amirra : Są tylko małe łódki...

Aney : Dobre i to, aby się stąd wynieść... na innej wyspie możemy ukraść statek

Amirra : Nie możemy zostawić Taigana...

Aney : Nie pamiętasz o czym mówiliśmy na początku naszej wyprawy ?

Amirra : Pamiętam ale...

Aney : Taigan mówił, że jak każe nam uciekać, to mamy uciekać, on też zostawiłby nas, misja musi być kontynuowana, pamiętasz ? mamy list, musimy dostarczyć go Księżnej Delirze za wszelką cenę

Amirra : Ale bez Taigana nie poradzimy sobie, a co, jeśli nas zaatakują na innej wyspie ? nie znam się na magii, a ty sama sobie nie poradzisz

Aney : Po części masz rację, ale na innej wyspie może znajdziemy innego wojownika, który nam pomoże

Amirra : Taigan uratował mi życie, nie mogę go teraz tak zostawić

Aney : Kochasz go ?

Amirra : Co ? oczywiście, że nie... po prostu jestem realistką i wiem, że bez niego nasza misja się nie powiedzie...

Aney : Mhm...

(*Amirra : Jak mam niby kochać Taigana, skoro byłem mężczyzną przed tą przemianą... może i mi się podoba, ale nie upadłem jeszcze aż tak na głowę...)

Amirra : Póki jesteśmy w tym morzu pod mostkiem, tamten demon nas nie widzi, musimy obmyślić plan, aby się stąd wydostać, ale z Taiganem

Aney : Rozumiem...

--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Następny Chapter 45 - " Taigan vs Stilon "

Komentarze