6670 WŚ - Chapter 23

Chapter 23 - " Gemina vs Ryuji "

------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Ryuji : Jak rozumiem, nie oddasz Velingu po dobroci, czyż nie ?

Gemina : Chyba musiałabym być głupia, aby oddać Veling demonowi

Ryuji : No cóż... w ten sposób mogłabyś uniknąć śmierci

Gemina : Jeśli mam zginąć, to zginę, ale bez walki to ja ci Velingu z pewnością nie oddam !

Ryuji : Honor, szlachetność, przysięga, nadzieja... jakże złudne to jest dla tych Qurell i innych dobrych wojowników

Gemina : Dobro zawsze wygrywało nad złem, od wieków ! i tym razem będzie tak samo !

Ryuji : Czyżby ? mnie się wydaje, że to jednak piekło zwycięży tym razem, i będzie rządzić całym wszechświatem

Gemina : Niedoczekanie !

Ryuji : Właściwie to my już rządzimy całym wszechświatem, niestety są jeszcze jacyś przeciwnicy, ale to tylko kwestia czasu...

Gemina : Wasze panowanie się skończy... to również tylko kwestia czasu !

Ryuji : Jeśli masz rację, to dlaczego ci wasi aniołowie i Bogowie nie przyjdą tutaj, i nas nie wykończą ?

Gemina : Widocznie nie mogą...

Ryuji : Nie mogą ? w końcu to ta wasza świętość i dobroć, ostatnia nadzieja można powiedzieć, a wasz Bóg, ma was gdzieś ?

Gemina : Nie bluźnij...

Ryuji : Ale taka prawda, dlaczego wam nie pomogą ? czemu nie zmierzą się z nami ?

Gemina : Nie wiem...

Ryuji : Bo oni również zdali sobie sprawę, że piekło wygrało już dawno, nawet wasz Bóg nie ma już mocy, aby pozbyć się nas, jesteśmy elitą, nastała Era Demonów !!!

Gemina : Zamilcz !

Ryuji : Ale z drugiej strony... kiedy cię już zabiję, sama będziesz mogła ich spytać, czemu nie chcieli wam pomóc, a wtedy wspomnisz moje słowa w zaświatach...

(W dłoni Geminy pojawia się drewniana długa różdżka, owinięta twardą powłoką, która owijała ten długi kij, zaś na górze tej różdżki, znajdował się niebieski kamień, który mocno się świecił, cztery gałęzie trzymały ten kamień, aby nie wypadł)

Ryuji : Interesująca różdżka...

Gemina : Ryuji ! Zginiesz tu i teraz !

Ryuji : Hmm ?

Gemina : Żadna Demoniczna moc cię nie uratuje !

Ryuji : Zobaczymy...

(Ryuji wyciąga swój samurajski miecz)

Gemina : Jesteś na moim terenie !!!

Ryuji : Hmm ?

(Gemina podnosi dłoń ku górze, nagle śnieg z ziemi podnosił się i atakował Demona)

Ryuji : Niezła sztuczka...

(Ryuji aktywował barierę ochronną, od której śnieg tylko się odbijał)

Gemina : Kha !

Ryuji : Co jest ?!

(Ryuji w ostatniej chwili zrobił unik, odskakując w tył, Gemina wyszła z resztek lawy śniegu, i chciała przebić ciało Demona swoją dłonią, która posiada długie czarne pazury)

(*Ryuji : Zaatakowała mnie tym śniegiem, ponieważ jest wstanie wejść w tą lawinę i swobodnie się poruszać ? to miał być element zaskoczenia ? muszę przyznać, że pomysł niezły, ale na szczęście udało mi się odskoczyć)

Gemina : Ochronisz się przed tym ?!

Ryuji : Hmm ?!

(Nad głową Geminy pojawiały się sople z cieńkim końcem, która wystrzeliła w Ryujiego)

Ryuji : Khh

(Ryuji odbijał sople swoim mieczem)

Gemina : Moja magia sprawi, że wrócisz do piekieł !!!

(*Ryuji : Jej różdżka... używa z niej potężnych technik, gdyby udało mi się wyrwać jej to cholerstwo... może nie byłaby taka silna...)

Gemina : Wykopię ci grób !!!

(Cała ziemia zaczyna się trząść)

(*Ryuji : Zgodziłem się ją zabić, powiedziałem Rendiemu, że sobie poradzę, ale muszę przyznać szczerze, nie spodziewałem się, że nawet osobno, ci strażnicy są tacy potężni...)

(Gemina podnosi dłonie ku górze)

Gemina : Przepadnij !

(Śnieg podnosi się z ziemi i tworzy dwie ogromne ściany, Ryuji znajduje się po środku)

Ryuji : O cholera...

(Ryuji wbił swój miecz w ziemię)

Gemina : Kha !

(Gemina złączyła swe ręce, a ściany śniegowe zaczęły się ze sobą zamykać, Ryuji wystawił ręce po bokach i próbować się uratować pozbywając się tego śniegu)

Gemina : Ta ściana zaraz się w pełni zamknie, zostaniesz zmiażdżony !

Ryuji : nie pozwolę zginąć sobie tak łatwo !

(Ryuji rozstawił również nogi na bok i skupiał całą energię w dłoniach, aby ściany śniegowe się nie zamknęły)

Gemina : Lewą ręką trzymasz lewą ścianę, a prawą ręką prawą ścianę... nie dasz rady przeciwstawić się obu ! zaraz dołożę więcej mocy i zginiesz, gdy ściany złączą się ze sobą !

Ryuji : Khh...

(*Gemina : Zaraz sprawię, że śnieg na którym stoi, przylepi się do niego to go zdekoncentruję, wtedy ściany się zamkną i go zabiją)

Ryuji : Aaaaaaa !!!

(Ryuji wyzwolił ze swojego ciała czarną aurę, która krążyła przy nim)

Gemina : Hmm ?!

Ryuji : Zapłacisz mi za to !!!

(Ryuji wzbił się w powietrze, wyleciał ze ścian, które zaraz po tym zamknęły się z sobą)

Gemina : To nie koniec !!!

(Ściany śniegowe zamknęły się, lecz Gemina wysłała olbrzymią złączoną falę śniegu na Ryujiego, który był zmuszony ciągle latać w różne miejsca, aby fala go nie dosięgła)

(*Ryuji : Jest całkiem sprytna... lepsza niż się mogłem tego spodziewać... ta fala śniegu ciągle za mną lata, a to znaczy, że ona walczy na daleki dystans, nie potrafi walczyć wręcz, i to jest jej słaby punkt, który muszę wykorzystać...)

(Ryuji strzela czarną kulą w Geminę, śnieg z ziemi, na którym stała... podniósł się i uformował w olbrzymią dłoń, po czym złapał magię Demona)

(*Ryuji : Imponuje mi coraz to bardziej...)

(Gemina wyzwalała ze swojego ciała niebieską aurę magii)

(*Ryuji : Jest czarnoksiężniczką, a więc magia Gichyo to jej podstawa, skoro widziałem już, że potrafi formować śnieg jak tylko chce, teraz nadeszła chwila, abym to ja ją zaatakował)

Gemina : Hmm ?

(*Ryuji : Chociaż do walki z nią, bardziej przydałby się tutaj Tetsu niż ja, on załatwiłby ją w kilka minut, bo również jest dobrym specjalistą do walki dystansowej... ale nie ma co narzekać, to moja misja pokonania jej, i muszę dać sobie radę !!!)

Gemina : Zaraz zawyjesz jak pies !

Ryuji : Co jest ?!

(Gemina utworzyła drugą falę śniegu, która również goniła w powietrzu uciekającego demona)

Ryuji : Khh...

Gemina : Kha !

Ryuji : Co jest ?!

(Trzecia fala leciała od spodu, Ryuji był otoczony przez fale śniegowe z każdej strony)

Ryuji : Nie jest dobrze...

Gemina : Zdychaj !!!

(Trzy fale śniegowe zderzyły się z sobą, Ryuji nie miał szans ucieczki)

Gemina : Kha !

(Gemina złączyła dłoń i tworzyła pieczęć, śniegowe fale zmieniły kształt w olbrzymią kulę śniegu, która unosiła się w powietrzu, Ryuji był wewnątrz tej kuli)

(*Ryuji : To mi się nie podoba...)

Gemina : Przepadnij !!!

(Kula śniegowa wybucha)

-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Następny Chapter 24 - " Anty-Magia "

Komentarze