6670 WŚ - Chapter 32
Chapter 32 - " Kot Miayn "
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Miayn : A czego spodziewałaś się po kocie za 7 tyś ?
Amirra : Nie wiem, ale z pewnością nie tego, że potrafi gadać
Miayn : No cóż...
Amirra : Jakim cudem kot gada ?
Miayn : Normalnie, mój poprzedni właściciel użył na mnie specjalnej mocy pieczętującej, dzięki której mogę mówić
Amirra : Aha...
Miayn : Wracaj na łóżko i pogłaszcz mnie, dawno nikt tego nie robił
Amirra : J-Jasne...
(Amirra z powrotem kładzie się na łóżko)
Miayn : No nie mów, że się mnie teraz boisz dotknąć
Amirra : Ale nie ugryziesz mnie ani nie podrapiesz ?
Miayn : Jak mógłbym zrobić to osobie, która uwolniła mnie z tej klatki ?
Amirra : W sumie masz rację...
(Amirra ponownie zaczęła głaskać kota)
Miayn : O właśnie, tak mi rób, tak mi dobrze !
Amirra : Jasne...
Miayn : Masz fajne długie pazurki
Amirra : W tym ciele owszem...
Miayn : Słucham ?
Amirra : Nic, nieważne...
Miayn : Miau !
Amirra : A kto był twoim poprzednim właścicielem ?
Miayn : A taki Minoru, silny wojownik co rozmawiał też z duchami
Amirra : Ale jazda...
Miayn : Jest bardzo bogaty, wykonywał misję zabójcze na zlecenia..
Amirra : To czemu byłeś tutaj w klatce ? bo raczej ten, o którym mówisz nie jest na tej planecie ?
Miayn : Kiedyś był, najpierw uczył i wychowywał się tutaj, miał mnie i sprawił, że umiałem mówić, ale jego moc ciągle rosła, Werux wypuścił go stąd na inną planetę by się rozwijał i niszczył demony
Amirra : A co z tobą ?
Miayn : Oddał mnie Weruxowi, Minoru obiecał, że kiedyś po mnie wróci, ale nie wrócił do dziś... a Werux oddał mnie do sklepu
Amirra : A to bydlak...
Miayn : No nie ?
Amirra : Skąd wiesz, że ten Minoru jest bogaty ?
Miayn : Werux mi mówił, opiekował się mną przez jakiś czas zanim odesłał do sklepu
Amirra : Rozumiem
Miayn : No ale tak to już z facetami jest, pewnie wymienił mnie na innego kota czy lwa
Amirra : Ta... faceci są okrutni
Miayn : Czyż nie ?
Amirra : Coraz bardziej uważam, że moja inwestycja w ciebie, to był dobry pomysł
Miayn : Miło mi to słyszeć
Amirra : Ale nie zrozum mnie źle, dziś idę na imprezę do pewnego klubu, będę musiała cię tu zostawić
Miayn : Nie ma problemu, posprzątam tu trochę, a ty baw się dobrze !
Amirra : Naprawdę jesteś niesamowity
Miayn : Nie zapominaj, że jestem tylko kotem, nie musisz się we mnie zakochiwać
Amirra : Hah, nie mam zamiaru
Miayn : To dobrze, wolę ostre kocice
Amirra : Haha !
Miayn : No co ?
Amirra : Nic, nic
Miayn : A co na kolację szykujesz ?
Amirra : O rany !
Miayn : Co jest ?
Amirra : Z tego wszystkiego zapomniałam ci kupić karmę dla kotów ! ale ze mnie gapa
Miayn : Nie martw się, ludzkie potrawy też lubię
Amirra : Serio ?
Miayn : No pewnie
Amirra : Kurczak może być ?
Miayn : Wybornie ! Dawno nie jadłem, właściwie za dużo musiałem jej też cholernej karmy dla kotów i strasznie przytyłem
Amirra : Będę miała z tobą niezły ubaw, jesteś naprawdę bardzo fajny
Miayn : Dzięki złociutka
Amirra : Heh...
(Kilka godzin później)
Amirra : Ta ? czy może ta ?
Miayn : Ta niebieska lepsza
Amirra : Nie umiem chodzić na obcasach...
Miayn : Weź co innego...
Amirra : Będę musiała
Miayn : Ale fryzurę masz fajną
Amirra : No dzięki
Miayn : Wyglądasz niesamowicie, piękna kobieta po prostu
Amirra : W końcu idę na dyskotekę, co nie ?
Miayn : No pewnie !
Amirra : No dobra, to poradzisz sobie beze mnie ?
Miayn : Zostaw wszystko mi i niczym się nie martw
Amirra : No to super !
Miayn : Życzę udanej zabawy
Amirra : Dziękuję
(Amirra idzie ubrać się w krótką sukienkę)
Miayn : a mogę sobie sprowadzić jakieś kobiety na noc ?
Amirra : Że co proszę ?
Miayn : No o kocice mi chodzi, dawno tego nie robiłem, rozumiesz ? ciągle siedziałem w klatce
Amirra : Ale...
Miayn : Nie martw się, będziemy grzeczni
Amirra : Rób co chcesz, ale zamknij mieszkanie jak będziesz wychodził
Miayn : Jasna sprawa
Amirra : Potrafisz mówić też po kociemu, prawda ?
Miayn : W końcu jestem kotem, co nie ?
Amirra : No tak...
Miayn : No to baw się dobrze !
Amirra : Wychodzę, cześć !
Miayn : Bye
(Amirra wyszła z mieszkania i kierowała się w umówione wcześniej miejsce)
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Następny Chapter 33 - " Klub 69 "
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Miayn : A czego spodziewałaś się po kocie za 7 tyś ?
Amirra : Nie wiem, ale z pewnością nie tego, że potrafi gadać
Miayn : No cóż...
Amirra : Jakim cudem kot gada ?
Miayn : Normalnie, mój poprzedni właściciel użył na mnie specjalnej mocy pieczętującej, dzięki której mogę mówić
Amirra : Aha...
Miayn : Wracaj na łóżko i pogłaszcz mnie, dawno nikt tego nie robił
Amirra : J-Jasne...
(Amirra z powrotem kładzie się na łóżko)
Miayn : No nie mów, że się mnie teraz boisz dotknąć
Amirra : Ale nie ugryziesz mnie ani nie podrapiesz ?
Miayn : Jak mógłbym zrobić to osobie, która uwolniła mnie z tej klatki ?
Amirra : W sumie masz rację...
(Amirra ponownie zaczęła głaskać kota)
Miayn : O właśnie, tak mi rób, tak mi dobrze !
Amirra : Jasne...
Miayn : Masz fajne długie pazurki
Amirra : W tym ciele owszem...
Miayn : Słucham ?
Amirra : Nic, nieważne...
Miayn : Miau !
Amirra : A kto był twoim poprzednim właścicielem ?
Miayn : A taki Minoru, silny wojownik co rozmawiał też z duchami
Amirra : Ale jazda...
Miayn : Jest bardzo bogaty, wykonywał misję zabójcze na zlecenia..
Amirra : To czemu byłeś tutaj w klatce ? bo raczej ten, o którym mówisz nie jest na tej planecie ?
Miayn : Kiedyś był, najpierw uczył i wychowywał się tutaj, miał mnie i sprawił, że umiałem mówić, ale jego moc ciągle rosła, Werux wypuścił go stąd na inną planetę by się rozwijał i niszczył demony
Amirra : A co z tobą ?
Miayn : Oddał mnie Weruxowi, Minoru obiecał, że kiedyś po mnie wróci, ale nie wrócił do dziś... a Werux oddał mnie do sklepu
Amirra : A to bydlak...
Miayn : No nie ?
Amirra : Skąd wiesz, że ten Minoru jest bogaty ?
Miayn : Werux mi mówił, opiekował się mną przez jakiś czas zanim odesłał do sklepu
Amirra : Rozumiem
Miayn : No ale tak to już z facetami jest, pewnie wymienił mnie na innego kota czy lwa
Amirra : Ta... faceci są okrutni
Miayn : Czyż nie ?
Amirra : Coraz bardziej uważam, że moja inwestycja w ciebie, to był dobry pomysł
Miayn : Miło mi to słyszeć
Amirra : Ale nie zrozum mnie źle, dziś idę na imprezę do pewnego klubu, będę musiała cię tu zostawić
Miayn : Nie ma problemu, posprzątam tu trochę, a ty baw się dobrze !
Amirra : Naprawdę jesteś niesamowity
Miayn : Nie zapominaj, że jestem tylko kotem, nie musisz się we mnie zakochiwać
Amirra : Hah, nie mam zamiaru
Miayn : To dobrze, wolę ostre kocice
Amirra : Haha !
Miayn : No co ?
Amirra : Nic, nic
Miayn : A co na kolację szykujesz ?
Amirra : O rany !
Miayn : Co jest ?
Amirra : Z tego wszystkiego zapomniałam ci kupić karmę dla kotów ! ale ze mnie gapa
Miayn : Nie martw się, ludzkie potrawy też lubię
Amirra : Serio ?
Miayn : No pewnie
Amirra : Kurczak może być ?
Miayn : Wybornie ! Dawno nie jadłem, właściwie za dużo musiałem jej też cholernej karmy dla kotów i strasznie przytyłem
Amirra : Będę miała z tobą niezły ubaw, jesteś naprawdę bardzo fajny
Miayn : Dzięki złociutka
Amirra : Heh...
(Kilka godzin później)
Amirra : Ta ? czy może ta ?
Miayn : Ta niebieska lepsza
Amirra : Nie umiem chodzić na obcasach...
Miayn : Weź co innego...
Amirra : Będę musiała
Miayn : Ale fryzurę masz fajną
Amirra : No dzięki
Miayn : Wyglądasz niesamowicie, piękna kobieta po prostu
Amirra : W końcu idę na dyskotekę, co nie ?
Miayn : No pewnie !
Amirra : No dobra, to poradzisz sobie beze mnie ?
Miayn : Zostaw wszystko mi i niczym się nie martw
Amirra : No to super !
Miayn : Życzę udanej zabawy
Amirra : Dziękuję
(Amirra idzie ubrać się w krótką sukienkę)
Miayn : a mogę sobie sprowadzić jakieś kobiety na noc ?
Amirra : Że co proszę ?
Miayn : No o kocice mi chodzi, dawno tego nie robiłem, rozumiesz ? ciągle siedziałem w klatce
Amirra : Ale...
Miayn : Nie martw się, będziemy grzeczni
Amirra : Rób co chcesz, ale zamknij mieszkanie jak będziesz wychodził
Miayn : Jasna sprawa
Amirra : Potrafisz mówić też po kociemu, prawda ?
Miayn : W końcu jestem kotem, co nie ?
Amirra : No tak...
Miayn : No to baw się dobrze !
Amirra : Wychodzę, cześć !
Miayn : Bye
(Amirra wyszła z mieszkania i kierowała się w umówione wcześniej miejsce)
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Następny Chapter 33 - " Klub 69 "
Komentarze
Prześlij komentarz