6670 WŚ - Chapter 27

Chapter 27 - " Waleczność Geminy "

-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

(*Gemina : Będę musiała użyć czegoś innego, jeśli chcę wygrać tą bitwę)

(*Ryuji : Zablokowałem jej możliwość korzystania z tego śniegu, mam nadzieję, że dalsza walka nie będzie stanowić problemów)

Gemina : Wciąż mam wiele mocy, udowodnię ci, jak silna jestem !

Ryuji : I tak już mi udowodniłaś, jak silna jesteś, teraz moim obowiązkiem jest pozbyć się ciebie i zagarnąć twój Veling

Gemina : Życzę powodzenia !

Ryuji : Heh...

Gemina : Hmm ?

Ryuji : Nadchodzę !

(Ryuji pędzi w kierunku Geminy, i przywala jej w twarz, kopie w żebra i uderza w głowę zmuszając ją do uderzenia twarzą w ziemie)

Gemina : Skoro tak stawiasz sprawę.. dobrze, pokażę ci co nieco.

(Gemina leci w kierunku Ryujiego niczym torpeda, i uderza go w z pół obrotu w kark, chłopak odbija się od ziemi, następnie Gemina dobija go nogą w brzuch, chłopak leży na ziemi, plując krwią)

Gemina : Nikt nie będzie się ze mną równał !

Ryuji : Khh.. Zaraz zobaczymy !

Gemina : Hmm ?

Ryuji : Majū o Shōkan !!! (Przywołanie Demonicznej Bestii) Demoniczny Smok !

(*Gemina : Cholera !)

(Gemina odskakuje od demona, a po chwili pojawia się ogromny czarny smok)

(Ryuji wchodzi na głowę smoka)

Gemina : Ten no Kemono o Shōkan !!! (Przywołanie Niebiańskiej Bestii) ! Ogromny Niedźwiedź !

(Gemina wchodzi na głowę swojego przywołanego potwora)

Ryuji : Naprawdę myślisz, że mnie pokonasz ?

Gemina : Sam sobie odpowiedz na to pytanie..

Ryuji : Hehe..

Gemina : Hmm ?

Ryuji : Czarny ogień !

(Smok zionie czarnym ogniem w kierunku Geminy, jednakże jej niedźwiedź absorbuje tą technikę)

Gemina : Słabo..

Ryuji : Zatruty Oddech !!!

(Smok otwiera paszczę, wylatuje zielony dym, który leci w kierunku  Geminy)

Gemina : Niezłe posunięcie.. ale to wciąż za mało..

(Gemina pstryka palcami, i cały dym ulatnia się)

(*Ryuji : Jest lepsza niż myślałem, nie mówię o samym przywołaniu jakiejkolwiek bestii, ale żeby i sztukę czarnoksiężników znać na pamięć ? ona nawet nie wypowiada zaklęć tylko pstryka palcami... co za kobieta)

(*Gemina : Muszę także coś wykombinować, w przeciwnym razie będzie po mnie.. Najlepiej byłoby zmusić go do jakiegoś błędu..)

Gemina : To wszystko na co stać ?

(Ryuji teleportuje się za Geminę, i przebija jej serce pięścią ze skały)

Gemina : Aaaaa !! Khhh..

Ryuji : Nie spodziewałaś się tego, prawda ?

Gemina : Ty...

(Gemina kopie Ryujiego w brzuch, ten odlatuje do tyłu i zatrzymuje się w powietrzu)

Ryuji : No co jest, Gemina ?

(Gemina chwyta się za ranę)

Wladiv : Ja.. Krwawię ?!

Ryuji : Owszem, to pierwsza krew, niedługo całkiem cię wykończę..

(*Ryuji : Dlaczego ona jeszcze żyje z przebitym sercem ?)

Gemina : Aaaaa !!!

(*Ryuji : Wkurzyłem ją, ale może to i dobrze, teraz będzie popełniała jakieś błędy, więc łatwiej będzie się jej pozbyć..)

Gemina : Zabiję cię !!!

Ryuji : Dawaj !

(Gemina pstryka palcami, tamując krew, która z jej wypływała)

Gemina : Nie wybaczę ci tego !

Ryuji : Domyślam się, ale co ty mi możesz zrobić co ?

Gemina : Haaaaaa !!! Gichyo 100% Mocy Czarnoksiężników !!!

(*Ryuji : 100% ?! Ona naprawdę oszalała)

Gemina : Przyjmij to !

(Nagle w ułamku sekundy Gemina uderzyła łokciem w kark Ryujiiego, następnie teleportując się kopie go w plecy, a później bije pięściami po twarzy)

Gemina : Haaaa tarararararaara !!!

(*Ryuji : Stała się silniejsza i szybsza.. jej ataki są tak mocne, że ciągle odlatuje bardzo szybko i daleko.. muszę coś zrobić..)

(Smok Ryujiego zionie ogniem w stronę Geminy)

Gemina : Nie dam się!

(Gemina z pół obrotu kopie Ryujiego w głowę, i pstryka palcami, aby pozbyć się ognia, następnie wysyła swojego niedźwiedzia na smoka Ryujiego)

(*Ryuji : Szlag.. muszę coś zrobić do cholery)

Gemina : Jestem tutaj !

(Gemina ponownie rozpoczyna swoją serię ataków na Ryujiim,)

Ryuji : NIE !!!

(Ryuji odbija Geminę mocą powietrza)

Ryuji : Nie będziesz mnie tak biła..

Gemina : Zaraz będziesz martwy !

Ryuji : Gichyo 80% Mocy Czarnoksiężników ! Technika Żywiołów !!!

(*Gemina : Co to jest ? to przecież nie moja technika..)

(Na palcach Ryujiego pojawia się 5 różnych kolorów)

Gemina : Co się dzieje ?

(Wszystko wokoło zaczyna wariować, błyskawice na niebie są głośniejsze, mocniejsze i jest ich coraz więcej, Ryuji kumuluje w dłoni silną kulę magii)

(*Gemina : Ta moc, wyczuwam w niej duże zagrożenie.. jeśli tym oberwę..)

Ryuji : To będzie twój koniec !

Gemina : Nie martw się Ryuji, ja także mam coś w zanadrzu

Ryuji : Hmm ?

Gemina : Siła wymiaru !!!

(Różne czarne kulki lecą do dłoni Geminy kumulując się)

(*Ryuji : Ona zbiera moc z całej tej galaktyki ? a więc nasze ataki są na wyrównanym poziomie mocy)

Gemina : Ryuji, jak myślisz, jak długo dasz radę jeszcze żyć, hmm ?

Ryuji : Po tym ataku.. odpowiem ci na to pytanie.

Gemina : Nie będziesz już wstanie !

(Wojownicy ruszają na siebie z swoimi atakami)

Gemina : Kula Wymiaru !!!

Ryuji : 5 Żywiołów Gichyo !!!

(Ataki wojowników zderzają się, cała Planeta Niruya zaczyna szaleć, drzewa wyrywają się z korzeniami, deszcze zamiast lecieć w dół, lecą po bokach, pioruny strzelają po ziemi, ogień roznosi się wszędzie, a wiatr jest bardzo potężny)

Gemina : Haaaaa !!!

Ryuji : Haaaaaaaa !!!

Gemina : Nie odpuszczę !

Ryuji : Ja także !!!

(Tymczasem - Baza Ninja)

Mirla : Co to za wybuchy ?

Osarin : To jest właśnie poziom, do którego my nawet odrobinę nie sięgamy...

Mirla : Myślisz, że to przez walkę Księżnej Geminy z Demonem Ryujim ?

Osarin : Jestem tego pewien...

Mirla : Wszystko się trzęsie...

Osarin : Wiem...

-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Następny Chapter 28 - " Moc Gichyo Księżnej Geminy "

Komentarze