6670 WŚ - Chapter 1

Chapter 1 - " Początek "

--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

(Planeta Qurell)

Arata : W końcu koniec misji, nie ?

Isarin : Taa... można wrócić normalnie do domu

Arata : Idziesz od razu na piwo ?

Isarin : Po ciężkiej pracy, chyba nie odmówię

Arata : No i to mi się podoba !

Isarin : Hmm?

(Wojownicy dochodzą do Centrum Dowodzenia, które znajduje się na samym środku planety, ogromna wieża, która posiada aż 70 pięter)

Arata : Lord Treydin ?

(Oboje kłaniają się)

Treydin : Coś mi się wydaje, że nie czas na odpoczynek, chłopaki

Isarin : Hmm ? Przecież wypełniliśmy swoją misję w 100%

Treydin : Owszem, ale czeka was nowa misja

Arata : Obiecali nam urlop, przecież dziś jest sylwester

Treydin : Będziecie go mieli, jeżeli wypełnicie ostatnią misję

Isarin : Przecież jest już godzina 17:32

Treydin : Czym szybciej wypełnicie, tym szybciej skończycie

Arata : Co to za misja ?

Treydin : Planeta Tyfun potrzebuje wsparcia na współrzędnych 304/241 podobno są mocno atakowani a wojsk im już nie starcza na obronę

Arata : Co robimy ? Isarin ?

Isarin : Rozkaz to rozkaz, musimy go wypełnić i lepiej zróbmy to najszybciej jak to możliwe

Arata : Zgoda

Treydin : Uważajcie na siebie

Arata : Żartujesz sobie ? jesteśmy najlepszymi wojownikami !

Isarin : Lepiej nie dmuchać na zimne...

Treydin : Dobrze powiedziane

Arata : No dobra, w takim razie skopmy tyłki paru demonom !

(Isarin i Arata od razu biegli w stronę lasu)

Isarin : Do portalu między światowego mamy jakieś 5 minut

Arata : Nie ma sprawy, poradzimy sobie

Isarin : Czasami aż nie chce mi się ich zabijać, po prostu chciałbym, aby wszyscy dali mi święty spokój

Arata : Jesteśmy w stanie wojny, tu nie ma spokoju

Isarin : Niestety wiem, ale jak już rozwalimy te demony, będę tym, który postawi ci kratę piwa

Arata : Haha, umowa stoi !

((NOTKA * - gwiazdka oznacza mówienie w myślach))

(*Isarin : Od czasu masakry na mojej planecie i wymordowaniu mojej rodziny, tylko Arata jako mój bliski przyjaciel pozostał przy mnie... jest dla mnie jak brat, wszystko bym dla niego zrobił)

Arata : Słyszałem plotki na twój temat

Isarin : Plotki ?

Arata : Podobno wpadłeś w oko tej całej Nomirze

Isarin : Przestań, przecież to córka Lorda Treydina

Arata : No to co ?

Isarin : Treydin jest przywódcą centrum dowodzenia

Arata : No to będziesz miał księżniczkę

Isarin : Skończ gadać głupoty

Arata : Cóż za ironia losu

Isarin : Hmm ?

Arata : Wszyscy na tej planecie chcą się dobrać do niej i robią wszystko co tylko mogą, ona wybrała za to ciebie, a ty ją ignorujesz

Isarin : Nic na to nie poradzę

Arata : Jak zwykle pewny siebie.

Isarin : Jak ty już coś powiesz...

(Oboje roześmiani biegli dalej)

(Tymczasem na Planecie Obsydius)

Sneyla : Mistrzu Kazuhiro, jestem na pozycji

Kazuhiro : Ilu widzisz wrogów ?

(Oboje porozumiewają się przez mikrofony, które mają w słuchawkach, Kazuhiro przebywa w zamku a Sneyla z sniperką w terenie)

Sneyla : Dwóch w centrum miasta, poruszają się dość wolno, ale widać, że najwyraźniej czegoś szukają

Kazuhiro : Ściągnij ich tak, aby ten drugi się nie zorientował

Sneyla : Nie musi mnie mistrz uczyć, jak używać mojej broni

Kazuhiro : Przepraszam, to z troski

Sneyla : Rozumiem

(Kiedy jeden odwraca się, Sneyla perfekcyjnie trafiła demona w głowę)

Kazuhiro : Świetny strzał

(Nie było słychać strzału, ponieważ Sneyla posiada tłumik w swojej broni, Kazuhiro widzi wszystko przez lornetkę ze swojego zamku)

Sneyla : Czas na drugiego !

Kazuhiro : Strzelaj !

(Sneyla zabiła drugiego demona w ten sam sposób, jeden strzał w głowę)

Kazuhiro : Dobra robota, za chwilę poproszę kogoś o spalenie ich ciał, tylko do piekieł się nadają

Sneyla : Lubię trening strzelecki o poranku

Kazuhiro : Przestań sobie żartować

Sneyla : Hehe, dobra już, dobra

(Planeta Hidyus)

Jemiro : Muszę mieć pewność, że twoje zabawki działają

Minoru : Jesteś z tych dobrych, czy tych złych ?

Jemiro : Jestem Demonem

Minoru : No to dla demona będzie promocja

Jemiro : Ale czy to działa ?

Minoru : Timera, pokaż mu

Timera : Tak jest !

(Timera stała obok Minoru, w ciągu sekundy była już obok Jemiro)

Jemiro : Jak ?

Minoru : Timera posiada specjalny naszyjnik z zegarkiem, który jest wstanie spowalniać czas

(*Timera : Właściwie, ten zegarek potrafi znacznie więcej)

Jemiro  Ile za niego chcesz ?

Minoru : Spójrz na ten zamek, pieniędzy mam pod dostatkiem, jestem bogatym i uczciwym sprzedawcą

Jemiro : Ile ?

Minoru : Jeśli kupisz, to nie sam zegarek, ale Timerę, która będzie go używała

Jemiro : Więc to ona ma zniszczyć mojego wroga ?

Minoru : Owszem

Jemiro : Ile ?

Minoru : W Walucie Planety Qurell czy Demonów ?

Jemiro : Demonów oczywiście

Minoru : 10.000 smodronów

(Jemiro rzuca na stół worek z pieniędzmi)

Jemiro : Jest tam 12.000 tyś, mam nadzieję, że będzie to coś warte

Minoru : Interesy z panem, to czysta przyjemność

Timera : Masz 48h, w którym będę z tobą podróżowała, następnie wracam tutaj

Jemiro : To wystarczy

Minoru : Ciesze się

(Jemiro wychodzi wraz z Timerą)

Minoru : Od dawna tu jesteś ?

Sisina : Od kilku minut

(Sisina pojawia się Minoru w postaci ducha)

Sisina : Dlaczego współpracujesz z Demonami ? dlaczego sam nie wyruszysz na wojnę i nie wspomożesz innych ?

Minoru : Od czasu, jak widzę duchy, sam już nie wiem, czy istnieje niebo, natomiast z pewnością stwierdzić można, że istnieje piekło, dlatego jestem neutralny

Sisina : Wolisz chować się jak szczur ? zarabiaj i żyć jako bogaty wojownik, któremu wszystko wolno ?

Minoru : Wolę mieć taki full wypas i nie mieć problemów ze zwycięzcami wojny, ani z dobrymi, ani z demonami

Sisina : Twoja moc jest bardzo wysoka, tak samo jak wartość pieniędzy, którą posiadasz, przydałbyś się Planecie Qurell

Minoru : Możliwe, ale ciągle na mnie naciskają a tego nie lubię

Sisina : Po prostu cię doceniają

Minoru : I tak wolę żyć po swojemu

Sisina : Yhm...

(Planeta Niruya)

Osarin : Kolejny zdechł

Cabira : Niesamowity z ciebie ninja, mistrzu

Osarin : Cholerne demoniczne nasienie

Demon : Niech cię szlag ! Osarin !

Osarin : Hmm ?

(Demon rzucił się na Osarina, lecz ten zrobił szybki unik i obracając się wbił swój miecz w żebra demona, przebijając go na wylot)

Demon : Khh

(Osarin wyciągnął z niego miecz, Demon martwy upadł na ziemię)

Osarin : Wracaj skąd przybyłeś, śmieciu

Teyura : Wygląda na to, że rynek tego miasta właśnie został uratowany dzięki nam

Osarin : Idźcie dalej, dogonię was

Mirla : Tak jest !

(Dziewczyny pobiegły do miasta, Osarin rozpiął rozporek i odlał się na zwłoki demona)

Osarin : Leję na was ciepłym moczem, pieprzone demony !

----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Następny Chapter 2 - " Kopę Lat "

Komentarze