6670 WŚ - Chapter 89

Chapter 89 - " Zakazana Technika - Shuntaro "

------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Isarin : W takim razie zaczynam !

Keril : Dawaj !

Isarin : Zakazana Technika Planety Qurell ! Żywioł Wody !

(*Keril : Żywioł wody ? o co tu chodzi ?

Isarin : Otwarcie Pierwszego Żywiołu !

(*Keril : Nie wiem co on kombinuje, ale lepiej też wezmę się w garść)

Isarin : Żywioł Ognia ! Otwarcie Drugiego Żywiołu !

(*Keril : Hmm? Cokolwiek kombinuje.. czas walczyć)

Keril : Nie myśl sobie, że będę tak stał i nic nie robił..

Isarin : Nawet nie przeszło mi to przez myśl..

(Keril biegnie w kierunku Isarina)

Keril : Vichyo 70%

(Zaczyna się walka bezpośrednia, jeden bije drugiego i odwrotnie, Isarin teleportuje się wraz z swoim przeciwnikiem w różne miejsca, ciągle się biją)

Keril : Ta twoja technika.. musi być ciekawa prawda?

Isarin : Jeśli pozwolisz mi ją ukończyć, wtedy sam się przekonasz..

Keril : Nie wątpię..

(*Indey : Znam wszystkie zakazane techniki Qurell, sekwencję, którą on robi, to z pewnością technika Shuntaro, tylko kiedy i jak zdążył się jej nauczyć ? Ci chłopcy zaskakują mnie za każdym razem z czymś nowym... ale Isarin ? spokojny, opanowany i taki strzelec... a jednak ma w sobie sporą ilość energii, lecz stara się jej również nie tracić, pewnie też czeka na walkę z Teviną.)

Isarin : Nasza walka wręcz chyba na nic się zda.. powinniśmy walczyć na nasze magie !

Keril : Jestem podobnego zdania, przynajmniej na razie bez sensu jest atakowanie siebie w walce wręcz.

(*Keril : On chce zyskać na czasie.. ale co mu to da ? moja magia Vichyo jest o wiele lepsza niż jego Gichyo)

Isarin : W takim razie odejdź ode mnie..

Keril : Heh, tylko że..

Isarin : Hm ?

(Keril robi pełen obrót i uderza nogą w brzuch Isarina)

Isarin : Aaaa.. ygh..

Keril : Nawet jeśli to nie ma sensu, ja bardzo lubię walkę wręcz..

Isarin : Ygh...

(Po chwili Keril uderza pięścią w twarz Isarina, później podcina mu nogi i chwyta ręką, by drugą bić go po całym ciele, po jakimś czasie rzuca go w powietrze, i strzela Vichyo Wiatru, przecina jego ubrania i pozostawia rysy na ciele)

Isarin : O nie, nie.. tak to my się bawić nie będziemy..

Keril : Hm ?

(Isarin łączy ręce)

Isarin : Podwójny Atak Żywiołów !

(Spuszcza z góry kulę napełnioną dwiema różnymi mocami)

(*Keril : Co to u licha jest ?)

(Keril próbuje odbić kulę żywiołem wiatru jednakże bez skutku)

(*Keril : Niech to szlag !)

Isarin : Wybuch !

(Kula wybucha trafiając Kerila, eksplozja jest ogromna, wiatr niesamowity, Isarin zmęczony)

Isarin : Żywioł Ziemi ! Otwarcie Trzeciego Żywiołu !

(Keril po tym wybuchu stara się jakoś ogarnąć, ma oparzoną połowę ciała, ledwo widzi na prawe oko)

Keril : Naprawdę cię nie doceniłem..

Isarin : Jestem silniejszy, niż możesz to sobie wyobrazić..

(*Indey : Isarin zna wiele ciekawych technik i żywiołów, dlaczego więc w walkach nie używa tych mocy tylko strzela ? zresztą nigdy nie widziałem Araty i Isarina w duecie, tylko o nich słyszałem, z czegoś jednak Isarin musiał zabłysnąć, skoro jest tak szanowany na Qurell... może właśnie mam szansę zobaczyć ułamek tej jego pełnej mocy)

Keril : W tobie rzeczywiście siedzi ogromna moc, byłby z ciebie naprawdę niesamowity wojownik.

Isarin : Byłby ?

Keril : Tak, ponieważ nie mam zamiaru dać się zabić.. i tym razem naprawdę czas.. abym walczył.

Isarin : Co ty chcesz zrobić ?

Keril : Dziura Demona !!!

(Za Kerilem pojawia się czarna otchłań, która pożera wszystko, tworzy się potężny wiatr, Isarin ledwo ucieka ciągłą teleportacją)

Keril : Nie uciekniesz mi !

(*Isarin : Jego postawa nagle się zmieniła.. już nie jest taki pewny siebie jak wcześniej..)

Keril : Zaraz zginiesz !!!

Isarin : Żywioł Błyskawic ! Otwarcie Czwartego Żywiołu !

(*Keril : Hmm ? Otworzył już cztery moce z pięciu, muszę mieć się na baczności)

(Isarin odwraca się do czarnej otchłani, kiedy ta go wsysa, on używa bomby z 4 żywiołów, która wchodzi do otchłani i niszczy ją od środka, odłamki atakują Kerila)

Keril : Ygh.. niech to szlag..

(*Keril : Poradził sobie nawet z tym ?! W takim razie nie pozostaje mi nic innego, jak walczyć na 100% swoich umiejętności, nie mogę dopuścić do użycia jego piątego żywiołu, jest pierwszym, który przeciwstawił się mojej otchłani..)

Isarin : W takim razie co teraz zrobisz co ?

(*Isarin : Już tylko jeden żywioł..)

Keril : Vichyo 100% ! Moc Anioła Śmierci !

Isarin : Yhm..

Keril : Koniec spokojnego Kerila !!!

Indey : Keril ! A mówiłeś, że szybko się ich pozbędziesz, że tylko dwie grupy potrafiły cię pokonać z tych, których przyprowadzałem, a Isarin pokonuje cię w pojedynkę, czyżby przypadek ?

Keril : Nie przegrałem, więc zamknij się

Indey : Haha

(Kerila otacza czarny kontur magii oraz szara aura, jest bardzo szybki, biegnie w kierunku Isarina i uderza go raz za razem)

Keril : Zdychaj gnoju !

Isarin : Heh..

Keril : Co cię tak bawi ?

Isarin : Ta twoja złość, to oznaka twojej słabości i strachu przed moją mocą..

Keril : Nie pochlebiaj sobie.. !!!

Isarin : Nie robię tego, po prostu jeszcze przed chwilą rozmawialiśmy jak równy z równym, a teraz boisz się przegranej...

Keril : Nic podobnego !!!

(Keril wciąż uderza Isarina, rzuca nim po ziemi, atakuje mocami Vichyo, Isarin czasem się teleportuje, ale już nie zawsze daje radę)

Keril : A ty ? Także osłabłeś.. nie potrafisz się już dobrze teleportować.. czyżby słabość ?

Isarin : Używanie mojej techniki, kosztuje mnie ogromnym wykończeniem.. jednakże niedługo będzie po wszystkim..

Keril : Jak śmiesz tak do mnie mówić !

Isarin : Dobrze wiesz, że nie masz już ze mną szans.. bijesz mnie, bo nie wiesz, co już masz zrobić.

(*Isarin : Muszę jakoś przeciągnąć naszą rozmowę..)

Keril : Nic podobnego.. po prostu zbieram moc na dalszy atak..

Isarin : Przestań kłamać.. przy użyciu 100% Vichyo, energia się odnawia, by zadać ostatnie ataki przed totalnym wykończeniem fizycznym.. nie zadajesz mi ich, więc rozumiem, że boisz się przegranej.. chociaż i tak wiesz, że przegrasz...

Keril : Przestań !

(Saturn znów bije Isarina nieustanie)

Isarin : Tylko mnie bardziej osłabiasz.. ale co z tego ? nie odczuwam od ciebie nic poważniejszego.. z pewnością nie w takim stopniu, żebym umarł..

(Keril rzuca Isarina daleko do przodu, ten zaś obija się o ziemię, i ląduje na plecy)

Keril : Ognista Lawa !!!

Isarin : Takie ataki są zbyt przewidywalne...

(Isarin przetrwał ten i inne ataki, dzięki tarczom z 4 żywiołów)

(*Keril : To nie możliwe.. on się ledwo rusza.. a mimo to nie mogę go dobić.. dlaczego ? co się do cholery dzieje ?! Bossem Planszy III !!! Powinienem się go już dawno pozbyć..)

(Isarin podnosi się z ziemi)

Isarin : Żywioł Powietrza ! Otwarcie Piątego Żywiołu !

Keril : Hmm ? I co ci to dało ? w dalszym ciągu jesteś zmęczony..

Isarin : To poprzez twoje ataki.. inaczej stałbym normalnie.. muszę bardziej wyćwiczyć tę umiejętność, którą za chwilę oberwiesz..

Keril : Przestań się ze mnie nabijać !

Isarin : Nawet nie mam zamiaru..

Keril : I gdzie ten twój super atak ?!

Isarin : Tworzy się.. spokojnie..

Keril : Nie będę czekał..

Isarin : Hmm ?

Keril : Czarna Kula !!!

(W ręce Kerila pojawia się czarna kula, otoczona białą aurą)

Keril : Nie będę stał bezczynnie.. ten atak pozbędzie się ciebie raz na zawsze !

Isarin : Hmm ? Mój atak w końcu się naładował..

Keril : Jak to ?!

(Na palcach Isarina, pojawiają się różne kolory, na jednym palcu kolor  niebieski, na drugim czerwony, na trzecim zielony, na czwartym fioletowy i na piątym biały)

Keril : Co to ma znaczyć ?!

Isarin : O to atak.. który chciałem Ci pokazać już od samego początku..

Keril : I niby te małe płomyczki na twoich palcach mnie zabiją ? nie bądź śmieszny Isarin...

Isarin : A więc zacznijmy nasze ostateczne ciosy..

Keril : Zgoda !

Daisu : Zakazana Technika Qurell !!!

(Wojownicy biegną w swoją stronę !!!)

Keril : Czarna Kula Anioła !!!

Isarin : Shuntaro !!!

(Wojownicy zderzają ręce, atak Isarina miażdży kulę Kerila i jego samego, kiedy oberwał atakiem, odleciał w powietrze o jakieś 50m, atak powiększył się w wielką kolorową kulę, która wewnątrz niszczyła całe ciało i narządy Kerila, Isarin w tym czasie upadł na kolana)

Isarin : Ech.. (dyszy)

(Keril znajdował się w powietrzu, w środku białej kuli, która unosiła się w powietrzu i raniła jego ciało, kolor kuli co chwilę się zmieniał, od niebieskiego aż po biały, by na końcu... kula rozszerzyła się do gigantycznych rozmiarów i z prędkością światła skurczyła wbijając się w ciało Kerila, po skurczeniu nastąpiła eksplozja, ciało Kerila upadło na ziemię)

Keril : Heh.. Jednak jesteś godnym przeciwnikiem...

Isarin : Mówiłem ci od początku, byś nas, mnie nie lekceważył

(Keril zamyka oczy i znika... po chwili otwiera się portal do Planszy IV)

Isarin : Ech...

Indey : Dobra robota, Isarin !

-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Następny Chapter 90 - " Plansza IV "

Komentarze