6670 WŚ - Chapter 86
Chapter 86 - " Anioł Śmierci - Keril "
----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
(Przed wojownikami pojawia się Keril - http://pokazywarka.pl/11n7tk/ )
(Soundtrack - https://www.youtube.com/watch?v=LbAOhjsqYtU&index=32&list=PL005BEEEE0438BD9B )
Hirashi : To jest on ?
Indey : Zgadza się... to jest Keril
Kijito : Boss trzeciej planszy...
(Pełny mrok przechodził przez cały obszar lasu, czarna moc rozchodziła się po ziemi i drzewach, kaptur na głowie i piekielnie wysoka energia wychodziła z ciała Anioła Śmierci)
Isarin : On zdecydowanie nie będzie tak prostym bossem jak tamta dwójka...
Hirashi : To chyba prawda...
Keril : Indey...
Indey : Keril...
Keril : Znów sprowadziłeś mi wojowników do zamordowania ?
Indey : Ci są znacznie silniejsi niż ci się to może wydawać
Keril : Nie bądź głupi..., tylko dwie twoje grupy ze wszystkich tu przyprowadzonych, były wstanie mnie pokonać, zawsze musiałeś sam się ze mną mierzyć
Indey : Mhm...
Keril : Chyba nie myślisz, że dam się pokonać tym młodym wojownikom
Indey : Mimo wszystko, oni są silniejsi niż tamte grupy
Keril : Doprawdy ? w takim razie chcę zobaczyć ich umiejętności w walce
Hirashi Mhm...
Indey : Lepiej niech wasza trójka się przygotuje, Keril jest szybki a jego ciosy zabójcze
Isarin : Jasne...
(*Kijito : Tym razem z pewnością nie będzie łatwo, nie tylko można to ocenić po jego wyglądzie, lecz jego energia jest dość wysoka i ciągle wzrasta...)
Hirashi : Zaraz przetestujemy jego umiejętności !
(Hirashi ponownie wyciągnął swój miecz i był gotowy do ataku)
Keril : Hmm ?
Hirashi : Walcz śmieciu !
Keril : Że co ?
(*Indey : Hirashi czuje się zbyt pewny siebie..)
Keril : Śmieciu, tak ?
Hirashi : Hmm ?
(Keril od razu przystąpił do działania teleportując się do Hirashiego)
Kijito : Hirashi !
Hirashi : Khh...
(Keril chwycił za jego miecz i całkowicie mu go wygiął)
Hirashi : Niemożliwe...
Kijito : Przecież...
Keril : Pożałujesz tych słów...
Hirashi : To był miecz mojego ojca...
Keril : Hmm ?
Hirashi : Zabiję cię...
Keril : Czyżby ?
Hirashi : ZAMORDUJĘ CIĘ GNOJU !!!
Keril : Złość, nienawiść... to jest ta moc, którą uwielbiam
(Aura Hirashiego stała się czerwona)
Keril : Drżyj, uwolnij swoją moc
(*Indey : Dlaczego on wyzwala z siebie moc demonów ?!)
(*Kijito : Jak spoglądam na Isarina to widzę, jak bardzo się trzęsie, wojownik takiej klasy jak on się boi ? to niespodziewany widok... choć z drugiej strony, Keril wydaje się być bardzo potężny)
Hirashi : Zapłacisz za to !
Keril : Atakuj !
Hirashi : Kha !
(Hirashi zaczął atakować swego wroga pięściami, lecz Keril stał pewnie przed swym wrogiem i chwytał pięści Hirashiego do swych dłoni i wypuszczał ciągle się swobodnie broniąc)
Hirashi : Co jest ?1!
Keril : Magia Vichyo ! Aktywacja !!!
Kijito : Czy on właśnie aktywował magię zmarłych ?!
Isarin : W końcu on jest Aniołem Śmierci a Aytula jest Boginią Zmarłych, tutaj ta magia to pewnie standard ale przeszliśmy te plansze zbyt szybko by się zorientować
Indey : Mhm...
(Keril uderzył Hirashiego w brzuch i podciął mu nogi przewracając go na ziemię)
Hirashi : Co jest ?!
(Keril usiadł na nim i przyłożył swoją dłoń na jego twarz, po czym zaczął wysysać z niego całą energię)
Hirashi : Aaaaaaaaaa !!!
Kijito : Hirashi !
(Kijito wyciągnął swój miecz i biegł w stronę Kerila, który odbił Mistrza Miecza czarną magią, która otaczała jego ciało)
Kijito : Co jest ?!
Hirashi : Aaaaaaa !!!
Kijito : Isarin ! Pomóż mi ! zrób coś do cholery !
(Isarin spojrzał na Indey'a)
Indey : Nie mogę, wybacz mi...
Kijito : Niech cię szlag, Isarin !
(Kijito zaczął strzelać kulami magii w Kerila, który osłonił się czarną magię, a zarazem to czarna aura stworzyła mu barierę)
Isarin : Mhm...
(Isarin strzelił ze swej broni tylko jeden raz, lecz bariera wciąż chroniła Kerila)
Kijito : Isarin !
(Hirashi przestał się chronić, rozłożył ręce i nie mógł się podnieść)
Keril : Świetnie...
(Keril wstał z chłopaka i spoglądał na pozostałą dwójkę)
Kijito : Hirashi...
Keril : Spokojnie, jeszcze żyje
(Hirashi nie wiedział co się dzieje, cały się trząsł i nie mógł ruszać)
Kijito : Tym razem musimy we dwóch pokazać na co nas stać, wiec liczę na twoją pomoc...
Isarin : Mhm...
(Isarin spoglądał na otumanionego Hirashiego)
Kijito : Słuchasz mnie do cholery ?!
Isarin : T-Tak...
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Następny Chapter 87 - " Bezradność Wobec Kerila "
----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
(Przed wojownikami pojawia się Keril - http://pokazywarka.pl/11n7tk/ )
(Soundtrack - https://www.youtube.com/watch?v=LbAOhjsqYtU&index=32&list=PL005BEEEE0438BD9B )
Hirashi : To jest on ?
Indey : Zgadza się... to jest Keril
Kijito : Boss trzeciej planszy...
(Pełny mrok przechodził przez cały obszar lasu, czarna moc rozchodziła się po ziemi i drzewach, kaptur na głowie i piekielnie wysoka energia wychodziła z ciała Anioła Śmierci)
Isarin : On zdecydowanie nie będzie tak prostym bossem jak tamta dwójka...
Hirashi : To chyba prawda...
Keril : Indey...
Indey : Keril...
Keril : Znów sprowadziłeś mi wojowników do zamordowania ?
Indey : Ci są znacznie silniejsi niż ci się to może wydawać
Keril : Nie bądź głupi..., tylko dwie twoje grupy ze wszystkich tu przyprowadzonych, były wstanie mnie pokonać, zawsze musiałeś sam się ze mną mierzyć
Indey : Mhm...
Keril : Chyba nie myślisz, że dam się pokonać tym młodym wojownikom
Indey : Mimo wszystko, oni są silniejsi niż tamte grupy
Keril : Doprawdy ? w takim razie chcę zobaczyć ich umiejętności w walce
Hirashi Mhm...
Indey : Lepiej niech wasza trójka się przygotuje, Keril jest szybki a jego ciosy zabójcze
Isarin : Jasne...
(*Kijito : Tym razem z pewnością nie będzie łatwo, nie tylko można to ocenić po jego wyglądzie, lecz jego energia jest dość wysoka i ciągle wzrasta...)
Hirashi : Zaraz przetestujemy jego umiejętności !
(Hirashi ponownie wyciągnął swój miecz i był gotowy do ataku)
Keril : Hmm ?
Hirashi : Walcz śmieciu !
Keril : Że co ?
(*Indey : Hirashi czuje się zbyt pewny siebie..)
Keril : Śmieciu, tak ?
Hirashi : Hmm ?
(Keril od razu przystąpił do działania teleportując się do Hirashiego)
Kijito : Hirashi !
Hirashi : Khh...
(Keril chwycił za jego miecz i całkowicie mu go wygiął)
Hirashi : Niemożliwe...
Kijito : Przecież...
Keril : Pożałujesz tych słów...
Hirashi : To był miecz mojego ojca...
Keril : Hmm ?
Hirashi : Zabiję cię...
Keril : Czyżby ?
Hirashi : ZAMORDUJĘ CIĘ GNOJU !!!
Keril : Złość, nienawiść... to jest ta moc, którą uwielbiam
(Aura Hirashiego stała się czerwona)
Keril : Drżyj, uwolnij swoją moc
(*Indey : Dlaczego on wyzwala z siebie moc demonów ?!)
(*Kijito : Jak spoglądam na Isarina to widzę, jak bardzo się trzęsie, wojownik takiej klasy jak on się boi ? to niespodziewany widok... choć z drugiej strony, Keril wydaje się być bardzo potężny)
Hirashi : Zapłacisz za to !
Keril : Atakuj !
Hirashi : Kha !
(Hirashi zaczął atakować swego wroga pięściami, lecz Keril stał pewnie przed swym wrogiem i chwytał pięści Hirashiego do swych dłoni i wypuszczał ciągle się swobodnie broniąc)
Hirashi : Co jest ?1!
Keril : Magia Vichyo ! Aktywacja !!!
Kijito : Czy on właśnie aktywował magię zmarłych ?!
Isarin : W końcu on jest Aniołem Śmierci a Aytula jest Boginią Zmarłych, tutaj ta magia to pewnie standard ale przeszliśmy te plansze zbyt szybko by się zorientować
Indey : Mhm...
(Keril uderzył Hirashiego w brzuch i podciął mu nogi przewracając go na ziemię)
Hirashi : Co jest ?!
(Keril usiadł na nim i przyłożył swoją dłoń na jego twarz, po czym zaczął wysysać z niego całą energię)
Hirashi : Aaaaaaaaaa !!!
Kijito : Hirashi !
(Kijito wyciągnął swój miecz i biegł w stronę Kerila, który odbił Mistrza Miecza czarną magią, która otaczała jego ciało)
Kijito : Co jest ?!
Hirashi : Aaaaaaa !!!
Kijito : Isarin ! Pomóż mi ! zrób coś do cholery !
(Isarin spojrzał na Indey'a)
Indey : Nie mogę, wybacz mi...
Kijito : Niech cię szlag, Isarin !
(Kijito zaczął strzelać kulami magii w Kerila, który osłonił się czarną magię, a zarazem to czarna aura stworzyła mu barierę)
Isarin : Mhm...
(Isarin strzelił ze swej broni tylko jeden raz, lecz bariera wciąż chroniła Kerila)
Kijito : Isarin !
(Hirashi przestał się chronić, rozłożył ręce i nie mógł się podnieść)
Keril : Świetnie...
(Keril wstał z chłopaka i spoglądał na pozostałą dwójkę)
Kijito : Hirashi...
Keril : Spokojnie, jeszcze żyje
(Hirashi nie wiedział co się dzieje, cały się trząsł i nie mógł ruszać)
Kijito : Tym razem musimy we dwóch pokazać na co nas stać, wiec liczę na twoją pomoc...
Isarin : Mhm...
(Isarin spoglądał na otumanionego Hirashiego)
Kijito : Słuchasz mnie do cholery ?!
Isarin : T-Tak...
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Następny Chapter 87 - " Bezradność Wobec Kerila "
Komentarze
Prześlij komentarz