6670 WŚ - Chapter 52

Chapter 52 - " Samobójstwo "

-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

(Tego Samego Dnia - Późny Wieczór)

Taigan : Jak dobrze, że już płyniemy z powrotem do domu

Aney : Zgadzam się

Amirra : Więc udało się nam...

Taigan : Szkoda, że taki przykry los spotkał Faldusa

Amirra : Wiedział co robi, zgadzając się na tą misję

Taigan : Wiem, ale nie lubię, jak przy mnie umierają ludzie, których lubię

Aney : Coś w tym jest... ciekawe, jak radzi sobie mój narzeczony z tymi demonami

Amirra : Pewnie wciąż im dokopuje tak, jak my tych tutaj

Aney : Mam nadzieję

Taigan : Nie masz się co martwić, twój facet pewnie jest tak samo silny jak ty, a jeśli lepszy to tym bardziej nie masz się czym martwić

Aney : Tobie to łatwo powiedzieć, bo nie masz emocji, nie znasz uczucia miłości

Taigan : No i własnie to też jest złe... bo chciałbym mieć takie uczucia a wiem, że nie mogę, choć mimo wszystko jest mi przykro, że Faldusa z nami nie ma w drodze powrotnej

Amirra : Będziesz mógł, jak wojna się skończy

Taigan : To i tak nie będzie takie proste

Amirra : Wierzę...

Taigan : No cóż...

Amirra : Idę chyba spać

Taigan : Racja... nie ma się co męczyć, czym dłużej będziemy spali, tym szybciej dopłyniemy z powrotem

Aney : Otóż to

Taigan : W takim razie dobranoc, dziewczyny

Amirra : Na razie

(Aney nagle stanęła w miejscu)

Amirra : Coś nie tak ?

Aney : Nic... nieważne

Amirra : No dobra, w takim razie do jutra

Aney : Amirra

Amirra : Tak ?

(Aney wyciąga z pod bluzki swój naszyjnik, który świecił się na żółto a po chwili pękł)

Aney : Miło było cię poznać

Amirra : Ciebie również

Aney : Fajna z ciebie dziewczyna, żył jak najdłużej, pokonuj te demony i bądź szczęśliwa

Amirra : Mhm

Aney : Gdybym nie żyła, chciałabym, aby mój legendarny miecz należał do ciebie

Amirra : Czemu mówisz mi to wszystko ?

Aney : Nieważne...

(Aney uśmiecha się do Amirry i idzie do swojego pokoju)

Amirra : Mhm...

(*Amirra : O co mogło jej chodzić ?)

(Amirra poszła spać)

(Planeta Demonów)

Rendi : Co ty wyrabiasz ?

Senji : Ulepszam nasz plan

Rendi : W jaki sposób ?

Senji : Musiałem użyć zakazanej i rzadkiej magii powrotu czasu, wysłuchałem skąd jest jest ta Aney, następnie wyprowadziłem tam więcej demonów niż zwykle, by pozbyli się jej chłopaka, co prawda nie wiem, czy się udało, ale Aney jest teraz bardzo smutna, skłonna do samobójstwa

Rendi : Hm ?

Senji : Bez niej, Taigan nic nam nie zrobi, jego leczenie potrwa jeszcze sporo czasu, Amirra nie potrafi korzystać z magii, pozostanie na placu boju tylko Werux

Rendi : Sprytne...

Senji : Wiem o tym

Rendi : Dobra, kontynuuj swoje

Senji : Za chwilę przeniosę ich oraz statek Tetsu do ich galaktyki, później są zdani na siebie

Rendi : Zgoda

Senji : Mhm

(Tymczasem na statku)

Aney : Wybaczcie mi przyjaciele... miło było was poznać i z wami współpracować...

(Aney zarzuca sznur na szyję i wyskakuje ze statku, dziewczyna popełnia samobójstwo, wisząc na sznurze)

(Następnego Dnia Rano)

Amirra : Taigan !!!

Taigan : Co się stało ?

(Taigan ledwo wstaje z łóżka, chwyta za swoje kule i powoli idzie przed siebie)

Amirra : Aney ! Ona... ona...

Taigan : Co się stało ?

Amirra : Chodź zobaczyć !

(Taigan i Amirra wychodzą na zewnątrz i nie dowierzają widząc swoją martwą przyjaciółkę wiszącą na sznurze)

Taigan : Ja pierdziele...

Amirra : Zostawiła w swoim pokoju list pożegnalny

Taigan : Jaki ?

**Treść Listu**

Mój naszyjnik zaświecił się i pękł, a to oznacza, że mój ukochany nie żyje... ten naszyjnik był zapieczętowany, trzymała go więź miłosna, miał pęknąć tylko wtedy, jeśli jeden z nas zginie... mój narzeczony również miał taki sam naszyjnik co ja...

Nie potrafię bez niego żyć, nie mam ochoty na dalsze walki z demonami, nie wytrzymałabym psychiczne, dziękuję wam za waszą przyjaźń, ciepło, pomoc, lecz nie potrafię żyć w tym terrorze bez mojego narzeczonego... dlatego postanowiłam odejść z tej wojny wszechświata, przynajmniej wy bądźcie szczęśliwy i zakończcie tą wojnę.

Odeślijcie te demony tam, gdzie ich miejsce... Taigan, tobie życzę, abyś zdobył jakieś uczucia i kierował się nimi, po wojnie lub w trakcie, to od ciebie zależy, ale musisz wierzyć w siebie...

Amirra, jak mówiłam, weź mój legendarny Miecz Żywiołów i wyćwicz go, od teraz jest twój... wcześniej dostałam go w prezencie, ale nie powiem od kogo nawet w takiej chwili, w każdym razie... teraz należy do ciebie...

Przyjaciele... bądźcie szczęśliwy

**Koniec Listu**

Taigan : Nie jest dobrze...

Amirra : Wiem o tym...

Taigan : Aney... spoczywaj w pokoju

(Nagle oboje poczuli dziwny wstrząs ich statkiem)

Taigan : Co jest grane ?

Amirra : Co się dzieje ?

Taigan : Jesteśmy z powrotem w naszej galaktyce

Amirra : Jak to ? tak szybko ?

(*Taigan : Coś mi tu nie gra...)

---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Następny Chapter 53 - " Tetsu Higachi "

Komentarze