6670 WŚ - Chapter 67

Chapter 67 - " Eskorta "

---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Isarin : Mhm...

(Isarin powoli otwiera oczy)

Nomira : Dzień dobry kochanie

Isarin : Hmm ?

(Nomira leży na gołej klatce piersiowej Isarina, oboje są przykryci kocem)

Isarin : Nomira...

(Isarin mówi niepewnie, rozglądając się wokoło swojego pokoju)

Nomira : Jak się spało ?

Isarin : Heh... cudownie...

Nomira : Ciesze się

(Nomira całuje w usta chłopaka)

Isarin : Która godzina ?

Nomira : Dopiero 9:43

Isarin : Aha to dobrze...

(Isarin jeszcze raz przemyślał, co dziewczyna do niego powiedziała)

Isarin : 9:43 ?! ja o 10:00 mam być pod zamkiem

Nomira : Ups...

Isarin : Cholera...

(Isarin wyskakuje z łóżka w samych slipach i leci do łazienki)

Nomira : Co za piękna randka i piękne zakończenie dnia

(Nomira wypowiadając te słowa, zaczęła się rozciągać po łóżku)

Isarin : Masz rację, było cudownie

(Isarin krzyczy zza łazienki)

Nomira : Jak wrócisz z misji, nie zapomnij o mnie przypadkiem

Isarin : Nie zapomnę, możesz być tego pewna

(Isarin po chwili wychodzi z łazienki wykapany i umyty, otwiera szafę i zakłada spodnie, koszulkę, płaszcz i gogle na głowę w stylu, jak to on (przedstawione na zdjęciu w prologu) bierze swoje dwa pistolety i chowa do spodni)

Isarin : Zostawiłem ci klucze na stole, zamknij później i weź ze sobą

Nomira : Dobrze

(Isarin teleportuje się pod zamek)

Treydin : Hmm ?

Isarin : Już jestem !

Indey : Cześć

Isarin : Cześć Indey

Treydin : Coś ty w nocy robił, że taki zabiegany jesteś ?

Isarin : Em... nic szczególnego

Treydin : Nieważne... gotowi do drogi ?

Indey : Tak

Isarin : Jasne...

Treydin : No to ruszamy, a wy mnie macie eskortować

Indey : Wiemy

(Cała trójka szła do portalu międzygalaktycznego)

(*Isarin : Zmierzamy do innej galaktyki ? ciekawe dokąd)

(Cała trójka przechodzi przez portal)

Isarin : Hmm ?

Indey : Co to za planeta ?

Treydin : Planeta Berfigo

Isarin : Przecież tutaj jest mnóstwo demonów, dlaczego to spotkanie ma się odbyć akurat tutaj ?

Treydin : Właśnie dlatego, że jest ich dużo, jeśli się ich pozbędziemy, będzie to naturalne, bo nie będą wiedzieć, kim jesteśmy... gdybyśmy poszli na planetę, w której jest pusto, demony by mogły zauważyć, że mnóstwo silnych wojowników, lub strażników się tam kręci, a tak ? wmieszamy się w tłum pomiędzy demonami i wojownikami dobra

Indey : Dobra strategia

Isarin : W sumie, racja...

Treydin : Werux obmyślał taktykę spotkania a nie ja, więc jemu złożycie podziękowania

Indey : Heh...

(Cała trójka przechodzi przez miasto, targi, gdzie przebywa mnóstwo cywilów)

Treydin : Próbujcie wmieszać się w tłum

Indey : Tak jest

Treydin : Rozdzielamy się, lecz miejcie na mnie oko i podążajcie za mną cały czas

Isarin : Tak jest...

(Indey i Isarin idą w boczne strony, Treydin wciąż szedł przed siebie)

Amirra : Hmm ?

(Amirra jest na zakupach, kupuje lekarstwa na targu dla Taigana, lecz zauważyła coś dziwnego)

Amirra : Te gogle, ten płaszcz... przecież to Isarin... co on tu robi ?

(Dziewczyna płaci za lekarstwa i stara się iść do wojownika)

(*Amirra : To na pewno Isarin, on mi pomoże dojść na Planetę Qurell, w nim moja nadzieja, może też wie coś więcej na temat mojego brata)

Amirra : Isarin ! Isarin !!!

(Dziewczyna biegnie do wojownika)

Isarin : Co jest ?

(Isarin spogląda na dziewczynę, która biegnie w jego stronę)

(*Isarin : Nie wiem kim jest ta dziewucha, ale ja mam inną misję do wykonania, nie mogę robić sobie przerw na pogaduchy, moim zadaniem jest eskortować Treydina za wszelką cenę na to spotkanie strażników)

(Isarin nagle znika, dziewczyna się zatrzymała)

Amirra : Niech to szlag... Isarin, czemu uciekasz ? jesteś mi potrzebny...

(Dziewczyna upadła załamana na kolana)

Amirra : By cię szlag !

(Indey i Isarin przemieszczają się przez targowisko, wciąż bacznie obserwując Treydina, który spokojnie przemieszcza się przez tłum ludzi)

(*Indey : Targowisko się kończy, wkraczamy do miasta, tam może być niebezpiecznie...)

(*Isarin : Za chwilę wchodzimy do miasta... tym bardziej muszę być ostrożny i uważny, nie może mnie nic wyprowadzić z równowagi)

(*Treydin : Świetna robota chłopaki, perfekcyjnie maskujecie swoją obecność, obniżenie poziomu mocy sprawia, że nawet ja nie potrafię was zlokalizować, wybrałem najlepszą możliwą eskortę do tej misji)

(Cała trójka z różnych stron wkracza do miasta)

------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Następny Chapter 68 - " Nalot Demonów "

Komentarze