6670 WŚ - Chapter 57
Chapter 57 - " Wyrównana Walka "
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Werux : Jak to możliwe ?!
Rendi : Co ? to, że tak samo jak ty, mogę zwiększyć swoją moc ? chyba nie doceniasz faktu, kim ja jestem
Werux : Tsss
Rendi : Zapraszam do walki, Werux !
Werux : Z przyjemnością będę oglądał twoją śmierć
Rendi : Wciąż wygadujesz tylko te bzdury, ciekawy jestem, czy i tym razem padniesz na strzał magii
Werux : Teraz to pokażę ci moją prawdziwą moc !
Rendi : Czekam z niecierpliwością, ponieważ i ja nie zamierzam tracić czasu tylko rozprawić się z tobą raz a dobrze
Werux : W takim razie kontynuujmy !
Rendi : Owszem, do dzieła !
Werux : Ruszam !
Rendi : Dawaj, Strażniku !!!
(Werux strzela brązowymi kulami mocy)
Rendi : Nie rozśmieszaj mnie !
(Rendi wystawia rękę przed siebie i blokuje wszystkie kule specjalną barierą)
Rendi : Chcesz pokonać Demona takimi żałosnymi atakami ?!
(Rendi wbija swój miecz w ziemię i biegnie w stronę Weruxa)
Werux : A żebyś wiedział, że pokonam !
(Werux również biegnie na swojego przeciwnika, ich pięści zderzają się ze sobą tworząc silną falę wiatru)
Werux : Kha !
(Werux chwycił ręce wroga i wyskoczył w powietrze ze skulonymi nogami, następnie odbił się od klatki piersiowej Rendiego)
Rendi : Aaaaaa !!!
(Werux zrobił salto w tył wystrzeliwując kolejny pocisk magii)
Rendi : Nie zatrzymasz mnie !
(Rendi dźwignął rękę do góry i kula magii zmieniła trajektorię lotu wprost do nieba)
Werux : Całkiem nieźle
Rendi : Też tak sądzę
(Rendi teleportuje się do Weruxa i uderza go z kolanka w brzuch, następnie gdy nasz bohater pochyla się z bólu, Rendi chwyta go za włosy i ciągnie do góry)
Werux : Aaaaaaa !!!
Rendi : Zadarłeś z niewłaściwym wrogiem, Werux !
(Rendi przyłożył rękę na twarz Weruxa i chciał wystrzelić magiczną falę mocy, lecz Werux odciął rękę wrogowi swą zakazaną magiczną techniką)
Rendi : Co mi zrobiłeś ?!
(*Werux stracił ogromny zapas swej magii)
Werux : Nie przystawiaj swoich brudnych rąk na moją twarz !
(*Rendi : Użył mocy wiatru, aby pozbawić mnie ręki ?)
Rendi : Nie szkodzi..
(Ręka Rendiego unosi się w powietrzu, następnie Rendi chwyta swoją uciętą rękę i przystawia do miejsca, w którym powinna się znaleźć, następnie za pomocą magii skleja ją w całość)
Rendi : Znów mam czucie w ręce
(*Werux : Tego się obawiałem...)
(Brzuch Rendiego, który wcześniej został przebity, również zaczyna się regenerować)
Werux : Widzę, że tak łatwo to nie będzie
Rendi : A czegoś ty się spodziewał ?
Werux : Mimo to i tak zwyciężę !
Rendi : Cóż za naiwność...
(Werux teleportuje się przed Rendim i chce uderzyć go z całej siły w brzuch, lecz demon zablokował atak magiczną tarczą)
Werux : Hmm ?
(Rendi uśmiecha się do Weruxa i uderza go w twarz)
Werux : Khh
(Werux cofa się w tył i strzela wraz z Rendim, falą mocy, które zderzają się ze sobą)
Werux : Ciekawy sposób twojej walki
Rendi : Jesteś naiwny
(Z fali Rendiego wychodzą kolejne fale, które unosząc się w powietrzu lecą wprost na Werux)
Werux : I to ja jestem naiwny ?
(Werux zamraża swoją falę mocy za pomocą swej magii i skacze na nią po czym ślizga się idąc w stronę Rendiego a fale wcześniej wystrzelone wybuchają na ziemi)
Rendi : Co jest ?!
(Werux odbija się od zamrożonej fali mocy i przeskakuje Rendiego obracając się w jego stronę, chce uderzyć wroga w plecy)
Rendi : Nie uda ci się !
(Rendi tworzy barierę za swoim ciałem, Werux wykorzystuje to i uderza w barierę z całej siły by tylko przebić jej środek, pięść Weruxa uderza również w plecy Rendiego, który rozproszony wpadł w swoją własną falę wcześniej wystrzeloną)
(*Rendi : Zamroził swoją falę i ślizgał się po niej, aby uniknąć ataków, które zrodziły się z mojej fali, lecz epicentrum głównej mojej fali mocy wciąż działała, ponieważ nawet po zamrożeniu nie mogłem jej rozwalić, teraz wepchnął mnie we własny atak.. niech go szlag)
Werux : A to na pożegnanie !
(Werux podnosi swe ręce i tworzy dużą czarną kulę ze złotym konturem, którą rzuca w Rendiego)
Rendi : Ty kretynie...
Werux : Hmm ?
Rendi : MYŚLISZ, ŻE POKONASZ MNIE TAK PO PROSTU ?!
(Rendi wybucha złością powiększając swoją energię do maksimum, od razu za pomocą magii zmienia lot kuli wprost do nieba, gdzie następuje eksplozja, następnie zakończył atak fali, z której się wydostał)
(*Werux : Chyba lekko się wkurzył.. zresztą jest już ranny)
Rendi : Pożałujesz, że w ogóle ze mną zadarłeś !
Werux : Czyżby ?
(Rendi wystawił rękę przed siebie i podniósł za pomocą magii Weruxa w powietrze)
Werux : Co jest ?!
(Rendi naelektryzował swoją drugą rękę)
Rendi : Zdychaj !!!
Werux : Znów grasz nieczysto !
(Rendi strzela piorunami przebijając serce Weruxa)
Werux : Aaaaaaaa !!!
Rendi : Chyba zapomniałeś kim ja jestem !
Werux : Wyobraź sobie.. że nie zapomniałem..
(Werux pluje krwią i stara się uleczyć za pomocą magii)
Werux : Khh...
(Rendi lewą ręką wciąż kontroluje Weruxa, który unosi się w powietrzu, zaś prawą rękę zamyka, wystawia tylko palec wskazujący w którym tworzy ciemno-niebieską małą kulkę mocy)
Rendi : To tylko mała kula, a jak silna być może ?
Werux : Khhh
(Rendi strzela kulą w Weruxa, następuję wybuch)
Rendi : Wygrałem...
(Po chwili)
Werux : Jesteś pewien ?
(Werux wciąż jest kontrolowany w powietrzu, nie może się ruszyć i cały jest zakrwawiony)
Rendi : To twój koniec...
(Rendi wciąż trzyma Weruxa w powietrzu, drugą ręką przywołuje do siebie swój miecz i rzuca nim w strażnika, przebijając jego klatkę piersiową)
Werux : Aaaaa !!!
(Rendi upuszcza Weruxa, który upada na ziemię)
Werux : Khhh
Rendi : Po tym się już nie podniesiesz...
------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Następny Chapter 58 - " Ostatnia Nadzieja Weruxa "
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Werux : Jak to możliwe ?!
Rendi : Co ? to, że tak samo jak ty, mogę zwiększyć swoją moc ? chyba nie doceniasz faktu, kim ja jestem
Werux : Tsss
Rendi : Zapraszam do walki, Werux !
Werux : Z przyjemnością będę oglądał twoją śmierć
Rendi : Wciąż wygadujesz tylko te bzdury, ciekawy jestem, czy i tym razem padniesz na strzał magii
Werux : Teraz to pokażę ci moją prawdziwą moc !
Rendi : Czekam z niecierpliwością, ponieważ i ja nie zamierzam tracić czasu tylko rozprawić się z tobą raz a dobrze
Werux : W takim razie kontynuujmy !
Rendi : Owszem, do dzieła !
Werux : Ruszam !
Rendi : Dawaj, Strażniku !!!
(Werux strzela brązowymi kulami mocy)
Rendi : Nie rozśmieszaj mnie !
(Rendi wystawia rękę przed siebie i blokuje wszystkie kule specjalną barierą)
Rendi : Chcesz pokonać Demona takimi żałosnymi atakami ?!
(Rendi wbija swój miecz w ziemię i biegnie w stronę Weruxa)
Werux : A żebyś wiedział, że pokonam !
(Werux również biegnie na swojego przeciwnika, ich pięści zderzają się ze sobą tworząc silną falę wiatru)
Werux : Kha !
(Werux chwycił ręce wroga i wyskoczył w powietrze ze skulonymi nogami, następnie odbił się od klatki piersiowej Rendiego)
Rendi : Aaaaaa !!!
(Werux zrobił salto w tył wystrzeliwując kolejny pocisk magii)
Rendi : Nie zatrzymasz mnie !
(Rendi dźwignął rękę do góry i kula magii zmieniła trajektorię lotu wprost do nieba)
Werux : Całkiem nieźle
Rendi : Też tak sądzę
(Rendi teleportuje się do Weruxa i uderza go z kolanka w brzuch, następnie gdy nasz bohater pochyla się z bólu, Rendi chwyta go za włosy i ciągnie do góry)
Werux : Aaaaaaa !!!
Rendi : Zadarłeś z niewłaściwym wrogiem, Werux !
(Rendi przyłożył rękę na twarz Weruxa i chciał wystrzelić magiczną falę mocy, lecz Werux odciął rękę wrogowi swą zakazaną magiczną techniką)
Rendi : Co mi zrobiłeś ?!
(*Werux stracił ogromny zapas swej magii)
Werux : Nie przystawiaj swoich brudnych rąk na moją twarz !
(*Rendi : Użył mocy wiatru, aby pozbawić mnie ręki ?)
Rendi : Nie szkodzi..
(Ręka Rendiego unosi się w powietrzu, następnie Rendi chwyta swoją uciętą rękę i przystawia do miejsca, w którym powinna się znaleźć, następnie za pomocą magii skleja ją w całość)
Rendi : Znów mam czucie w ręce
(*Werux : Tego się obawiałem...)
(Brzuch Rendiego, który wcześniej został przebity, również zaczyna się regenerować)
Werux : Widzę, że tak łatwo to nie będzie
Rendi : A czegoś ty się spodziewał ?
Werux : Mimo to i tak zwyciężę !
Rendi : Cóż za naiwność...
(Werux teleportuje się przed Rendim i chce uderzyć go z całej siły w brzuch, lecz demon zablokował atak magiczną tarczą)
Werux : Hmm ?
(Rendi uśmiecha się do Weruxa i uderza go w twarz)
Werux : Khh
(Werux cofa się w tył i strzela wraz z Rendim, falą mocy, które zderzają się ze sobą)
Werux : Ciekawy sposób twojej walki
Rendi : Jesteś naiwny
(Z fali Rendiego wychodzą kolejne fale, które unosząc się w powietrzu lecą wprost na Werux)
Werux : I to ja jestem naiwny ?
(Werux zamraża swoją falę mocy za pomocą swej magii i skacze na nią po czym ślizga się idąc w stronę Rendiego a fale wcześniej wystrzelone wybuchają na ziemi)
Rendi : Co jest ?!
(Werux odbija się od zamrożonej fali mocy i przeskakuje Rendiego obracając się w jego stronę, chce uderzyć wroga w plecy)
Rendi : Nie uda ci się !
(Rendi tworzy barierę za swoim ciałem, Werux wykorzystuje to i uderza w barierę z całej siły by tylko przebić jej środek, pięść Weruxa uderza również w plecy Rendiego, który rozproszony wpadł w swoją własną falę wcześniej wystrzeloną)
(*Rendi : Zamroził swoją falę i ślizgał się po niej, aby uniknąć ataków, które zrodziły się z mojej fali, lecz epicentrum głównej mojej fali mocy wciąż działała, ponieważ nawet po zamrożeniu nie mogłem jej rozwalić, teraz wepchnął mnie we własny atak.. niech go szlag)
Werux : A to na pożegnanie !
(Werux podnosi swe ręce i tworzy dużą czarną kulę ze złotym konturem, którą rzuca w Rendiego)
Rendi : Ty kretynie...
Werux : Hmm ?
Rendi : MYŚLISZ, ŻE POKONASZ MNIE TAK PO PROSTU ?!
(Rendi wybucha złością powiększając swoją energię do maksimum, od razu za pomocą magii zmienia lot kuli wprost do nieba, gdzie następuje eksplozja, następnie zakończył atak fali, z której się wydostał)
(*Werux : Chyba lekko się wkurzył.. zresztą jest już ranny)
Rendi : Pożałujesz, że w ogóle ze mną zadarłeś !
Werux : Czyżby ?
(Rendi wystawił rękę przed siebie i podniósł za pomocą magii Weruxa w powietrze)
Werux : Co jest ?!
(Rendi naelektryzował swoją drugą rękę)
Rendi : Zdychaj !!!
Werux : Znów grasz nieczysto !
(Rendi strzela piorunami przebijając serce Weruxa)
Werux : Aaaaaaaa !!!
Rendi : Chyba zapomniałeś kim ja jestem !
Werux : Wyobraź sobie.. że nie zapomniałem..
(Werux pluje krwią i stara się uleczyć za pomocą magii)
Werux : Khh...
(Rendi lewą ręką wciąż kontroluje Weruxa, który unosi się w powietrzu, zaś prawą rękę zamyka, wystawia tylko palec wskazujący w którym tworzy ciemno-niebieską małą kulkę mocy)
Rendi : To tylko mała kula, a jak silna być może ?
Werux : Khhh
(Rendi strzela kulą w Weruxa, następuję wybuch)
Rendi : Wygrałem...
(Po chwili)
Werux : Jesteś pewien ?
(Werux wciąż jest kontrolowany w powietrzu, nie może się ruszyć i cały jest zakrwawiony)
Rendi : To twój koniec...
(Rendi wciąż trzyma Weruxa w powietrzu, drugą ręką przywołuje do siebie swój miecz i rzuca nim w strażnika, przebijając jego klatkę piersiową)
Werux : Aaaaa !!!
(Rendi upuszcza Weruxa, który upada na ziemię)
Werux : Khhh
Rendi : Po tym się już nie podniesiesz...
------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Następny Chapter 58 - " Ostatnia Nadzieja Weruxa "
Komentarze
Prześlij komentarz