6670 WŚ - Chapter 65

Chapter 65 - " Awans "

--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Isarin : Świetnie wam idzie, fajnie było popatrzeć na wasze umiejętności

Hirashi : W końcu jestem mistrzem miecza z Kijito i trenerem na tej planecie, efekt może być tylko pozytywny

Isarin : Dobra robota, no nic... fajnie się siedziało i oglądało, ale chyba czas już na mnie

Kijito : Trzymaj się

Isarin : Wy również

(Isarin ponownie spaceruje po planecie, aż nagle)

Jeyna : Isarin !

Isarin : Hmm ? Jeyna ?

Jeyna : Treydin prosi cię do siebie

Isarin : W jakiej sprawie ? niedawno od niego wyszedłem

Jeyna : Nie wiem, ale powiedział, że to pilne

Isarin : Pilne ? sprawa do mnie ? ciekawe o co może chodzić

Jeyna : Nie wiem, ale lepiej się pospiesz

Isarin : Masz rację...

(Jeyna i Isarin udają się do głównego zamku)

Isarin : Wzywałeś mnie ?

Treydin : Owszem, mam dla ciebie wspaniałą wiadomość

Isarin : Wspaniałą ? co to takiego ?

Treydin : Z dniem dzisiejszym, awansuję cię na miano Lorda Planety Qurell

Jeyna : Co ?!

Isarin : Mhm...

Treydin : Gratuluję

Isarin : Ale... za co ?

Treydin : Za wszystkie twoje perfekcyjnie wykonane misje, zapał do walki, za umiejętności, wierność i pozycję, poza tym nie oszukujmy się, jesteś jednym z najsilniejszych wojowników tutaj, to miano idealnie pasuje do ciebie

Isarin : Mhm...

Jeyna : Ale jazda...

Isarin : Dziękuję...

Treydin : Mam jeszcze jedną wspaniałą wiadomość, ale to na osobności

Isarin : Tak jest...

(Treydin i Isarin ponownie udają się do gabinetu dowódcy)

Isarin : Słucham...

Treydin : Pozwolę ci podróżować z Indey pod jednym warunkiem

Isarin : Hmm ? jakim ?

Treydin : Będziecie mnie eskortować

Isarin : Co proszę ?

Treydin : Miano Lorda dałem ci również dlatego, że mam do ciebie pełne zaufanie jak do mało kogo

Isarin : Rozumiem

Treydin : Twój awans zostanie publicznie ogłoszony za parę godzin, lecz ja w innej sprawie teraz chciałem z tobą pomówić

Isarin : Słucham

Treydin : Za 2 dni odbędzie cię zebranie Strażników Velingu w pewnym miejscu, lecz nie pójdę tam przecież sam... jestem dowódcą i najważniejszą osobą dobrych wojowników walczących o wyzwolenie Wszechświata

Isarin : Zdaje sobie z tego sprawę

Treydin : Będziesz mnie eskortował wraz z Indey na to spotkanie, jeśli wszystko będzie dobrze, rozważę raz jeszcze twoje partnerowanie z Indey

Isarin : To spotkanie strażników może zmienić naszą strategię działania ?

Treydin : Zgadza się

Isarin : W takim razie dołożę wszelkich starań, aby wszystko poszło zgodnie z planem !

Treydin : Takiej odpowiedzi oczekiwałem, w takim razie jutro o 10:00 widzę cię tutaj.. Indey już wszystko wie

Isarin : Zrozumiałem, przyjąłem

Treydin : To wszystko

(Isarin wyszedł z gabinetu, następnie wyszedł z zamku)

Jeyna : Wiem, że nie możesz nic mi powiedzieć, ale może choć trochę ? co takiego ci powiedział tam w gabinecie Treydin ?

Isarin : Jeyna, nie mogę nic powiedzieć, dosłownie nic, więc nawet mnie nie pytaj

Jeyna : Rozumiem

Isarin : Która jest godzina ?

Jeyna : 17:34

Isarin : O rany... już tak późno ? zasiedziałem się na treningu Hirashiego z Kijito

Jeyna : Coś się stało ?

Isarin : Muszę iść do domu, na razie !

Jeyna : No cześć...

(Isarin szybko pobiegł do domu, zaczął się golić)

Isarin : Na pewno się spóźnię, jak nic...

(Isarin szybko wskoczył pod prysznic i zaczął się myć)

Isarin : Co za porażka... pierwsza randka i już spóźnienie ? to do mnie niepodobne... chociaż w sumie dawno nie byłem na żadnej randce...

(Isarin szybko chwycił za dwa ręczniki, zaczął się wycierać, następnie poślizgnął się na mydle leżącym na ziemi i wpadł z powrotem pod prysznic, uderzając głową w ścianę)

Isarin : Aja ja ja jaj

(Szybko podniósł się z ziemi, ponownie się wycierał, mył zęby, nałożył trochę żelu na włosy, później zaczął się ubierać, koszula, garnitur, wszystko na pośpiechu)

Isarin : 17:52 ? nie jest dobrze...

(Szybki perfum, wzięcie pieniędzy, zamknięcie domu i w biegu do kwiaciarni)

Isarin : Poproszę cały bukiet róż

Sprzedawczyni : 35 Pernów

Isarin : Reszty nie trzeba

(Isarin dał 50 pernów, wziął bukiet i zaczął biec do zamku)

Isarin : 17:58... nie zdążę... magia na tej planecie jest zakazana, chyba, że trwają treningi... ale właściwie jestem teraz Lordem, więc chyba ten zakaz mnie już nie obowiązuje...

(Isarin zamyka oczy, układa dłoń jak do pieczęci, dwa palce w górę, i teleportuje się pod zamek Treydina)

Isarin : Chyba zdążyłem...

(Isarin dzwoni do drzwi)

Isarin : Mhm...

(Nomira otwiera mu drzwi, umalowana, z czerwonej sukni, szpilkach i kilku błyskotkach na rękach)

Nomira : Punktualnie, jesteś niesamowity

Isarin : No tak... dla takiej kobiety punktualność to rzecz oczywista

Nomira : Możemy iść ?

Isarin : Jasne... em, to dla ciebie

(Isarin daje dziewczynie bukiet róż)

Nomira : Dla mnie ? dziękuję

(Dziewczyna całuje go w policzek)

------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Następny Chapter 66 - " Randka Isarina "

Komentarze