6670 WŚ - Chapter 127

Chapter 127 - " Wojna Na Planecie Demonów "

-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

(Zamek Demonów)

Rendi : Mhm...

Malendi : Tetsu zniknął ! Nie ma go w pokoju medycznym !

(Rendi stoi na balkonie swego zamku i spogląda na przybyłych wojowników, którzy rozpoczęli walkę z demonami)

Ryuji : Nie tylko to... Zarhado również zniknął, tak powiedział Stilon

Rendi : Wszędzie zdrada i tchórzostwo !

Malendi : Gdzie jest Senji ?

Ryuji : Nie żyje

Malendi : Co takiego ?!

Rendi : Hmm ?

Ryuji : Nawet nie wiem, czy zabiła go Delira, jeśli tak, to czy ona żyje ?

(*Rendi : Nie zbyt przygotowałem się na walkę z Qurell, nie powinni przejść przez te bariery tak szybko, ktoś musiał im pomóc, inaczej nie mogliby tak szybko się tutaj dostać... Treydin był w więzieniu, Delira nie ma takiej mocy, aby zdjąć bariery, to musiał zrobić demon)

(*Rendi : Zarhado nie miałby w tym żadnego interesu, zresztą powiedział mi to, co chciałem wiedzieć, następnie zniknął, wypełnił swe zadanie... jeśli połączyć fakty dziwnej choroby Tetsu z walką z Weruxem i jego zniknięciem... to musiał być on)

Malendi : Więc z naszej organizacji pozostaliśmy tylko we trzech ?

Ryuji : Oni tu przyszli się nas pozbyć, chcą nas z powrotem wysłać do piekieł

Rendi : Wiem

Ryuji : Nie mamy takiej mocy ani ludzi, by odeprzeć ich atak

Rendi : Wciąż mamy szanse

Ryuji : Gdybyś walczył w duecie z Aylonem, może i tak, ale sami sobie nie poradzimy, jest ich zbyt wielu i to same elity, w dodatku połączyli siły z Kazuhiro

Rendi : Oni głównie przybyli tu po bramę piekieł i po ciebie

Ryuji : Mhm...

Rendi : Ile zajmie ci budowa nowej bramy ?

Ryuji : Z poprzednimi naukowcami trwało to kilkanaście lat, sam tego nie zrobię... szczególnie, że musimy przeżyć do końca tego 6670 roku

Rendi : Wiem... a czy możesz teleportować bramę ?

Ryuji : Teleportować ? to szaleństwo ! tej bramy nie można przenieść...

Malendi : Nie ma innego sposobu ?

Ryuji : Mogę ją przerobić w coś mniejszego i wtedy teleportować, ale to i tak wymaga czasu

Rendi : Ile ?

Ryuji : Przynajmniej 5 godzin

Rendi : Otwórz bramę

Ryuji : Słucham ?

Rendi : Otwórz bramę piekieł

Ryuji : Co ty planujesz ? to szaleństwo !

Rendi : Otwórz ją !

Ryuji : Tak jest !

Malendi : Co robimy ?

Rendi : Chwilowo zarządzaj oddziałami, spoglądaj na to co się dzieje i informuj mnie na bieżąco

Malendi : Dobrze !

(Tymczasem)

Indey : Do ataku !!!

(Tysiące wojowników biegło walczyć z demonami, którzy wychodzili z zamku Rendiego)

Isarin : Hirashi ! pomóż mi odnaleźć Aratę !

Hirashi : Jasne !

Kazuhiro : To może być ważny dla nas dzień...

Indey : Nie ma innego sposobu, musi nam się udać...

Kazuhiro : Przyszliśmy tu z najsilniejszymi wojownikami jakich mamy, drugiej takiej szansy na zlikwidowanie demonów nie będzie !

Indey : Wiem, dlatego też musimy teraz podołać zadaniu

Kazuhiro : Racja

Indey : Niech wszyscy realizują plan !

Kijito : Tak jest ! Oddział poszukujący bariery piekieł ! Za mną !

(Tymczasem Ryuji stoi przed bramą piekieł)

Rendi : Otwórz ją

Ryuji : Jesteś tego aby pewien ?

Rendi : Jak nigdy

(Ryuji kładzie swą dłoń na bramie piekieł, złote drzwi z dziwnymi symbolami zaczynają się otwierać, w środku znajduje się pomarańczowa fala i czarne koło, siła wiatru jest ogromna)

Rendi : Zostaw mnie samego

Ryuji : Tak jest !

(Ryuji wychodzi z sali)

Rendi : Nigdy nie wyciągnę cię z piekieł, jeśli będziesz mi kazał ograniczać moją moc

(Gruby i twardy głos wydobywał się z tej bramy)

Higura : Widzę co się tak dzieje...

Rendi : Wybacz ojcze, ale jestem lepszym strategiem od ciebie, niestety twoje metody są zbyt słabe, mówiłem, że to się nie uda ! gdybyś tylko dał mi wolną rękę... a tak ? pracuję z idiotami a nie demonami, co to mają być za wojownicy ? ci z Qurell są z najsilniejszymi składami a ja z najsłabszymi, jeśli dalej będziesz mnie ograniczał w moich działaniach to przegramy to !

Higura : Czego więc oczekujesz ?

Rendi : Będę używał mocy jaką mam, a nie o jakiej mi mówisz, zero ograniczeń, sam dobieram sobie demonów i rozdzielam im moce !

Higura : Mhm...

Rendi : Muszę działać po swojemu, bo z twoimi ograniczeniami spójrz do czego to doprowadziło !

Higura : Dobrze, Rendi ! masz moje pozwolenie na swobodne działanie

(*Rendi : Nareszcie !)

Rendi : Uwolnij Griwena z jego oddziałami ! dodatkowo Seiyona, Shigedo, Sharion, Zimere i Blendiego

Higura : Wypuszczę ich poza Shigedo

Rendi : Mhm... może być !

Higura : Dobrze, za chwilę będziesz ich miał u siebie

Rendi : Daj mi również trochę swej mocy !

(Przez bramę piekieł przechodzi czerwona moc, która łączy się z ciałem Rendiego)

Rendi : Mhm...

Higura : Rozwal ich synu !

Rendi : Dobrze !

----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Następny Chapter 128 - " Wsparcie z Piekieł "

Komentarze