6670 WŚ - Chapter 107

Chapter 107 - " Brutalny Zarhado "

---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

(Kilka Godzin Później)

Zarhado : Wystarczy na dziś...

Herdina : Twardy jest...

(Herdina puszcza Delirę, która od razu upada na ziemię, jej ciało jest całkowicie poprzecinane w różnych miejscach, dziewczyna straciła mnóstwo krwi, nie czuje nawet swojego ciała, czuje wyłącznie ból, jakie to ciało wytwarza)

Treydin : Khh...

(Tredyina całego nosi, strasznie się trzęsie, wojownik nie ma już więcej łez do wylania)

Zarhado : Wiesz co, Delira ? on cię chyba kurwa w ogóle nie kocha... nie chciałabyś się zobaczyć w lustrze wiesz mi, wyglądasz paskudnie, a te blizny zostaną już na zawsze, możesz podziękować swojemu kochanemu mężowi

Delira : (szlocha)

Zarhado : Bleider, zabierz ją z powrotem do celi

Bleider : Tak jest !

(Bleider puszcza ręce Treydina i chwyta Delirę za rękę po czym targa ją po ziemi)

Delira : Ała !!!

(Dziewczynę wciąż bolą blizny na ciele, sama nie potrafi się poruszać, w dodatku jest ciągnięta po ziemi)

Treydin : Zamorduję cię śmieciu !

Zarhado : Hmm ?

Treydin : Przyjdzie taki dzień, w którym pożałujesz, że się w ogóle urodziłeś

Zarhado : Tyle razy mi grożono i jakoś do teraz żyję, oprócz tego, że jestem cenionym demonem jako sadysta, to również silny ze mnie wojownik, nie tak łatwo mnie zabić, zresztą królestwo demonów jest bliższe niż może ci się to wydawać

Treydin : I tak cię dopadnę

Zarhado : Bądź więc pierwszy, który tę obietnicę wypełni, bo wielu próbowało i jeszcze żaden nie dał mi rady

Treydin : Khh...

Zarhado : Twoje śmieci z Qurell ci nie pomogą, poza tym źle ich tresowałeś, wiesz ?

Treydin : O czym ty mówisz ?

Zarhado : Arata jest w celi z innymi wojownikami Qurell, jeden z nich pracuje dla mnie i donosi, dowiaduję się więcej o was, niż możesz się tego spodziewać, więc na nic te wasze ślubowania się zdały na temat nie zdradzania Qurell wrogowi ani innym nie ślubowanym... to od niego dowiedziałem się o Aracie i innych ciekawych rzeczach

Treydin : Mhm...

Zarhado : Jesteś żałosny, ale za późno na odkrycia... muszę iść przesłuchiwać dalej, a w tym czasie zaprzyjaźnij się z Herdiną, lubi takich jak ty...

(Zarhado opuszcza salę)

Herdina : Zabawiałeś się kiedyś w łóżku z diablicą ?

Treydin : Że co ?!

Herdina : Pokażę ci prawdziwe monstrum piekielnego temperamentu

Treydin : Zostaw mnie !

(Herdina usiadła przodem na kolanach Treydina)

Herdina : Przeżyjesz niesamowite tortury, wiesz mi na słowo !

(Herdinie zaczęły wydłużać się pazury, jej ciało było diabelnie gorące, z jej włosów zaczęły tworzyć się długie pręty)

Herdina : Zabawmy się !

(Herdina zaczęła całkować Treydina, który z każdą chwilą pocałunku czuł, jakby jego ciało miało zaraz spłonąć)

Treydin : Aaaaaa !!!

(Zarhado wszedł na główną halę celną)

Zarhado : Stilon, Kheira do mnie !

Kheira : Hmm ?

(Zarhado kopnął z całej siły drzwi prowadzące do wszystkich cel i pstryknął palcami sprawiając, że wszystkie drzwi celne stały się kratami a więźniowie spoglądali przez nie na główny hol zastanawiając się, co się dzieje)

Zarhado : Cele A31, A73,A82,A27,B13,B68,B34,B10,B450,C123,C72,D96,E73,F631,F542 do mnie natychmiast !!!

(Soundtrack - https://www.youtube.com/watch?v=m_TYWByaQlg )

(Kraty zniknęły, Stilon i Kheira prowadzili więźniów na dół na główny hol i ustawiali ich pod ścianą)

Hirusvi : Panie Zarhado ! Co się dzieje ?!

Zarhado : Ja jestem tu szefem, ja tu dowodzę i decyduję o wszystkim, co dzieje się w tym więzieniu

Arata : To nie wygląda dobrze...

Senen : Mhm...

Zarhado : Jak mówiłem ostatnio, za informacje wynagradzam, kwestia dogadania, lecz jeśli chodzi o kłamstwa, udawanie, że czegoś się nie wie... to stawiam sprawę jasno i karzę takie osoby

Eiran : On ich zamorduje...

Zarhado : Niech to będzie dla was przestroga, że ze mną lepiej jest się porozumieć, niż okłamywać, ponieważ tak będzie lepiej dla was jak i dla mnie... ci tutaj pod ścianą, to wojownicy lub cywile, którzy przez lata, od kiedy tu są, zawsze mnie okłamywali lub zmylali na błędny tor myślenia, nie chcieli ze mną współpracować ? więc czeka ich kara a nie nagroda, niech to i dla was będzie nauczką, że lepiej jest ze mną żyć w zgodzie, bo po prostu nie macie innego wyjścia

Gihi : Ale Zarhado !

Zarhado : Rozstrzelać !

(Stilon wyciągnął pistolet i zaczął strzelać w ludzi stojących pod ścianą, zaś Kheira skakał na ludzi i zaczął ich gryźć, pożerać organy i różne wnętrzności)

Arata : To jest potworne...

(Zarhado również wyciągnął pistolet i zaczął strzelać w ludzi bez żadnego oporu, mordował ich z zimną krwią)

Sidus : A to bydlak...

(Następnie dowódca więzienia podszedł do celi Araty, otworzył kratę i poprosił Eirana ze sobą)

(Sala Przesłuchań)

Zarhado : Czegoś nowego się dowiedziałeś ?

Eiran : Jeszcze nie, ale pracuję nad tym

Zarhado : To pracuj szybciej, bo w przeciwnym razie będziesz następny pod tą ścianą

Eiran : Kiedy mnie wypuścicie ? obiecał pan, że za informacje zostanę wypuszczony, że będę wolny !

Zarhado : Jeśli dostanę jakąś rewelacyjną informację, wtedy dostaniesz swoją wolność, a jeśli dalej będę słyszał od ciebie, że nie masz żadnych informacji, wtedy inaczej porozmawiamy

Eiran : Tak jest ! zrobię co w mej mocy, a dowiedzieć się czegoś istotnego

Zarhado : Wyjdź...

(Eiran zostaje odprowadzony do swej celi)

-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Następny Chapter 108 - " Praca Więźniów "

Komentarze