6670 WŚ - Chapter 104

Chapter 104 - " Warunki Umowy "

----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Isarin : W takiej chwili chcesz negocjować ?

Kazuhiro : Wasi dowódcy nie raz udowodnili, że można wam ufać

Indey : To znaczy ?

Kazuhiro : Nie raz obiecywaliście wsparcie, nie raz obiecaliście bariery nad moją planetą, wojowników, których mam na tej planecie, to wszyscy oszukani przez Qurell

Isarin : Mhm...

Kazuhiro : Ich domy, planety, rodziny, znajomi... byli mordowani lub było coś niszczone, Qurell wiele obiecuje, lecz nigdy nie wywiązuje się z tych obietnic, znam to na swoim przykładzie, byłem u was kiedyś szkolony, wysłaliście mnie na misję z moją grupą, która liczyła wraz ze mną cztery osoby

Isarin : I co dalej ?

Kazuhiro : Mieliśmy zdobyć informacje z innej planety na temat demonów, zostaliśmy zaatakowani, dwóch z naszych zginęło, wzywałem pomoc, kazaliście się ukrywać i zapewnialiście pomoc...

Indey : Pomoc nie dotarła ?

Kazuhiro : Dostałem tylko informacje, że jesteśmy skazani na siebie, choć opisywałem sytuację, było ponad 60 demonów blisko nas, mojego przyjaciela wymordowali, mnie ledwo udało się uciec, wróciłem na Qurell i jedyną informację jaką uzyskałem od Treydina, to "Dobrze, że żyjesz"

Isarin : Mhm...

Kazuhiro : Tylu wojowników u was jest, i nie mógł znaleźć się ani jeden dość silny, by nam pomóc ? zrezygnowałem z was, postanowiłem osiedlić się tutaj, moja planeta nazywana jest Qurell 2, ponieważ są tutaj również oszukani wojownicy, lecz nasze misje i nasza pomoc jest lepiej doceniana i traktowana

Indey : Nie macie żadnych zabezpieczeń, demony mogą tu przybyć kiedy tylko chcą

Kazuhiro : Eliminujemy je na bieżąco, poza tym Qurell obiecało nam, że założą bariery ochronne podobne, jakie są u was, do dziś nie dotarli, choć obiecywali już w zeszłym roku

Isarin : Dlatego teraz ja jestem Lordem, by takie akcje nie miały miejsca, dla nas liczy się każdy wojownik

Kazuhiro : Ciesze się, lecz to nie wystarczy, aby, nagle zaczął w was wierzyć

Isarin : Czego więc chcesz ? mojego podpisu ?

Kazuhiro : co mi po podpisie... chcę, byś przysiągł

Isarin : Hmm ?

Kazuhiro : Istnieją specjalne przysięgi ducha, za złamanie ich, jest automatyczna śmierć

(*Indey : Kazuhiro nie tylko ma silną energię, jest również dobrym strategiem, dobrym liderem martwiącym się o swój lud, dodatkowo musi znać wiele ciekawych magii, ma ciekawy miecz, więc pewnie potrafi również  i nim dobrze się obsługiwać, a dodatkowo zna stare zaklęcia... to musi być ciekawy typ wojownika)

Isarin : Co mam przysiąc ?

Kazuhiro : Przysięgniesz, że niezależnie od wygranej na Planecie Demonów lub przegranej, nie zostawicie nas w potrzebie ? i przygarniecie do siebie lub pomożecie nam założyć bariery ochronne ?

Indey : Bariery ochronne mogę założyć nawet teraz, lecz to będzie tylko jedna warstwa z mojej mocy, prędzej czy później się tutaj dobiją

Kazuhiro : Zawsze to lepsza obrona niż żadna

Isarin : Przysięgam

Kazuhiro : Nie, nie... musisz powiedzieć, że przysięgasz na moc Sorgarkaru

Isarin : Przysięgam na Moc Sorgarkaru, że Planeta Qurell nie zostawi w potrzebie Kazuhiro i jego ludzi w potrzebie, jeśli tylko będę mógł im pomóc

(Aura Isarina zaczęła świecić się na fioletowo, po chwili aura wchodziła w jego ciało i kumulowała się wewnątrz serca)

(*Indey : Moc Songarkaru ? To przecież moc utworzona 1000 lat temu, byłem nawet obecny przy ich zastosowaniach, nie jest trudna do wyuczenia, lecz coraz mniej wojowników ma w ogóle o niej pojęcie, jest straszne rzadka, aż dziwne, że Kazuhiro ją zna... a raczej, że o niej słyszał)

Kazuhiro : W takim razie, teraz będziemy mogli normalnie porozmawiać

Indey : Wyjdę tylko na zewnątrz założyć barierę na tej planecie

Kazuhiro : Dobrze, dziękuję

(Indey wyszedł na zewnątrz)

Kazuhiro : Powiedź mi, widziałeś walkę Indeya z tą wojowniczką z Planszy piątej ?

Isarin : Z Xekirą ? widziałem bardzo dokładnie

Kazuhiro : Legenda mówiła prawdę ? jest bardzo straszna i silna ?

Isarin : Nawet nie wyobrażasz sobie jak bardzo, choć jest nawet ładna, tak mówi Indey, ale jest strasznie potężna, ja i dwóch moich przyjaciół zginęlibyśmy z 10 razy, gdybyśmy mieli walczyć jak oni

Kazuhiro : Mhm...

Isarin : Te wybuchy, te moce, te kule... to było coś niesamowitego

Kazuhiro : Niesamowitego...

Isarin : Nie widziałem w prawdzie Bogini Zmarłych, lecz mogę sobie wyobrazić, jak straszna musi ona być, Xekira była niesamowicie silna

Kazuhiro : Mhm...

Isarin : Przez ich walkę, natura oszalała, większość planszy zniknęło w ciągu sekundy, to było coś nierealnego, zdecydowanie nie był to nasz poziom

Kazuhiro : Rozumiem...

Isarin : Indey musiał usłyszeć od Boga Niebios coś jeszcze, mówił, że nie możemy tracić czasu, jedną z tych rzeczy jest związanie się z tobą i atak na Planetę Demonów, ale coś jeszcze pewnie musi zrobić, nie wiem jeszcze co, lecz domyślam się, że to coś nie będzie zbyt łatwe

Kazuhiro : Rozumiem

Isarin : Dlatego proszę, musicie wymyślić niesamowitą strategię, dzięki której uda nam się wygrać z nimi, od was zależy, czy wojna skończy się szybciej i to po naszej myśli, czy może będzie trwała jeszcze długi czas

Kazuhiro : Zrobię co w mojej mocy

Isarin : Indey żyje naprawdę długo, wiele widział i z pewnością jego doświadczenie w walkach czy układaniu strategii tutaj może być na wagę złota.

Kazuhiro : Zgadzam się, skoro tyle żyje, to i wiele widział i sam też obmyślał, ja będę tylko podporą dla jego pomysłów, lecz razem musimy się zgrać i zniszczyć Demonów raz na zawsze

Isarin : Otóż to !

(Tymczasem - Planeta Hidyus)

Timera : Oszalałeś kompletnie ?!

Minoru : Wiem co robię !

Sisina : Minoru ! Opanuj się !

Timera : Co prawda nie widzę duchów tak samo jak ty, ale jeśli jest tu Sisina, z którą często rozmawiasz, to niech ci przemówi do rozsądku...

(Minoru całkowicie postradał zmysły, rzuca i niszczy co tylko się da oraz podpala swój biały zamek)

Minoru : Nie potrzebuję tego ! nie potrzebuję bogactwa !

Timera : Jesteśmy najlepszymi najemnikami do wszelakich misji we Wszechświecie, wszyscy nas już znają

Minoru : Nie możemy być ciągle neutralni, musimy zdecydować, dla kogo będziemy pracować.

Timera : Więc dla kogo ? dla dobra czy zła ?

Minoru : Sądziłem, że pójście do piekła nie byłoby wcale takie złe, jednakże

Sisina : Minoru...

Timera : Jednakże co ?

Minoru : Ta krótka walka z Indeyem wiele mi wyjaśniła, spojrzałem na to wszystko z innej perspektywy, on otworzył mi oczy i przypomniał słowa mojego dawnego mistrza

Timera : Weruxa ?

Minoru : Księcia Weruxa !!!

Sisina : Nareszcie ! Obierzesz ścieżkę dobra ?

Minoru : Będę dobrym wojownikiem, zlikwiduję te pieprzone demony raz na zawsze !

Timera : Jakie to słowa sobie przypomniałeś ?

Minoru : Innym razem się dowiesz, za chwilę będziemy ruszać...

(Zamek Minoru całkowicie spłonął, cały majątek wojownika poszedł z dymem)

Sisina : Ashtor, Aytula... moja misja dobiegła końca, Bogini Zmarłych, przekonałam go, by czynił dobro, a żeby nie był obojętny, wyślij mnie proszę pod sąd ostateczny...

Timera : Dokąd ruszamy ?!

Minoru : Sisina, dziękuję za wszystko !

Sisina : To ja dziękuję

(Sisina zniknęła)

Minoru : Ruszamy na Qurell !!!

Timera : Mhm...

-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Następny Chapter 105 - " Przesłuchania "

Koniec Sagi 4 - Bogini Zmarłych (Chapter 62-104)

Komentarze