6670 WŚ - Chapter 1289

Chapter 1289 – „Fioletowy Demon vs Książę Czasu”

-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Inqu : Przyznam, ten tryb jest bardzo potężny, lecz jedynie Rantaro Higachi potrafi w pełni z niego korzystać.

Minoru : Kha!

(Minoru huknął z łokcia w twarz wroga)

Inqu : Hmm?

(Łapiąc go za kołnierz, wbił mu kolana w brzuch)

Inqu : Bhah!

(*Inqu : Spowolnienie czasu ?! Niezła kontrola)

Minoru : Kha!

(Nasz bohater wystrzelił promień magii w Assassina, który chwycił atak do swej dłoni i rozwalił swymi pazurami)

Inqu : Mhm...

Minoru : Magiczna Pięść Kyosuke!

(Minoru wyciągnął pięść przed siebie, wbijając Assassina w ziemię siłą wiatru, tworząc olbrzymi odcisk pięści)

Inqu : Bhah!

(Wojownik zalał się krwią)

(*Kerima : Bez naszyjnika nie użyje techniki 11 Szans na przeżycie, nie opanował jeszcze mocy w tym stopniu, jednakże)

Minoru : Wstawaj, Inqu!

(Assassin leżąc na ziemi z rozłożonymi rękoma zaczął się śmiać)

Minoru : Hmm?

Inqu : Doprawdy, samobójcy z was.

(Miecz regeneracji podlatuje do jego dłoni, automatycznie regenerując ciało)

Minoru : Tss!

Inqu : Dobrze, zwiększę dla ciebie swą moc.

Minoru : Hmm?

(Inqu rozszerza swą fioletową aurę mocy)

Inqu : Jeszcze zawyjesz jak pies!

(Assassin wzbija się w powietrze)

Minoru : Kha!

(W powietrzu tworzą się trzy ogromne zegary czasu, fioletowy, zielony i czerwony)

Inqu : Hmm?

Minoru : Nie pozwolę technice Rantaro zawładnąć moim umysłem!

Inqu : Mhm...

(*Terry : Ta twarz Inqa...Jest mocno zszokowany)

Inqu : Niesamowite...

Minoru : Pokonując ciebie, stanę się Cesarzem Czasu!

Inqu : Khh!

(Wojownicy zderzyli ze sobą swe pięści, ogromna fala powietrza przeszła przez przestrzeń bitewną)

Minoru : Haaaa !!!


(*Inqu : Ta determinacja, ta ich wiara...)

(Oboje walczyli ze sobą na równym poziomie)

(*Inqu : Nie wiadomo, jak długo będzie wstanie utrzymać ten tryb, jeżeli naprawdę ma kontrolę nad umysłem, muszę być ostrożniejszy)

(*Minoru : Ta moc jest wspaniała, gdybym tylko po niej nie umarł, a mógł ulepszyć...)

Inqu : Hmm?

(Minoru spogląda na Kerimę)

(*Minoru : Będę mógł tego dokonać, kopiując ten tryb do swych oczu i duszy)

(*Inqu : Jego aura...Przypomina mi Rantaro.)

(Zegary czasowe zaczęły świecić w swych barwach)

Inqu : Hmm?

Minoru : Nawet taki wojownik jak ty, nie będzie wstanie powstrzymać tak zatrzymanego czasu.

Inqu : Mhm...

(Przestrzeń zaczyna zwalniać, Terry przestał się ruszać wraz z pozostałymi)

Inqu : Khh!

Minoru : Za chwilę przejdziemy do trzeciego poziomu, tego już nie powstrzymasz.

Inqu : Heh!

(Inqu zmienia się w fioletową maź)

Minoru : Hmm?

(*Minoru : Kpi sobie ze mnie?)

(Książę Czasu wystrzelił złote fale mocy, rozwalając fioletowe części Assassina)

Minoru : To koniec...?

(Minoru przywrócił panujący czas do normy)

Terry : Hmm?

Minoru : Co do ?!

(Ubrania Minoru oblepione były fioletową mazią)

Minoru : Khh!

Inqu : Tak jak sądziłem, wystarczyło lekko zwiększyć moc, nie wchodząc nawet w drugi tryb magii.

Minoru : Co takiego ?!

(Inqu pojawił się przed wojownikiem, swoje pazury wbił w serce bohatera)

Inqu : Tego już nie cofniesz.

Minoru : Skąd wiedziałeś ?!

Inqu : Nie mam zamiaru kończyć z tobą w ten sposób.

Minoru : Co takiego ?!

(Oboje lądują na ziemi, Inqu wyciągnął swą dłoń z ciała wojownika, uniżając go na kolana, chwycił zakrwawioną dłoń i położył na białych włosach Księcia Czasu)

Minoru : Khh!

(Fioletowa maź pożerała ubrania i skórę Minoru)

-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Wydawałoby się, że Minoru powinien być dużo silniejszy w starciu z Inqu, jakim cudem Assassin przeżył, w dodatku oblepił Minoru swą mazią. O co tu chodzi?

Przeczytaj!

Następny Chapter 1290 – „Akt Wstępny”

Komentarze