6670 WŚ - Chapter 1244
Chapter 1244 – „Ciebie Już To Nie Dotyczy”
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
(*Ashtor : Księżna Dusz...Zgrała się ze swoim chłopakiem,
Osarin jest potężny i wciąż się rozwija, on chroni Księżnej, najcenniejszego
klucza naszego wymiaru, dopóki nie zginie, Saruya nie musi walczyć, lecz mimo
wszystko, może mu pomóc swoimi umiejętnościami, co to ma być? Osarin stał się
taką bestią...?!)
(Cała dziura została zamrożona)
Osarin : Zaraz go dobiję!
(Osarin wyzwala moc ze swojego oka Aizunin, tworząc na
lodowej dziurze symbol mocy ocznej w postaci sztyletu „Z”)
(*Ashtor : Hmm? Co to ma być? Dlaczego tytuł Bogini Aniołów
przejął Seiyon Echira?)
(Z Lodowej dziury z ogromną siłą wyleciał Ashtor, unosząc
się w powietrzu, ciężko oddychał)
Ashtor : Co tam się dzieje do cholery?
(Nagle Ashtor został objęty długą brązową ręką, twarde mocne
ciało, czerwony krótki irokez, fioletowy długi płaszcz od pasa, wojownik
zawisnął na Bogu Niebios, paląc papierosa)
Sordin : Kopę lat, Ashtor!
(Wypowiedziane mrocznym, grubym, przerażającym głosem,
sparaliżował wszystkich obecnych)
Osarin : Mhm!
(*Saruya : Ta energia! Jest nienormalna!)
(Sordin Akses - http://pokazywarka.pl/16yqul/ )
(Na szyi miał nałożony srebrny naszyjnik z napisami “VWZ” to
samo z pierścieniem na palcu wskazującym)
Ashtor : Wiedziałem, że ukrywanie twojego istnienia to był
najważniejszy cel mojego ojca, na który po rozmowie z Tetsu się zgodziłem, nie
mniej jednak nie rozumiem, czego tu szukasz.
Sordin : Znasz Hierarchię Elity Nijigen, bez powodu bym nie
przyszedł aż z Królestwa Aniołów Śmierci, To męczące, przechodzić przez
Zaświaty
Ashtor : Sentira...
Sordin : Ma rację, Nie upilnowaliście ostatniego Assassina
Kedrona, Ksarogo Tengaku, który z pełnymi informacjami o Grze Rantaro,
przeniósł je do Elit Saisho. Kedron z pewnością również uzyska uznanie po grze
szachowej, w końcu był wybrańcem Segakiego Kyosuke.
Ashtor : Khh!
Sordin : Ześlą potężnego wojownika, a moje zadanie jest
proste, chronić tytułu Księcia Księżyca
Ashtor : Jeżeli ty jesteś Virgonem, to kim u licha jest
Sherin i Rantaro?
Sordin : Ciebie to już nie dotyczy, Ashtorze.
(Sordin skończył palić papierosa, następnie zacisnął dłoń na
szyi Boga Niebios, podduszając go)
Ashtor : Bhah!
Sordin : Zabawa dobiegła końca.
Ashtor : Nie obchodzi mnie, że jesteś Virgonem, nie mam
zamiaru poddać się bez walki!
(Ashtor zmienia się w chmurę, przelatując przez ciało
Sordina, powrócił do pierwotnej formy, unosząc się za przeciwnikiem, którego
chciał huknąć z pięści w plecy, jednakże)
Ashtor : Mhm!
(Sordin natychmiastowo się odwrócił, łapiąc pięść Ashtora w
swą własną)
Sordin : To jest różnica w potędze.
(Sordin wykręcił dłoń Ashtora, odchylając go w lewą stronę,
huknął mu z nogi w żebra, zbijając go z powietrza na ziemię)
Sordin : Przykro mi.
(Sordin wystrzelił fioletowy promień magii w Boga Niebios,
lecz Ashtora ochronił jego Błękitny Smok, pożerając atak)
Sordin : Hmm?
(Tymczasem)
Leraya : Coś jest nie tak...
Siquya : Hmm?
(Dziewczyny spoglądają w ulatniający się dym)
Siquya : Moc tej kuli to najstarsza z tajemnic Teriva
Itrusuke, nie mogła zawieźć!
Leraya : Nie w tym rzecz...
Siquya : Hmm?!
(Dziewczyny dostrzegły Seiyona, który miał wbitą prawą dłoń
w serce Hylami)
Seiyon : No cóż, misja wykonana, zostałem Bogiem Aniołów.
Siquya : Seiyon ?!
Seiyon : Ooo! Siquya Tengaku! Przepraszam, kontakt w
Zaświatach lekko się urwał, heh!
Siquya : Khh!
Leraya : Symbole Virgona...Co to ma być u licha?
(*Siquya : Więc w Odległej Galaktyce Shisury...Zremisowałam
z Virgonem?)
Seiyon : Remis to nie porażka, poza tym zrobiłem to, by
dołączyć do Sordina, nie mniej jednak mój pierścień jako jedyny jest
zapieczętowany...O moim tytule po wszystkim zadecyduje lider Virgonów
Leraya : Po wszystkim?
Seiyon : Heh, nie ważne...Wybaczcie, że się wtrąciłem do
walki, jednak ten jedyny raz, zgodziłem się przyjąć rozkaz.
Siquya : Seiyon...
Seiyon : Swoje zadanie wykonałem. Nie mam powodów, by z wami
walczyć, dlatego możecie odejść.
(Seiyon zmienia się w czarny płomień i odlatuje)
Siquya : Co to przed chwilą miało być ?!
(*Leraya : Ta energia...Czułam się przy niej jak
mrówka...Mrok wypływający z Seiyona był niesamowity...Lepszy od mojego.)
Siquya : Musimy pomóc Osarinowi i Saruyi!
Leraya : No to w drogę!
(Obydwie stanęły na głowie Węża Shisegarda, pełzając w
stronę przyjaciół)
(Tymczasem)
Saruya : Osarin?
Osarin : Niech robi co chce, ułatwi to nam zadanie. Rantaro
nic nie wspominał o Sordinie Aksesie.
(Osarin stał spokojnie na ziemi, regenerując swoją moc,
Saruya unosząc się w powietrzu, spoglądała na walkę Sordina z Ashtorem)
Osarin : Hmm?
(Na skale pojawił się Seiyon, który również spoglądał na ten
pojedynek)
(*Osarin : Kolejny Virgon? O co tu chodzi?)
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Seiyon Echira przejął tytuł po Hylami, stając się Bogiem
Aniołów. Raczej nie ma najmniejszego zamiaru wtrącać się w walkę Sordina,
Osarin i Saruya również się przyglądają, ponieważ ich zadaniem było zabić
Ashtora, Czy Bóg Niebios ma jakąkolwiek szanse na przeżycie?
Przeczytaj!
Następny Chapter 1245 – „Ashtor Kyosuke vs Sordin Akses”
Komentarze
Prześlij komentarz