6670 WŚ - Chapter 1246
Chapter 1246 – „Ashtor Kyosuke vs Sordin Akses #2”
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
(Ashtor z pół obrotu chciał huknąć z nogi w głowę przeciwnika)
Sordin : Wola walki ci się włączyła, haha, nieźle!
(Sordin chwycił nogę Ashtora, zaczynając nim kręcić w kółko)
Ashtor : Szlag!
Sordin : Kha!
(Sordin wyrzucił Ashtora jeszcze wyżej w powietrze,
strzelając następnie fioletowymi kulami magii)
Seiyon : Ech...
Osarin : Mhm...
Ashtor : Nie tym razem!
(Ashtor aktywuje Perfekcyjne Ninyoroi, które chroni go przed
pociskami Sordina)
Sordin : Hmm?
Ashtor : Przyjmij to!
(Bóg Niebios zaczął kumulować wszystkie chmury w jednym
miejscu, następnie wystrzelił potężną błękitną błyskawicę we wroga)
Sordin : Hmm?!
(Sordin oberwał błyskawicą, po czym spadał w dół)
(*Seiyon : No proszę, a jednak coś potrafi...)
Ashtor : Aaaaaaaaaaaaaaa !!!
(Chmury wlatywały do ciała Ashtora, regenerując jego rany na
ciele, przywracały mu również energię)
Ashtor : Jestem synem Davira Haniro! Bóg Niebios, Ashtor
Kyosuke !!!
Sordin : Świetnie, Świetnie...Nakręcasz mnie coraz bardziej!
(Sordin zatrzymał się w powietrzu, nakładając na siebie
fioletową aurę mocy)
Seiyon : Ja rozumiem, że dawno z nikim nie walczyłeś poza
mną, ale nie przesadź z mocą, nie chcemy przecież zniszczyć Wymiaru Nijigen,
prawda?
Osarin : Co takiego ?!
Saruya : Khh!
Sordin : Nie ma sprawy!
(Sordin teleportował się przed Ashtora)
Ashtor : Khh!
(*Ashtor : To spojrzenie, ta prezencja, jednakże!)
Ashtor : Aaaaaaaaaaaaa !!!
(Ashtor odleciał w tył, mając wystawione ręce przed siebie,
strzelał błękitnymi kulami)
Sordin : Heh!
(Sordin powoli leciał przed siebie, przyjmując na ciało
wszystkie pociski)
Ashtor : Khh!
Sordin : Na pewno masz coś jeszcze w zanadrzu, co? Ashtor!
Ashtor : Niech cię !!!
(Błękitny Smok od góry, lecąc w dół, próbował połknąć
Sordina)
Sordin : Hmm?
(Wojownik w dłoniach przywołał do siebie podwójne ostrza,
które trzymając mocno, uniósł nad głowę, przecinając smoka od środka, wychodząc
z końca ogona, przecięty smok został zdezaktywowany)
(*Ashtor : Nawet się nie poruszył...Mój smok po prostu wciąż
leciał w dół, co to miało być? Sparaliżował moje przywołanie?)
(Ostrza zniknęły)
(Soundtrack
- https://www.youtube.com/watch?v=vPNvZHmMD6w&index=108&list=PLS6xLOKaZ2eHnT1yX6GVfCWzRhEkFqyI6
)
Sordin : To było żenujące...
Ashtor : Khh! Nie lekceważ mnie!
(Ashtor - http://pokazywarka.pl/ts1um6/ )
Ashtor :
Aaaaaaaaaaaa !!!
(Potężna fala wiatru przeszła przez Planetę Virden)
(Ashtor rozłożył ręce, jego płaszcz i włosy falowały ku
górze, oczy stały się białe)
Ashtor : Silver Aizutengoku !!!
Sordin : Przykro mi, że tak to się dla ciebie kończy,
Ashtor!
(Sordin podleciał z olbrzymią prędkością do Ashtora, z
otwartych dłoni, uderzył Boga Niebios w żebra, serce, klatkę piersiową i tył
głowy)
Ashtor : Cholera!
(Ashtor tracąc całą moc, zaczął spadać w dół)
(*Ashtor : Więc nadszedł mój czas... Tyle byłem wstanie
zrobić w tej wojnie)
(*Indey : Twój plan ojcze nie pójdzie na marne)
(*Ashtor : Blendi miał talent, obaj byliście wspaniali w tej
wojnie, wielu wybrańców zostało wyłonionych a wojna trwała wystarczająco długo)
(*Indey : Mhm...)
(*Ashtor : Ricon po sobie pozostawił Lerayę, jako diablicę
jego reprezentującą, ma szansę tak samo jak i ty, zostać Bogiem Bogów, według
mojej przepowiedni Geryumi, moje dzieci automatycznie mogą nim zostać, bez
pokoleń jak u Ricona, dlatego ty jesteś moim reprezentantem)
(*Indey : Szkoda, że prawdy od ciebie dowiedziałem się
dopiero po twoim odrodzeniu)
(*Ashtor : Jednak wystarczająco się wzmocniłeś, prawda?
Indeyu Kyosuke!)
(*Indey : Ta, tym razem wrócę z pełną mocą!)
Sordin :
Hmm?
Seiyon :
Czy on?
(Ashtor spadając w dół, wykonywał znaki pieczętujące)
(*Sordin : Osoba przez niego odrodzona, zyska tytuł Boga Niebios!)
Ashtor : Pieczęć Kyosuke!
Oddanie życia!
(*Ashtor : Znasz całą prawdę, rób co uważasz za stosowne,
synu!)
(Ciało Ashtora wykrusza się)
Sordin : Hmm?
(*Sordin : To ja przejąłem tytuł Boga Niebios, jak to się
stało?)
Osarin : Czy-Czy-Czy to jest...
(Wciąż spadając w dół, z wykruszającego się ciała Ashtora,
pojawia się twarz i ciało Indeya Seqa)
Siquya : Indey Seq!
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Ashtor obronił się, walczył dzielnie z Osarin, Saruyą a
następnie Sordinem, nie mniej jednak ostatecznie syn Davira Haniro przegrał z
Virgonem.
Z rozpadającego się ciała Ashtora, pojawił się Indey, który
uznał...Ashtora za swego ojca?
Przeczytaj!
Następny Chapter 1247 – „Powrót Boga Wszelakiej Magii”
Komentarze
Prześlij komentarz