6670 WŚ - Chapter 198

Chapter 198 - " Szybki Zbiór Informacji "

----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

(Następnego Dnia - Planeta Yurkey - Pod Portalem)

Krector : Przepraszam za spóźnienie

Taigan : A gdzie Amirra ?

Krector : Śpi

Taigan : Dlaczego nie zabrałeś jej ze sobą ?

Krector : Bo jest pod obserwacją

Taigan : Jaką obserwacją ? co wyście narobili ?

Krector : Wszystko w porządku, po prostu temu twojemu Majorowi się spodobała i jest obserwowana, sprawdzałem chyba z 10 razy, czy mnie nikt nie obserwuje

Taigan : Major zadurzył się w Amirrze ?

Krector : Tak, i to nie byle kto, lecz Jemiro... ten gość w masce i czerwonej szacie... miał interesy niegdyś z Minoru

Taigan : Jemiro jest tu Majorem ?

Krector : Dziwne, nie ?

Taigan : Sam nie wiem, spotkałem tutaj Zarhado, został generałem

Krector : Zarhado ? co on tu robi ?

Taigan : Nie wiem, z tego co się dowiedziałem, to jego więzienie chyba przestało istnieć co oznacza, że Qurell musieli zaatakować Planetę Demonów, teraz ma urlop i bawi się na całego z pamiętnikiem Deliry

Krector : Pamiętnikiem Deliry ?

Taigan : Wygląda na to, że nasza szefowa nie żyje... jej pamiętnik pokazywał przyszłość, ale miał błędne daty i treści, lecz można to rozczytać jakoś, Zarhado nad tym pracuje

Krector : I powiedział ci to wszystko tylko dlatego, że się teraz bawi ?

Taigan : Jak sam rzekł... korzysta z życia

Krector : Mhm...

Taigan : W dodatku jest tu pewien ogromny zamek, do którego nie mam wstępu, bo nie jestem demonem, strzegą tego jak jakiejś twierdzy... boje się, że to tam jest kamień wskrzeszenia

Krector : Jemiro powiedział mi wprost, że mam mu nie przeszkadzać w podrywaniu Amirry, bo inaczej mnie zabije...

Taigan : A to drań...

Miayn : Ja dowiedziałem się chyba najważniejszego

Taigan : Hmm ?

Miayn : Neymi pod każdy koniec miesiąca wyrusza do Rendiego na dwa dni co oznacza...

Krector : Styczeń się kończy... niedługo wyruszy

Miayn : To może być szansa na dostanie się do jej klubu i gabinetu, będziecie mogli poszukać kamienia

Taigan : Dobra robota, Miayn !

Miayn : Powinieneś mnie raczej przeprosić

Taigan : Hmm ?

Miayn : Dowiedziałem się wielu ciekawych informacji dzięki panienkom, które mnie głaskały, bo w końcu kobietki lubią plotkować, a skoro nie wiedzą, że je rozumiem i mogę wam to powiedzieć, to dowiedziałem się tu najwięcej

Taigan : Dobra Miayn, zwracam honor

Krector : Ty to naprawdę jesteś zboczonym kocurem

Miayn : Wypraszam sobie, wypełniam moje obowiązki a dodatkowo czerpię z tego przyjemność, takie dwa w jednym

Taigan : Dzięki magii Kichyo może uda mi się dostać do gabinetu Neymi

Miayn : Wątpię

Taigan : Hmm ?

Miayn : Nie byłeś w żadnym klubie, co ?

Taigan : Jeszcze nie

Miayn : Moce wszystkich wojowników znikają w momencie wejścia do jakiegokolwiek klubu

Krector : Dlaczego ?

Miayn : Moc jest wysysana z ciała i dostarczana Neymi, żeby mogła utrzymać zasilanie całej planety, bo ona jedna odpowiada tutaj za prąd i inne rozrywki na całej tej planecie

Taigan : No to super... trzeba będzie się jakoś włamać pod jej nieobecność

Krector : Skoro ona pójdzie do Rendiego, to kto będzie zasilał planetę ?

Miayn : Neymi zbiera dwa razy więcej mocy, żeby na te dwa dni jej nieobecności starczyło zasilania, wszyscy szybciej się męczą i idą spać, na to najbardziej narzekały diablice

Taigan : Więc dlatego większość strażników ma ze sobą pistolety magiczne, nikt nie ma mocy, więc muszą inaczej reagować na tych, co robią awantury

Miayn : Zgadza się

Krector : Co robimy ? odsyłamy Amirrę na moją planetę ? jeśli ten major coś jej zrobi...

Miayn : Amirra to silna babka, poradzi sobie, w końcu major też nie będzie miał mocy w klubie, nic jej nie zrobi

Krector : Obyś miał rację...

Taigan : Póki ma z nim dobre kontakty, niech dowie się od niego tak dużo, jak to tylko możliwe

Krector : Skoro mam mu nie przeszkadzać narywać do niej, to co teraz mam robić ?

Taigan : Miayn wciąż może się dowiadywać jak najwięcej, najlepiej jakbyś dowiedział się czegoś więcej o tym strzeżonym zamku

Miayn : Nie ma sprawy, po prostu tam pójdę, w końcu jestem kotem

Taigan : Dobra, ja wciąż będę badał rynek z zewnątrz

Krector : A ja ?

Taigan : Możesz pochodzić po klubach i dowiadywać się tak dużo, jak tylko możesz, dodatkowo odnajdź ten klub 69 gdzie urzęduje Neymi i sprawdź, czy będzie można się włamać do jej gabinetu

Krector : Zgoda

Taigan : To chyba tyle

Krector : Kiedy następne spotkanie ?

Taigan : Ponownie za dwa dni o tej samej godzinie

Krector : Zgoda

Miayn : Powodzenia

(Cała trójka się rozdziela, tymczasem)

Amirra : Hmm ?

(Amirra otworzyła drzwi od swojego pokoju, miała na sobie tylko piżamę, w drzwiach stał major z kwiatami)

Jemiro : Dzień dobry

Amirra : Witaj majorze

Jemiro : Pozwoliłem sobie odwiedzić cię z rana z bukietem pięknych jak ty, kwiatów...

Amirra : Dziękuję, to bardzo miłe

Jemiro : Czy mogę wejść ?

Amirra : Oczywiście

(Amirra odbiera od majora kwiaty i wkłada do wazonu, następnie wpuszcza majora do środka i zamyka drzwi za nim)

Amirra : Proszę siadać

(Jemiro siada na łóżku)

Jemiro : Strasznie male pomieszczenie, jeden pokój, balkon i łazienka

Amirra : Jestem tylko kobietą, cywilem... nie stać mnie na nic więcej, tak samo jak mojego męża

Jemiro : Co byś powiedziała, gdybym zabrał cię do siebie

Amirra : A w jakim celu ?

Jemiro : Lepszego komfortu i nie przyjmuję odmowy

Amirra : Majorze, to hojne z twojej strony, ale ja mam już męża

Jemiro : Mimo wszystko nalegam

Amirra : Chyba będę musiała odmówić

(Jemiro wstaje i chwyta dziewczynę za kark)

Jemiro : Albo będziesz mi posłuszna, albo długo swojego miejsca nie zagrzejesz na tej planecie, zrozumiałaś ?

Amirra : Tak jest !

Jemiro : Jestem dla ciebie miły i tego samego oczekuję od ciebie

Amirra : Demony mają oficjalny zakaz zabijania bogatych cywilów, to samo tyczy się więziennictwa i maltretowania

Jemiro : Zakazy czasami wolno łamać, zresztą teraz Rendi rządzi demonami a nie Higura, więc zasady trochę się zmieniły, dlatego radzę ci być grzeczną dziewczynką, dobrze ?

Amirra : Tak jest...

Jemiro : Przebieraj się, przecież nie będziesz tak stała w piżamie cały dzień

(Amirra ściąga piżamę, Jemiro podziwia jej ciało, spogląda na stanik i majtki, dziewczyna zaczyna ubierać się w jeansy i czarną bluzkę)

Amirra : Pójdę się umyć...

Jemiro : Poczekam, następnie proszę się spakować, zabieram cię w lepsze miejsce niż w tą małą dziurę

Amirra : Dobrze

(Jemiro ponownie usiadł na łóżku i czekał)

(*Amirra : Ten major... całkowicie oszalał...)

-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Następny Chapter 199 - " Nowe Mieszkanie "

Komentarze