6670 WŚ - Chapter 154

Chapter 154 - " Qex vs Blendi "

------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Qex : Jak mogłeś się stoczyć do poziomu demonów

Blendi : Tak samo jak ty do Ashtora

Qex : Mhm...

Blendi : W rzeczywistości, Ricon wcale nie jest taki zły, on jak i Ashtor walczą po prostu o swój tron, zwycieży ten, który pierwszy pozbędzie się duszy drugiego

Qex : Nie pozostawiasz mi wyboru jak pozbyć się ciebie

Blendi : Życzę powodzenia

Qex : Indey nie byłby z ciebie zadowolony

Blendi : Nie obchodzi mnie to

Qex : Indey opowiadał, że wasi rodzice walczyli z demonami, a ty się do nich dołączyłeś, nie wstyd ci ? jakbyś mógł spojrzeć ojcu lub matce w oczy potworze ?

Blendi : Zamilcz !!!

Qex : Hmm ?

(Blendi wybuchnął ogromną ilością czarnej magii, którą aura otaczała jego ciało, z powodu silnej wściekłości, nastąpiło trzęsienie ziemi)

Qex : Prawda boli, co ?

Blendi : Zabiję cię...

(Qex wyciągnął swój miecz i był gotowy do walki)

Blendi : Mhm...

(Blendi wyciągnął katanę z pokrowca i był gotowy do walki z Qexem)

Qex : Sprawdźmy co potrafisz...

Blendi : Aaaaaa !!!

Qex : Kha !

(Qex strzela ogniem ze swojego miecza, co Blendi odbija swym mieczem)

Qex : Hmm ?!

Blendi : Twoja moc jest mniejsza od mojej, dlatego będę wstanie odbijać każdy twój żałosny atak

Qex : Tsss

Blendi : To koniec !

Qex : Chciałbyś...

Blendi : Hmm ?

(Qex wzbija się w powietrze)

Qex : W takim razie sprawdzimy, czy potrafisz uchronić się przez tym !

Blendi : Ta dziwna aura...

Qex : Wodospad Śmierci !!!

(Qex strzela olbrzymią falą wody ze swojego miecza)

Blendi : Cholera...

(Woda uderzyła w ziemię, Blendi znalazł się pod wodą, ciśnienie było zbyt wysokie, by mroczny wojownik mógł cokolwiek zrobić, ciągle wirował w tej wodzie)

Blendi : Khh...

Qex : To nie potrwa długo !

(Blendi uderzył plecami o skałę, woda silnie wbijała go w w daną skałę)

Blendi : Szlag...

(Qex wylądował i stał na wodzie)

Qex : Zdychaj !

Blendi : Hmm ?!

(Qex zaczął wirować swoim mieczem wypuszczając ogromne ilości wiatru, sprawiając, że z pojawiały się silne huragany)

Blendi : Nie jest dobrze...

Qex : Co powiesz na to ?!

(*Blendi : Ma zamiar trzymać mnie wodą przy tej skale i przeciąć moje ciało na kawałki za pomocą wiatru... bez miecza Qex jest bezużyteczny)

Blendi : Jesteś dla mnie zerem !

Qex : Hmm ?!

(Przy skale wyrastały twarde gałęzie, które chwyciły Blendiego za ręce i mocno uciskały)

Blendi : Tsss

Qex : Nie jesteś wstanie mi nic zrobić ! to twój koniec !

Blendi : Nie doceniasz czarnej magii Sichyo !

Qex : Hmm ?!

Blendi : Moja moc jest zbyt wielka, by dać się zabić komuś takiemu jak ty ! jesteś dla mnie zerem !

Qex : Czyżby ?!

(Blendi stworzył czarne ściany, które rozstąpiły wodę i blokowały ją tak, by Blendi mógł stać na suchej ziemi, następnie własną siłą rozwalił gałęzie, które go trzymały)

Qex : To niemożliwe...

Blendi : Nie jesteś wstanie mnie zabić ! nikt nie jest wstanie !

Qex : Khh...

(Blendi rzucił swoją katanę tak mocno i tak szybko, że Qex nie zdążył zareagować, katana Blendiego wbiła się w jego klatkę piersiową)

Qex : Aaaa !!!

(Blendi teleportował się do Qexa i chwycił go za kark)

Qex : Niech cię szlag...

Blendi : Twoje umiejętności robią wrażenie, ale nie przed kimś takim jak ja !

Qex : Czyżby ?!

Blendi : Przerosłem was wszystkich o głowę, wszystko dzięki naukom Ricona, może byście byli wstanie pokonywać demony swoją magią, jednakże przeciwko mnie, nie macie żadnych szans !

Qex : Khhh

Blendi : Wracaj do tego swojego Ashtora i przekaż mu, że Blendi stanie się niedługo legendą tego wszechświata, a on jest zerem, który nie docenia swych ludzi, niech żałuje tego, że stracił tak silnego wojownika jakim ja jestem !

Qex : Pieprzony zdrajca !

Blendi : Hehe...

(Blendi wystrzelił czarną falę w Qexa, który spadł do wody)

Blendi : Przepadnij !

(Blendi zaczął strzelać czarnymi piorunami w wodę sprawiając, że Qex pod wodą zaczął się palić, ciśnienie było zbyt mocne, woda z piorunami całkowicie usmażyło jego ciało)

Blendi : Frajer...

(Woda powoli zaczęła znikać, jednakże miecz Qexa również zniknął)

Blendi : Hmm ?

Qex : Khhh...

Blendi : Co się stało z twoim mieczem ?

Qex : Przeszedł do mojego następny, będzie on przekazywany z pokolenia na pokolenie, nigdy go nie dostaniesz

Blendi : Żałosne...

Qex : Pieprzony potwór...

Blendi : Tak jak mówiłem, żaden z was nie ma szans z prawdziwą potęgą, którą ja tu reprezentuje

(Blendi dobił Qexa i odleciał)

------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Następny Chapter 155 - " Kryminalista Wagi Wszechświata "

Komentarze