6670 WŚ - Chapter 446
Chapter 446 - " Wściekłość Rendiego "
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Tetsu : Nawet nie wiemy gdzie jesteśmy, ale z pewnością nie jest to już Planeta Śmierci
Stilon : Dobrze chociaż, że przenieśli was blisko mnie, w końcu jestem prawą ręką Rendiego, a teraz dzięki Ryujiemu, moje ciało całkowicie się zmieniło i moja moc wzrosła diametralnie
Tetsu : Hmm, krążymy tak po tej planecie od 10 dni całkowicie bez żadnego sensu i planu
Stilon : No właśnie, dokąd zmierzamy, Rendi ?
Rendi : Dajcie mi spokój
Tetsu : Już tego tak bardzo nie przeżywaj, każdemu mogło się zdarzyć
(*Rendi : I pomyśleć, że Ricon jest moim dziadkiem... a potraktował mnie jak psa, jak powietrze... jak szkodnika...)
Stilon : Więc jaki jest plan naszego działania ?
Rendi : Nie ma żadnego planu działania
Stilon : Jak to ?
Rendi : Powiedziałem, abyście mnie zostawili w spokoju
Tetsu : Podróżujemy razem, wypadałoby, żebyśmy dalej podróżowali
Stilon : Ciebie też nieźle wyrolowali
Tetsu : Hmm ?
Stilon : Ty byłeś w tej całej operacji i misji Aylona, nie ? zbierałeś dla niego Velingi i kontaktowałeś się z nim ciągle, a Aylon nawet się za tobą nie wstawił u Ricona
Tetsu : Tss
Stilon : Przykre
(*Tetsu : Moja misja i tak jest zupełnie inna, nawet Ricon się nie domyślił o co tak naprawdę chodziło, jedynie ma podejrzenia wobec mnie, a Rendi jest całkowicie załamany)
Stilon : Ale co poradzić ?
(*Tetsu : Wymiary zostały odblokowane, więc moja misja powiodła się w 50% teraz muszę odnaleźć kilka osób i działać dalej, mój mistrz będzie ze mnie dumny ! Ja to jednak jestem niesamowitym aktorem, by wykiwać i Ashtora i Ricona, haha haha haha)
Rendi : Hmm ?
Tetsu : Co jest ?
Rendi : Dlaczego tak się do mnie uśmiechasz ?
Tetsu : Wygrałem
Rendi : Hmm ?
Tetsu : Haha, naprawdę wygrałem !
Stilon : O czym ty mówisz ?
(*Tetsu : Wszyscy będą teraz szukali Boga Życzeń, w prawcie powiem, że też jest mi potrzebny, muszę go pierwszy odnaleźć)
Rendi : Z czym niby wygrałeś ?
Tetsu : Już niedługo demony i anioły przestaną istnieć, wszechświatem będzie rządzić inny władca !
Rendi : Hmm ?
Stilon : Tetsu...
Tetsu : Haha haha haha haha !
(Tetsu znika)
Stilon : Mistrzu, o co mu mogło chodzić ?
(*Rendi : Wciąż uważam, że z Tetsu coś musiało się stać, gdy Werux podczas tamtej walki coś mu przekazał do ciała... tylko o co mogło chodzić ?)
Rendi : Nie obchodzi mnie to
Stilon : Mistrzu...
Rendi : Zostaw mnie samego
Stilon : Ale...
Rendi : Zostaw mnie, albo cię zabiję
Stilon : Hmm ?
Rendi : Chciałeś mieć walkę rewanżową z Taiganem, prawda ?
Stilon : No tak
Rendi : Więc jeśli nie chcesz zginąć już teraz, to precz mi z oczu
Stilon : Mistrzu...
Rendi : Powiedziałem precz !!!
(Cała ziemia zaczyna się trząść)
Stilon : Khh
Rendi : Zostaw mnie samego !
Stilon : Ale co ja pocznę ? i co pan pocznie ?
Rendi : Nie wiem, chcę sam pomyśleć na spokojnie
Stilon : Mistrzu, nie wydaje mi się, aby po mojej transformacji, był pan wstanie mnie pokonać...
Rendi : Co takiego ?!
Stilon : W końcu moja moc sprawiła, że odblokowałem bariery na planecie Kazuhiro, pan nie mógł tego zrobić
Rendi : Stawiasz mi wyzwanie ?!
Stilon : Nie, tylko mówię, że próba zabicia mnie, może się obrócić przeciwko panu
(*Rendi : Ten śmieć twierdzi, że jest wstanie pokonać Księcia Rendiego ?! stratega numer jeden i wielkiego demona ?!)
Rendi : Przesadziłeś !
Stilon : Hmm ?!
Rendi : Zabije cię...
Stilon : Mistrzu...
(Pioruny zaczynają strzelać z nieba bardzo intensywnie, Rendi aktywuje czerwoną aurę Dichyo)
Stilon : Mhm...
Rendi : Szczeniaku, po wszystkich treningach i latach, chcesz się mnie przeciwstawić i wmówić mi, że jesteś lepszy ?
Stilon : Tak !
Rendi : Pożałujesz tego !
Stilon : Hmm ?
Rendi : Aizuden !!!
Stilon : Tss
(*Rendi : Zabiję go, a następnie tak się wzmocnię, że wszyscy mnie popamiętają, mój brat, moi rodzice i Ricon, wszystkich się pozbędę, którzy będą stali mi na drodze... WSZYSTKICH !!!)
Rendi : Jigoku no Akuma Gadian !!! (Demoniczny Strażnik Piekieł)
(*Stilon : W walce z Weruxem używał jedynie 50% swej mocy, dopiero od niedawna z powrotem ma swą pełną moc, lecz mimo tego...)
Stilon : Nie pozostanę ci dłużny !
Rendi : Hmm ?
(Stilon aktywuje również moc Dichyo i oczy Aizuden)
(*Rendi : Moje granice wytrzymałości psychicznej właśnie się skończyły, rozerwę tego Stilona i wszystkich, którzy będą mi wchodzić w drogę, wzmocnie się choćby nie wiem co, następnie będę Panem Wszechświata !)
Stilon : Mistrzu, nie pozostawiasz mi wyboru...
Rendi : Dawaj !
Stilon : Kha !
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Następny Chapter 447 - " Rendi vs Stilon "
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Tetsu : Nawet nie wiemy gdzie jesteśmy, ale z pewnością nie jest to już Planeta Śmierci
Stilon : Dobrze chociaż, że przenieśli was blisko mnie, w końcu jestem prawą ręką Rendiego, a teraz dzięki Ryujiemu, moje ciało całkowicie się zmieniło i moja moc wzrosła diametralnie
Tetsu : Hmm, krążymy tak po tej planecie od 10 dni całkowicie bez żadnego sensu i planu
Stilon : No właśnie, dokąd zmierzamy, Rendi ?
Rendi : Dajcie mi spokój
Tetsu : Już tego tak bardzo nie przeżywaj, każdemu mogło się zdarzyć
(*Rendi : I pomyśleć, że Ricon jest moim dziadkiem... a potraktował mnie jak psa, jak powietrze... jak szkodnika...)
Stilon : Więc jaki jest plan naszego działania ?
Rendi : Nie ma żadnego planu działania
Stilon : Jak to ?
Rendi : Powiedziałem, abyście mnie zostawili w spokoju
Tetsu : Podróżujemy razem, wypadałoby, żebyśmy dalej podróżowali
Stilon : Ciebie też nieźle wyrolowali
Tetsu : Hmm ?
Stilon : Ty byłeś w tej całej operacji i misji Aylona, nie ? zbierałeś dla niego Velingi i kontaktowałeś się z nim ciągle, a Aylon nawet się za tobą nie wstawił u Ricona
Tetsu : Tss
Stilon : Przykre
(*Tetsu : Moja misja i tak jest zupełnie inna, nawet Ricon się nie domyślił o co tak naprawdę chodziło, jedynie ma podejrzenia wobec mnie, a Rendi jest całkowicie załamany)
Stilon : Ale co poradzić ?
(*Tetsu : Wymiary zostały odblokowane, więc moja misja powiodła się w 50% teraz muszę odnaleźć kilka osób i działać dalej, mój mistrz będzie ze mnie dumny ! Ja to jednak jestem niesamowitym aktorem, by wykiwać i Ashtora i Ricona, haha haha haha)
Rendi : Hmm ?
Tetsu : Co jest ?
Rendi : Dlaczego tak się do mnie uśmiechasz ?
Tetsu : Wygrałem
Rendi : Hmm ?
Tetsu : Haha, naprawdę wygrałem !
Stilon : O czym ty mówisz ?
(*Tetsu : Wszyscy będą teraz szukali Boga Życzeń, w prawcie powiem, że też jest mi potrzebny, muszę go pierwszy odnaleźć)
Rendi : Z czym niby wygrałeś ?
Tetsu : Już niedługo demony i anioły przestaną istnieć, wszechświatem będzie rządzić inny władca !
Rendi : Hmm ?
Stilon : Tetsu...
Tetsu : Haha haha haha haha !
(Tetsu znika)
Stilon : Mistrzu, o co mu mogło chodzić ?
(*Rendi : Wciąż uważam, że z Tetsu coś musiało się stać, gdy Werux podczas tamtej walki coś mu przekazał do ciała... tylko o co mogło chodzić ?)
Rendi : Nie obchodzi mnie to
Stilon : Mistrzu...
Rendi : Zostaw mnie samego
Stilon : Ale...
Rendi : Zostaw mnie, albo cię zabiję
Stilon : Hmm ?
Rendi : Chciałeś mieć walkę rewanżową z Taiganem, prawda ?
Stilon : No tak
Rendi : Więc jeśli nie chcesz zginąć już teraz, to precz mi z oczu
Stilon : Mistrzu...
Rendi : Powiedziałem precz !!!
(Cała ziemia zaczyna się trząść)
Stilon : Khh
Rendi : Zostaw mnie samego !
Stilon : Ale co ja pocznę ? i co pan pocznie ?
Rendi : Nie wiem, chcę sam pomyśleć na spokojnie
Stilon : Mistrzu, nie wydaje mi się, aby po mojej transformacji, był pan wstanie mnie pokonać...
Rendi : Co takiego ?!
Stilon : W końcu moja moc sprawiła, że odblokowałem bariery na planecie Kazuhiro, pan nie mógł tego zrobić
Rendi : Stawiasz mi wyzwanie ?!
Stilon : Nie, tylko mówię, że próba zabicia mnie, może się obrócić przeciwko panu
(*Rendi : Ten śmieć twierdzi, że jest wstanie pokonać Księcia Rendiego ?! stratega numer jeden i wielkiego demona ?!)
Rendi : Przesadziłeś !
Stilon : Hmm ?!
Rendi : Zabije cię...
Stilon : Mistrzu...
(Pioruny zaczynają strzelać z nieba bardzo intensywnie, Rendi aktywuje czerwoną aurę Dichyo)
Stilon : Mhm...
Rendi : Szczeniaku, po wszystkich treningach i latach, chcesz się mnie przeciwstawić i wmówić mi, że jesteś lepszy ?
Stilon : Tak !
Rendi : Pożałujesz tego !
Stilon : Hmm ?
Rendi : Aizuden !!!
Stilon : Tss
(*Rendi : Zabiję go, a następnie tak się wzmocnię, że wszyscy mnie popamiętają, mój brat, moi rodzice i Ricon, wszystkich się pozbędę, którzy będą stali mi na drodze... WSZYSTKICH !!!)
Rendi : Jigoku no Akuma Gadian !!! (Demoniczny Strażnik Piekieł)
(*Stilon : W walce z Weruxem używał jedynie 50% swej mocy, dopiero od niedawna z powrotem ma swą pełną moc, lecz mimo tego...)
Stilon : Nie pozostanę ci dłużny !
Rendi : Hmm ?
(Stilon aktywuje również moc Dichyo i oczy Aizuden)
(*Rendi : Moje granice wytrzymałości psychicznej właśnie się skończyły, rozerwę tego Stilona i wszystkich, którzy będą mi wchodzić w drogę, wzmocnie się choćby nie wiem co, następnie będę Panem Wszechświata !)
Stilon : Mistrzu, nie pozostawiasz mi wyboru...
Rendi : Dawaj !
Stilon : Kha !
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Następny Chapter 447 - " Rendi vs Stilon "
Komentarze
Prześlij komentarz