6670 WŚ - Chapter 420

Chapter 420 - " Blendi vs Gero "

-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

(Soundtrack - https://www.youtube.com/watch?v=jCWsytRBLEM )

Blendi : Skoro pozostało was tylko dwóch, to nie byliście tak świetnie wyszkoleni, nieprawdaż ?

Gero : Khh

Blendi : Poza tym chcesz mnie pokonać ? życzę powodzenia

Gero : Magia Kichyo !!!

Blendi : Chociaż może być dość interesująco...

Gero : Mhm...

Blendi : Magia Dichyo !!!

Gero : Walcz !

Blendi : Walcz !

(Z pleców Gero wychodzą długie grube białe skrzydła)

Blendi : Hmm ?!

Gero : Aaaaa !!!

(*Blendi : Czuję w nim niesamowicie zwiększoną moc)

Blendi : Co to ma być do cholery ?!

Gero : Twoja zguba !

(Gero teleportuje się do Blendiego i obija go z całych sił)

Blendi : Khh

(Gero huknął demonowi w twarz)

Blendi : Niech cię !

(Blendi chciał odpowiedzieć na cios Gero, jednakże anioł niebios przeciął lekko jego ciało lewym skrzydłem)

Blendi : Aaaaa !!!

Gero : Nie masz ze mną żadnych szans !

Blendi : Tfu

(Blendi splunął krwią)

Blendi : Haha

Gero : Hmm ?

Blendi : Ja się dopiero rozkręcam

Gero : Na to liczę, rozczarowałbyś mnie, gdyby to był szczyt twoich możliwości

Blendi : Spokojnie...

Gero : Hmm ?

Blendi : Nie poszedłeś jeszcze na całość, zgadza się ?

Gero : Nie rozśmieszaj mnie

Blendi : Tak też myślałem

Gero : To jest moje 50% mocy

Blendi : W takim razie, również zaprezentuje ci tylko połowę mojej mocy

Gero : Hmm ?

Blendi : Patrz uważnie !

Gero : Aizutengoku !!!

Blendi : Khh !

(Soundtrack - https://www.youtube.com/watch?v=9X-AJ__AVVk )

(Blendi kumuluje w sobie ogromną ilość mocy)

Gero : Hmm ?

Blendi : Haha !

(Blendi miesza moc Sichyo i Dichyo, otacza go czerwony kontur z czarną aurą mocy)

Blendi : Aizuden !!!

Gero : Hmm ?

Blendi : Może nie wyrosły mi żadne skrzydła, ale moja moc wzrosła diametralnie

Gero : Wyczuwam to w tobie, wiem o tym, że mówisz prawdę

(*Blendi : Coś musi być nie tak... aktywowałem 50% swojej mocy, a on się do mnie tylko uśmiecha... czyżby nie zauważył różnicy naszej mocy ? a może to on wciąż ma nade mną przewagę ?)

Gero : Nie atakujesz ?

(*Blendi : Z drugiej strony, wojownicy Kichyo nie mogą się denerwować, nie mogą posiadać żadnych uczuć, wtedy ich moc nie zgaśnie, może jest strasznie bezuczuciowy i nie robi to na nim wrażenia ? albo robi tylko to maskuje, by nie stracić swoich skrzydeł... tak czy inaczej, nie mogę go lekceważyć)

Blendi : Skoro tak bardzo chcesz

Gero : Czekam

(*Blendi : Może i on jest jakimś tam aniołem niebios, ale ja jestem uczniem Ricona, to dużo więcej niż to, jaką on ma rangę ! jestem dużo silniejszy i to udowodnię pozbywając się go raz na zawsze !)

(Blendi teleportował się za Gero i chciał go uderzyć, jednakże)

Blendi : Co jest ?!

(Gero zablokował atak demona swoich skrzydłem, następnie odwrócił się i huknął go ponownie w twarz)

Blendi : Khh

Gero : Nie pokonasz mnie...

(*Blendi : Ta pewność siebie tych cholernych wojowników Kichyo ! jak dobrze, że te cholerne gnoje są na wyginięciu)

Blendi : Kha !

(Oboje ciągle się teleportowali unosząc w powietrzu, jedno zderzenie pięści i odskok w powietrze, trafiali się raz za razem tworząc silne trzęsienia ziemi i pole wiatru)

Gero : Mhm...

Blendi : Całkiem nieźle sobie radzisz

Gero : Średnio mogę to powiedzieć o tobie...

Blendi : Dawno nie miałem żadnych lekcji u Ricona

Gero : Hmm ?

Blendi : Od czasu, gdy zostałem pokonany przez Indeya, praktycznie nie trenowałem w piekle, ledwo co by rozruszać martwe kości... mam braki w rozwijaniu swego ciała, nie to co ty...

Gero : Dziękuję za komplement

Blendi : Jednakże my już mamy wszystkie Velingi, gdy tylko Rendi uwolni swego ojca, zostaną otwarte wszystkie wymiary i znów będę się szkolił u Ricona, a wtedy zniszczę wszystkich !

Gero : Zawsze szybko się uczyłeś i zdobywałeś większą moc

Blendi : Mhm...

Gero : Ale nie pozwolę na to !

Blendi : To znaczy ?

Gero : Zginiesz tu i teraz ! wrócisz do piekieł i już nigdy stamtąd nie wyjdziesz !

Blendi : Haha ! to miał być jakiś dowcip typu "Pokonam cię" ?

Gero : Niedługo się przekonamy, czy to jest tylko dowcip

Blendi : Ta twoja pewność siebie... zgubi się w tej walce

Gero : Zobaczymy

Blendi : Wciąż mogę aktywować więcej mocy, wtedy zginiesz

Gero : Więc to zrób, ja również mogę zwiększyć swoją moc, lecz w chwili obecnej nie czuję, jakbym musiał tego dokonywać

Blendi : Skoro tak bardzo prosisz

Gero : Hmm ?

Blendi : Zwiększę swoją moc do maksimum i wtedy zobaczymy, kto będzie górą !

Gero : Blendi... ja poczekam, nie krępuj się

(*Blendi : Jest zbyt pewny siebie... za bardzo wierzy w swoje umiejętności i zupełnie ignoruje moją potęgę...)

Blendi : Zapłacisz życiem za te słowa !

Gero : Heh, nie sądzę...

Blendi : W takim razie podziwiaj mój przypływ mocy !

Gero : Tss

(Blendi kumuluje więcej energii w sobie)

Blendi : Aaaaaaaa !!!

-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Następny Chapter 421 - " Teraz Mnie Nie Zniszczysz "

Komentarze