6670 WŚ - Chapter 417
Chapter 417 - " Malendi vs Ofirius "
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
(Ofirius łączy ze sobą dłonie, po chwili ostatni silny wybuch jego techniki, trafia bezpośrednio diablicę)
Ofirius : Mhm...
(Po chwili dym się ulatnia, dziewczyna lekko zakrwawiona, nie ma na sobie swojego płaszczu, obdarta biała koszulka i podarte czarne spodnie w tej chwili ma na sobie diablica)
Malendi : Pożałujesz tego !
Ofirius : Czekam !
Malendi : Heh, aż tak bardzo chcesz zginąć ?
Ofirius : Hmm ?
Malendi : Używam zaledwie 30% swojej pełnej mocy
Ofirius : Khh
Malendi : Skoro tak bardzo chcesz, specjalnie mogę zwiększyć dla ciebie swój poziom mocy
Ofirius : Jak na razie to tylko próbujesz mnie przestraszyć, a żadnych efektów nawet nie widać
Malendi : Jak sobie chcesz
Ofirius : Hmm ?
Malendi : Kha !
(Malendi kumuluje w sobie więcej mocy Sichyo)
Ofirius : Mhm...
Malendi : Pożałujesz, że ze mną zadarłeś !
Ofirius : Khh
(Malendi teleportuje się do Ofiriusa i obija jego ciało)
Ofirius : Co jest ?!
Malendi : Hmm ?
(*Ofirius : Nie widzę jej...)
Malendi : Lekko zwiększyłam swoją moc a ty już nie możesz za mną nadążyć ?
Ofirius : Khh
Malendi : Postaraj się Ofiriusie, sądziłam, że jesteś silniejszym wojownikiem
Ofirius : Już ja ci pokażę !
Malendi : Hmm ?
Ofirius : Moc Czarnoksiężnika !
Malendi : Hehe
(Malendi zaatakowała Ofiriusa, który zablokował jej atak swoją dłonią)
Malendi : Co jest ?!
Ofirius : Wciąż uważasz, że nie mogę za tobą nadążyć ?
Malendi : To bez znaczenia
Ofirius : Hmm ? co masz na myśli ?
Malendi : Mogę sterować swoją magią jak tylko chcę
Ofirius : Mhm...
Malendi : Nie mówiąc już o twojej...
Ofirius : Jak to ?
(Malendi uderza z pięści w brzuch Ofiriusa, który traci swój tryb czarnoksiężnika)
Ofirius : Khh
Malendi : Hehe
Ofirius : Jak to możliwe ?!
Malendi : Magia Sichyo budzi się u rzadkich wojowników, to niezbadana czarna moc, której wszystkich technik do dziś nikt nie zna
Ofirius : To samo tyczy się pozostałych magii !
Malendi : Może jest tak w waszym przypadku, lecz my demony wiemy prawie o wszystkich technikach z każdego rodzaju magii, poza Sichyo
Ofirius : Khh
Malendi : Co prawda nie uda mi się wygasić tobie mocy Kichyo, ale to bez znaczenia, ponieważ niedługo zginiesz
Ofirius : Zamilcz !
Malendi : Hmm ?
(Ofirius używa więcej mocy Kichyo i chce uderzyć diablicę, która również zwiększając trochę swej mocy Sichyo, nie musi się bronić)
Ofirius : Co jest ?!
Malendi : Hehe
(*Ofirius : Jej tarcza Sichyo wytworzyła się automatycznie, ponadto jest lepsza niż moja moc Kichyo ?!)
Malendi : Nawet nie chce mi się na ciebie zużywać całej mocy
Ofirius : Khh
(Malendi uderza Ofiriusa z kolana w brzuch, następnie z otwartej dłoni w kark, po czym nasz magik upada na ziemię i nie może się pozbierać)
Ofirius : Szlag !
Malendi : Dawno nie walczyłam, więc nie mogłam ustatkować swojej mocy, dlatego też udało ci się mnie doprowadzić do takiego stanu
Ofirius : Khh
Malendi : Ale jak sam widzisz, to było chwilowe, ponieważ pomiędzy naszymi mocami, dzieli spora przepaść
Ofirius : Niech cię !
(Ofirius wybija się z ziemi i chce kopnąć diablicę, jednakże Malendi chwyta go za nogę)
Ofirius : Khh
Malendi : Sam się prosisz...
(Diablica wykorzystuje więcej energii Sichyo do wyrwania nogi magikowi)
Ofirius : Aaaaaaaaa !!!
(Ofirius upada na ziemię)
Malendi : Treydinowi nie dorastasz nawet do pięt
Ofirius : Tss
Malendi : Przepadnij !
(Malendi wystawia dłonie przed ciało Ofiriusa i wypuszcza czarny dym, który wchodzi w ciało magika)
Ofirius : Aaaaaa !!! Co ty mi robisz ?!
Malendi : To jest kara za zadanie mi ran
Ofirius : Aaaaaaa !!!
(Magia Kichyo wygasła, aura Ofiriusa stała się czarna jak magia Sichyo)
Ofirius : Przestań !
Malendi : To koniec...
(Malendi odwraca się plecami do swego wroga i odchodzi w innym kierunku)
Ofirius : Wracaj ty diabelska szmato !
Malendi : Mhm...
(Malendi pstryka palcami a Ofirius wybucha)
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Następny Chapter 418 - " Zabawa Aylona "
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
(Ofirius łączy ze sobą dłonie, po chwili ostatni silny wybuch jego techniki, trafia bezpośrednio diablicę)
Ofirius : Mhm...
(Po chwili dym się ulatnia, dziewczyna lekko zakrwawiona, nie ma na sobie swojego płaszczu, obdarta biała koszulka i podarte czarne spodnie w tej chwili ma na sobie diablica)
Malendi : Pożałujesz tego !
Ofirius : Czekam !
Malendi : Heh, aż tak bardzo chcesz zginąć ?
Ofirius : Hmm ?
Malendi : Używam zaledwie 30% swojej pełnej mocy
Ofirius : Khh
Malendi : Skoro tak bardzo chcesz, specjalnie mogę zwiększyć dla ciebie swój poziom mocy
Ofirius : Jak na razie to tylko próbujesz mnie przestraszyć, a żadnych efektów nawet nie widać
Malendi : Jak sobie chcesz
Ofirius : Hmm ?
Malendi : Kha !
(Malendi kumuluje w sobie więcej mocy Sichyo)
Ofirius : Mhm...
Malendi : Pożałujesz, że ze mną zadarłeś !
Ofirius : Khh
(Malendi teleportuje się do Ofiriusa i obija jego ciało)
Ofirius : Co jest ?!
Malendi : Hmm ?
(*Ofirius : Nie widzę jej...)
Malendi : Lekko zwiększyłam swoją moc a ty już nie możesz za mną nadążyć ?
Ofirius : Khh
Malendi : Postaraj się Ofiriusie, sądziłam, że jesteś silniejszym wojownikiem
Ofirius : Już ja ci pokażę !
Malendi : Hmm ?
Ofirius : Moc Czarnoksiężnika !
Malendi : Hehe
(Malendi zaatakowała Ofiriusa, który zablokował jej atak swoją dłonią)
Malendi : Co jest ?!
Ofirius : Wciąż uważasz, że nie mogę za tobą nadążyć ?
Malendi : To bez znaczenia
Ofirius : Hmm ? co masz na myśli ?
Malendi : Mogę sterować swoją magią jak tylko chcę
Ofirius : Mhm...
Malendi : Nie mówiąc już o twojej...
Ofirius : Jak to ?
(Malendi uderza z pięści w brzuch Ofiriusa, który traci swój tryb czarnoksiężnika)
Ofirius : Khh
Malendi : Hehe
Ofirius : Jak to możliwe ?!
Malendi : Magia Sichyo budzi się u rzadkich wojowników, to niezbadana czarna moc, której wszystkich technik do dziś nikt nie zna
Ofirius : To samo tyczy się pozostałych magii !
Malendi : Może jest tak w waszym przypadku, lecz my demony wiemy prawie o wszystkich technikach z każdego rodzaju magii, poza Sichyo
Ofirius : Khh
Malendi : Co prawda nie uda mi się wygasić tobie mocy Kichyo, ale to bez znaczenia, ponieważ niedługo zginiesz
Ofirius : Zamilcz !
Malendi : Hmm ?
(Ofirius używa więcej mocy Kichyo i chce uderzyć diablicę, która również zwiększając trochę swej mocy Sichyo, nie musi się bronić)
Ofirius : Co jest ?!
Malendi : Hehe
(*Ofirius : Jej tarcza Sichyo wytworzyła się automatycznie, ponadto jest lepsza niż moja moc Kichyo ?!)
Malendi : Nawet nie chce mi się na ciebie zużywać całej mocy
Ofirius : Khh
(Malendi uderza Ofiriusa z kolana w brzuch, następnie z otwartej dłoni w kark, po czym nasz magik upada na ziemię i nie może się pozbierać)
Ofirius : Szlag !
Malendi : Dawno nie walczyłam, więc nie mogłam ustatkować swojej mocy, dlatego też udało ci się mnie doprowadzić do takiego stanu
Ofirius : Khh
Malendi : Ale jak sam widzisz, to było chwilowe, ponieważ pomiędzy naszymi mocami, dzieli spora przepaść
Ofirius : Niech cię !
(Ofirius wybija się z ziemi i chce kopnąć diablicę, jednakże Malendi chwyta go za nogę)
Ofirius : Khh
Malendi : Sam się prosisz...
(Diablica wykorzystuje więcej energii Sichyo do wyrwania nogi magikowi)
Ofirius : Aaaaaaaaa !!!
(Ofirius upada na ziemię)
Malendi : Treydinowi nie dorastasz nawet do pięt
Ofirius : Tss
Malendi : Przepadnij !
(Malendi wystawia dłonie przed ciało Ofiriusa i wypuszcza czarny dym, który wchodzi w ciało magika)
Ofirius : Aaaaaa !!! Co ty mi robisz ?!
Malendi : To jest kara za zadanie mi ran
Ofirius : Aaaaaaa !!!
(Magia Kichyo wygasła, aura Ofiriusa stała się czarna jak magia Sichyo)
Ofirius : Przestań !
Malendi : To koniec...
(Malendi odwraca się plecami do swego wroga i odchodzi w innym kierunku)
Ofirius : Wracaj ty diabelska szmato !
Malendi : Mhm...
(Malendi pstryka palcami a Ofirius wybucha)
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Następny Chapter 418 - " Zabawa Aylona "
Komentarze
Prześlij komentarz