6670 WŚ - Chapter 405

Chapter 405 - " Hirashi vs Rendi "

-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

(Rendi i Hirashi unoszą się w powietrze)

Rendi : Jeżeli myślisz, że pokonasz mnie w swoim obecnym stanie to się grubo mylisz, nie ważne czy używasz magii Dichyo czy nie !

Hirashi : To się jeszcze okaże

Rendi : Przekonajmy się...

Hirashi : Hmm ?

Rendi : Kha !

(Rendi zbliża się do Hirashiego i robi wymach mieczem, lecz Hirashi zniknął)

Rendi : Co jest ?

Hirashi : Jesteś za wolny..

(Hirashi był za Rendim, ten zrobił znów to samo, lecz Hirashi tym razem był przed nim)

Rendi : Teleportacja ?!

Hirashi : Nic podobnego.. to moja szybkość

Rendi : Ach tak...

(Rendi nagle chwycił się na brzuch i pluł krwią)

Hirashi : Żenujący jesteś, Rendi

Rendi : Kha !

(Rendi strzela zieloną falą mocy, Hirashi odbija to ręką i kieruje w skały)

Rendi : Mhm

(*Rendi : Jest silniejszy niż sądziłem..)

Rendi : Kha !

(Rendi próbuje trafić Hirashiego atakując go pięściami i nogami, Hirashi z pewną miną unika ciosów bez problemu)

Rendi : Co jest grane ?!

Hirashi : Już ci mówiłem.. jesteś za wolny..

Rendi : Niech cię !

(Hirashi uderza prostą ręką Rendiego w kark, wojownik upuszcza swój miecz, który spada na ziemię)

Rendi : Khhh

Hirashi : Nie dorastasz mi do pięt..

Rendi : Ha Ta Da Da Da Da !!!

(Rendi strzela falami mocy jedna za drugą, Hirashi bez problemu robi uniki, wygląda jakby ciągle się teleportował)

(*Rendi : Co za niesamowita szybkość..)

Hirashi : Skończyłeś już ? spodziewałem się czegoś więcej po wojowniku, który jest synem Higury !

Rendi : Niech cię..

(*Rendi : Jak na razie wszystko idzie po mojej myśli, wyglądam na zdenerwowanego tą walką, mój wróg uważa, że sobie nie radzę i myśli, że ma przewagę, dzięki temu sam wpędzi się niedługo do grobu... pokażę mu na co stać Księcia Rendiego, syna Króla Demonów... W porównaniu do moich demonów z organizacji, ja jestem ich liderem, mistrzem i wzorem, żaden demon nie może się ze mną równać)

Hirashi : Przeczuwam, że nie będzie to łatwa walka

Rendi : I masz rację, nie będzie to łatwa walka, z pewnością nie odpuszczę tak łatwo

Hirashi : Nie martw się o mnie

Rendi : Ty chyba jesteś całkiem nienormalny

Hirashi : To już mój kłopot

Rendi : Racja

(Rendi przywołuje swój miecz z powrotem)

Hirashi : Kha !

(Hirashi aktywuje jeszcze więcej mocy, która wręcz wypływa z jego ciała)

Rendi : Ciekawe, jak długo będziesz żył !

Hirashi : Mogę zapytać ciebie o to samo !

(Hirashi dzięki swej szybkości przedostał się błyskawicznie do swego wroga, chciał wbić w niego swój miecz, jednakże)

Hirashi : Hmm ?!

Rendi : Jesteś szybki, to trzeba przyznać..

(Niewidzialna bariera osłoniła ciało Rendiego)

Hirashi : Dzięki mojej magii mogę dostrzec twoją barierę

Rendi : Gratuluję

Hirashi  : Ale to na nic !

(Hirashi uderza swoim mieczem w barierę, która zostaje rozwalona)

Rendi : Hmm ?

Hirashi : Nawet zwykłą kataną jak ta, którą trzymam w ręku, jestem wstanie zrobić cuda, w końcu jestem również Mistrzem Miecza

Rendi : Już niedługo...

(Hirashi wbija swój miecz w ziemię i szybkim ruchem skacze na niego kopiąc Rendiego w twarz)

Rendi : Khhh

Hirashi : Co powiesz na to ?!

(Hirashi wybił swego wroga w powietrze za pomocą techniki wiatru, następnie odbił się od uchwytu swojego miecza na którym stał i z całych sił wbił się w brzuch Rendiego)

Rendi : Szlag cię Hirashi !

Hirashi : Wymiękasz ?

(Oboje unoszą się w powietrzu, są od siebie oddaleni na kilka metrów, Rendi trzyma się za brzuch)

Rendi : Hehe

Hirashi : Co cię tak bawi ?

Rendi : Jestem szczęśliwy, że już niedługo wpędzę cię do grobu !

Hirashi : Kontynuujmy naszą walkę

Rendi : Jesteś głupcem, Hirashi

Hirashi : A to niby dlaczego ?

Rendi : Ponieważ chcesz pokonać najwybitniejszego Demona, który niedługo opanuje ten żałosny Wszechświat dostatecznie !

Hirashi : Licz się ze słowami

(Hirashi nie może się poruszać)

Hirashi : Co jest ?!

(Rendi podlatuje do Hirashiego, wypuszcza z rąk swój miecz, który również unosi się w powietrzu a on sam łączy swoje dłonie)

Hirashi : Grasz nieczysto !

Rendi : W walce nie ma żadnych zasad, powinieneś o tym wiedzieć doskonale, poza tym jestem reprezentantem ciemności, złej mocy demonów, jak miałbym inaczej się zachować ?

Hirashi : Nie uda ci się !

Rendi : Tak, tak

(*Hirashi : Muszę wchłonąć jego moc dzięki mojej magii, i to tak dużo, ile tylko zdołam za wszelką cenę)

Rendi : Złoty Ryk Lwa !!!

(Rendi wystrzelił ze swych dłoni potężną falę, która całkowicie pochłonęła naszego bohatera, fala była wyjątkowo duża i szeroka)

Hirashi : Aaaaaaaa !!!

(Hirashi znalazł się na ziemi cały zakrwawiony)

Rendi : Wciąż jesteś taki chojrak ?

Hirashi : Khhh

Rendi : To był tylko jeden atak a ty już cierpisz ?

Hirashi : Nie doceniasz mnie..

Rendi : No jakoś nie bardzo po tym co właśnie widzę

(*Rendi : doceniam go i to bardzo, jest pierwszym zdrajcą wśród demonów, poza tym to mistrz miecza, który już mordował demony, on był w oddziale, któremu udało się dojść do Aytuli, ponadto pokonał niedawno dwa potężne duety, które chroniły mojego syna, nie mogę go lekceważyć)

Hirashi : Rendi, za chwilę spotka cię moja kara !

Rendi : Hmm ?

(*Rendi : Tym razem mam już pełną moc, nie muszę się przed niczym ukrywać czy stopować, ale jeśli popełnię jakiś błąd w tej walce... może być ze mną źle, inne demony by go zlekceważyły, ale nie ja ! muszę trzeźwo myśleć, to nie jest byle kto...)

Rendi : Hirashi

Hirashi : Mam już dość tej cholernej wojny ! Jak tylko rozwalę w pył ciebie i twoich demonów to nastanie pokój i wolność !
Jednakże muszę was najpierw zniszczyć i zrobię to !!!

Rendi : Ciekawe jak

Hirashi : Aaaaaaaa !!!

Rendi : Co jest ?

Hirashi : Zabiję cię !

(*Rendi : Jego ciało może nie wytrzymać tej mocy... podniósł ją do maksimum możliwości)

----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Następny Chapter 406 - " Równe Szanse "

Komentarze