6670 WŚ - Chapter 428
Chapter 428 - " Afera na Qurell "
----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
(Indey wyzwala w sobie ogromną ilość magii Kichyo)
Blendi : Musimy uciekać !
Malendi : Hmm ?
Blendi : Szybko !
Malendi : Dobrze !
Indey : Haha haha haha ! Czyżby demony uciekały przed moją potęgą ?! To jest Potęga Niebios !!!
Aylon : Tss
(Z ciała Indeya wystrzeliły się niebieskie kule Kichyo w tysiącach, które mordowały uciekające demony wraz z oddziałem elitarnym Griwena)
Griwen : Co jest ?!
(Niebieska fala Kichyo trafiła Griwena i zamieniła go w pył)
Demony : Aaaaa !!!
Aylon : Kpisz sobie z rodu demonów ?!
(Demony na całej Planecie Qurell zamieniają się w pył po trafieniu z kuli Kichyo)
Indey : Prezentuję tylko potęgę Niebios !!!
Ashiro : Ninyoroi !
Blendi : Ninyoroi !
Dimura : Mhm...
(Blendi i Ashiro chwycili demony do swych zbroi, które ochroniły ich od pewnej śmierci)
Blendi : Gdybyśmy dostali tą kulą Kichyo...
Ashiro : To jest niedorzeczne...
Saigor : Musimy uciec z tej planety...
Malendi : Racja !
Blendi : W takim razie kierujmy się do portalu
Saigor : Tak
(Tymczasem)
Arata : Uciekła...
Kazuhiro : Etiona i kilku innych demonów uciekli portalem przed kulami magicznymi Indeya
Arata : Oni się bo boją...
Kazuhiro Heh, i bardzo dobrze ! niech im pokaże, że źle zrobili atakując Planetę Qurell !
Arata : ale skoro uciekają, to Indeyowi nie udało się pokonać w pełni demonów, więc nasza misja na Planecie Demonów się nie powiedzie
Kazuhiro : Racja, musimy uciec na inną planetę i odczekać kilka dni, dopiero wtedy będziemy mogli cokolwiek postanowić
Arata : Kilku naszych również uciekło sekretnym portalem, więc najlepiej będzie ich znaleźć
Minoru : Zgadzam się, ale to nie będzie proste
Arata : Fakt...
Minoru : Teraz trochę żałuję, że zniszczyłem kiedyś moją planetę z zamkiem...
Kazuhiro : Moja również jest zniszczona, ale przez demony...
Arata : Wiem, dokąd możemy się udać !
Kazuhiro : Hmm ?
Arata : Planeta Jykef !
(Portal łączy się z Planetą Jykef)
Arata : Przechodzimy !
Minoru : Zgoda !
(Cała trójka przeszła przez portal, który po ich przejściu stał się ponownie neutralny)
Vendiro : moc tego Indeya jest niesamowicie wysoka...
Blendi : To mój brat... kiedyś mnie zabił i trafiłem do piekieł, ale nie spodziewałem się, że jego prawdziwa moc jest aż tak wysoka...
Malendi : Mhm...
Blendi : W walce ze mną musiał używać tylko 50% swej pełnej mocy...
Saigor : Zastanawiam się nad stratami wśród demonów, gdyby nie te wasze Ninyoroi, w których nas trzymacie, również moglibyśmy zginąć
Ashiro : To fakt... to takie żałosne...
Vendiro : A Aylon mimo wszystko pozostał i ma zamiar walczyć z Indeyem... co za gość
Saigor : Aylon znalazł sobie godnego przeciwnika i nie ma zamiaru uciekać jak my... woli walczyć ze świadomością, że może zginąć, ale dał z siebie wszystko
Malendi : Mhm...
Ashiro : Tylko, że on sam, on jeden wymordował przed chwilą znaczną cześć demonów...
Blendi : Qurell zostało tak jakby zniszczone, mała garstka wojowników uciekła jakimś innym portalem, ale nas też jest o wiele mniej...
Tetsu : Nie pokonają nas mimo wszystko, wciąż jesteśmy elitą, poza tym Rendi ma teraz wszystkie Velingi, nic nam już nie zrobią
Ashiro : Obyś miał rację...
Dimura : Dziwnie się czuję uciekając
Ashiro : Hmm ?
Dimura : Ja byłbym wstanie chyba dalej walczyć...
Ashiro : bo jesteś pieprzonym Cesarzem Czasu
Malendi : Widzę portal !
Ashiro : Zwiększy tempo
Blendi : Racja...
Tetsu : Ale ten Indey... zasługuje na miano Boga Wszelakiej Magii
Blendi : Ta...
Malendi : Mhm...
(*Ashiro : Chyba dostanę depresji... żeby tak silny demon jak ja, uciekał jak jakiś szczur wraz z innymi elitarnymi wojownikami...)
(Demony przeszły przez portal)
Aylon : Hmm ?
Indey : Więc na tej planecie pozostaliśmy tylko we dwóch...
Aylon : Na to wygląda...
Indey : Chociaż przez moją magię i te kule Kichyo, zniszczyłem znaczną część pozostałych miast i ziem, więc można wywnioskować, że ta planeta niedługo przestanie istnieć
Aylon : Zgadza się, dla Qurell to będzie definitywny koniec...
Indey : Postaram się, aby to był również i dla ciebie koniec !
Aylon : Mhm...
Indey : Strach cię obleciał ?
Aylon : Nie, ale musisz wiedzieć, że będę walczył na maksa
Indey : Na to liczę !
(*Aylon : Gdy zbierał swoją energię, ta planeta zaczęła umierać, po jego atakach, deszcz, drzewa, miasta, niebo... wszystko jest inne, ta planeta po prostu umiera i za jakiś czas wybuchnie... jego siła jest wyjątkowo wysoka, nie mogę traktować luźno tej walki)
(*Indey : Mojej maksymalnej mocy pozostało jakieś 5 minut... następnie będę musiał coś wymyślić, moje ciało nie jest przystosowane do takiej ilości mocy, jaką aktualnie posiadam...)
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Następny Chapter 429 - " Indey vs Aylon "
----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
(Indey wyzwala w sobie ogromną ilość magii Kichyo)
Blendi : Musimy uciekać !
Malendi : Hmm ?
Blendi : Szybko !
Malendi : Dobrze !
Indey : Haha haha haha ! Czyżby demony uciekały przed moją potęgą ?! To jest Potęga Niebios !!!
Aylon : Tss
(Z ciała Indeya wystrzeliły się niebieskie kule Kichyo w tysiącach, które mordowały uciekające demony wraz z oddziałem elitarnym Griwena)
Griwen : Co jest ?!
(Niebieska fala Kichyo trafiła Griwena i zamieniła go w pył)
Demony : Aaaaa !!!
Aylon : Kpisz sobie z rodu demonów ?!
(Demony na całej Planecie Qurell zamieniają się w pył po trafieniu z kuli Kichyo)
Indey : Prezentuję tylko potęgę Niebios !!!
Ashiro : Ninyoroi !
Blendi : Ninyoroi !
Dimura : Mhm...
(Blendi i Ashiro chwycili demony do swych zbroi, które ochroniły ich od pewnej śmierci)
Blendi : Gdybyśmy dostali tą kulą Kichyo...
Ashiro : To jest niedorzeczne...
Saigor : Musimy uciec z tej planety...
Malendi : Racja !
Blendi : W takim razie kierujmy się do portalu
Saigor : Tak
(Tymczasem)
Arata : Uciekła...
Kazuhiro : Etiona i kilku innych demonów uciekli portalem przed kulami magicznymi Indeya
Arata : Oni się bo boją...
Kazuhiro Heh, i bardzo dobrze ! niech im pokaże, że źle zrobili atakując Planetę Qurell !
Arata : ale skoro uciekają, to Indeyowi nie udało się pokonać w pełni demonów, więc nasza misja na Planecie Demonów się nie powiedzie
Kazuhiro : Racja, musimy uciec na inną planetę i odczekać kilka dni, dopiero wtedy będziemy mogli cokolwiek postanowić
Arata : Kilku naszych również uciekło sekretnym portalem, więc najlepiej będzie ich znaleźć
Minoru : Zgadzam się, ale to nie będzie proste
Arata : Fakt...
Minoru : Teraz trochę żałuję, że zniszczyłem kiedyś moją planetę z zamkiem...
Kazuhiro : Moja również jest zniszczona, ale przez demony...
Arata : Wiem, dokąd możemy się udać !
Kazuhiro : Hmm ?
Arata : Planeta Jykef !
(Portal łączy się z Planetą Jykef)
Arata : Przechodzimy !
Minoru : Zgoda !
(Cała trójka przeszła przez portal, który po ich przejściu stał się ponownie neutralny)
Vendiro : moc tego Indeya jest niesamowicie wysoka...
Blendi : To mój brat... kiedyś mnie zabił i trafiłem do piekieł, ale nie spodziewałem się, że jego prawdziwa moc jest aż tak wysoka...
Malendi : Mhm...
Blendi : W walce ze mną musiał używać tylko 50% swej pełnej mocy...
Saigor : Zastanawiam się nad stratami wśród demonów, gdyby nie te wasze Ninyoroi, w których nas trzymacie, również moglibyśmy zginąć
Ashiro : To fakt... to takie żałosne...
Vendiro : A Aylon mimo wszystko pozostał i ma zamiar walczyć z Indeyem... co za gość
Saigor : Aylon znalazł sobie godnego przeciwnika i nie ma zamiaru uciekać jak my... woli walczyć ze świadomością, że może zginąć, ale dał z siebie wszystko
Malendi : Mhm...
Ashiro : Tylko, że on sam, on jeden wymordował przed chwilą znaczną cześć demonów...
Blendi : Qurell zostało tak jakby zniszczone, mała garstka wojowników uciekła jakimś innym portalem, ale nas też jest o wiele mniej...
Tetsu : Nie pokonają nas mimo wszystko, wciąż jesteśmy elitą, poza tym Rendi ma teraz wszystkie Velingi, nic nam już nie zrobią
Ashiro : Obyś miał rację...
Dimura : Dziwnie się czuję uciekając
Ashiro : Hmm ?
Dimura : Ja byłbym wstanie chyba dalej walczyć...
Ashiro : bo jesteś pieprzonym Cesarzem Czasu
Malendi : Widzę portal !
Ashiro : Zwiększy tempo
Blendi : Racja...
Tetsu : Ale ten Indey... zasługuje na miano Boga Wszelakiej Magii
Blendi : Ta...
Malendi : Mhm...
(*Ashiro : Chyba dostanę depresji... żeby tak silny demon jak ja, uciekał jak jakiś szczur wraz z innymi elitarnymi wojownikami...)
(Demony przeszły przez portal)
Aylon : Hmm ?
Indey : Więc na tej planecie pozostaliśmy tylko we dwóch...
Aylon : Na to wygląda...
Indey : Chociaż przez moją magię i te kule Kichyo, zniszczyłem znaczną część pozostałych miast i ziem, więc można wywnioskować, że ta planeta niedługo przestanie istnieć
Aylon : Zgadza się, dla Qurell to będzie definitywny koniec...
Indey : Postaram się, aby to był również i dla ciebie koniec !
Aylon : Mhm...
Indey : Strach cię obleciał ?
Aylon : Nie, ale musisz wiedzieć, że będę walczył na maksa
Indey : Na to liczę !
(*Aylon : Gdy zbierał swoją energię, ta planeta zaczęła umierać, po jego atakach, deszcz, drzewa, miasta, niebo... wszystko jest inne, ta planeta po prostu umiera i za jakiś czas wybuchnie... jego siła jest wyjątkowo wysoka, nie mogę traktować luźno tej walki)
(*Indey : Mojej maksymalnej mocy pozostało jakieś 5 minut... następnie będę musiał coś wymyślić, moje ciało nie jest przystosowane do takiej ilości mocy, jaką aktualnie posiadam...)
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Następny Chapter 429 - " Indey vs Aylon "
Komentarze
Prześlij komentarz