6670 WŚ - Chapter 208
Chapter 208 - " Interes Vendiro z Amirrą "
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Amirra : Czy to prawda, że jeżeli zginiesz, a wodospad oczyszczenia mi nie pomoże, to już na zawsze będę w tym ciele ?
Vendiro : Wątpisz w to, co mówił Werux ?
Amirra : On powiedział, że nie wie gdzie znajduje się ten wodospad, a ja wiem, że jest on na Qurell
Vendiro : Nie kłamał, jeżeli zginę, to nikt cię nie odczaruje, pozostanie ci tylko wierzyć w ten wodospad
Amirra : Mhm...
Vendiro : Więc powiedz mi coś więcej...
Amirra : Miałem zostać szkolony przez Weruxa po misji, którą mi wyznaczył
Vendiro : Jaka to była misja ?
Amirra : Płynąłem statkiem z pewną kompanią na Wyspę Rykera, miałem dostarczyć list do Deliry o spotkaniu strażników, byłem wtedy rozpoznawalny jako córka Weruxa wśród tej kompani
Vendiro : Udało ci się ?
Amirra : Tak, lecz tylko jeden z moich ludzi przeżył
Vendiro : Kto to był ?
Amirra : Taigan Herdo
Vendiro : Rozumiem
Amirra : Jednakże zaatakowała nas organizacja Rendiego, Werux wysłał nas z powrotem na swoją planetę a sam walczył ze wszystkimi, dopiero niedawno okazało się, że to Rendi go zabił
Vendiro : Zgadza się, lecz jego Veling zniknął, nie wiesz może, dokąd trafił ?
Amirra : Skąd mam to niby wiedzieć ?
Vendiro : Moglibyśmy dobić ciekawego interesu
Amirra : Mhm...
Vendiro : Jeżeli oczywiście go masz...
Amirra : Tak, stałem się nowym strażnikiem, mam Veling...
Vendiro : Sam do ciebie przybył ?
Amirra : To był przypadek
Vendiro : Nie rozumiem
Amirra : Veling był schowany w pewnej rzeczy, która chciała przejść przez portal, lecz może na nieszczęście, chwyciłem za przedmiot i stałem się strażnikiem
Vendiro : Tyle w tym wszystkim przypadku, nie uważasz ?
Amirra : To, że żyję ? że Werux mnie przygarnął i stałem się strażnikiem ? owszem, w tym jest za dużo przypadków
Vendiro : Co było dalej ?
Amirra : Trafiliśmy na Berfigo, tam był oddział Taigana, mój przyjaciel był ciężko ranny po walce ze Stilonem, był w punkcie medycznym przez jakiś czas, później było natarcie demonów na spotkanie strażników, cudem udało nam się uciec przez bunkier na inną planetę, następnie wylądowaliśmy tutaj
Vendiro : Gdzie jest teraz Taigan ?
Amirra : Nie mam pojęcia
Vendiro : Co było waszym celem ?
Amirra : Rozpoznanie planety, mieliśmy iść na Qurell zameldować i przeprowadzić atak, ja mógłbym w ten sposób iść do wodospadu
Vendiro : Rozumiem
(*Amirra : Muszę utrzymywać tą rozmowę i teraz trochę kłamać, nie mogę powiedzieć o tym, że tak naprawdę przybyliśmy po kamień wskrzeszenia)
Vendiro : A to, że jesteś diablicą ?
Amirra : Za bardzo wpadłem w oko Jemiro, byłem tu jako cywil, on zorganizował dla mnie papiery i tak jestem fałszywym demonem
Vendiro : Ciekawy zarys historii
Amirra : Nieprawdaż ?
Vendiro : Taigan i wasze rozpoznanie mało mnie interesują, jednakże...
Amirra : Hmm ?
Vendiro : Wiesz, że grozi ci egzekucja za to wszystko, co mi tu powiedziałeś, prawda ?
Amirra : Qurell i tak się nie dowie, że ja to powiedziałem, mój medalion nie istnieje w tym ciele, poza tym oni jakoś mi do tej pory nie pomogli a tylko szkodzą, więc czemu ja mam być wobec nich lojalny ?
Vendiro : Rozumiem, a co zrobisz, gdy wrócisz do swojego ciała ? będziesz dalej z nami walczył ?
Amirra : Mam dość tej wojny, powrócę na Qurell i będę żył sobie jako cywil, poszukam mojego brata, o ile jeszcze żyje
Vendiro : Taki wojownik, a ma dość wojny z demonami ?
Amirra : Tak, zostanę cywilem na Qurell, nigdy nie chciałem być wojownikiem, po prostu tak jakoś wyszło...
(*Amirra : Muszę go wciąż okłamywać, oczywiście, że wrócę jako wojownik do walki)
Vendiro : Rozumiem...
Amirra : Odczaruj mnie, proszę...
Vendiro : Dobrze...
Amirra : Co takiego ?!
Vendiro : Odczaruje cię, lecz nie tutaj, bo tu magia nie działa
Amirra : Na zewnątrz raczej też nie, bo przecież zaraz się zorientują, zresztą też ucierpisz na pomaganiu Qurell...
Vendiro : Głupi nie jestem, odczaruję cię przy portalu, wtedy po prostu opuścisz tą planetę
Amirra : Mhm...
Vendiro : Lecz ja też chcę coś w zamian
Amirra : Hmm ?
Vendiro : Dasz mi Veling, to odczaruję cię pod portalem
Amirra : Ale...
Vendiro : Nie potrzebuję pieniędzy, bo jestem bogatym demonem, najbardziej zależy nam wszystkim na Velingach, zostaniesz odczarowany, pod warunkiem, że oddasz mi Veling... ja zrobię dobre wrażenie na Rendim, a ty odzyskasz ciało, to chyba dobry interes, nie sądzisz ?
(*Amirra : Mam wziąć Veling od Miayna, zostawić Taigana samego na pastwę losu i uciec stąd ? mam zdradzić Qurell ?)
Vendiro : Masz ten Veling przy sobie ?
Amirra : Nie, jest w pewnym przedmiocie, którego nie mam przy sobie
Vendiro : Masz 24 godziny na podjęcie decyzji, będę czekał pod portalem, jeśli mi go nie dasz, wtedy zamelduję, że jesteś córka Weruxa i wyślą cię kolejnym transportem, oczywiście już nigdy nie powrócisz jako mężczyzna
Amirra : Mhm...
Vendiro : A dopiero tam odbiorą ci jakoś ten Veling, przyczynię się do złapania córki Weruxa i zdobycia Velingu, może wyjść na moje, ale chyba nasz mały interes byłby wygodniejszy dla nas obu, nie uważasz ?
(Vendiro wychodzi z pokoju)
(*Amirra : Ale mnie drań załatwił... co ja teraz mam zrobić ? oszukać Miayna, zostawić Taigana i uciec ? wrócić do swojego ciała i powrócić na Qurell jako zdrajca, czy też iść do niewoli ale nie oddać im Velingu, bo takie są zasady Qurell, zresztą bronię również tej wojny dla walczących wojowników ? co mam zrobić ?)
(Do pokoju wchodzi Jemiro)
(*Amirra : Jeżeli demony nie mają żadnego Velingu, to jak dostaną ten jeden to nic się wielkiego nie stanie, ale Taigan... jeżeli mają trzy albo cztery i dostaną ten mój... przyczynie się do klęski Qurell i walczących wojowników o wolność... co mam robić ? jaką decyzję podjąć ?!)
Jemiro : Wszystko w porządku ? czego chciał Vendiro od ciebie ?
(*Amirra : Muszę znów mówić jak dziewczyna a nie jak przed chwilą z Vendiro, nie pomyl się... jesteś wciąż Amirrą a nie Gentaro)
Amirra : Nic takiego, pytał jak się poznaliśmy
Jemiro : Co odpowiedziałaś ?
Amirra : Nakłamałam, nie martw się, wszystko jest dobrze
Jemiro : Mam nadzieję
(*Amirra : Jaką mam decyzję podjąć ?)
(Amirra spogląda na płaszcz Jemiro, widzi mnóstwo kluczy)
Amirra : Co teraz ?
Jemiro : Teraz, to się z tobą zabawię u mnie w domu
Amirra : Będę grzeczna
Jemiro : Mam nadzieję
(*Amirra : Zdobędę klucz, dam go Taiganowi, on zrobi co będzie chciał, jemu i tak zależy tylko na tym kamieniu, to dobry przyjaciel, ale on nie ma uczuć, gdyby mu zależało na przyjaźni, to by mnie uratował a nie pozwolił na te tortury... dam mu ten klucz, wezmę Veling od Miayna i wrócę do mojego dawnego, prawdziwego ciała...)
----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Następny Chapter 209 - " Transport "
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Amirra : Czy to prawda, że jeżeli zginiesz, a wodospad oczyszczenia mi nie pomoże, to już na zawsze będę w tym ciele ?
Vendiro : Wątpisz w to, co mówił Werux ?
Amirra : On powiedział, że nie wie gdzie znajduje się ten wodospad, a ja wiem, że jest on na Qurell
Vendiro : Nie kłamał, jeżeli zginę, to nikt cię nie odczaruje, pozostanie ci tylko wierzyć w ten wodospad
Amirra : Mhm...
Vendiro : Więc powiedz mi coś więcej...
Amirra : Miałem zostać szkolony przez Weruxa po misji, którą mi wyznaczył
Vendiro : Jaka to była misja ?
Amirra : Płynąłem statkiem z pewną kompanią na Wyspę Rykera, miałem dostarczyć list do Deliry o spotkaniu strażników, byłem wtedy rozpoznawalny jako córka Weruxa wśród tej kompani
Vendiro : Udało ci się ?
Amirra : Tak, lecz tylko jeden z moich ludzi przeżył
Vendiro : Kto to był ?
Amirra : Taigan Herdo
Vendiro : Rozumiem
Amirra : Jednakże zaatakowała nas organizacja Rendiego, Werux wysłał nas z powrotem na swoją planetę a sam walczył ze wszystkimi, dopiero niedawno okazało się, że to Rendi go zabił
Vendiro : Zgadza się, lecz jego Veling zniknął, nie wiesz może, dokąd trafił ?
Amirra : Skąd mam to niby wiedzieć ?
Vendiro : Moglibyśmy dobić ciekawego interesu
Amirra : Mhm...
Vendiro : Jeżeli oczywiście go masz...
Amirra : Tak, stałem się nowym strażnikiem, mam Veling...
Vendiro : Sam do ciebie przybył ?
Amirra : To był przypadek
Vendiro : Nie rozumiem
Amirra : Veling był schowany w pewnej rzeczy, która chciała przejść przez portal, lecz może na nieszczęście, chwyciłem za przedmiot i stałem się strażnikiem
Vendiro : Tyle w tym wszystkim przypadku, nie uważasz ?
Amirra : To, że żyję ? że Werux mnie przygarnął i stałem się strażnikiem ? owszem, w tym jest za dużo przypadków
Vendiro : Co było dalej ?
Amirra : Trafiliśmy na Berfigo, tam był oddział Taigana, mój przyjaciel był ciężko ranny po walce ze Stilonem, był w punkcie medycznym przez jakiś czas, później było natarcie demonów na spotkanie strażników, cudem udało nam się uciec przez bunkier na inną planetę, następnie wylądowaliśmy tutaj
Vendiro : Gdzie jest teraz Taigan ?
Amirra : Nie mam pojęcia
Vendiro : Co było waszym celem ?
Amirra : Rozpoznanie planety, mieliśmy iść na Qurell zameldować i przeprowadzić atak, ja mógłbym w ten sposób iść do wodospadu
Vendiro : Rozumiem
(*Amirra : Muszę utrzymywać tą rozmowę i teraz trochę kłamać, nie mogę powiedzieć o tym, że tak naprawdę przybyliśmy po kamień wskrzeszenia)
Vendiro : A to, że jesteś diablicą ?
Amirra : Za bardzo wpadłem w oko Jemiro, byłem tu jako cywil, on zorganizował dla mnie papiery i tak jestem fałszywym demonem
Vendiro : Ciekawy zarys historii
Amirra : Nieprawdaż ?
Vendiro : Taigan i wasze rozpoznanie mało mnie interesują, jednakże...
Amirra : Hmm ?
Vendiro : Wiesz, że grozi ci egzekucja za to wszystko, co mi tu powiedziałeś, prawda ?
Amirra : Qurell i tak się nie dowie, że ja to powiedziałem, mój medalion nie istnieje w tym ciele, poza tym oni jakoś mi do tej pory nie pomogli a tylko szkodzą, więc czemu ja mam być wobec nich lojalny ?
Vendiro : Rozumiem, a co zrobisz, gdy wrócisz do swojego ciała ? będziesz dalej z nami walczył ?
Amirra : Mam dość tej wojny, powrócę na Qurell i będę żył sobie jako cywil, poszukam mojego brata, o ile jeszcze żyje
Vendiro : Taki wojownik, a ma dość wojny z demonami ?
Amirra : Tak, zostanę cywilem na Qurell, nigdy nie chciałem być wojownikiem, po prostu tak jakoś wyszło...
(*Amirra : Muszę go wciąż okłamywać, oczywiście, że wrócę jako wojownik do walki)
Vendiro : Rozumiem...
Amirra : Odczaruj mnie, proszę...
Vendiro : Dobrze...
Amirra : Co takiego ?!
Vendiro : Odczaruje cię, lecz nie tutaj, bo tu magia nie działa
Amirra : Na zewnątrz raczej też nie, bo przecież zaraz się zorientują, zresztą też ucierpisz na pomaganiu Qurell...
Vendiro : Głupi nie jestem, odczaruję cię przy portalu, wtedy po prostu opuścisz tą planetę
Amirra : Mhm...
Vendiro : Lecz ja też chcę coś w zamian
Amirra : Hmm ?
Vendiro : Dasz mi Veling, to odczaruję cię pod portalem
Amirra : Ale...
Vendiro : Nie potrzebuję pieniędzy, bo jestem bogatym demonem, najbardziej zależy nam wszystkim na Velingach, zostaniesz odczarowany, pod warunkiem, że oddasz mi Veling... ja zrobię dobre wrażenie na Rendim, a ty odzyskasz ciało, to chyba dobry interes, nie sądzisz ?
(*Amirra : Mam wziąć Veling od Miayna, zostawić Taigana samego na pastwę losu i uciec stąd ? mam zdradzić Qurell ?)
Vendiro : Masz ten Veling przy sobie ?
Amirra : Nie, jest w pewnym przedmiocie, którego nie mam przy sobie
Vendiro : Masz 24 godziny na podjęcie decyzji, będę czekał pod portalem, jeśli mi go nie dasz, wtedy zamelduję, że jesteś córka Weruxa i wyślą cię kolejnym transportem, oczywiście już nigdy nie powrócisz jako mężczyzna
Amirra : Mhm...
Vendiro : A dopiero tam odbiorą ci jakoś ten Veling, przyczynię się do złapania córki Weruxa i zdobycia Velingu, może wyjść na moje, ale chyba nasz mały interes byłby wygodniejszy dla nas obu, nie uważasz ?
(Vendiro wychodzi z pokoju)
(*Amirra : Ale mnie drań załatwił... co ja teraz mam zrobić ? oszukać Miayna, zostawić Taigana i uciec ? wrócić do swojego ciała i powrócić na Qurell jako zdrajca, czy też iść do niewoli ale nie oddać im Velingu, bo takie są zasady Qurell, zresztą bronię również tej wojny dla walczących wojowników ? co mam zrobić ?)
(Do pokoju wchodzi Jemiro)
(*Amirra : Jeżeli demony nie mają żadnego Velingu, to jak dostaną ten jeden to nic się wielkiego nie stanie, ale Taigan... jeżeli mają trzy albo cztery i dostaną ten mój... przyczynie się do klęski Qurell i walczących wojowników o wolność... co mam robić ? jaką decyzję podjąć ?!)
Jemiro : Wszystko w porządku ? czego chciał Vendiro od ciebie ?
(*Amirra : Muszę znów mówić jak dziewczyna a nie jak przed chwilą z Vendiro, nie pomyl się... jesteś wciąż Amirrą a nie Gentaro)
Amirra : Nic takiego, pytał jak się poznaliśmy
Jemiro : Co odpowiedziałaś ?
Amirra : Nakłamałam, nie martw się, wszystko jest dobrze
Jemiro : Mam nadzieję
(*Amirra : Jaką mam decyzję podjąć ?)
(Amirra spogląda na płaszcz Jemiro, widzi mnóstwo kluczy)
Amirra : Co teraz ?
Jemiro : Teraz, to się z tobą zabawię u mnie w domu
Amirra : Będę grzeczna
Jemiro : Mam nadzieję
(*Amirra : Zdobędę klucz, dam go Taiganowi, on zrobi co będzie chciał, jemu i tak zależy tylko na tym kamieniu, to dobry przyjaciel, ale on nie ma uczuć, gdyby mu zależało na przyjaźni, to by mnie uratował a nie pozwolił na te tortury... dam mu ten klucz, wezmę Veling od Miayna i wrócę do mojego dawnego, prawdziwego ciała...)
----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Następny Chapter 209 - " Transport "
Komentarze
Prześlij komentarz