6670 WŚ - Chapter 267

Chapter 267 - " Demoniczna Syrena Śmierci "

--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

(Sharpola w ręce tworzy błyskawice)

Sharpola : Zdychajcie !!!

Minoru : Szlag

Arata : Dasz radę ?

Isarin : Nie czuję się jeszcze na siłach, ale musimy dołączyć do bitwy, nie możemy ich tak zostawić

Arata : Namęczyli się w iluzji, ta diablica miała więcej szans niż ta dwójka, musimy ją wykończyć, zanim to ona wykończy całą naszą czwórkę

Isarin : Masz rację !

Arata : Ruszamy !

Sharpola : Czeka was jedynie śmierć z mojej ręki

Isarin : Czym ona się stała ?

Sharpola : Jestem Demoniczną Syreną Śmierci

Isarin : Czym ?

Sharpola : Byłam jedną z niewielu uczennic samego Boga Śmierci

Arata : Mhm...

Sharpola : Nie dam się pokonać takim dzieciakom jak wy

Minoru : Bóg Śmierci, Detrick ?

Sharpola : Zgadza się, Detrick szkolił w sumie tylko sześciu wojowników, tak samo jak Indey, należy do Bogów, którzy nie umierają poprzez swój wiek, nie starzeją się, można ich zabić jedynie w walce

Isarin : Mhm...

Sharpola : Ja i Literla, jesteśmy uczennicami Detricka

Hirashi : Więc to tak...

Sharpola : Detrick wybiera sobie ucznia raz na tysiąc lat, pierwszego ucznia wybrał w 670 roku, a wiecie co to oznacza ?

Isarin : Że w tym roku wybierze sobie siódmego ucznia ?!

Sharpola : Zgadza się, wszyscy jego uczniowie stali się demonami, w swoich latach zginęli, większość przez śmierć naturalną, lecz teraz w czasach wojny...

Arata : Oni wychodzą z piekieł...

Sharpola : Otóż to, sama byłam przez niego uczona w 4670 roku

Isarin : Mhm...

Sharpola : To dzięki niemu, potrafię używać umiejętności dawnego klanu Larudan, ale pewnie nie ja jedna...

Minoru : Tsss

Sharpola : Tak czy inaczej, teraz pokażę wam moją prawdziwą moc w prawdziwym złowieszczym trybie

Arata : Ach tak...

Sharpola : Czeka was jedynie śmierć z mojej ręki

(Sharpola wystrzeliła błyskawice, które cały czas kumulowała w swej dłoni)

Arata : Lodowa Obrona !!!

(Arata z podziemi uaktywnił kilka wysokich i twardych lodowców, lecz strzał Sharpoli rozwalił wszystkie lodowce, wojownicy dali radę w ostatniej chwili zrobić unik)

Arata : Silna technika...

Sharpola : Teraz będzie wam jeszcze ciężej

Hirashi : Minoru !

Minoru : Hmm ?

Hirashi : Walczyłeś z nią z aktywowanymi oczyma Aizutengoku, ja posiadam inne oczy, dzięki mojemu ojcu, który prosił samego Ashtora, by dał je mi i Kijito

Minoru : Co to znaczy ?

Hirashi : Ashtor zakazywał nam używać tych oczu, bardzo mało wojowników je posiada, jednakże aby się jej pozbyć, muszę to zrobić

Sharpola : Hmm ?

Hirashi : Aizushi !!!

Sharpola : Jeśli nie używasz tych oczu, na nic ci się zdadzą, skoro nie znasz ich właściwości ani nawet nie wiesz, jak ich używać

Hirashi : Te oczy dodają mi mocy fizycznej, a to też cenne, jeśli będę mógł razem z Isarinem i Aratą cię rozwalić

Sharpola : Dobre sobie

Arata : Minoru, dasz radę walczyć ?

Minoru : Tak, ale muszę odpocząć, w chwili obecnej zbieram z powrotem magię, którą wykorzystałem w tej walce

Isarin : Zajmiemy się nią, w tym czasie nie przejmuj się i odpoczywaj

(*Minoru : Gdy tylko odpocznę, rozwalę ją na strzępy moimi technikami, które nawet Timera zabrania mi używać)

Sharpola : Gotowi ?

Arata : Jak nigdy !

(Sharpola syrenim ogonem dotykała jeziora i unosiła się w powietrzu)

Sharpola : W takim razie...

(Z jeziora wyszły ogromne potężne bestie przypominające węże)

Isarin : Co to do cholery jest ?!

(Węże te, miały cztery pary oczu, mnóstwo ogromnych zębów i wyglądały na strasznie niebezpieczne)

Hirashi : Ich rozmiar jest niemożliwy...

Sharpola : Moje węże są głodne, mam nadzieję, że pozwolicie im się najeść

Arata : Khh

(Jeden z węży próbował zaatakować Aratę, lecz ten zamroził go swoimi technikami)

Isarin : Świetnie !

Hirashi : Pozostały jeszcze dwa !

(Wąż uwolnił się z zamrożonego lodowca i głośno ryczał)

Sharpola : To silne zmutowane bazyliszki, nie dacie im rady

Arata : Szlag...

(*Isarin : Detrick...)

Arata : Co robimy ?  nie damy radę tego zamrozić, a pokonać będzie bardzo trudno

Isarin : W takim razie trzeba będzie jakoś drużynowo zająć się wężami i Sharpolą

Hirashi : Łatwo powiedzieć

Sharpola : Teraz mam 100% pewności

Arata : Hmm ?

Sharpola : Hirashi, dzięki umiejętnościom Larudan moc, którą od ciebie uzyskałam, niczym nie różni się od tej, którą sama posiadam

Hirashi : Co to niby znaczy ?

Sharpola : Ty pewnie tego nawet nie wiesz, prawda ?

Hirashi : Niby o czym ?

Sharpola : Jesteś Demonem

Hirashi : Co takiego ?!

Sharpola : Masz w sobie krew i moc Dichyo, ta moc jest bardzo głęboko w tobie, ale próbuje się uwolnić za wszelką cenę i miesza się z Gichyo bardzo intensywnie

Isarin : Hmm ?

Hirashi : Niemożliwe...

Isarin : Coś w tym jest

Hirashi : Hmm ?

Isarin : Kiedy szliśmy do Aytuli wraz z Indeyem przez te plansze, walczyłeś z bossem o nazwie Zuv, pamiętasz ?

Hirashi : No tak i co ?

Isarin : Indey zaobserwował coś dziwnego w tobie, później opowiedział mi o tym

Hirashi : Hmm ?

Isarin : Treść brzmiała

(FRAGMENT)

(Przed bohaterami otworzył się portal na trzecią planszę)

(*Indey : Hirashi tak samo jak reszta nawet nie zdaje sobie spray z tego, że użył on właśnie mocy demonów... fakt, że ją posiada jest niezwykły, ale równie tajemniczy... muszę się bliżej przyjrzeć temu chłopakowi)

(Koniec Fragmentu 84 Chaptera)

Isarin : Rzeczywiście wtedy nikt z nas się nie zorientował, a dzięki krwi demonów, twoje oczy śmierci Aizushi były efektywniejsze

Hirashi : O czym ty do mnie mówisz ?!

Sharpola : Hirashi, jesteś demonem... tyle w tym temacie

Hirashi : Że co ?!

-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Następny Chapter 268 - " Demon Hirashi "

Komentarze