6670 WŚ - Chapter 266
Chapter 266 - " Umiejętności Klanu Larudan "
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
(Soundtrack - https://www.youtube.com/watch?v=_jPSl_KDnv0&index=1&list=PLtVapSW4PgqxETUOqt2TNFDm8ckzwut99 )
(*Hirashi : Używam na niej naprawdę silnych ataków, ale ona jakby była nieśmiertelna.. nie rozumiem tego.)
(*Sharpola : Jego brązowa moc Gichyo dodaje mu naprawdę niesamowitą siłę fizyczną..)
Hirashi : Obszar Powietrza !
(Hirashi kumuluje powietrze w pewnym obszarze, blisko Sharpoli, a następnie przecina ją całą na parę kawałków, po tej akcji, wszystko staje się czarne)
Hirashi : Co jest ?
Sharpola : He he he, jestem pod wrażeniem wojowniku, zdołałeś mnie pokonać..
Hirashi : Gdzie jesteś ?! Powinnaś już nie żyć.. Co jest grane ?
Minoru : Hirashi ?
Hirashi : Minoru ! Wszystko w porządku ?
Minoru : Trochę lepiej.. ale dlaczego jest wszystko ciemne ?
Hirashi : Nie mam pojęcia.. ale to nie jest dobry znak..
Minoru : Gdzie ta Sharpola ?
Hirashi : Zniknęła.. Użyłem na niej pewnego ataku, a następnie wszystko stało się czarne..
Minoru : Potrafisz ją wyczuć ?
Hirashi : Problem w tym, że nie wyczuwam jej, jakby po prostu nie istniała..
Sharpola : Jakie to przykre..
Minoru : Ygh.. pokaż się !
(Po chwili wszystko wraca do normy, wojownicy pojawiają się w pierwotnym krajobrazie, czyli trawa, piękne niebo, las i nic poza tym)
Hirashi : Znów ją widać !
Sharpola : Jestem wam bardzo do zgodnie wdzięczna wojownicy.
Minoru : Niby za co ?
Sharpola : Tak naprawdę nie walczyliście ze mną ani razu.
Hirashi : Hmm ?
Arata : Co wyście wszyscy robili ?
Hirashi : Jak to co ?! Walczyliśmy z nią
Isarin : Że co ? przez minutę wszyscy staliście nieruchomo
Minoru : Jaką minutę ? o czym wy mówicie
Hirashi : Cholera...
Sharpola : Zawsze używam techniki klanu Larudan, który najprawdopodobniej w waszych czasach już nie istnieje, główną mocą tego klanu było uwięzienie przeciwnika w iluzje, i wpuszczenia cząstki siebie, która wyglądała jak oryginalne ciało i duch.
Minoru : Na czym to polega ?
Sharpola : Ta cząstka posiada umiejętności i siłę oryginału, tworzy własne krajobrazy i nie tylko, jeśli używacie jakichś silnych technik, ta cząstka ją pochłania, i kumuluje, a następnie oryginał może zagarnąć wszystko.
Minoru : Co takiego ?!
(Po chwili małe niebieskie światło leci w stronę Sharpoli, która połyka ją)
Hirashi : Co się dzieje ?!
(Po chwili Sharpola zdobywa Aizutengoku, brązową aurę Gichyo i tajemniczą moc Hirashiego)
Sharpola : Ha ha ha ha ha !!!
(*Sharpola : To dziwne, bo moc, która dostałam... to tak, jakby ten Hirashi był demonem...)
(*Minoru : Trzymała nas w iluzji i zmuszała do używania silnych technik aby to pochłonąć, i dzięki mocy klanu Larudan kumulowała nasze moce aby później móc z nich korzystać.. w ten sposób Ci wojownicy mogliby stać się niezniszczalni..)
Sharpola : Przykro mi, że tak wyszło.. szczególnie, że wasze rany są prawdziwe, a ze mną jeszcze nie walczyliście. ha ha ha ha !!!
Hirashi : Zapowiada się ciekawa końcówka naszych walk..
Minoru : Teraz będzie bardzo kiepsko..
Sharpola : Czas na finałową walkę między nami ha ha ha ha !!!
Arata : Mhm...
Hirashi : Co robimy Minoru ?
Minoru : Nie wiem, nasze rany są jak najbardziej realne.. z nią wcale nie walczyliśmy, w dodatku posiada nasze umiejętności..
Hirashi : Bardzo źle to widzę, ale musimy próbować.. jeśli załatwisz mi trochę czasu, będę mógł użyć potężnej techniki, która powinna go załatwić.
Minoru : Zrobię co mogę..
Sharpola : Dawaj Minoru ! Czas na walkę Aizutengoku !
Minoru : Aizutengoku !
Sharpola : Aizutengoku !
(Wojownicy lecą na siebie i dochodzi do bijatyki, ranny Minoru obrywa podwójnie)
(*Minoru : Nie wytrzymam długo w tej walce.. muszę zrobić coś innego)
(*Hirashi : No dobra, skoncentruj się.. muszę wytworzyć jak najwięcej magii Gichyo w sobie, skoncentrować w jednym miejscu i zaatakować..)
(Minoru i Sharpola używają tych samych technik z Aizutengoku na siebie, ciągle remisują)
(*Minoru: Ta szmata czeka 3 sekundy, a następnie robi dokładnie to samo co ja.. Jak mam ją pokonać ?)
Sharpola : Aizuden ! Żywioł Ognia !
(*Minoru : Ona przełącza oczy niebios na oczy demonów i odwrotnie, nie sądziłem, że to w ogóle możliwe nie wspominając już o tym, że diablica posiada niebiańskie oczy...)
(Sharpola atakuje Minoru ogniem, ten zaś zwalcza go wodą, i znów zaczyna się bijatyka)
(*Minoru : Naprawdę muszę unikać walk bezpośrednich..)
(*Hirashi : Jeszcze tylko chwila.. trzymaj się Minoru..)
(Sharpola uderza pięścią w brzuch Minoru, następnie potężne w twarz, chłopak upada na ziemię)
(*Minoru : Co się ze mną dzieje ? Dlaczego nie mogę nic zrobić ? przecież nie jestem słabym wojownikiem.. a może jednak ? co jest ze mną nie tak do cholery ? Czyżby naprawdę mój los opierał się tylko na Timerze ?)
(Minoru sięga za swój naszyjnik, który niegdyś w prezencie otrzymał od Timery)
(*Minoru : Timera dała mi kiedyś ten naszyjnik na urodziny mówiąc, by zawsze mnie chronił, ale ja nie chcę ochrony, sam sobie poradzę !)
Hirashi : Ta moc musi ją załatwić !
(Sharpola podchodzi do Minoru)
(*Minoru : Niech to szlag.. zaraz umrę..)
Hirashi : Żywioł Wiatru !!!
(*Hirashi : Skupiłem w dłoni całą moc wiatru z tego miejsca.. mimo, że to otoczenie nie są jakieś ogromne, to siła i tak jest bardzo wielka..)
Hirashi : Trzymaj się Minoru !
Sharpola : Hmm ?
(Hirashi leci z kulą w ręce na Sharpolę, ta zaś strzela w Hirashiego na przemian różnymi żywiołami z Aizutengoku, jednakże nieskutecznie)
(*Sharpola : Co jest ? Dlaczego nie mogę go trafić ?!)
Hirashi : Żryj to !!!
(Hirashi podlatuje do Sharpoli, i wsadza jej tą kulę w brzuch, diablica odlatuje do tyłu bardzo gwałtownie, po chwili pewne pole jest całe białe, a Sharpola w środku doznaje potężnych ran)
Hirashi : Tym razem nie ma szans.. by to przeżyła..
(Hirashi upada na kolana obok leżącego Minoru)
Minoru : Udało się ?
Hirashi : Na to wygląda..
(Po niedługim czasie wszystko się uspokaja, Sharpola jest bez koszuli, z podartymi spodniami, całe ciało ma zakrwawione, i nie widzi na jedno oko, mimo to jej ciało zmieniało się w coś rodzaju śmiercionośnej ryby, zamiast nóg miała syreni ogon)
Hirashi : Co takiego ?!
Minoru : Wytrzymała suka...
Sharpola : Jesteście pewnie z siebie dumni co ?
(*Hirashi : Nie rozumiem.. przywaliłem jej taką falą Gichyo Wiatru.. A ona wciąż żyję ?!)
Minoru : Nie mam sił żeby się podnieść..
Hirashi : Też osiągnąłem już swój limit.. nic więcej nie dam rady zrobić..
(Sharpola leci w stronę wojowników)
Sharpola : Rozgniotę was jak robaki !!!
Hirashi : Ona jest tylko diablicą z jakimiś zasługami prawda ? żadna z niej legenda ?
Minoru : Podobno są o wiele lepsi...
Hirashi : Nie chciałbym walczyć z tym najlepszym.. Minoru, wybacz mi że nie dałem rady jej zabić..
Minoru : Nic nie szkodzi, też dałem się zbyt łatwo..
(Sharpola w ręce tworzy błyskawice)
Sharpola : Zdychajcie !!!
Minoru : Szlag
Arata : Dasz radę ?
Isarin : Nie czuję się jeszcze na siłach, ale musimy dołączyć do bitwy, nie możemy ich tak zostawić
Arata : Namęczyli się w iluzji, ta diablica miała więcej szans niż ta dwójka, musimy ją wykończyć, zanim to ona wykończy całą naszą czwórkę
Isarin : Masz rację !
Arata : Ruszamy !
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Następny Chapter 267 - " Demoniczna Syrena Śmierci "
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
(Soundtrack - https://www.youtube.com/watch?v=_jPSl_KDnv0&index=1&list=PLtVapSW4PgqxETUOqt2TNFDm8ckzwut99 )
(*Hirashi : Używam na niej naprawdę silnych ataków, ale ona jakby była nieśmiertelna.. nie rozumiem tego.)
(*Sharpola : Jego brązowa moc Gichyo dodaje mu naprawdę niesamowitą siłę fizyczną..)
Hirashi : Obszar Powietrza !
(Hirashi kumuluje powietrze w pewnym obszarze, blisko Sharpoli, a następnie przecina ją całą na parę kawałków, po tej akcji, wszystko staje się czarne)
Hirashi : Co jest ?
Sharpola : He he he, jestem pod wrażeniem wojowniku, zdołałeś mnie pokonać..
Hirashi : Gdzie jesteś ?! Powinnaś już nie żyć.. Co jest grane ?
Minoru : Hirashi ?
Hirashi : Minoru ! Wszystko w porządku ?
Minoru : Trochę lepiej.. ale dlaczego jest wszystko ciemne ?
Hirashi : Nie mam pojęcia.. ale to nie jest dobry znak..
Minoru : Gdzie ta Sharpola ?
Hirashi : Zniknęła.. Użyłem na niej pewnego ataku, a następnie wszystko stało się czarne..
Minoru : Potrafisz ją wyczuć ?
Hirashi : Problem w tym, że nie wyczuwam jej, jakby po prostu nie istniała..
Sharpola : Jakie to przykre..
Minoru : Ygh.. pokaż się !
(Po chwili wszystko wraca do normy, wojownicy pojawiają się w pierwotnym krajobrazie, czyli trawa, piękne niebo, las i nic poza tym)
Hirashi : Znów ją widać !
Sharpola : Jestem wam bardzo do zgodnie wdzięczna wojownicy.
Minoru : Niby za co ?
Sharpola : Tak naprawdę nie walczyliście ze mną ani razu.
Hirashi : Hmm ?
Arata : Co wyście wszyscy robili ?
Hirashi : Jak to co ?! Walczyliśmy z nią
Isarin : Że co ? przez minutę wszyscy staliście nieruchomo
Minoru : Jaką minutę ? o czym wy mówicie
Hirashi : Cholera...
Sharpola : Zawsze używam techniki klanu Larudan, który najprawdopodobniej w waszych czasach już nie istnieje, główną mocą tego klanu było uwięzienie przeciwnika w iluzje, i wpuszczenia cząstki siebie, która wyglądała jak oryginalne ciało i duch.
Minoru : Na czym to polega ?
Sharpola : Ta cząstka posiada umiejętności i siłę oryginału, tworzy własne krajobrazy i nie tylko, jeśli używacie jakichś silnych technik, ta cząstka ją pochłania, i kumuluje, a następnie oryginał może zagarnąć wszystko.
Minoru : Co takiego ?!
(Po chwili małe niebieskie światło leci w stronę Sharpoli, która połyka ją)
Hirashi : Co się dzieje ?!
(Po chwili Sharpola zdobywa Aizutengoku, brązową aurę Gichyo i tajemniczą moc Hirashiego)
Sharpola : Ha ha ha ha ha !!!
(*Sharpola : To dziwne, bo moc, która dostałam... to tak, jakby ten Hirashi był demonem...)
(*Minoru : Trzymała nas w iluzji i zmuszała do używania silnych technik aby to pochłonąć, i dzięki mocy klanu Larudan kumulowała nasze moce aby później móc z nich korzystać.. w ten sposób Ci wojownicy mogliby stać się niezniszczalni..)
Sharpola : Przykro mi, że tak wyszło.. szczególnie, że wasze rany są prawdziwe, a ze mną jeszcze nie walczyliście. ha ha ha ha !!!
Hirashi : Zapowiada się ciekawa końcówka naszych walk..
Minoru : Teraz będzie bardzo kiepsko..
Sharpola : Czas na finałową walkę między nami ha ha ha ha !!!
Arata : Mhm...
Hirashi : Co robimy Minoru ?
Minoru : Nie wiem, nasze rany są jak najbardziej realne.. z nią wcale nie walczyliśmy, w dodatku posiada nasze umiejętności..
Hirashi : Bardzo źle to widzę, ale musimy próbować.. jeśli załatwisz mi trochę czasu, będę mógł użyć potężnej techniki, która powinna go załatwić.
Minoru : Zrobię co mogę..
Sharpola : Dawaj Minoru ! Czas na walkę Aizutengoku !
Minoru : Aizutengoku !
Sharpola : Aizutengoku !
(Wojownicy lecą na siebie i dochodzi do bijatyki, ranny Minoru obrywa podwójnie)
(*Minoru : Nie wytrzymam długo w tej walce.. muszę zrobić coś innego)
(*Hirashi : No dobra, skoncentruj się.. muszę wytworzyć jak najwięcej magii Gichyo w sobie, skoncentrować w jednym miejscu i zaatakować..)
(Minoru i Sharpola używają tych samych technik z Aizutengoku na siebie, ciągle remisują)
(*Minoru: Ta szmata czeka 3 sekundy, a następnie robi dokładnie to samo co ja.. Jak mam ją pokonać ?)
Sharpola : Aizuden ! Żywioł Ognia !
(*Minoru : Ona przełącza oczy niebios na oczy demonów i odwrotnie, nie sądziłem, że to w ogóle możliwe nie wspominając już o tym, że diablica posiada niebiańskie oczy...)
(Sharpola atakuje Minoru ogniem, ten zaś zwalcza go wodą, i znów zaczyna się bijatyka)
(*Minoru : Naprawdę muszę unikać walk bezpośrednich..)
(*Hirashi : Jeszcze tylko chwila.. trzymaj się Minoru..)
(Sharpola uderza pięścią w brzuch Minoru, następnie potężne w twarz, chłopak upada na ziemię)
(*Minoru : Co się ze mną dzieje ? Dlaczego nie mogę nic zrobić ? przecież nie jestem słabym wojownikiem.. a może jednak ? co jest ze mną nie tak do cholery ? Czyżby naprawdę mój los opierał się tylko na Timerze ?)
(Minoru sięga za swój naszyjnik, który niegdyś w prezencie otrzymał od Timery)
(*Minoru : Timera dała mi kiedyś ten naszyjnik na urodziny mówiąc, by zawsze mnie chronił, ale ja nie chcę ochrony, sam sobie poradzę !)
Hirashi : Ta moc musi ją załatwić !
(Sharpola podchodzi do Minoru)
(*Minoru : Niech to szlag.. zaraz umrę..)
Hirashi : Żywioł Wiatru !!!
(*Hirashi : Skupiłem w dłoni całą moc wiatru z tego miejsca.. mimo, że to otoczenie nie są jakieś ogromne, to siła i tak jest bardzo wielka..)
Hirashi : Trzymaj się Minoru !
Sharpola : Hmm ?
(Hirashi leci z kulą w ręce na Sharpolę, ta zaś strzela w Hirashiego na przemian różnymi żywiołami z Aizutengoku, jednakże nieskutecznie)
(*Sharpola : Co jest ? Dlaczego nie mogę go trafić ?!)
Hirashi : Żryj to !!!
(Hirashi podlatuje do Sharpoli, i wsadza jej tą kulę w brzuch, diablica odlatuje do tyłu bardzo gwałtownie, po chwili pewne pole jest całe białe, a Sharpola w środku doznaje potężnych ran)
Hirashi : Tym razem nie ma szans.. by to przeżyła..
(Hirashi upada na kolana obok leżącego Minoru)
Minoru : Udało się ?
Hirashi : Na to wygląda..
(Po niedługim czasie wszystko się uspokaja, Sharpola jest bez koszuli, z podartymi spodniami, całe ciało ma zakrwawione, i nie widzi na jedno oko, mimo to jej ciało zmieniało się w coś rodzaju śmiercionośnej ryby, zamiast nóg miała syreni ogon)
Hirashi : Co takiego ?!
Minoru : Wytrzymała suka...
Sharpola : Jesteście pewnie z siebie dumni co ?
(*Hirashi : Nie rozumiem.. przywaliłem jej taką falą Gichyo Wiatru.. A ona wciąż żyję ?!)
Minoru : Nie mam sił żeby się podnieść..
Hirashi : Też osiągnąłem już swój limit.. nic więcej nie dam rady zrobić..
(Sharpola leci w stronę wojowników)
Sharpola : Rozgniotę was jak robaki !!!
Hirashi : Ona jest tylko diablicą z jakimiś zasługami prawda ? żadna z niej legenda ?
Minoru : Podobno są o wiele lepsi...
Hirashi : Nie chciałbym walczyć z tym najlepszym.. Minoru, wybacz mi że nie dałem rady jej zabić..
Minoru : Nic nie szkodzi, też dałem się zbyt łatwo..
(Sharpola w ręce tworzy błyskawice)
Sharpola : Zdychajcie !!!
Minoru : Szlag
Arata : Dasz radę ?
Isarin : Nie czuję się jeszcze na siłach, ale musimy dołączyć do bitwy, nie możemy ich tak zostawić
Arata : Namęczyli się w iluzji, ta diablica miała więcej szans niż ta dwójka, musimy ją wykończyć, zanim to ona wykończy całą naszą czwórkę
Isarin : Masz rację !
Arata : Ruszamy !
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Następny Chapter 267 - " Demoniczna Syrena Śmierci "
Komentarze
Prześlij komentarz