6670 WŚ - Chapter 265

Chapter 265 - " Sharpola vs Minoru & Hirashi #2 "

-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Hirashi : Koniec rozgrzewki ? A co ty nam możesz niby zrobić hm ?

Minoru : Właśnie.. myślałem, że pokazałaś już wszystko, na co cię stać..

(*Sharpola : Ledwo dyszą, plują krwią i są ranni, teraz wystarczy użyć kilku moich specjalnych technik, i będą w grobie, bądź co bądź, ale też mnie nieźle poturbowali)

Sharpola : Zmiana otoczenia !!!

Minoru : Hmm ?

(Wojownicy udali się na planetę Merkury, W układzie planet, Merkury była pierwszą planetą od słońca, pole bitwy zmieniły swoje otoczenie, nasi wojownicy pojawili się na byłej Planecie Merkury, są bardzo blisko słońca i wyczuwają ogromny upał oraz moc słońca)

Minoru : Jak ona nas tu niby przeniosła ?!

Hirashi : To iluzja, ale czuję się jakby była prawdziwa

Minoru : Nie ma z nami Araty i Isarina

Hirashi : To tylko iluzja, ale jeśli zginiemy tutaj, to naprawdę nasze serca również przestaną bić

Minoru : Szlag.. ale gorąco..

Hirashi : Minoru !!!

Minoru : Hm ?

Sharpola : Haha haha !

(Minoru spogląda na Hirashiego, który zaczyna bardzo powoli parować)

Minoru : Co się dzieje Hirashi ?!

Sharpola : Podobno na planecie Merkury powietrze jak i woda było bardzo słabe, Wy niestety nie posiadacie ani wody, ani dostosowanego powietrza do własnego ciała.

Minoru : Niech cię szlag trafi Demonie !

Sharpola : Haha haha, walczcie teraz !

Hirashi : Minoru ! Zaczynam się przyklejać do ziemi..

(*Minoru : Muszę pozbyć się tej szmaty jak najszybciej, zanim Hirashiemu stanie się coś złego..)

Sharpola : Nadchodzę !

(Sharpola biegnie do Minoru i zaczyna z nim walczyć, nasza diablica jest silniejsza i szybsza, Minoru ciągle przyjmuje na siebie ataki, nie mniej jednak jego ciało fizyczne pozwala mu jakoś je przetrwać)

Minoru : Aizutengoku : Fala Tsunami !

(Minoru oblewa wodą Hirashiego, aby choć trochę się zregenerował, odpycha także ciśnieniem wodnym Sharpolę, a po chwili nawadnia swoje ciało)

(*Minoru : Długo tak nie pociągnę na samym Aizutengoku.. Tracę powoli siły przez to słońce..)

Hirashi : Wybacz mi Minoru, nic nie mogę zrobić.. podeszła nas..

Sharpola : Prawdziwy wojownik poradzi sobie w każdym otoczeniu. Zawiodłam się na was..

Minoru : Ty jesteś diablicą posługującą się technikami wodnymi, nie dziwne, dlaczego na ciebie ta sztuczka nie działa

Sharpola : To jest nieistotne...

(Sharpola podchodzi do Minoru z nożem)

Sharpola : To już koniec..

(Minoru w Aizutengoku zmienia swój tryb bardziej na moce ziemi, dzięki czemu może myślami sterować wszystkimi odłamkami i rzeczami, zrobione z ziemi czy gleby, rozgląda się po całym obszarze, i atakuje Sharpolę od tyłu, skałami)

Hirashi : Minoru

Sharpola : Nieźle mały.. widzę, że nie straciłeś nadziei hehe, mimo to.. już za późno !

(*Minoru : Muszę wymyślić coś lepszego.. tylko co ?)

Minoru : Nie poddam się !!!

Sharpola : Hmm ?

Minoru : Gichyo ! Moc Aizutengoku ! Technika Lodu !

(*Sharpola : Co on kombinuje ?)

Hirashi : Zaraz umrę..

(Minoru leci wysoko w powietrze i patrzy się na ogromne słońce)

Minoru : Nie zginę tak łatwo !

(*Sharpola : On chyba nie chce..)

(Minoru wypuszcza z rąk ogromne fale białego lodu, który po części przypomina śnieżycę.. fala ta, leci w stronę słońca, Minoru przy użyciu ogromnej ilości Gichyo zamraża słońce i upada na ziemie z wyłączoną mocą oczną Aizutengoku, Hirashi odzyskuje siły)

(*Sharpola : Zamroził wirtualne słońce ?! To.. to niemożliwe..)

Hirashi : Minoru, odpocznij chwile, teraz ja się nią zajmę..

Sharpola : Ty ? A co ty chcesz mi niby zrobić hmm ?

(Hirashi chwyta za swój Miecz)

Hirashi : Jesteś Demonem, za chwilę ujrzysz Piekło..

Sharpola : Piękne słowa.. zobaczymy czy okażą się prawdą..

(Hirashi rzuca swój miecz w stronę Sharpoli i znika, nasza diablica robi unik, wychylając się na bok, a po chwili Hirashi ładuje jej ten miecz w serce, przebijając je)

Sharpola : (pluje krwią) Niezła sztuczka powietrzny wojowniku..

Hirashi : Dziękuję.. ale to i tak nie polepsza twojej sytuacji..

Sharpola : Chcesz się założyć ?

Hirashi : Hm ?

Sharpola : Chwaliłem cię w ironii, he he he

(Po chwili całe otoczenia znów się zmienia, tym razem wojownicy są w powietrzu i widzą tylko chmury, Minoru nie ma sił latać, więc gdy leciał nieustannie w dół, Hirashi użył swojego miecza, aby Minoru na nim leżał na plecach, Miecz był ustawiony w powietrzu blisko chmury, Gdy otoczenie się zmieniło, Sharpola nie stała obok Hirashiego tylko na chmurze i to bez żadnych ran)

Hirashi : Nic już nie rozumiem.. przed chwilą przebiłem Ci serce..

Sharpola : Doprawdy ?

Hirashi : Co masz na myśli ?

Sharpola : He he he, nic szczególnego..

(*Hirashi : Musze ją zabić..)

Sharpola : To moje terytorium !

(*Hirashi : Czy to jest jakaś iluzja ?)

Hirashi : O co tu chodzi ?

Sharpola : Niedługo sam się przekonasz.

(*Hirashi : Ona jest jakaś głupia ? znajdujemy się w powietrzu, czyli w moim żywiole, dlaczego więc wybrała to miejsce? przecież to pewna przegrana dla niej)

Sharpola : Walcz !

Hirashi : Magia Gichyo !

(Hirashi uruchamia swoją brązową aurę, koncentruje moc w pewnej kuli, i rusza w kierunku Sharpoli)

Sharpola : Nie dasz mi rady !

Hirashi : Jesteś pewna ?!

(Hirashi atakuje Sharpolę swoim atakiem, ta odlatuje bardzo daleko i wybucha)

Hirashi : Sama się prosiłaś..

Sharpola : W dalszym ciągu za słabo, myślałam, że jesteś nieco lepszy

Hirashi : Co takiego ?!

(Sharpola jest za Hirashim z założonymi rękoma i złączonymi nogami, lekko spuszczona głowa i mówi)

Sharpola : Czemu tak słabo ?

(*Hirashi : Zaczyna mnie trochę denerwować..)

Hirashi : Połączenie żywiołu !

(*Sharpola : Nareszcie)

(Hirashi połączył się z powietrzem i atakuje z różnych stron i różnymi atakami w Sharpolę)

Hirashi : I co ?! Co powiesz na to ?!

Sharpola : Całkiem nieźle, ale dlaczego boisz się walczyć ?

Hirashi : Nie boje się..

Sharpola : Taki szlachetny, a ukrywa się w swoim żywiole ?

(Po tym co powiedziała Sharpola, Hirashiego trochę to zdenerwowało i rozłączył się z powietrzem, następnie zaczęła się walka bezpośrednia)

Sharpola : Masz silne ciosy, twoje pięści aż chcą mnie zabić.

Hirashi : Nie toleruje wojowników, którzy uważają, że wszystko im wolno,

Sharpola : Jaka szkoda..

Hirashi : Cięcie !

(Hirashi pozostawia rysy na ciele Sharpoli)

Sharpola : Noo ładnie, robisz w końcu jakieś postępy.. Gratuluję.

Hirashi : Przestań mnie denerwować..

-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Następny Chapter 266 - " Umiejętności Klanu Larudan "

Komentarze