6670 WŚ - Chapter 566
Chapter 566 - " Isarin vs Akim "
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Isarin : Bogowie się ze sobą nie kłócą, nikt nie trzyma żalu do siebie, każdy Bóg robi co chce, nie musi być niczyim więźniem, może komuś pomóc ale nie musi, tak było w przypadku Setyra czy Detricka, nawet Aytuli, więc dlaczego ja mam być w organizacji Ricona i wypełniać jego rozkazy, skoro on ma taką samą rangę co ja ? czyli rangę Boga ?
Akim : Mhm...
Isarin : Kazał tobie mnie pilnować, założyć pieczęć i trzymać z dala od Ashiro, ale ja jestem Bogiem, w dodatku Bogiem Śmierci, to ja decyduję o tym, kogo zabiję a kogo nie, mogę robić co mi się podoba i nikogo nie słuchać, dlatego nie ma tu mowy o żadnej zdradzie, ponieważ niczego nie przyrzekałem
Akim : Tss
Isarin : Dlatego albo mnie zostawisz w spokoju, albo cię zabiję...
Akim : Choćby i siłą, ale sprowadzę cię z powrotem do Ricona, by przemówił ci do rozsądku, poniekąd masz rację w tym co mówisz, ale nikt nie pozwoli ci na samowolkę ! ponieważ będziesz niebezpieczeństwem dla całego wszechświata, a niebezpieczeństwa trzeba eliminować
Isarin : W takim razie pokaż mi, co potrafisz naprawdę ! nie boję się ciebie ani twoich pieczęci, po walce z Tionerą zauważyłem, że twoje wcześniejsze słowa to blef, też mam Aizugoromo i twoje pieczęcie czy iluzje na mnie nie podziałają !
Akim : To się jeszcze okażę !!!
Isarin : Aizugoromo !!!
Akim : Jak mnie te oczy już wkurzają...
(Akim ponownie aktywuje fioletową aurę mocy)
Isarin : Perfekcyjna Magia Sichyo !!!
Akim : Mhm...
Isarin : Hmm ?
(*Isarin : Akim zupełnie inaczej się prezentuje teraz niż wcześniej w walce z Tionerą, wiedziałem, że poziom ich walki był zbyt przeciętny, Akim po prostu podejrzewał, że będę chciał z nim walczyć, więc chciał pokonać Tionerę tak, by starczyło mu sił na walkę ze mną)
(*Isarin : A to oznacza, że mógł używać rzeczy, które Aizugoromo może sobie nie poradzić, lecz maskował to cały czas, a to oznacza, że walka będzie naprawdę interesująca, mam lekką przewagę nad nim, ponieważ Tionera też mu mocne rany zadała, ale to i tak bez znaczenia)
Akim : Khh
Isarin : Hmm ?
Akim : Techniki Klanu Larudan !!!
(*Isarin : Ze mną od razu pójdzie na całość, Tionera jest osłabiona i ranna a co najmniej 100 złotych sznurów jest w jej ciele, więc będzie mógł ją kontrolować, ze mną nie musi się powstrzymywać, Saigor nawet nie zaatakuje żadnego z nas, więc Akim od razu będzie chciał mnie wykończyć w najsilniejszych swoich trybach)
Akim : Mhm...
(Ręce Akima zaczęły świecić się na złoto a na jego dłoniach pojawiły się czarne symbole)
Akim : Kha !
(Soundtrack - https://www.youtube.com/watch?v=WrNEQ2TQ2ZA&index=22&list=PLS6xLOKaZ2eHnT1yX6GVfCWzRhEkFqyI6 )
Isarin : Hmm ?! szybki jest...
(Akim pojawił się za Isarinem i chciał go chwycić od tyłu, jednakże dwa czarne kolce z podziemi wyszły za plecami Isarina i uchroniły go przed atakiem Akima)
Akim : Hmm ?
(Akim chwycił za dwa kolce, które zaczęły się rozpływać)
Isarin : Co takiego ?!
Akim : Haha haha haha
Isarin : Co to ma być ?!
Akim : Wybrałeś sobie najgorszego z możliwych wrogów
Isarin : Khh
Akim : Gdybyś posłuchał Maviera, to byś ze mną teraz nie walczył, z pewnością nie przez zabiciem Ashiro, do tego czasu twoja moc w pełni się nie odblokuje
Isarin : Zobaczymy...
Akim : Za chwilę cię zabiję i sam stanę się Bogiem Śmierci a ty wrócisz do piekieł jako przegrany !
Isarin : Mhm...
(Isarin uniósł się w powietrze)
(*Isarin : Aizugoromo uchroni mnie przed jego atakami, ale nie przed jego pieczęciami, dlatego od początku mówiłem, że mi groził swoimi pieczęciami, dlatego go nie atakowałem a zdziwiło mnie, że nie użył żadnej na Tionerze... podstępny gość...)
Akim : Hmm ?
(*Isarin : Ze mną walczy od razu na poważnie, mam nadzieje, że nie okaże się, że zrobiłem największy życiowy błąd wyzywając go na pojedynek)
Akim : No co jest, Isarin ? strach obleciał ?
Isarin : Chciałbyś...
Akim : No to walcz !
Isarin : Heh
Akim : Hmm ?
Isarin : Jak sobie życzysz...
(Isarin teleportował się do Akima i huknął mu z kolana w brzuch)
Akim : Khh
Isarin : Kha !
(Isarin położył dłonie na jego klatce piersiowej tworząc czarne kolce, które przebiły jego ciało na wylot)
Akim : Aaaaaaa !!!
Isarin : Kha !
(Isarin wybił Akima w tył siłą wiatru i teleportował się do niego, obijając jego ciało w powietrzu)
Akim : Khh
Isarin : Przyjmij to !
(Na sam koniec Isarin wystrzelił czerwoną kulę mocy, wbijając Akima w ziemię, nastąpiła silna eksplozja a nas bohater przyglądał się z powietrza)
Isarin : Hmm ?
Akim : Całkiem nieźle sobie radzisz...
Isarin : Tss
(Akim bez koszulki z potarganymi spodniami wstał z ziemi, jego rany i przebite ciało zaczęło się regenerować, Akim był pokryty całą fioletową aurą, ciało miał zakrwawione)
Akim : Haha haha haha haha
Isarin : Hmm ?
Akim : Szykuj się ! nie będę ci dłuższy !
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Następny Chapter 567 - " Isarin vs Akim #2 "
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Isarin : Bogowie się ze sobą nie kłócą, nikt nie trzyma żalu do siebie, każdy Bóg robi co chce, nie musi być niczyim więźniem, może komuś pomóc ale nie musi, tak było w przypadku Setyra czy Detricka, nawet Aytuli, więc dlaczego ja mam być w organizacji Ricona i wypełniać jego rozkazy, skoro on ma taką samą rangę co ja ? czyli rangę Boga ?
Akim : Mhm...
Isarin : Kazał tobie mnie pilnować, założyć pieczęć i trzymać z dala od Ashiro, ale ja jestem Bogiem, w dodatku Bogiem Śmierci, to ja decyduję o tym, kogo zabiję a kogo nie, mogę robić co mi się podoba i nikogo nie słuchać, dlatego nie ma tu mowy o żadnej zdradzie, ponieważ niczego nie przyrzekałem
Akim : Tss
Isarin : Dlatego albo mnie zostawisz w spokoju, albo cię zabiję...
Akim : Choćby i siłą, ale sprowadzę cię z powrotem do Ricona, by przemówił ci do rozsądku, poniekąd masz rację w tym co mówisz, ale nikt nie pozwoli ci na samowolkę ! ponieważ będziesz niebezpieczeństwem dla całego wszechświata, a niebezpieczeństwa trzeba eliminować
Isarin : W takim razie pokaż mi, co potrafisz naprawdę ! nie boję się ciebie ani twoich pieczęci, po walce z Tionerą zauważyłem, że twoje wcześniejsze słowa to blef, też mam Aizugoromo i twoje pieczęcie czy iluzje na mnie nie podziałają !
Akim : To się jeszcze okażę !!!
Isarin : Aizugoromo !!!
Akim : Jak mnie te oczy już wkurzają...
(Akim ponownie aktywuje fioletową aurę mocy)
Isarin : Perfekcyjna Magia Sichyo !!!
Akim : Mhm...
Isarin : Hmm ?
(*Isarin : Akim zupełnie inaczej się prezentuje teraz niż wcześniej w walce z Tionerą, wiedziałem, że poziom ich walki był zbyt przeciętny, Akim po prostu podejrzewał, że będę chciał z nim walczyć, więc chciał pokonać Tionerę tak, by starczyło mu sił na walkę ze mną)
(*Isarin : A to oznacza, że mógł używać rzeczy, które Aizugoromo może sobie nie poradzić, lecz maskował to cały czas, a to oznacza, że walka będzie naprawdę interesująca, mam lekką przewagę nad nim, ponieważ Tionera też mu mocne rany zadała, ale to i tak bez znaczenia)
Akim : Khh
Isarin : Hmm ?
Akim : Techniki Klanu Larudan !!!
(*Isarin : Ze mną od razu pójdzie na całość, Tionera jest osłabiona i ranna a co najmniej 100 złotych sznurów jest w jej ciele, więc będzie mógł ją kontrolować, ze mną nie musi się powstrzymywać, Saigor nawet nie zaatakuje żadnego z nas, więc Akim od razu będzie chciał mnie wykończyć w najsilniejszych swoich trybach)
Akim : Mhm...
(Ręce Akima zaczęły świecić się na złoto a na jego dłoniach pojawiły się czarne symbole)
Akim : Kha !
(Soundtrack - https://www.youtube.com/watch?v=WrNEQ2TQ2ZA&index=22&list=PLS6xLOKaZ2eHnT1yX6GVfCWzRhEkFqyI6 )
Isarin : Hmm ?! szybki jest...
(Akim pojawił się za Isarinem i chciał go chwycić od tyłu, jednakże dwa czarne kolce z podziemi wyszły za plecami Isarina i uchroniły go przed atakiem Akima)
Akim : Hmm ?
(Akim chwycił za dwa kolce, które zaczęły się rozpływać)
Isarin : Co takiego ?!
Akim : Haha haha haha
Isarin : Co to ma być ?!
Akim : Wybrałeś sobie najgorszego z możliwych wrogów
Isarin : Khh
Akim : Gdybyś posłuchał Maviera, to byś ze mną teraz nie walczył, z pewnością nie przez zabiciem Ashiro, do tego czasu twoja moc w pełni się nie odblokuje
Isarin : Zobaczymy...
Akim : Za chwilę cię zabiję i sam stanę się Bogiem Śmierci a ty wrócisz do piekieł jako przegrany !
Isarin : Mhm...
(Isarin uniósł się w powietrze)
(*Isarin : Aizugoromo uchroni mnie przed jego atakami, ale nie przed jego pieczęciami, dlatego od początku mówiłem, że mi groził swoimi pieczęciami, dlatego go nie atakowałem a zdziwiło mnie, że nie użył żadnej na Tionerze... podstępny gość...)
Akim : Hmm ?
(*Isarin : Ze mną walczy od razu na poważnie, mam nadzieje, że nie okaże się, że zrobiłem największy życiowy błąd wyzywając go na pojedynek)
Akim : No co jest, Isarin ? strach obleciał ?
Isarin : Chciałbyś...
Akim : No to walcz !
Isarin : Heh
Akim : Hmm ?
Isarin : Jak sobie życzysz...
(Isarin teleportował się do Akima i huknął mu z kolana w brzuch)
Akim : Khh
Isarin : Kha !
(Isarin położył dłonie na jego klatce piersiowej tworząc czarne kolce, które przebiły jego ciało na wylot)
Akim : Aaaaaaa !!!
Isarin : Kha !
(Isarin wybił Akima w tył siłą wiatru i teleportował się do niego, obijając jego ciało w powietrzu)
Akim : Khh
Isarin : Przyjmij to !
(Na sam koniec Isarin wystrzelił czerwoną kulę mocy, wbijając Akima w ziemię, nastąpiła silna eksplozja a nas bohater przyglądał się z powietrza)
Isarin : Hmm ?
Akim : Całkiem nieźle sobie radzisz...
Isarin : Tss
(Akim bez koszulki z potarganymi spodniami wstał z ziemi, jego rany i przebite ciało zaczęło się regenerować, Akim był pokryty całą fioletową aurą, ciało miał zakrwawione)
Akim : Haha haha haha haha
Isarin : Hmm ?
Akim : Szykuj się ! nie będę ci dłuższy !
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Następny Chapter 567 - " Isarin vs Akim #2 "
Komentarze
Prześlij komentarz