6670 WŚ - Chapter 687
Chapter 687 - " Przepraszam "
------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
(#*Isarin : Ashiro się nie spodziewał, że będąc przygotowanym może ze mną przegrać, teraz jeśli zginie, jeśli go dobiję to drugi raz z piekieł nie wyjdzie, więc to jego ostateczność, musiał odrodzić Sherina albo teraz, albo wcale... pytanie które mnie gryzie to nie to, dlaczego mój ojciec zniknął do Setyra, pewnie miał powody, Setyr pracował dla Rantaro i Sherina...)
(#*Isarin : Mój ojciec pomógł mi, od Setyra wiedział, że jestem wybrańcem, Setyr tez mi kiedyś pomógł... więc ojciec uratował mnie jako wybrańca, a nie jako syna... czyżby wiedział to i nigdy nie kochał ani mnie ani mojej matki ? po prostu gdy dowiedział się, że jestem wybrańcem, to tylko dlatego ze mną był... o to muszę go wypytać)
(#*Isarin : Zrobiłem źle, że pokonałem Ashiro, Rantaro jeszcze nie został odrodzony, więc Sherin również nie powinien... niby to spieprzyłem, ale Bóg Bogów sam powiedział, że ja jako inteligentny wybraniec będę wiedział co robić, problem w tym, że na razie tego nie wiem...)
(Ostatnia Scena - Fragment 241 Rozdziału)
(#*Isarin : Hmm ? co to za miejsce ?)
Teyura : Bha !
Ashiro : Nic mi nie zrobisz, nie widzisz tego ?
Teyura : Będę wciąż próbować
Ashiro : Po co ? co ci to da ?
Teyura : Tak zostałam uczona przez mojego Senseia
Ashiro : Ale i tak zginiesz, po co zadajesz sobie tyle trudu ?
Teyura : Mój mistrz zawsze powtarzał, że nie ważne jak żyjesz, ważne jak zginiesz, bo tak ludzie cię później postrzegają
Ashiro : Mhm...
Teyura : Dlatego, jeśli mam zginąć, nie pozwolę sobie na hańbę, szczególnie, że jestem ninja !!!
Ashiro : Interesujące...
(Teyura wciąż próbowała atakować Ashiro, który stał w miejscu i nawet się nie bronił)
Ashiro : Tylko się niepotrzebnie męczysz, nie jesteś wstanie zadać mi nawet jednego ciosu
Teyura : Tsss
Ashiro : Przestań...
Teyura : Mirla ! nie stój tak tylko mi pomóż
Mirla : Mhm...
Ashiro : Przestań walczyć !
Teyura : Nie !
Ashiro : Przestań !
Teyura : Nie poddam się choćby nie wiem co
(*Ashiro : Ta dziewczyna wciąż próbuje, chociaż wie, że zginie)
(Teyura uderza pięściami w zbroję Ninyoroi ze łzami w oczach)
(*Ashiro : Dlaczego ona to robi...)
Teyura : Khhh
(Ashiro uderzył Teyurę z pięści w twarz, dziewczyna upadła na plecy)
Teyura : Sensei...
Ashiro : Przestań walczyć ! nic ci to nie da, nie rozumiesz ? nawet teraz, w godzinę swojej śmierci, jesteś wstanie wygadywać te głupoty o swoim mistrzu ? nie widzisz realiów tej twojej próby walki ?!
Teyura : Widzę i wiem, że nie mam z tobą szans
Ashiro : Więc dlaczego ?!
Teyura : Ty tego nigdy nie zrozumiesz, nawet jeśli ci powiem
Ashiro : Hmm ?
Mirla : Mhm...
Teyura : Naprawdę chcesz wiedzieć ?
Ashiro : Tak, chcę wiedzieć
Teyura : Robię to dlatego, że ja mam coś w sercu, czego ani ty, ani żaden demon nigdy nie będziecie mieć
Ashiro : Co to takiego ?
Teyura : To specjalna magia, która skrywa się w moim sercu i teraz wychodzi na zewnątrz, nawet w godzinę mej śmierci
Ashiro : Co to jest ?
Teyura : Miłość...
Ashiro : Mhm...
(Po wypowiedzeniu tych słów przez Teyurę, przez Ashiro przeszedł silny wiatr, demon na chwilę zaniemówił)
Mirla : Hmm ?
Teyura : Ta moc jest wieczna i ona daje mi siłę, bez względu na wszystko, ty nigdy tego nie zrozumiesz...
Ashiro : Miłość ?!
Teyura : Dokładnie
(Ashiro uronił łzę)
Mirla : Co jest ?!
Teyura : Jesteście tylko demonami z piekieł, którzy mordują wszystko co piękne, co dobre... nie zrozumiecie nigdy tej mocy
Ashiro : Khhh
Teyura : Osarin... Mirla, żegnajcie !
Mirla : Co ty chcesz zrobić ?!
(Teyura rzuca się na zbroję Ashiro i wybucha)
Mirla : Szlag !
(Dym się ulatnia, Ashiro wytrzeszczył swe oczy z niedowierzaniem)
Mirla : Mhm...
Ashiro : Ona wie, że zginęła na marne ?
Mirla : Pewnie zdawała sobie z tego sprawę, ale zginęła z miłości dla Osarina
Ashiro : Tss
(Powracamy do aktualnych wydarzeń, Ashiro zakrwawiony z rozłożonymi rękami i nogami leżał na rozwalonej i przejechanej ziemi, zaczął padać deszcz, Isarin siedział obok niego)
Isarin : Mhm...
Ashiro : Nawet jako demon... przez te wszystkie lata tylko zgrywałem silnego emocjonalnie, starałem się budzić strach i rosłem w siłę, ale musiałem zabić nawet twoją rodzinę, aby zdobyć zaufanie Ricona...
Isarin : Wiem...
Ashiro : Chociaż to przykre i smutne, ale nie masz pojęcia przez co musiałem przechodzić, aby moja misja i moje przeznaczenie się wypełniło... pokazałem ci to tylko dlatego, że jesteś siódmym wybrańcem, powinieneś też znać jakąś prawdę...
Isarin : Mhm...
Ashiro : Pokazałem ci to również, abyś choć trochę mnie zrozumiał po tym wszystkim i sam sobie odpowiedział, czy teraz znając prawdę, byłbyś wstanie podołać temu co ja? czy jestem aż takim okropnym człowiekiem i wojownikiem? moja rodzina zginęła jeszcze gorzej niż twoja, straciłem również znajomych, a na własnych oczach patrzyłem, jak mój klan i moje imperium umiera w ogniu
Isarin : Mhm...
Ashiro : Musiałem patrzeć na Ricona i pracować dla niego nawet wtedy, gdy miałem przed oczami jego dłoń na moim umierającym ojcu... to jest dopiero potworność, ale mimo wszystko, możesz mnie nie zrozumieć, lecz to, co chciałem ci powiedzieć to... Przepraszam
Isarin : Co takiego ?!
Ashiro : Nie chcę, abyś mi wybaczał, po prostu chcę, byś mnie zrozumiał...
Isarin : Mhm...
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Następny Chapter 688 - " Bóg Snów - Sherin Tengaku "
------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
(#*Isarin : Ashiro się nie spodziewał, że będąc przygotowanym może ze mną przegrać, teraz jeśli zginie, jeśli go dobiję to drugi raz z piekieł nie wyjdzie, więc to jego ostateczność, musiał odrodzić Sherina albo teraz, albo wcale... pytanie które mnie gryzie to nie to, dlaczego mój ojciec zniknął do Setyra, pewnie miał powody, Setyr pracował dla Rantaro i Sherina...)
(#*Isarin : Mój ojciec pomógł mi, od Setyra wiedział, że jestem wybrańcem, Setyr tez mi kiedyś pomógł... więc ojciec uratował mnie jako wybrańca, a nie jako syna... czyżby wiedział to i nigdy nie kochał ani mnie ani mojej matki ? po prostu gdy dowiedział się, że jestem wybrańcem, to tylko dlatego ze mną był... o to muszę go wypytać)
(#*Isarin : Zrobiłem źle, że pokonałem Ashiro, Rantaro jeszcze nie został odrodzony, więc Sherin również nie powinien... niby to spieprzyłem, ale Bóg Bogów sam powiedział, że ja jako inteligentny wybraniec będę wiedział co robić, problem w tym, że na razie tego nie wiem...)
(Ostatnia Scena - Fragment 241 Rozdziału)
(#*Isarin : Hmm ? co to za miejsce ?)
Teyura : Bha !
Ashiro : Nic mi nie zrobisz, nie widzisz tego ?
Teyura : Będę wciąż próbować
Ashiro : Po co ? co ci to da ?
Teyura : Tak zostałam uczona przez mojego Senseia
Ashiro : Ale i tak zginiesz, po co zadajesz sobie tyle trudu ?
Teyura : Mój mistrz zawsze powtarzał, że nie ważne jak żyjesz, ważne jak zginiesz, bo tak ludzie cię później postrzegają
Ashiro : Mhm...
Teyura : Dlatego, jeśli mam zginąć, nie pozwolę sobie na hańbę, szczególnie, że jestem ninja !!!
Ashiro : Interesujące...
(Teyura wciąż próbowała atakować Ashiro, który stał w miejscu i nawet się nie bronił)
Ashiro : Tylko się niepotrzebnie męczysz, nie jesteś wstanie zadać mi nawet jednego ciosu
Teyura : Tsss
Ashiro : Przestań...
Teyura : Mirla ! nie stój tak tylko mi pomóż
Mirla : Mhm...
Ashiro : Przestań walczyć !
Teyura : Nie !
Ashiro : Przestań !
Teyura : Nie poddam się choćby nie wiem co
(*Ashiro : Ta dziewczyna wciąż próbuje, chociaż wie, że zginie)
(Teyura uderza pięściami w zbroję Ninyoroi ze łzami w oczach)
(*Ashiro : Dlaczego ona to robi...)
Teyura : Khhh
(Ashiro uderzył Teyurę z pięści w twarz, dziewczyna upadła na plecy)
Teyura : Sensei...
Ashiro : Przestań walczyć ! nic ci to nie da, nie rozumiesz ? nawet teraz, w godzinę swojej śmierci, jesteś wstanie wygadywać te głupoty o swoim mistrzu ? nie widzisz realiów tej twojej próby walki ?!
Teyura : Widzę i wiem, że nie mam z tobą szans
Ashiro : Więc dlaczego ?!
Teyura : Ty tego nigdy nie zrozumiesz, nawet jeśli ci powiem
Ashiro : Hmm ?
Mirla : Mhm...
Teyura : Naprawdę chcesz wiedzieć ?
Ashiro : Tak, chcę wiedzieć
Teyura : Robię to dlatego, że ja mam coś w sercu, czego ani ty, ani żaden demon nigdy nie będziecie mieć
Ashiro : Co to takiego ?
Teyura : To specjalna magia, która skrywa się w moim sercu i teraz wychodzi na zewnątrz, nawet w godzinę mej śmierci
Ashiro : Co to jest ?
Teyura : Miłość...
Ashiro : Mhm...
(Po wypowiedzeniu tych słów przez Teyurę, przez Ashiro przeszedł silny wiatr, demon na chwilę zaniemówił)
Mirla : Hmm ?
Teyura : Ta moc jest wieczna i ona daje mi siłę, bez względu na wszystko, ty nigdy tego nie zrozumiesz...
Ashiro : Miłość ?!
Teyura : Dokładnie
(Ashiro uronił łzę)
Mirla : Co jest ?!
Teyura : Jesteście tylko demonami z piekieł, którzy mordują wszystko co piękne, co dobre... nie zrozumiecie nigdy tej mocy
Ashiro : Khhh
Teyura : Osarin... Mirla, żegnajcie !
Mirla : Co ty chcesz zrobić ?!
(Teyura rzuca się na zbroję Ashiro i wybucha)
Mirla : Szlag !
(Dym się ulatnia, Ashiro wytrzeszczył swe oczy z niedowierzaniem)
Mirla : Mhm...
Ashiro : Ona wie, że zginęła na marne ?
Mirla : Pewnie zdawała sobie z tego sprawę, ale zginęła z miłości dla Osarina
Ashiro : Tss
(Powracamy do aktualnych wydarzeń, Ashiro zakrwawiony z rozłożonymi rękami i nogami leżał na rozwalonej i przejechanej ziemi, zaczął padać deszcz, Isarin siedział obok niego)
Isarin : Mhm...
Ashiro : Nawet jako demon... przez te wszystkie lata tylko zgrywałem silnego emocjonalnie, starałem się budzić strach i rosłem w siłę, ale musiałem zabić nawet twoją rodzinę, aby zdobyć zaufanie Ricona...
Isarin : Wiem...
Ashiro : Chociaż to przykre i smutne, ale nie masz pojęcia przez co musiałem przechodzić, aby moja misja i moje przeznaczenie się wypełniło... pokazałem ci to tylko dlatego, że jesteś siódmym wybrańcem, powinieneś też znać jakąś prawdę...
Isarin : Mhm...
Ashiro : Pokazałem ci to również, abyś choć trochę mnie zrozumiał po tym wszystkim i sam sobie odpowiedział, czy teraz znając prawdę, byłbyś wstanie podołać temu co ja? czy jestem aż takim okropnym człowiekiem i wojownikiem? moja rodzina zginęła jeszcze gorzej niż twoja, straciłem również znajomych, a na własnych oczach patrzyłem, jak mój klan i moje imperium umiera w ogniu
Isarin : Mhm...
Ashiro : Musiałem patrzeć na Ricona i pracować dla niego nawet wtedy, gdy miałem przed oczami jego dłoń na moim umierającym ojcu... to jest dopiero potworność, ale mimo wszystko, możesz mnie nie zrozumieć, lecz to, co chciałem ci powiedzieć to... Przepraszam
Isarin : Co takiego ?!
Ashiro : Nie chcę, abyś mi wybaczał, po prostu chcę, byś mnie zrozumiał...
Isarin : Mhm...
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Następny Chapter 688 - " Bóg Snów - Sherin Tengaku "
Komentarze
Prześlij komentarz