6670 WŚ - Chapter 657
Chapter 657 - " Rewanż - Indey vs Blendi "
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
(Soundtrack - https://www.youtube.com/watch?v=IrbUi2mPe6k&list=PLS6xLOKaZ2eHnT1yX6GVfCWzRhEkFqyI6&index=40 )
Indey : Rozniosę cię w pył !
Blendi : Buhahahaha
Indey : Ghaaa !!!
(Z podziemi wychodzą wielkie kolce, które atakują Blendiego)
Blendi : Hmm ?
(Kolce przebijają jego ciało)
Indey : A masz draniu !
(Blendi pluje krwią)
Blendi : To wszystko ?
Indey : Co takiego ?! Jak to możliwe ?!
Blendi : Nauki Ricona robią swoje, poza tym mam aktywowane oczy Eien Aizushi tak samo jak ty
Indey : Ygh..
(Indey odwołuje swoje kolce, a ciało Blendiego regeneruje się automatycznie)
Indey : Może i przybyło ci mocy.. ale to wciąż za mało !
(Indey leci w stronę Blendiego, oboje rozpoczynają walkę wręcz)
Blendi : Postradałeś zmysły prawda ?
Indey : Haaaaaa !!!
(Indey uruchamia czarną aurę Sichyo)
Blendi : Hmm ?
(Indey uderza Blendiego w brzuch, w twarz, z kolana uderza w bok, Blendi czasem blokuje ataki jeśli mu się chce)
Blendi : Twoje ataki są zbyt słabe, by cokolwiek mi zrobić, braciszku...
(Indey cofa się lekko w tył i strzela ogniem w Blendiego, który absorbuje technikę dzięki Aizushi)
Blendi : Nie masz szans z moją prawdziwą mocą !!! Mocą Blendiego Seq !
(Blendi podlatuje do Indeya, deszcz jest coraz silniejszy, huk błyskawic coraz głośniejszy, Blendi uderza Indeya w twarz, chwyta za nogę i podnosi w górę, kopie w brzuch i podrzuca go w górę, następnie strzela kulami mocy Sichyo, Indey przyjmuje na siebie wszystkie ataki i spada na ziemię robiąc wielką dziurę)
Blendi : Aż ciężko mi to przyznać, ale chyba jestem od ciebie silniejszy
Indey : Po prostu nie mogę się skupić... nie chciałbym cię zabijać, jesteś moim jedynym bratem...
Blendi : Mhm...
Indey : Nie mniej jednak muszę pokonać w sobie to pohamowanie i zabić cię raz na zawsze...
Blendi : Zabijałeś tylu wojowników... twoja moc czarnej magii jest wysoko rozwinięta, walcz ze mną na poważnie, bo w przeciwnym razie zakończę to tak szybko, jak tylko to możliwe
Indey : Jak sobie życzysz !!!
Blendi : Hmm ?
(Indey zaczyna krzyczeć bardzo głośno, jego moc gwałtownie wzrasta, koszula się rozerwała, mięśnie wzrosły, aura czarnej mocy Sichyo rozszerza się)
Indey : Sichyo 90% !!!
Blendi : Hmm ?
Indey : Ten no Kemono o Shokan !!! (Przywołanie Niebiańskiej Bestii)
(*Blendi : Niesamowite przywołanie)
Blendi : Maju o Shokan !!! (Przywołanie Demonicznej Bestii)
Smoq : Mistrz Indey ?
Indey : To najważniejsza walka w dziejach historii mojego życia ! masz go zabić !
Smoq : Zrobię co w mojej mocy Mistrzu
Quex : Hmm ?
Blendi : Mamy zwyciężyć Quex
Quex : Zrozumiałem !
Smoq : Ognista Kula Smoka !
Quex : Bestialska Kula 5 Żywiołów !
(Ataki zderzają się)
(Soundtrack : https://www.youtube.com/watch?v=41ngnsC8w4E )
Indey : Lodowa Podłoża !
(Pod nogami Quexa tworzy się lód)
Blendi : Hmm ? Grasz nieczysto
Indey : Żywioł Wiatru ! 3 metrowa warstwa powietrza !
Blendi : Aizushi !
(Blendi wsysa lodową podłożę z pod nóg Quexa, wystawia rękę do przodu i absorbuje atak Indeya)
Indey : Ognista Lawa !
(Indey dodaje mocy do ataku Smoqa)
Quex : Mistrzu Blendi !
Blendi : Wodne Ciśnienie !
(Blendi także dodaje sił do ataku Quexa)
(*Indey : Muszę coś zrobić..)
(*Blendi : Rzeczywiście stał się silniejszy..)
(Ataki Quexa i Smoqa rozszerzają się i następuje jeden wielki wybuch)
Blendi : Khhh
Indey : Szlag...
(Cała planeta stała się czerwona, huk błyskawic był strasznie obszerny)
Indey : Ta planeta niedługo wybuchnie...
Blendi : Musimy zmienić miejsce walki...
Indey : Racja...
(Oboje odwołali swoje przywołania i lecieli na kolejną planetę, która była niedaleko, ponieważ oboje znajdowali się w kosmosie i wszystkie pobliskie planety były z warstwy księżyca)
(*Blendi : Po treningach z Riconem, w końcu mogę dorównać mocą mojemu bratu... nie mniej jednak wiem doskonale, że to był dopiero początek, on nie użył nawet połowy swoich czarnych mocy... muszę mieć się na baczności)
(*Indey : Blendi nie czuje skruchy, jego zadaniem jest mnie zabić i może to zrobić bez najmniejszego problemu... w takim razie ja również będę musiał pozbyć się uczucia skruchy i zrobić swoje... traktować go jak zwykłego wroga)
(Oboje przeszli przez portal międzyplanetarny)
Blendi : Hmm ?
Indey : Lećmy tam !
(Oboje lecieli przed siebie na kolejną planetę)
Blendi : Zatem...
Indey : Kontynuujmy !
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Następny Chapter 658 - " Rewanż - Indey vs Blendi #2 "
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
(Soundtrack - https://www.youtube.com/watch?v=IrbUi2mPe6k&list=PLS6xLOKaZ2eHnT1yX6GVfCWzRhEkFqyI6&index=40 )
Indey : Rozniosę cię w pył !
Blendi : Buhahahaha
Indey : Ghaaa !!!
(Z podziemi wychodzą wielkie kolce, które atakują Blendiego)
Blendi : Hmm ?
(Kolce przebijają jego ciało)
Indey : A masz draniu !
(Blendi pluje krwią)
Blendi : To wszystko ?
Indey : Co takiego ?! Jak to możliwe ?!
Blendi : Nauki Ricona robią swoje, poza tym mam aktywowane oczy Eien Aizushi tak samo jak ty
Indey : Ygh..
(Indey odwołuje swoje kolce, a ciało Blendiego regeneruje się automatycznie)
Indey : Może i przybyło ci mocy.. ale to wciąż za mało !
(Indey leci w stronę Blendiego, oboje rozpoczynają walkę wręcz)
Blendi : Postradałeś zmysły prawda ?
Indey : Haaaaaa !!!
(Indey uruchamia czarną aurę Sichyo)
Blendi : Hmm ?
(Indey uderza Blendiego w brzuch, w twarz, z kolana uderza w bok, Blendi czasem blokuje ataki jeśli mu się chce)
Blendi : Twoje ataki są zbyt słabe, by cokolwiek mi zrobić, braciszku...
(Indey cofa się lekko w tył i strzela ogniem w Blendiego, który absorbuje technikę dzięki Aizushi)
Blendi : Nie masz szans z moją prawdziwą mocą !!! Mocą Blendiego Seq !
(Blendi podlatuje do Indeya, deszcz jest coraz silniejszy, huk błyskawic coraz głośniejszy, Blendi uderza Indeya w twarz, chwyta za nogę i podnosi w górę, kopie w brzuch i podrzuca go w górę, następnie strzela kulami mocy Sichyo, Indey przyjmuje na siebie wszystkie ataki i spada na ziemię robiąc wielką dziurę)
Blendi : Aż ciężko mi to przyznać, ale chyba jestem od ciebie silniejszy
Indey : Po prostu nie mogę się skupić... nie chciałbym cię zabijać, jesteś moim jedynym bratem...
Blendi : Mhm...
Indey : Nie mniej jednak muszę pokonać w sobie to pohamowanie i zabić cię raz na zawsze...
Blendi : Zabijałeś tylu wojowników... twoja moc czarnej magii jest wysoko rozwinięta, walcz ze mną na poważnie, bo w przeciwnym razie zakończę to tak szybko, jak tylko to możliwe
Indey : Jak sobie życzysz !!!
Blendi : Hmm ?
(Indey zaczyna krzyczeć bardzo głośno, jego moc gwałtownie wzrasta, koszula się rozerwała, mięśnie wzrosły, aura czarnej mocy Sichyo rozszerza się)
Indey : Sichyo 90% !!!
Blendi : Hmm ?
Indey : Ten no Kemono o Shokan !!! (Przywołanie Niebiańskiej Bestii)
(*Blendi : Niesamowite przywołanie)
Blendi : Maju o Shokan !!! (Przywołanie Demonicznej Bestii)
Smoq : Mistrz Indey ?
Indey : To najważniejsza walka w dziejach historii mojego życia ! masz go zabić !
Smoq : Zrobię co w mojej mocy Mistrzu
Quex : Hmm ?
Blendi : Mamy zwyciężyć Quex
Quex : Zrozumiałem !
Smoq : Ognista Kula Smoka !
Quex : Bestialska Kula 5 Żywiołów !
(Ataki zderzają się)
(Soundtrack : https://www.youtube.com/watch?v=41ngnsC8w4E )
Indey : Lodowa Podłoża !
(Pod nogami Quexa tworzy się lód)
Blendi : Hmm ? Grasz nieczysto
Indey : Żywioł Wiatru ! 3 metrowa warstwa powietrza !
Blendi : Aizushi !
(Blendi wsysa lodową podłożę z pod nóg Quexa, wystawia rękę do przodu i absorbuje atak Indeya)
Indey : Ognista Lawa !
(Indey dodaje mocy do ataku Smoqa)
Quex : Mistrzu Blendi !
Blendi : Wodne Ciśnienie !
(Blendi także dodaje sił do ataku Quexa)
(*Indey : Muszę coś zrobić..)
(*Blendi : Rzeczywiście stał się silniejszy..)
(Ataki Quexa i Smoqa rozszerzają się i następuje jeden wielki wybuch)
Blendi : Khhh
Indey : Szlag...
(Cała planeta stała się czerwona, huk błyskawic był strasznie obszerny)
Indey : Ta planeta niedługo wybuchnie...
Blendi : Musimy zmienić miejsce walki...
Indey : Racja...
(Oboje odwołali swoje przywołania i lecieli na kolejną planetę, która była niedaleko, ponieważ oboje znajdowali się w kosmosie i wszystkie pobliskie planety były z warstwy księżyca)
(*Blendi : Po treningach z Riconem, w końcu mogę dorównać mocą mojemu bratu... nie mniej jednak wiem doskonale, że to był dopiero początek, on nie użył nawet połowy swoich czarnych mocy... muszę mieć się na baczności)
(*Indey : Blendi nie czuje skruchy, jego zadaniem jest mnie zabić i może to zrobić bez najmniejszego problemu... w takim razie ja również będę musiał pozbyć się uczucia skruchy i zrobić swoje... traktować go jak zwykłego wroga)
(Oboje przeszli przez portal międzyplanetarny)
Blendi : Hmm ?
Indey : Lećmy tam !
(Oboje lecieli przed siebie na kolejną planetę)
Blendi : Zatem...
Indey : Kontynuujmy !
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Następny Chapter 658 - " Rewanż - Indey vs Blendi #2 "
Komentarze
Prześlij komentarz