6670 WŚ - Chapter 660
Chapter 660 - " Rewanż - Indey vs Blendi #4 "
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
(Soundtrack - https://www.youtube.com/watch?v=41ngnsC8w4E&list=PL005BEEEE0438BD9B&index=133 )
Indey : Tym razem zginiesz wraz ze mną ! Jestem tego absolutnie pewien ! Nawet energia Ricona ci nie pomoże !
Blendi : Gadaj zdrów !
Indey : Zgińmy razem !
(Blendi strzela laserem z oczu i przecina ręce Indeya)
Indey : Aaaaaaaaaa !!!
Blendi : Haha haha haha haha !
Indey : Szlag !
Blendi : To koniec... braciszku !
Indey : Khhh
(Blendi uderza Indey w brzuch, następnie strzela mu w klatkę piersiową kulą czarnej mocy Sichyo, przez co nasz wojownik ląduje plecami na ziemi)
Blendi : Wygrałem !
Indey : Nie dam rady się podnieść.. mam za mało energii..
(Indey powraca do swojego pierwotnego stanu bez żadnych aktywowanych magii, traci również swoje oczy Aizutengoku)
Blendi : Tym razem, to naprawdę koniec !
Indey : Khhh
(Blendi kumuluje czarny promień w swej dłoni)
Blendi : Zdychaj !
Indey : Ninyoroi !!!
Blendi : Hmm ?!
(Indey aktywował swoją ogromną złotą zbroję, przez który kontur był czarny, tarcza wyglądała niczym ogromny człowiek ninja, który chronił Indeya przed ciężkimi atakami)
Blendi : Tsss
Indey : Tym razem udowodniłeś mi, że nie ma się do wahać, muszę cię zabić ! nie ma innego wyjścia
Blendi : Haha ! A jak chcesz to zrobić ? nie masz rąk, jesteś osłabiony
Indey : Ty również energią nie rzucasz na lewo i prawo
Blendi : Mhm...
Indey : Niedługo to zakończę, używając pełnej mocy Sichyo !
Blendi : Ninyoroi !!!
(Blendi również aktywował moc fioletowej tarczy ninyoroi, jego kontur również był czarny)
Blendi : Sprawdźmy to !
( Soundtrack - https://www.youtube.com/watch?v=v6ziKuWe5BE&index=131&list=PL005BEEEE0438BD9B )
Indey : Powietrzy Huragan !
Blendi : Tarcza Aizuden !
Indey : Czarny Ogień !
Blendi : Wodna Zapora !
Indey : Czarne Pioruny !
Blendi : Tarcza Ninyoroi !
Indey : Tss...
Blendi : Kamienne Warstwy !
Indey : Powietrzne Odepchnięcie !
Blendi : Wodne Ciśnienie !
Indey : Tarcza Aizutengoku !
Blendi : Czarny Piorun !
Indey : Tarcza Ninyoroi !
Blendi : Mhm...
Indey : Całkiem nieźle (dyszy)
Blendi : To samo mogę powiedzieć o tobie (dyszy)
(Oboje są na wyczerpaniu magii, ich ciała są zakrwawione, z ich oczu lecą krwawe łzy, oboje nie mają koszul a ich ciała są poprzecinane, dodatkowo Indey nie posiadają rąk)
(Tymczasem)
Ricon : Jak się sprawy mają ?
Higura : Radzi sobie
Dimura : Jak na razie walczy całkiem nieźle
Vicker : Jeśli będzie walczył w ten sposób, naprawdę ma szanse wygrać
Ricon : Mhm...
(W Odległej Galaktyce)
Saruya : Całkiem imponująca walka...
Vorrig : To prawda
Saruya : Teraz będą same interesujące walki
Vorrig : To znaczy ?
Saruya : Nasza organizacja również wkroczy na wojnę i przyspieszymy ja trochę, pozbywając się wszystkich demonów
Vorrig : Rozumiem
(Niebiosa)
Ashtor : Indey...
Hylami : Musi wygrać, prawda ?
Ashtor : Zgadza się, dodatkowo nie może przejść limitów trybu wybrańca i on doskonale o tym wie, może użyć tylko 2 razy tego trybu a fakt, że jeszcze tego nie zrobił świadczy o tym, że nie miał zamiaru go używać by pokonać brata, wierzył w inne umiejętności
Hylami : Dlaczego nie aktywował białej aury ? w końcu tylko najpotężniejsi wojownicy mogą ją aktywować
Ashtor : Nie mam pojęcia...
(Powracamy do walki)
(*Indey : Blendi atakuje mnie magią bym stracił Ninyoroi, wtedy przegram, bez rąk niczego nie zrobię, muszę coś na szybko wymyślić)
(*Blendi : Traci energię, wciąż prowadzę, jeśli utrzyma się taka walka, to Indey straci swoją tarczę a wtedy go dobiję)
Indey : Jeszcze nie przegrałem !
Blendi : To tylko kwestia czasu...
Indey : Czyżby ?
Blendi : A co ty jeszcze możesz zrobić w swojej obecnej sytuacji ?
Indey : Mhm...
Blendi : Wiedziałem od początku, że walka z tobą będzie dla mnie najcięższym życiowym wyzwaniem, nie mniej jednak nie spodziewałem się, że aż tak...
Indey : Doskonale wiedziałeś jaką magią się posługuję, jak silny jestem... przybyłeś tu przygotowany już
Blendi : Ale i tak atakujesz inaczej, dlatego nie zawsze mogę odczytać twoje ruchy...
Indey : Tego co chcę zrobić na pewno nie mógłbyś odczytać
Blendi : Hmm ?
Indey : Zamierzam się zabić ! Tym razem nie będę się wahał !
Blendi : Zabić ? jak ? jak chcesz tego dokonać ?
(*Indey : Nie mam innego wyboru, muszę użyć trybu wybrańca i zabić go tak samo jak Katzena...)
Blendi : Hmm ?
Indey : Magia Sichyo !!! Aktywacja 5 Magii !!!
Blendi : 5 Magii ? Gichyo, Sichyo, Kichyo, Vichyo i Hichyo ?!
Indey : Tryb Wybrańca !!!
Blendi : Hmm ?! co się dzieje ?!
(Cała planeta zaczyna wariować, wszystko się trzęsie i niszczy)
Blendi : Co to ma znaczyć ?! Co ty robisz ?!
Indey : Niebiosa otwórzcie się i dodajcie mi mocy !!!
(Niebieskie światło z nieba strzeliło w Indeya)
Blendi : Więc jednak...
Indey : Haha haha haha !
Blendi : Tryb Wybrańca...
(Indey ma przyszywane niebieskie ręce, z jego pleców wyrosły śnieżne długie skrzydła anielskie, na jego ciele pojawiły się czarne i złote pieczęcie w miejscach przeciętych ran a sama jego aura była biała)
Blendi : Mhm...
Indey : To twoja ponowna śmierć zdarzy się w tej walce
Blendi : Tss
Indey : Mogę używać teraz każdej techniki z obojętnie jakiej magii...
Blendi : Mhm...
Indey : Oto Moja Potęga !!!
----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Następny Chapter 661 - " Rewanż - Indey vs Blendi #5 "
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
(Soundtrack - https://www.youtube.com/watch?v=41ngnsC8w4E&list=PL005BEEEE0438BD9B&index=133 )
Indey : Tym razem zginiesz wraz ze mną ! Jestem tego absolutnie pewien ! Nawet energia Ricona ci nie pomoże !
Blendi : Gadaj zdrów !
Indey : Zgińmy razem !
(Blendi strzela laserem z oczu i przecina ręce Indeya)
Indey : Aaaaaaaaaa !!!
Blendi : Haha haha haha haha !
Indey : Szlag !
Blendi : To koniec... braciszku !
Indey : Khhh
(Blendi uderza Indey w brzuch, następnie strzela mu w klatkę piersiową kulą czarnej mocy Sichyo, przez co nasz wojownik ląduje plecami na ziemi)
Blendi : Wygrałem !
Indey : Nie dam rady się podnieść.. mam za mało energii..
(Indey powraca do swojego pierwotnego stanu bez żadnych aktywowanych magii, traci również swoje oczy Aizutengoku)
Blendi : Tym razem, to naprawdę koniec !
Indey : Khhh
(Blendi kumuluje czarny promień w swej dłoni)
Blendi : Zdychaj !
Indey : Ninyoroi !!!
Blendi : Hmm ?!
(Indey aktywował swoją ogromną złotą zbroję, przez który kontur był czarny, tarcza wyglądała niczym ogromny człowiek ninja, który chronił Indeya przed ciężkimi atakami)
Blendi : Tsss
Indey : Tym razem udowodniłeś mi, że nie ma się do wahać, muszę cię zabić ! nie ma innego wyjścia
Blendi : Haha ! A jak chcesz to zrobić ? nie masz rąk, jesteś osłabiony
Indey : Ty również energią nie rzucasz na lewo i prawo
Blendi : Mhm...
Indey : Niedługo to zakończę, używając pełnej mocy Sichyo !
Blendi : Ninyoroi !!!
(Blendi również aktywował moc fioletowej tarczy ninyoroi, jego kontur również był czarny)
Blendi : Sprawdźmy to !
( Soundtrack - https://www.youtube.com/watch?v=v6ziKuWe5BE&index=131&list=PL005BEEEE0438BD9B )
Indey : Powietrzy Huragan !
Blendi : Tarcza Aizuden !
Indey : Czarny Ogień !
Blendi : Wodna Zapora !
Indey : Czarne Pioruny !
Blendi : Tarcza Ninyoroi !
Indey : Tss...
Blendi : Kamienne Warstwy !
Indey : Powietrzne Odepchnięcie !
Blendi : Wodne Ciśnienie !
Indey : Tarcza Aizutengoku !
Blendi : Czarny Piorun !
Indey : Tarcza Ninyoroi !
Blendi : Mhm...
Indey : Całkiem nieźle (dyszy)
Blendi : To samo mogę powiedzieć o tobie (dyszy)
(Oboje są na wyczerpaniu magii, ich ciała są zakrwawione, z ich oczu lecą krwawe łzy, oboje nie mają koszul a ich ciała są poprzecinane, dodatkowo Indey nie posiadają rąk)
(Tymczasem)
Ricon : Jak się sprawy mają ?
Higura : Radzi sobie
Dimura : Jak na razie walczy całkiem nieźle
Vicker : Jeśli będzie walczył w ten sposób, naprawdę ma szanse wygrać
Ricon : Mhm...
(W Odległej Galaktyce)
Saruya : Całkiem imponująca walka...
Vorrig : To prawda
Saruya : Teraz będą same interesujące walki
Vorrig : To znaczy ?
Saruya : Nasza organizacja również wkroczy na wojnę i przyspieszymy ja trochę, pozbywając się wszystkich demonów
Vorrig : Rozumiem
(Niebiosa)
Ashtor : Indey...
Hylami : Musi wygrać, prawda ?
Ashtor : Zgadza się, dodatkowo nie może przejść limitów trybu wybrańca i on doskonale o tym wie, może użyć tylko 2 razy tego trybu a fakt, że jeszcze tego nie zrobił świadczy o tym, że nie miał zamiaru go używać by pokonać brata, wierzył w inne umiejętności
Hylami : Dlaczego nie aktywował białej aury ? w końcu tylko najpotężniejsi wojownicy mogą ją aktywować
Ashtor : Nie mam pojęcia...
(Powracamy do walki)
(*Indey : Blendi atakuje mnie magią bym stracił Ninyoroi, wtedy przegram, bez rąk niczego nie zrobię, muszę coś na szybko wymyślić)
(*Blendi : Traci energię, wciąż prowadzę, jeśli utrzyma się taka walka, to Indey straci swoją tarczę a wtedy go dobiję)
Indey : Jeszcze nie przegrałem !
Blendi : To tylko kwestia czasu...
Indey : Czyżby ?
Blendi : A co ty jeszcze możesz zrobić w swojej obecnej sytuacji ?
Indey : Mhm...
Blendi : Wiedziałem od początku, że walka z tobą będzie dla mnie najcięższym życiowym wyzwaniem, nie mniej jednak nie spodziewałem się, że aż tak...
Indey : Doskonale wiedziałeś jaką magią się posługuję, jak silny jestem... przybyłeś tu przygotowany już
Blendi : Ale i tak atakujesz inaczej, dlatego nie zawsze mogę odczytać twoje ruchy...
Indey : Tego co chcę zrobić na pewno nie mógłbyś odczytać
Blendi : Hmm ?
Indey : Zamierzam się zabić ! Tym razem nie będę się wahał !
Blendi : Zabić ? jak ? jak chcesz tego dokonać ?
(*Indey : Nie mam innego wyboru, muszę użyć trybu wybrańca i zabić go tak samo jak Katzena...)
Blendi : Hmm ?
Indey : Magia Sichyo !!! Aktywacja 5 Magii !!!
Blendi : 5 Magii ? Gichyo, Sichyo, Kichyo, Vichyo i Hichyo ?!
Indey : Tryb Wybrańca !!!
Blendi : Hmm ?! co się dzieje ?!
(Cała planeta zaczyna wariować, wszystko się trzęsie i niszczy)
Blendi : Co to ma znaczyć ?! Co ty robisz ?!
Indey : Niebiosa otwórzcie się i dodajcie mi mocy !!!
(Niebieskie światło z nieba strzeliło w Indeya)
Blendi : Więc jednak...
Indey : Haha haha haha !
Blendi : Tryb Wybrańca...
(Indey ma przyszywane niebieskie ręce, z jego pleców wyrosły śnieżne długie skrzydła anielskie, na jego ciele pojawiły się czarne i złote pieczęcie w miejscach przeciętych ran a sama jego aura była biała)
Blendi : Mhm...
Indey : To twoja ponowna śmierć zdarzy się w tej walce
Blendi : Tss
Indey : Mogę używać teraz każdej techniki z obojętnie jakiej magii...
Blendi : Mhm...
Indey : Oto Moja Potęga !!!
----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Następny Chapter 661 - " Rewanż - Indey vs Blendi #5 "
Komentarze
Prześlij komentarz