6670 WŚ - Chapter 1085
Chapter 1085 – „Próba Uwolnienia”
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Mavier : Kheh!
(Mavier jest ściskany przez ogromne dłonie lodowego potwora,
obok niego unosi się w powietrzu lodowy duch Huzashiego)
Huzashi : Wciąż nie potrafisz się uwolnić z mojej techniki
do końca, co?
Mavier : Ale sam przyznasz, że jest niezły ubaw w tej twojej
technice!
Huzashi : Mam już dość tej zabawy z tobą!
Mavier : Naprawdę? Też się powoli nudzę!
(Włosy Maviera stały się czerwone, jak i również jego aura,
która topiła olbrzyma i oraz lodowce)
Huzashi : Kha !!!
(Huzashi zwiększając swą moc, ponownie tworzył ogromne
lodowce, którymi atakował Maviera)
Mavier : Tym razem mi się uda!
Huzashi : No to próbuj dalej !
(Huzashi w postaci ducha odlatuje w tył, zasłaniając się
ogromnymi lodowcami i piorunami)
Mavier : Haaaaaaaaa !!!
(Mavier aktywował więcej mocy i przeskakiwał po lodowcach,
roztapiając jeden po drugim, ciągle zbliżał się do Huzashiego, jednak ten w
odpowiednim czasie wytworzył kolejne, które go chroniły)
Mavier : Niech cię, haha haha haha !
Huzashi : Nie zawiodłem się na tobie, Mavier, dajesz mi
sporo radości w tej walce, haha!
(Pod barierą)
Katatsu : Wróciłem
Leraya : Hmm? Dowiedziałeś się czegoś ciekawego?
Katatsu : Taa, jednej ciekawej informacji, a tak to nudy...
Leraya : Heh, jak zwykle leniwy
Katatsu : Mhm... A oni już tak długo?
Leraya : Ciągle się bawią... Huzashi mu odlatuje, a Mavier
próbuje złapać ducha, bo wie, że w ten sposób uwolni się z bariery
Katatsu : Haha, no to faktycznie znaleźli sobie zabawę!
Leraya : Mavier !!! Wasza walka jest ostatnia, rozwal go w
końcu!
Katatsu : Nie mów hop, Huzashi jest synem Kayda, to naprawdę
silny wojownik
Leraya : Ech... Ale mam dość patrzenia, jak się bawią w
„złap mnie”...
Katatsu : Hah, cały Mavier!
(Soundtrack
- https://www.youtube.com/watch?v=XFHYQihGMk0 )
Mavier : Dobra, Huzashi, koniec tego!
Huzashi : Hmm?
Mavier : Nie umiesz mnie pokonać, a ja nie mam zamiaru za
tobą ganiać!
(Mavier zwiększa swoją czerwoną aurę na połowę planety,
roztapiając dosłownie wszystko)
Huzashi : Ech...
(Huzashi również zwiększył swą moc, ugaszając czerwoną aurę
i odtwarzając lodowce i cały śnieg)
Mavier : Zaczynasz mi już działać na nerwy...
Huzashi : Mogę powiedzieć dokładnie to samo...
(*Huzashi : Wciąż nie wiem jak go pokonać, nic nie
przychodzi mi do głowy...)
(Cały lodowy wymiar został pokryty lodowymi igłami, które w
tym samym czasie zostały wystrzelone w Maviera)
Mavier : Ogniste bariery !!!
(Mavier wokół swego ciało wytworzył czerwone bariery, które
chwyciły w swą sieć lodowe igły i zapieczętowały je)
(*Huzashi : No robi sobie z mojej techniki Haniro jaja...)
Mavier : Jak długo jeszcze będziesz mnie tu trzymał
uwięzionego? Żaden plan nie wypali, nie masz co grać na czas! Nie jesteś
taktykiem Kyosuke, straciłeś swoich przywódców
Huzashi : Khh
Mavier : Nie masz się kogo poradzić, urwał ci się kontakt z
Saisho, jesteś skazany sam na siebie...
Huzashi : Tss
Mavier : Wiesz o tym, że jedynym zagrożeniem w tym wymiarze
na chwilę obecną jesteśmy my, Demony Śmierci, jednak ja chcę z tobą walczyć w
uczciwej walce jeden na jednego nie zależnie od wyniku, jesteś dla mnie kimś
wyjątkowym i interesującym, synu Kayda Haniro!
Huzashi : Ta, wiem o tym...
Mavier : Kedron i Seqit zginęli, nikt już nie kieruje
Assassinami po naszej stronie wymiaru
Huzashi : Mhm...
Mavier : Sam niczego nie zrobisz! Opuść barierę i walcz!
(*Mavier : Ta bariera trzyma cały czas wyrównany poziom,
dlatego nie mogę tak łatwo się stąd wydostać)
(*Huzashi : Na szachownicy jestem tu koniem na tym polu,
sądziłem, że Segaki mnie wycofa, dlatego gram na czas, jednak jak widzę, mój
los jest mu całkowicie obojętny... Ale nawet ojciec nie reaguje?)
Mavier : Haaaaaaaa !!!
(Mavier ponownie zwiększą swą moc i leci w kierunku ducha
Huzashiego, którego go złapać, jednak wciąż jest atakowany przez lodowce, po
którym jedynie skacze)
Mavier : Szlag !
(*Huzashi : Sam nie będę mógł się cofnąć tak łatwo,
musiałbym wywołać taką energią, by zakłóciła standardowe zasady gry szachowej,
wtedy automatycznie powinienem zostać cofnięty, nawet gdybym podjął się walki,
pokonam Maviera i co? Nie starczy mi energii na pokonanie pozostałej dwójki,
zresztą pozostałem sam...)
(*Huzashi : Trudno, jeżeli mam zginąć, to zrobię to z pełną
mocą, jeżeli Mavier faktycznie jest taki potężny, powinien sobie jakoś poradzić)
Mavier : Kha !!!
(*Mavier : Mam go!)
(Mavier chwycił ducha Huzashiego, przekazując czerwoną aurę,
sprawił, że bariera lodowa została zdezaktywowana, a duch wrócił do ciała)
Mavier : W końcu !
(*Huzashi : Nawet mnie lekko zafascynowała ta zabawa z Mavierem,
ale nie miałem takiej radości jak Seqit czy Degaron, może ja nie miałem
przeznaczenia? Dlatego mogę dokonać wyboru, czy wrócić czy walczyć do
śmierci...)
Mavier : Walcz !!!
Huzashi : Wszystko mi jedno...
(Huzashi aktywował niebieską aurę mocy, która stopniowo się
zwiększała)
Mavier : Hmm ?
(Całą planetę ogarnął chaos i zniszczenie, Huzashi ciągle
zwiększał swą moc)
Huzashi : Haaaaaaaaaaaa !!!
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Mavier uwolnił się z bariery lodowej, jednak Huzashi mógł mu
w tym pomóc, wojownik popadł w lekką depresję, uwalnia gniew i wszelakie
pokłady energii, jakie skrywa jego ciało, jak wielka może być to moc? Czy
Mavier będzie mógł mu się przeciw wstawić?
Przeczytaj!
Następny Chapter 1086 – „Terror”
Komentarze
Prześlij komentarz