6670 WŚ - Chapter 1063

Chapter 1063 – „Światło i Mrok”

-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

(Kolejne nuty leciały w stronę spadającego Dainera)

Dainer : Mhm...

(Młody wojownik spojrzał na lecącego w jego stronę nuty, następnie spuścił głowę w dół, wciąż spadając)

Xepor : Hmm ?

(*Dainer : Rodion... Obiecałem ci, że będe od ciebie lepszy... Zawsze mówiłeś mi, że trzeba się mną opiekować, chronić... Doceniam twoje starania i zmartwienia, jednak nie jestem dzieckiem... Pokażę, do czego jestem zdolny !!!)

(Gdy nuty trafiają Dainera, jego ciało zmienia się w czarne nietoperze i pojawia się w innym miejscu)

Xepor : Takie uciekanie bardzo szybko zużyje twoją energię, to nie są byle jakie pieczęcie

Dainer : Mam to gdzieś...

Xepor : Hmm ?

Dainer : Skoro chcesz, pokażę ci moją moc !!!

Xepor : Mhm...

Dainer : Kha !!!

(Dainer leciał w kierunku Xepora, wojownik zaczął szybciej grać na harfie, wystrzeliwując więcej nut, jednak gdy te trafiły Dainera, młody wojownik zmieniał się w nietoperze i pojawiał kąsek z przodu)

(*Xepor : Wygląda to jak szybka teleportacja za pomocą nietoperzy... Jego złość wzrasta a energia zwiększa)

Dainer : Khaaaaaaaa !!!

(Z pleców Dainera wyrosły czerwono-krwiste skrzydła energii, które chroniły jego ciało przed nutami)

(*Xepor : Nie jest dobrze... Zwiększając moc, zdezaktywował działanie i przewagę mojej techniki... Jednakże)

Dainer : Mam cię !!!

(Dainer chciał huknąć z pięści w twarz Xepora, jednak wojownik zniknął)

Dainer : Khh

Xepor : Jesteś na moim terytorium, jeśli będę musiał zwiększyć swą moc, zrobię to!

(Xepor jak lekki dym, przenosił się po polach szachownicy, tym razem silne światło przechodziło przez jego aureorę, zmieniając nieco wymiar iluzji, na ogromnej szachownicy, na której stali wojownicy, całe otoczenie z mrocznego i ciemnego, stało się białe)

Xepor : Tej fali już nie przeżyjesz...

Dainer : Tss


Xepor : To mój wymiar !!!

(W dłoni Xepora tworzyła się czarna kula mocy)

Dainer : Mhm...

Xepor : Światło czy mrok, wszystko należy do mnie !!!

(Atmosfera była naprawdę dziwna, co chwile cały wymiar był albo biały, albo czarny, jeśli pojawiał się biały kolor, kula Xepora była czarna, zaś jeśli nastawał mrok w wymiarze wojownika, wtedy kula przybierała kolor biały, Ciało Xepora świeciło się bardziej w złotych kolorach)

Dainer : Mhm...

Xepor : Nie masz ze mną szans, Echira!

(*Dainer : Rodion i ja, posiadamy aż 7 poziomów magii, w chwili obecnej jestem w drugim poziomie, z każdym poziomem wzrasta nie tylko nasza moc, ale również umiejętności, które możemy odblokować i z nich korzystać, nasza moc jest tak wielka, że musiała zostać podzielona na siedem części... Jednak nie każdy poziom byłby pomocny w stosunku do wroga, jednak w tym przypadku, ociąganie, może skończyć się nawet moją śmiercią)

Xepor : Hmm ?

Dainer : Golden Perfect Aoimurasaki !!!

Xepor : Mhm... Fioletowe płomienie Inqu... Jakim cudem posiadasz moc Strażnika Złotego Miecza, który współpracuje z nami...

Dainer : Gdy wojownicy Kedrona wymordowali naszych wojowników i rodziny w pierwszej fali, zaczęliśmy studiować wszystkie magie, nawet te ukryte, dlatego jesteśmy nazywani geniuszami, naszym pragnieniem było zdobyć taką moc, by nikt nie był wstanie nas pokonać, dlatego mamy jedyne w swoim rodzaju oczy Aizugoromo...

Xepor : Wybrałeś sobie odpowiedni pod swój rodzaj magii...

Dainer : Dokładnie, wraz z tym !

(Ciało Dainera zmieniało się w toksycznego, przypalającego się nietoperza)

(*Xepor : Nałożył na siebie zbroję nietoperza?!)

Dainer : Kha !!!

(Nasz bohater biegł w stronę Xepora, kumulując w dłoniach kulę magii, dodatkowo zamknął swe prawe oko Aizugoromo, widocznie nie chce z niego korzystać, bądź kumuluje w nim swą magię)

(*Dainer : Musiałem aktywować również czwarty poziom, moje oko aktualnie mi się nie przyda, jednak to ono jest piątym poziomem, muszę być przygotowany na wszelkie ewentualności)

Xepor : Tss

(*Dainer : Z początku mój przeciwnik mógł mnie paraliżować przez swój wygląd, nie byłem pewny siebie, ani tego co robię... Teraz jednak wiem na pewno, na co mnie stać, nie cofnę się... Będę biegł, będę walczył tak długo, aż w końcu mi się uda !!!)

Dainer : Xepor !!!

(*Xepor : Moja kula nie jest jeszcze gotowa, w takim razie...)

(Na iluzji wymiaru szachownicy, z pustych pól, zaczęli wychodzić biali i czarni wojownicy, którzy w dłoniach tworzyli sobie różnego rodzaju miecze, mieli powstrzymać biegnącego Dainera)

Dainer : Nie powstrzymasz mnie !!! Jest już na to za późno, stałem się silniejszy !!! Tym razem nie zawiodę, wiem na co mnie stać, nie jesteś już dla mnie straszny !!!

Xepor : Khh

(Dainer zatrzymał się, z powodu nadmiaru wojowników, wokół siebie stworzył wirującą na przemian aurę fioletowych płomieni, która chroniła go, przypalając wojowników)

Wojownik : Khh

(Z ciała Dainera wylatywały czarne nietoperze, na ich grzbietach płonął fioletowy płomień, który po zderzeniu się z przeciwnikiem, od razu go podpalał a nietoperz wybuchał)

Dainer : Kha !

(Nasz bohater wzbił się w powietrze, wojownicy z pół zaraz za nim)

Dainer : Sam nie zaatakujesz? Nie ważne jaką moc tworzysz w dłoni, ona i tak mnie nie zabije...

Xepor : Mhm...

Dainer : Tracisz czas!

Xepor : To się jeszcze okaże !

-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Dainer wyzbył się chwilowego podziwu dla mocy Xepora, przypomniał sobie, że sam jest przecież równie potężny, na tyle, by pokonać wroga i nie dać się zestresować przez sztuczki Xepora, który trzyma chwilową kontrolę nad walką. Jednak czy faktycznie jego moc jest na tyle wysoka, by wroga zabić?

Przeczytaj!

Następny Chapter 1064 – „Yami to Hikari - Shi no Kyū”

Komentarze