6670 WŚ - Chapter 850
Chapter 850 - " Jeszcze Tej Nocy "
----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
(Tymczasem – Planeta Virden)
Herfin : Wzywałeś mistrzu?
Onirdan : Hmm ?
Ashtor : Dobrze, że jesteście
Kazuhiro : O co chodzi ?
Ashtor : Jest nieodwołalna decyzja
Kazuhiro : Odnośnie?
Ashtor : Jutro z samego rana przygotowane listy wojowników,
oddziały i liderzy będą dostępne jeszcze dziś na wielkiej tablicy rynkowej,
wyruszą do walki z demonami
Kazuhiro : Hmm ?
Ashtor : Przeczyścimy z każdej planety i każdej części
galaktyki wszystkich demonów, a następnie po oczyszczeniu, wyruszymy razem na
główną siedzibę Ricona i Sentiry
Kazuhiro : Na pewno wszystko przemyślałeś dokładnie ?
Ashtor : Poza mną, jedyne szanse w przejęciu tego wymiaru
jest jeszcze Kedron i Tetsu, ale według moich ustaleń, obie te organizacje, po
walce ze sobą, nie będą się mieszały w mój plan pokonania Ricona
Herfin : A co później ?
Ashtor : Nastąpi wojna pomiędzy trzema organizacjami i trzema
geniuszami, dopiero po Riconie dowiemy się, kto tak naprawdę był bardziej
sprytny jeśli chodzi o zarządzanie swoimi ludźmi
Kazuhiro : A Isarin Yotsura ? Saiber, Shisura? Nie
bierzesz ich pod uwagę?
Ashtor : Oni sami nie wiedzą, czego chcą, dlatego mam trochę
czasu by nad tym pomyśleć, na razie trzeba się skupić na Riconie, gdy inni nie
będą się wtrącali
Onirdan : Skąd ta pewność ?
Ashtor : Zaufaj mi...
Kazuhiro : Więc jutro atakujemy wszystkie planety?
Ashtor : Tak, wiem, że wasza drużyna nie liczy już tylu, ilu
was było, ale chciałbym, abyście wciąż we trzech zaatakowali pewną część
galaktyki
Kazuhiro : Dobrze
Ashtor : Jakieś pytania ?
Kazuhiro : Jakim cudem Shisura opuścił czarną dziurę? Co z
moim bratem?!
Ashtor : Bardzo możliwe, ze to sprawka Tetsu, oboje się
dogadywali i kiedyś ze sobą współpracowali, Tetsu przejął z odległej galaktyki
kamienie mojego ojca... mógł sprowadzić go do świata żywych, a jak mówiłem, dla
twojego brata nie ma ratunku
Kazuhiro : Khh
Ashtor : Przykro mi
Kazuhiro : Mhm...
(Tymczasem – Planeta Sentiry)
Ricon : Jesteś pewien, że wszystko pójdzie zgodnie z planem?
Aylon : Oczywiście, współpraca z Tetsu jeszcze nigdy nam nie
zaszkodziła
Ricon : Heh, to dlatego ten drań prosił mnie wcześniej, bym
go niby wywalił z bycia demonem, ciekawy gość
Aylon : Nie szkoda ci twoich synów? Według informatorów to jutro
ma być atak Ashtora na nasze planety
Ricon : Jesteśmy demonami, utrata kogoś nie robi na nas
wrażenia
Aylon : Niby racja...
Ricon : Poza tym musimy trzymać się planu, i tak jestem pod
wrażeniem, że mogłem być u władzy tego wymiaru tak długo
Aylon : Prawie ci się udało, ale ciężko było odnaleźć
wszystkie przeszkody w zdobyciu kontroli nad tym wymiarem
Ricon : Ta... mój ojciec nieźle to sobie wszystko
wykombinował, ale dzięki temu inni mogli stać się naprawdę potężni, przeciwko
Saisho może i by wystarczyło, tylko tracimy tych silnych bez sensu
Aylon : Sam ich też mordowałeś
Ricon : Tak, bo wtedy jeszcze wierzyłem, że mogę przejąć
władzę i kontrolę nad tym wymiarem, zauważ, że demony nie angażują się w tą
wojnę od wcześniejszego połączenia wymiaru przez Shisurę w jego odleglej
galaktyce
Aylon : to też prawda... bardziej byliśmy w cieniu tej
wojny, niby rządzimy, a tak naprawdę nic nie robimy
Ricon : Zrobiłem to, o co prosił mnie Ashtor, zrobiłem to,
co chciała Saruya... udawałem, że o wielu rzeczach nie wiem... trzymałem ten
wymiar przed Saisho przez tysiące lat... pora bym to ja w końcu zrobił to, co
chcę zrobić
Aylon : Dlatego właśnie musisz zrobić to, co Tetsu
powiedział
Ricon : Wiem, dlatego się zgodziłem
Aylon : Heh
(Soundtrack
- https://www.youtube.com/watch?v=GdDXuqX53Is
)
(Tymczasem – W mroczną noc, w pewnym zamku, nastapiła silna
eksplozja)
Getiv : Co do cholery ?!
(Zamek Demona pierwszej części galaktyki, Getiva, jednego z
dzieci Ricona)
Getiv : Khh
(Getiv podchodzi do dziury w ścianie, spogląda na zewnatrz,
gdzie pada obfity i gęsty deszcz, burza i pioruny strzelają na niebie)
Getiv : Hmm ?
Tionera : Będziesz pierwszym martwym demonem przed natarciem
przez oddziały Ashtora, jeszcze tej nocy
(Tionera pojawiła się w ciemnym płaszczu i kapturze na
głowie za plecami Getiva z aktywowanymi oczami Aizugoromo)
Getiv : Khh
(Tionera popycha lekko przed siebie Getiva, który jeszcze
raz spojrzał przed siebie, i widział unoszącego się w powietrzu, pełnym grozy,
z aktywowanymi oczami Aizugoromo Isarina Yotsurę z mrocznym uśmiechem, za jego
plecami strzelały pioruny z nieba)
Getiv : Niech to szlag !
Isarin : Zapraszam do walki, Getiv !
Getiv : Isarin Yotsura !!!
Isarin : Hmm ?
Getiv : Źle się stało, że Aytula wysłała cię do piekieł...
Isarin : Co się stało, to się nie odstanie...
Getiv : Ty przeklęty...
Isarin : Hmm ?
Getiv : Magia Dichyo !!!
Isarin : Reibochyo !!!
Getiv : Khh
(Wokół Isarina owijała się tęczowa aura, jego moc była tak
ogromna, że Getiv zaczął się bać i ledwo utrzymywał swój tryb mocy)
Isarin : No to dawaj !
----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Następny Chapter 851 - " Isarin vs Getiv "
Komentarze
Prześlij komentarz