6670 WŚ - Chapter 1658
Chapter 1658 - „Wojownicy
Nijigen, zbierzmy się”
------------------------------------------
Isarin : Co się z wami dzieje?
Saruya
: Nawet jeżeli Mavier obroni Złoty Miecz przed Huzashim, to nie
obroni go przed Carittenem, rozumiesz? On miał być Piątym
Absolutem. Tej siły nie damy rady pokonać.
Isarin
: Mhm…
Saruya
: Dlatego mieliśmy czas, który trzeba było wykorzystać, by innymi
ruchami doprowadzić do zwycięstwa. Pozostało nam pięć minut, nie
damy rady zwyciężyć w tej grze. Mój ojciec, Davir Haniro zawiódł.
Kazuhiro
: Co masz na myśli?
Saruya
: Drugą część gry i nasze ruchy ustawiał mój ojciec, a nie
Tetsu.
(*Isarin
: Dlatego szukał rozwiązania jego planów poprzez wirtualną
szachownicę.)
Saruya
: Musimy się z tym pogodzić i znaleźć rozwiązanie, jak możemy
uniknąć śmierci ze strony Rantaro i kasacji naszych dusz.
(*Isarin
: Tetsu stwierdził, że naszym najlepszym możliwym rozwiązaniem
byłoby pokonać Rantaro, wtedy mielibyśmy Cerilę, która jest
naszą szlachetną strażniczką blokowaną przez Boga Czasu. Podobno
jej moc mogłaby pomóc nam pokonać Carittena. Plan dobry, ale
pozostało nam pięć minut.)
Isarin
: Coś jest nie tak…
Saruya
: Hmm?
Osarin
: Co masz na myśli?
Isarin
: Zdaje sobie sprawę, że nie pozostało nam zbyt wiele czasu,
jednak nie mogę uwierzyć, że to nasz koniec.
Saruya
: Musisz się z tym pogodzić.
Isarin
: Tak wielu zginęło za ten wymiar, nie chcę patrzeć na kasację
ich dusz...Wciąż możemy zwyciężyć.
Saruya
: Jak?
Isarin
: Musi być jakiś sposób, Tetsu powiedział, że najlepszym dla nas
rozwiązaniem byłoby pokonać Rantaro Higachiego.
Saruya
: Jak chcesz pokonać Boga Czasu Zenkizon,
Virgona, który nigdy dotąd nie przegrał w niecałe pięć minut?
Isarin
: Nie wiem.
Saruya
: To nam nic nie da.
Isarin
: Odblokujemy ostatnią żywą Szlachetną Strażniczkę Njigen,
Cerilę Higachi.
Saruya
: Mhm…
Isarin
: Całą wojnę szachową, nawet pomiędzy Ashtorem i Riconem, znana
była jako żona Rantaro i posiadaczka pierścienia czasu. Była
strzeżona i nikt nie wiedział gdzie. Przeżyła aż do teraz, jej
potęga jest nam potrzebna!
Liya
: To niby jest jeszcze jakaś szansa, ale to wciąż niemożliwe, aby
pokonać Carittena Aksesa.
(Liya
zbudziła się i zeszła z Kazuhiro, unosząc się w powietrzu wraz
ze wszystkimi. Dziewczyna nie otwierając swych oczu, zasłoniła je
opaską.)
Isarin
: Jeszcze nie przegraliśmy! Tetsu cały czas naraża się, nie
zmieniając swojej decyzji.
Saruya
: Wiem, walczy z Rantaro Higachim.
Isarin
: Czy pozostał jeszcze ktoś żywy poza nami?
Osarin
: Indey Kyosuke, ale nie będzie już prawdopodobnie zdolny do walki.
Isarin
: Nie ma już nikogo więcej?
Saruya
: Rodion Echira byłby kluczowym wsparciem, ale nie ma zamiaru się
ruszyć z Qurell 3.
Isarin
: Shisura Larudał trafił do Maviera Aksesa do Komnaty Złotego
Miecza…
Kazuhiro
: Wygląda na to, że losy tego wymiaru leżą w naszych rękach.
Isarin
: W takim razie pospieszmy się by pomóc Tetsu!
Saruya
: Mhm…!
(Bohaterowie
wspólnie lecieli w kierunku dawnej części planety Jargakax.)
(Wnętrze
Księżyca)
Ramiden
: Nie masz zamiaru dobić tych wojowników?
Caritten
: A po co? Rantaro się tym zajmie.
(Caritten
siedział oparty plecami do skały. Przed nim w powietrzu unosił się
kilkumetrowy kwadrat, który ukazywał obraz walki Huzashiego z
hologramem Hidiona Aksesa na ósmym poziomie Komnaty Złotego
Miecza.)
(*Ramiden
: Swoją mocą złamał pieczęcie Terina, Kayda i
Davira...Imponujące.)
Caritten
: Jak ci się nudzi, możesz ich zabić, a jak chcesz, możemy
zobaczyć jak Huzashi pokona syna Sordina Aksesa, trzeciego Virgona.
(*Ramiden
: Pozbył się Tegora i nie ma sobie równych, nie musi tego
udowadniać...Jego aura jest nad wyraz spokojna ale i niebezpieczna,
chłodna.)
Ramiden
: Zostanę.
(Qurell
3)
Kyuri
: Wygląda na to, że to już koniec gry. Saisho
zwyciężyło. Niedługo będziemy mogli stąd wyjść do świata
Zenkizon.
Rodion
: Ta...Chyba tak.
Kyuri
: Kayd pozostanie na tronie a Segaki zostanie odratowany z techniki
Shisury.
Rodion
: Hmph!
Kyuri
: Jeśli ci się poszczęści, zostaniesz jednym z Siedmiu Głównych
Bogów tak jak ja, haha!
Rodion
: Wspaniale, ale nie wiem czy przyjmę.
Kyuri
: Też tak miałem na początku, gdy wkroczyłem do Zenkizon
po raz pierwszy.
Rodion
: Próbujesz się zaprzyjaźnić? Wojna wciąż trwa.
Kyuri
: Heh! Jak chcesz, możemy dalej spoglądać w milczeniu.
Rodion
: Tss!
(Tymczasem)
Tetsu
: Niech cię…!
(Tetsu
unosił się w powietrzu zadyszany. Wojownik spoglądał na
śmiejącego się Rantaro, który w pełni energii atakował naszego
bohatera przeróżnymi kombinacjami ułożonych z piasku.)
Tetsu
: Nieźle się bawisz, co?
Rantaro
: Haha haha haha haha!
(Rantaro
skierował dłoń w kierunku Tetsu, podczas gdy przed bohaterem jak i
za nim pojawiły się dwie ściany stworzone z piasku.)
(*Tetsu
: Co do?!)
(Piasek
zaatakował bohatera, lecz ten zamroził go wraz ze sobą w środku.)
Rantaro
: Hmm?
(Rantaro
dostrzegł, jak zamrożony w lód piasek upadł i rozbił się na
ziemi, gdy nagle za jego głową pojawiła się świetlista gwiazda.)
Rantaro
: Tss! Tetsu i te jego przeklęte Aizugoromo
!!!
(Tetsu
pojawił się w miejscu gwiazdy, próbując kopnąć swego
przeciwnika, jednak jedynie odbił się nogą od kolejnego ostrza
unoszącego się nad głową Boga Czasu.)
(*Tetsu
: Ta jego obrona dostosowuje zawsze czas obrony perfekcyjnie do
mojego ataku…! Nawet oczy czasowe Jigankan
nie dają temu rady…!)
Rantaro
: Haaaaa !!!
(Rantaro
w rękawiczce chwycił Tetsu za kark.)
Tetsu
: Khh!
------------------------------------------
Nasi
bohaterowie postanowili wspomóc Tetsu Higachiego w walce z Rantaro,
lecz czy nie jest już za późno?
Przeczytaj!
Następny
Chapter 1659 - „Ostatnia Minuta”
Komentarze
Prześlij komentarz