6670 WŚ - Chapter 1653


Chapter 1653 - „Virus zwany sercem”

------------------------------------------

Caritten : Jeżeli zginiesz, twoja dusza zostanie skasowana wraz z resztą poległych i nieuprawnionych do wyjścia.

Isarin : Dlaczego?

Caritten : Gdy Saisho zwycięży, zmarłe dusze naszych wojowników, a uprawnione do wyjścia, zostaną przeniesione i ożywione w Zenkizon, natomiast dusze uprawnione z waszego wymiaru, a martwe, będą musiały podzielić los przegranej strony poprzez kasację. Gdyby zwyciężył Wymiar Nijigen, sytuacja byłaby taka sama względem Saisho.

Ramiden : Hmph!

Caritten : Jednak, jeśli my zwyciężymy, a ty przeżyjesz, to będziesz mógł wyjść z gry. Dlatego Rodion i Kyuri nie walczą ze sobą a pomagają nam w przekazywaniu informacji o losach w grze.

Isarin : Mhm!

Caritten : Niezależnie który wymiar zwycięży, ich przeżycie upoważnia ich do wkroczenia w szeregi Zenkizon (Całego istniejącego wszechświata.).

Isarin : A co z wojownikami, którzy przeżyją, a nie ma ich na liście?

Caritten : Czeka ich śmierć z rąk Virgonów. Najpierw Rantaro Higachi, który dostanie wolną rękę za 15 minut, a następnie Sordin Akses i Seiyon Echira, którzy obecnie pełnią rolę strażników do wyjścia z gry.

(*Isarin : Miałbym porzucić wszystkich, którzy we mnie wierzą tylko po to, aby samotnie wyjść z tej gry bez walki? Doświadczył bym obserwacji wiecznej kasacji dusz moich przyjaciół i tych, którzy oddali życie za ten wymiar...Nie, to niemożliwe!)

Caritten : Wybór należy do Ciebie.

(Caritten wykonał krok w przód w kierunku Isarina, ten natomiast poczuł ogromną presję i wewnętrzny strach.)

Isarin : Wciąż mamy czas!

Ramiden : Hmm?

Isarin : Nie będę spoglądał na kasację dusz moich przyjaciół, tylko na waszą!

Ramiden : Haha haha haha haha!

Isarin : Póki co, nie podejmę walki, to dobrze dla was.

(Caritten lekko się uśmiechnął.)

Caritten : Jak chcesz.

(Caritten pstryknął palcami, przenosząc naszego bohatera gdzieś na teren złączonych wymiarów z dala od księżyca.)

(*Isarin : Zawiodłem, ale to nie może być koniec...Musimy zwyciężyć!)

(Nasz bohater wzbił się w powietrze i leciał w poszukiwaniu naszych bohaterów rozsianych po arenie szachownicy. Isarin w swoich słuchawkach słyszał dramatyczną melodię, przypominającą mu nieustannie o poległych wojownikach, którzy w niego niegdyś uwierzyli.)

Isarin : Tss!

(Fragment wspomnień poniżej:

Mavier : Ech...Głupia bajka na potrzebę żałosnych wojowników takiej kategorii jak twojej. Wierzysz w każde słowo na wojnie i bierzesz to wszystko zbyt dosłownie.

Isarin : Mhm...

Mavier : Kasacja!

(Mavier ponownie dźgnął Isarina w plecy.)

Isarin : Już tego nawet nie czuję...

Katatsu : Hmm?

(Isarin ma ledwo oczy otwarte.)

Katatsu : Zabijesz go, Mavier...

Mavier : Jeśli ja go zabiję, Dejron zrobiłby to o wiele szybciej.

Isarin : Po co te wszystkie wspomnienia ze mnie usuwasz?

Mavier : Ponieważ są pół prawdziwe, a ty przejmujesz się nimi za bardzo.

Isarin : Jak to?

Mavier : Zabiłeś Ashiro szybciej niż oczekiwaliśmy, jednak to tylko dlatego, że Treydin pokonał Minero, byli rozdzieleni, a ich przeciwnicy nie byli słabi, prawda?

Isarin : Hmm?

Mavier : Osłabłeś od momentu pokonania Ashiro, niby zdobyłeś nowe moce i tryby, ale gdzie podział się ten Isarin, dla którego jedynym celem było zabicie Ashiro i Minero? Nie liczyło się nic więcej dla ciebie, natomiast po spełnieniu celu, interesowałeś się innymi głupotami. To twoje serce, po prostu nie działa.

(Serce Isarina zaczęło bić coraz mocniej.)

Isarin : Khh!

(Mavier po tych słowach ponownie dźgnął Isarina.)

Mavier : Scenariusz lekko się zmienił, parę modyfikacji i wyrównaliśmy poziom do wymiaru Saisho. Gra Szachowa w końcu powinna iść w jednakowym czasie, a u nas wydarzenia dzieją się szybciej z pomocą Tetsu. Kontrolowaliśmy czas i pewne sprawy można było ułożyć inaczej, dzięki czemu cały plan i tak się powiódł.

Isarin : Mówisz o Gentato jako pionku?

Mavier : Nie tylko, wiele rzeczy uległo zmianie, jednak koniec końców, Gra Rantaro doszła do skutku i Tetsu wypełnił swe przeznaczenie, a ty? Teraz los twoich przyjaciół spoczywa w twoich rękach.

Katatsu : Mavier!

(Mavier puścił oko leżącemu Isarinowi z lekkim uśmiechem na twarzy.)

Isarin : Wspomnienia, które mi pozostały...Mavier, Ty...

Mavier : Wymazywanie Zakończone.

(Koniec fragmentu 1270 rozdziału.)

Isarin : Nie zawiodę!

(Wojownik zaciska swe pięści i koncentruje w swoim ciele energię żywiołów, aby móc szybciej zlokalizować swoich przyjaciół.)

(Tymczasem)

Tetsu : Naprawdę sporo potrafisz.

Rantaro : Jestem niepokonany.

Tetsu : Dlatego należysz do Virgonów.

Rantaro : Czemu wciąż się upierasz, że ze mną wygrasz?

Tetsu : Zwyciężę, jestem tego pewny.

Rantaro : Jak chcesz tego dokonać? Tylko dlatego, że jesteś moim synem, nie doprowadziłem cię do stanu, w którym nie mógłbyś nawet drgnąć.

Tetsu : To litość? Zobowiązanie? Uczucie?

Rantaro : Energia waszej mocy biorąca się z serca jest virusem, który zasłania wam oczy, ogłupia i osłabia.

Tetsu : Czyżby?

Rantaro : Kilka wyjątków, jak chociażby Gentaro czy Rodion, którzy dzięki złości zdobyli większą moc nie czyni tego u wszystkich, prawda?

Tetsu : Walczysz ze mną w swoim drugim poziomie, tylko broniąc się przede mną i moimi pieczęciami, dlaczego nie zaatakujesz?

Rantaro : Pozostało wam 12 minut na zdobycie trzech głównych tytułów, później będę mógł rozpocząć likwidację.

Tetsu : Prawda, od momentu twojego odrodzenia mogłeś nas jedynie powalić, ale nie zabić, inaczej byś zniknął, przepadł, został poddany kasacji.

Rantaro : Hmm?

(Fragment wspomnień poniżej:

(*Rantaro : Czyn Onirdana z jego słowami, poruszył naszymi sercami...W moim przypadku, obowiązkiem jest nie dopuścić, by ukończyli moją grę. Jeżeli się sprzeciwię, moja dusza nie trafi do obiecanych mi Zaświatów poza grą szachową, a zostanie wygnana do najczarniejszych zakątków wszechświata...)

(*Rantaro : Ja jestem panem swej gry i to ja decyduję, kiedy następuje jej koniec. Jestem Bogiem Czasu, kontroluję wszystko, co dzieje się w grze szachowej.)

Onirdan : Hmm?

Rantaro : Heh…!

(Rantaro odwraca się za siebie, wbijając swą dłoń w ciało Yareli, trzymając w prawej dłoni jej serce.)

Isarin : C-Co do…?!

Shisura : Rantaro Higachi…!

(*Kazuhiro : Moje ciało... Znów nie mogę się ruszyć.)

Yarela : D-D-Dlaczego?!

Rantaro : Znów będą bezradni wobec mnie...

(Rantaro zmiażdżył serce Yareli, następnie wyciągnął dłoń z jej ciała, które upadło plecami na ziemię.)

Cerila : R-Rantaro...Uśmiercając ją w ten sposób, jej dusza pozostanie z grą szachową, nie zostanie wysłana pod sąd poza grę!

Rantaro : Co mnie to obchodzi?

Asayu : Mhm…!

Rantaro : Ty też jesteś sercem tego wymiaru? Chroniła cię przez tyle czasu, to zaprzyjaźniłaś się z nią jak Xekira z Aytulą, żałosne...

Isarin : Khh!

Rantaro : Potraktujcie to jako poświęcenie, otwierając mi serce, potrafiłem je w pełni zrozumieć i zamknąć. Z instrukcjami mocy Takemi Haniro, było to dosyć proste.

Onirdan : Że co ?!

Rantaro : Powinienem wam raczej podziękować, wojownicy Nijigen.

(Koniec fragmentu 1168 rozdziału.)

Tetsu : Żeby twoja dusza przetrwała, musiałbyś uczciwie przegrać, jeśli mnie zabijesz w ciągu tych dwunastu minut, twoja dusza zostanie poddana kasacji.

Tetsu : Momentami nam pomagałeś, ale gdy chodziło o walkę na poważnie, to tylko Terry Kuzzaku był wstanie cokolwiek zdziałać, prawda?

Rantaro : Ani on, ani ty, nie dacie sobie ze mną rady.

Tetsu : Przekonajmy się.

------------------------------------------

Isarin Yotsura postanowił wycofać się z księżyca, by poszukać pozostałych żywych wojowników Nijigen. Tetsu wciąż pozostał sam na dawnej części Jargakax ze swoimi rodzicami, Cerilą i Rantaro. Czy nasz Imperator zdoła pokonać Boga Czasu?

Przeczytaj!
Następny Chapter 1654 - „Tetsu Higachi vs Rantaro Higachi”

Komentarze