6670 WŚ - Chapter 856
Chapter 856 - " Prawdziwy Początek "
----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
(Soundtrack - https://www.youtube.com/watch?v=ojL5Y5HvOlE&index=65&list=PLS6xLOKaZ2eHnT1yX6GVfCWzRhEkFqyI6 )
Saruya : Najprawdopodobniej... ale nie możemy być tego
pewni... Tetsu i Xekira są najgorszym naszym zagrożeniem... czarnym koniec tej
bitwy szachowej...
Isarin : O czym wy ciągle u licha gadacie ?
Osarin : Hmm ? to ty ich rozumiesz ?
Saruya : Myślałam, że będę musiała cię szukać, ale widzę, że
znam znalazłeś drogę, Shisuro Larudan...
Shisura : Gdy tak o tym wszystkim pomyślałem, zrobiłem się
naprawdę zainteresowany tym, co się wydarzy dalej, aż mam chęć do walki !
Osarin : Hmm ?
Saruya : Cała ta wojna... wszystko co działo się do tej
pory.. było zaplanowane jak w grze szachowej... Davir i Kayd grają ze sobą,
przywódca jednej z wymiaru, przeciwko Bogowi Bogów drugiego wymiaru.... Kaydowi
Haniro !!!
Shisura : A my wszyscy byliśmy jedynie pionkami... częścią
tej gry!
(*Isarin : Co to wszystko ma znaczyć do cholery ?!)
Saruya : Pytanie, jakie nam się teraz nasuwa to takie, czy
finał tej bitwy też jest zaplanowany, czy jednak możemy go zmienić...
Isarin : To znaczy ?
Shisura : Ja i Saruya uwolniliśmy się z pieczęci Boga
Bogów... najprawdopodobniej byliśmy skazani na porażkę od samego początku...
ale teraz to się może zmienić, bo nikt nami nie kontroluje, a to wszystko co
się dzieje i będzie działo, może zależeć od nas, a nie od gry pomiędzy Bogami !
Saruya : Zaraz wam to wszystko w szczegółach wyjasnimy
Shisura : Racja, wracajmy do Królestwa Szlachetnych
Strażników
Saruya : Zastanawia mnie tylko jedno...
Shisura : Hmm ?
Saruya : Czy Tetsu też się uwolnił i specjalnie cię
wskrzesił, bo zakłada co zrobimy, czy może pchnie nas dalej w tą szachową
grę...
Shisura : Nie mam pojęcia...
(Nasi bohaterowie przenoszą się za pomocą techniki Shisury
do Królestwa Szlachetnych Strażników)
Tegor : Hmm ?
Shisura :
Wróciliśmy...
Cenn :
Isarin Yotsura ?
Isarin :
Znamy się ?
Cenn : Niestety nie, ale będziemy mieli okazję się poznać
lepiej...
(*Isarin : Ten gość... w ogóle nie potrafię wyczuć u niego
jakiejkolwiek energii... co to ma być do cholery? Nawet moje oczy nie widzą
przepływu jakiejkolwiek magii w nim...)
Cenn : Heh...
(Cenn pali dziwną długą fajkę w brązym pojemniku)
(*Shisura : Isarin, jeżeli naprawdę miałbym się tutaj kogoś
obawiać, jeśli chodzi nawet o zakres moich możliwości... to tego gościa w białym
płaszczu i rogach... nazywa się Tegor)
(*Isarin : Mhm...)
(*Shisura : Co nie zmienia faktu, że każdy z nich jest
niesamowicie potężny...)
Saruya : Shisura! Przejdzmy do rzeczy
Shisura : Jasne...
Osarin : Mhm...
Saruya : Jak pewnie mówiłam i powtórzę... Prawdziwy Początek
Wojny... dopiero się rozpoczyna !
Isarin : Dlaczego ?
Saruya : Trochę to skomplikowane... nie za wiele wiem na ten
temat, ale mogę wam coś odświeżyć
Isarin : Hmm ?
Saruya : Zamknijcie proszę swoje oczy
(Wszyscy zamykają swoje oczy i widzą wspomnienia Saruyi, gdy
była małą dziewczyną, rozmawiała wtedy ze swoją matką)
Takemi : Saruya...
(Takemi - http://pokazywarka.pl/0fz7p6/
)
Saruya : O co chodzi, matko...
Takemi : W przyszłości będziesz musiała bardzo na siebie
uważać
Saruya : Hmm ?
Takemi : Twoj ojciec ostatnio robi bardzo dziwne rzeczy... jak
on to powiedział... „Gram w szachy”
Saruya : Hmm ?
Takemi : Przed nami córeczko... istniał jeszcze inny
wszechświat... został on podzielony na dwie części, pomiędzy Davira i Kayda
Saruya : Kim jest Kayd ?
Takemi : Ostatecznym Rywalem Szachowym...
Saruya : Hmm ?
Takemi : Sama za bardzo nie znam tej historii, ale podobno w
wymiarze Saisho istniało kilku pierwszych Bogów, uprawiali hazard taktyczny... ich
ulubioną grą była szachownica...
Saruya : Hmm ?
Takemi : Lecz kiedyś postanowiono wprowadzić coś, czego nie
było... badań na innym wymiarze... taki pomysł miał Davir, inni się na niego
nie zgodzili, więc trzeba było grać, przegrali... Kayd zgodził się, aby Davir
stworzył drugi wymiar, ale obie strony dogadają się, jaki ma być start tej
rozgrywki
Saruya : Mhm...
Takemi : Ta gra... dopiero się rozpocznie, twój ojciec
wymyśla naprawdę dziwne rzeczy... również je tworzy... pewnie już na Saisho
porozumiał się z Kaydem, jak to wszystko ma wyglądać... to dosyć straszne
Saruya : Dlaczego ?
Takemi : Bo nikt nie ma wolnej woli... każdy ruch będzie
odpowiednio wcześniej zaplanowany, by wytworzyć kontratak
Saruya : Nie rozumiem...
Takemi : Kiedyś się dowiesz... w swoim czasie...
Saruya : Mhm...
(Wojownicy otworzyli swoje oczy)
Isarin : Dalej tego nie rozumiem...
Saruya : Już ci tłumaczę...
----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Następny Chapter 857 - " Szachownica Magów "
Komentarze
Prześlij komentarz