6670 WŚ - Chapter 519
Chapter 519 - " Jestem Władcą Trzeciego Wymiaru "
----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Kefilden : Hehe hehe, tym razem pokażę Ci swą pełną moc !
(*Indey : Nie wiem jak to się stało. Ale jego moc gwałtownie rośnie..)
(Niebo się ściemnia, pioruny strzelają jeden za drugim, zaczyna padać deszcz, czerwony kontur Kefildena powiększa się, łącząc się z strażnikiem piekieł, posiada obie ręce)
Kefilden : Stałem się.. Perfekcyjnym Demonem !!!
(*Indey : Muszę mieć się na baczności..)
(Kefilden rzuca się na Indeya, zaczynają walczyć, Kefilden ma znaczącą przewagę, nawet jeśli Indey broni się, to i tak mocno obrywa)
(*Indey : Jego moc aż tak się powiększyła ? to niesamowite ygh..)
Kefilden : Haha haha, no co jest Indey ? straciłeś siłę ?
Indey : Nie myśl sobie, że się poddam !
(Kefilden kopie Indey w twarz od dołu, nasz bohater leci w powietrze, po chwili Kefilden dogania go i uderza w głowę, Indey leci w dół, następnie Kefilden chwyta go za kaptur, i jeździ jego głową po ziemi lecąc ciągle w przód nad ziemią)
Indey : Ghaaaaa !!!
Kefilden : Haha haha haha !!! No co jest Indey ? straciłeś swą moc ?
Nędzny frajer.. nie masz nawet siły ze mną walczyć.. w takim razie zaraz cię dobiję..
Indey : Nie myśl sobie za wiele..
Kefilden : Hmm ?
Indey : Tenshi Ao Ret !!!
Kefilden : Co ty wyprawiasz ?
(Indey rozpływa się z rąk Kefildena)
(*Kefilden : Co się u licha dzieje ?!)
Indey : Myślałeś, że możesz mnie pokonać ? Mnie ? Szkoda, że nie zapamiętałeś sobie bardzo ważnego faktu, jestem Bogiem Wszelakiej Magii, nie ma mowy abym z tobą przegrał, znam wszystkie tryby magii poza Dichyo, wiele technik pieczętujących i nie tylko co oznacza, że jesteś na bardzo złej pozycji.
Kefilden : Przestań chrzanić Indey.. nie pokonasz mnie..
Indey : Czyżby ?
Kefilden : Co zamierzasz tchórzu ? pokaż się i walcz ze mną !
(Nagle woda, która znajduje się na ziemi, zaczyna atakować Kefildena)
Kefilden : Aaa !!! Dlaczego ta woda mnie parzy ?! Pokaż się słabeuszu ! Tylko tak potrafisz walczyć ?
Indey : Zazdrościsz mi, bo sam tak nie umiesz ?
Kefilden : Przestań sobie ze mnie kpić !
Indey : Oczywiście..
(Nagle Kefilden obrywa różnymi atakami w różnych miejscach ciała, wydaje się, jakby ktoś niewidzialny go kopał i bił)
Kefilden : Gdzie ty do cholery jesteś ?!
Indey : Uważaj na to !
Kefilden : Hm ?
(Pojawia się tornado, które pochłania Kefildena i niszczy go od środka)
Kefilden : Aaaaaa !!!
Indey : Czyżby za mocno ?
(*Kefilden : Ten drań połączył się z powietrzem z żywiołem powietrza ?!)
Indey : Uważaj bo dmucham !
(Tornado wybuchło wraz z Kefildenem, który obracał się w kółko i uderzył w ziemię, po chwili Indey pokazał swoje ciało)
Indey : To koniec.
Kefilden : Myślisz, że dam pokonać się szczeniakowi ? jestem władcą trzeciego wymiaru ! jestem synem Ricona !!!
(Kefilden ledwo wstaje, i chwyta za miecz)
Kefilden : Nie dam się zabić takiemu frajerowi !
Indey : No chodź, zabij mnie jeśli potrafisz.
(Kefilden biegnie w kierunku Indeya, ten zaś odpycha go żywiołem powietrza, miecz leci na bok)
Indey : To wszystko ?
Kefilden : Ty zuchwały.. gdyby nie te moce powietrza..
Indey : Lepiej jest mieć wyćwiczony jeden dobry żywioł, niż nie wiadomo ile.
(Kefilden odbija się od ziemi, leci w kierunku Indeya, próbując go kopnąć w głowę, Indey uśmiecha się kpiąco, poruszył dwoma palcami do siebie, miecz z ziemi leci w kierunku Indeya, który chwyta go pewnie, i przecina nogi Kefildena)
Kefilden : Aaaa !!!
(Ciało Kefildena upada na plecy)
Kefilden : Indey.. ty tchórzu..
Indey : Dlaczego tchórzu ? walczę tak, jak prawdziwy wojownik, liczy się spryt i inteligencja a nie siła..
Kefilden : Dlaczego nie walczyłeś ze mną na poważnie ?
Indey : Hmm ?
Kefilden : Masz w sobie ogromne pokłady energii, nie aktywowałeś żadnego trybu mocy poza tym swoim obronnym Ninyoroi
Indey : Nie czułem potrzeby używania jakiegoś trybu walcząc z tobą
Kefilden : Ach tak ?
Indey : Gdybyś okazał się lepszym przeciwnikiem, to kto wie ?
Kefilden : Może nie jestem najpotężniejszym synem Ricona, ale Shax i Vicker są wyjątkowymi bestiami, rozwalą was wszystkich
Indey : Dość tego gadania, zaraz cię dobiję
Kefilden : Hmm ?
Indey : Jesteś synem Ricona, władcą trzeciego wymiaru a zostałeś pokonany jak jakiś najsłabszy demon, cóż za tragiczny koniec dla kogoś takiego jak ty, pewnie twoi bracia będą zawiedzeni
Kefilden : Jeszcze nie przegrałem !
Indey : Nie bądź zabawny, co ty jeszcze możesz mi zrobić ?
Kefilden : Póki żyję, mogę zrobić naprawdę wiele
Indey : Hmm ?
(Kefilden wznosi się w powietrze, odrastają mu nogi i stracona ręka)
Indey : Co jest ?!
Timera : Indey ! on stracił mnóstwo energii tą regeneracją !
Indey : Widzę...
Kefilden : Może cię nie doceniłem, ale tym razem nie popełnię więcej tego błędu
Saito : Indey, rozwal go szybko bo mam dość już oglądania jego gęby
Indey : Nie ma sprawy
(*Kefilden : Głupcy, nawet nie zdają sobie sprawy do czego jestem zdolny, za chwilę im wszystkim pokażę, na co naprawdę stać władcę trzeciego wymiaru, w końcu mój tytuł zobowiązuje również do posiadania ogromnej ilości mocy w sobie)
Kefilden : Gotów ?
Indey : Pewnie, możesz zaczynać !
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Następny Chapter 520 - " Indey vs Kefilden #2 "
----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Kefilden : Hehe hehe, tym razem pokażę Ci swą pełną moc !
(*Indey : Nie wiem jak to się stało. Ale jego moc gwałtownie rośnie..)
(Niebo się ściemnia, pioruny strzelają jeden za drugim, zaczyna padać deszcz, czerwony kontur Kefildena powiększa się, łącząc się z strażnikiem piekieł, posiada obie ręce)
Kefilden : Stałem się.. Perfekcyjnym Demonem !!!
(*Indey : Muszę mieć się na baczności..)
(Kefilden rzuca się na Indeya, zaczynają walczyć, Kefilden ma znaczącą przewagę, nawet jeśli Indey broni się, to i tak mocno obrywa)
(*Indey : Jego moc aż tak się powiększyła ? to niesamowite ygh..)
Kefilden : Haha haha, no co jest Indey ? straciłeś siłę ?
Indey : Nie myśl sobie, że się poddam !
(Kefilden kopie Indey w twarz od dołu, nasz bohater leci w powietrze, po chwili Kefilden dogania go i uderza w głowę, Indey leci w dół, następnie Kefilden chwyta go za kaptur, i jeździ jego głową po ziemi lecąc ciągle w przód nad ziemią)
Indey : Ghaaaaa !!!
Kefilden : Haha haha haha !!! No co jest Indey ? straciłeś swą moc ?
Nędzny frajer.. nie masz nawet siły ze mną walczyć.. w takim razie zaraz cię dobiję..
Indey : Nie myśl sobie za wiele..
Kefilden : Hmm ?
Indey : Tenshi Ao Ret !!!
Kefilden : Co ty wyprawiasz ?
(Indey rozpływa się z rąk Kefildena)
(*Kefilden : Co się u licha dzieje ?!)
Indey : Myślałeś, że możesz mnie pokonać ? Mnie ? Szkoda, że nie zapamiętałeś sobie bardzo ważnego faktu, jestem Bogiem Wszelakiej Magii, nie ma mowy abym z tobą przegrał, znam wszystkie tryby magii poza Dichyo, wiele technik pieczętujących i nie tylko co oznacza, że jesteś na bardzo złej pozycji.
Kefilden : Przestań chrzanić Indey.. nie pokonasz mnie..
Indey : Czyżby ?
Kefilden : Co zamierzasz tchórzu ? pokaż się i walcz ze mną !
(Nagle woda, która znajduje się na ziemi, zaczyna atakować Kefildena)
Kefilden : Aaa !!! Dlaczego ta woda mnie parzy ?! Pokaż się słabeuszu ! Tylko tak potrafisz walczyć ?
Indey : Zazdrościsz mi, bo sam tak nie umiesz ?
Kefilden : Przestań sobie ze mnie kpić !
Indey : Oczywiście..
(Nagle Kefilden obrywa różnymi atakami w różnych miejscach ciała, wydaje się, jakby ktoś niewidzialny go kopał i bił)
Kefilden : Gdzie ty do cholery jesteś ?!
Indey : Uważaj na to !
Kefilden : Hm ?
(Pojawia się tornado, które pochłania Kefildena i niszczy go od środka)
Kefilden : Aaaaaa !!!
Indey : Czyżby za mocno ?
(*Kefilden : Ten drań połączył się z powietrzem z żywiołem powietrza ?!)
Indey : Uważaj bo dmucham !
(Tornado wybuchło wraz z Kefildenem, który obracał się w kółko i uderzył w ziemię, po chwili Indey pokazał swoje ciało)
Indey : To koniec.
Kefilden : Myślisz, że dam pokonać się szczeniakowi ? jestem władcą trzeciego wymiaru ! jestem synem Ricona !!!
(Kefilden ledwo wstaje, i chwyta za miecz)
Kefilden : Nie dam się zabić takiemu frajerowi !
Indey : No chodź, zabij mnie jeśli potrafisz.
(Kefilden biegnie w kierunku Indeya, ten zaś odpycha go żywiołem powietrza, miecz leci na bok)
Indey : To wszystko ?
Kefilden : Ty zuchwały.. gdyby nie te moce powietrza..
Indey : Lepiej jest mieć wyćwiczony jeden dobry żywioł, niż nie wiadomo ile.
(Kefilden odbija się od ziemi, leci w kierunku Indeya, próbując go kopnąć w głowę, Indey uśmiecha się kpiąco, poruszył dwoma palcami do siebie, miecz z ziemi leci w kierunku Indeya, który chwyta go pewnie, i przecina nogi Kefildena)
Kefilden : Aaaa !!!
(Ciało Kefildena upada na plecy)
Kefilden : Indey.. ty tchórzu..
Indey : Dlaczego tchórzu ? walczę tak, jak prawdziwy wojownik, liczy się spryt i inteligencja a nie siła..
Kefilden : Dlaczego nie walczyłeś ze mną na poważnie ?
Indey : Hmm ?
Kefilden : Masz w sobie ogromne pokłady energii, nie aktywowałeś żadnego trybu mocy poza tym swoim obronnym Ninyoroi
Indey : Nie czułem potrzeby używania jakiegoś trybu walcząc z tobą
Kefilden : Ach tak ?
Indey : Gdybyś okazał się lepszym przeciwnikiem, to kto wie ?
Kefilden : Może nie jestem najpotężniejszym synem Ricona, ale Shax i Vicker są wyjątkowymi bestiami, rozwalą was wszystkich
Indey : Dość tego gadania, zaraz cię dobiję
Kefilden : Hmm ?
Indey : Jesteś synem Ricona, władcą trzeciego wymiaru a zostałeś pokonany jak jakiś najsłabszy demon, cóż za tragiczny koniec dla kogoś takiego jak ty, pewnie twoi bracia będą zawiedzeni
Kefilden : Jeszcze nie przegrałem !
Indey : Nie bądź zabawny, co ty jeszcze możesz mi zrobić ?
Kefilden : Póki żyję, mogę zrobić naprawdę wiele
Indey : Hmm ?
(Kefilden wznosi się w powietrze, odrastają mu nogi i stracona ręka)
Indey : Co jest ?!
Timera : Indey ! on stracił mnóstwo energii tą regeneracją !
Indey : Widzę...
Kefilden : Może cię nie doceniłem, ale tym razem nie popełnię więcej tego błędu
Saito : Indey, rozwal go szybko bo mam dość już oglądania jego gęby
Indey : Nie ma sprawy
(*Kefilden : Głupcy, nawet nie zdają sobie sprawy do czego jestem zdolny, za chwilę im wszystkim pokażę, na co naprawdę stać władcę trzeciego wymiaru, w końcu mój tytuł zobowiązuje również do posiadania ogromnej ilości mocy w sobie)
Kefilden : Gotów ?
Indey : Pewnie, możesz zaczynać !
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Następny Chapter 520 - " Indey vs Kefilden #2 "
Komentarze
Prześlij komentarz