6670 WŚ - Chapter 1010

Chapter 1010 - " Nie Pozostawiasz Mi Wyboru, Cenn "

----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

(Królestwo Szlachetnych Strażników – Wojownicy spoglądali na Arenę Zaświatów, dzięki Shisurze, który stworzyć obraz za pomocą gwiazd)

Tegor : Mhm...

Mergo : Według szachownicy, jesteśmy po drugiej stronie, tam mocnymi pionkami są Hugoro, Degaron i Esira, oraz puste pola, więc nam się może uda aktywować tą maksymalną moc

Tegor : Na razie, to ja się martwię nad Cennem a nie nad nami

Mergo : Mhm...

Hirashi : Isarin, co przewidujesz ?

Isarin : Nie wiem, jesteśmy zdani na Xekirę

Saiber : Na Xekirę ?

Isarin : Xekira straciła przeznaczenie po swojej śmierci, jednak mówiła o tym Indeyowi

Kijito : Hmm ?

Isarin : Po pokonaniu Indeya, mam jego moce i pamięć, Xekira mówiła mu o tym, jednak to nie wszystko

Shisura : Hmm ?

Isarin : Aytula nie była głupia, wiedziała kim jest Xekira, nie rozumiała, dlaczego zginęła, dlatego naznaczyła ją pieczęcią, jak każdą zmarłą osobę, Xekira poinformowała o tym Indeya, który kiedyś wraz z nami, ściągnął ją z niej jako Bóg Wszelakiej Magii

Hirashi : Z nami ?!

Isarin : Tak...

Hirashi : Więc miałem rację, Xekira i Indey się kochali... On dla niej zdobył tytuł Boga Wszelakiej Magii i ściągnął z niej pieczęć Aytuli, od tamtego dawnego momentu, Xekira mogła swobodnie poruszać się po zaświatach...

Isarin : Z pewnością coś wymyśliła, nie wierzę, by przez tyle miesięcy, gdy była całkowicie wolna i mogła robić co chce, nie wykorzystała tego, zaświaty są olbrzymie, Aytula sama nie daje rady, dlatego ma po swojej stronie Sarunga i Xekirę, jako prawą rękę...

Saruya : Mhm...

Isarin : Musimy wierzyć w Xekirę całym sercem, mimo że ona jest naszym wrogiem, to lepsza jest jej wygrana, niż Saisho...

Osarin : Racja !

(Arena Zaświatów)

Aytula : Mhm...

(*Seqit : Ojciec kazał nam uważać na Xekirę Higachi... Jak na razie, walka jest wyrównana pomiędzy Cennem i Hazurem , bacznie obserwuje walkę, jak na razie nie wygląda, by cokolwiek szykowała)

(*Aytula : Tak czy inaczej, ja muszę wygrać z Kerivą, to może być pierwszy krok do sukcesu, jeśli nam się uda...)

Sarung : Mhm...

Hazur : Niezły jesteś, Cenn...

(Oboje unosili się w powietrzu)

Cenn : Mhm...

Hazur : Jak widzisz, jestem jedynym, który może przeciwstawić się twojej technice, ponieważ mam moc Golden tak jak ty

Cenn : Walka jest wyrównana, jednak zamierzam ją niedługo zakończyć

Hazur : Hę? Imponujesz mi coraz bardziej

(Oboje uśmiechnęli się do siebie)

Hazur : Zawsze trenowałem z Seqitem, widziałem raz przerażająca moc Segakiego, jednak walka z tobą to najlepsze, co mogło mnie spotkać

Cenn : Heh, dla mnie również jesteś niezłym wojownikiem, w końcu się rozbudziłem !!!

Hazur : Hmm ?

Cenn : Moje życie mnie nudziło przez moje przeznaczenie, czekać, aż w końcu pojawi się jakiś przeciwnik... Treningi również były nudne, aż wszedłem w leniwy nastrój, jednak teraz mogę pokazać prawdziwego siebie !!!

Hazur : Hehe, nie pozostawiasz mi wyboru, Cenn !!!

Cenn : Hmm ?

Hazur : Skoro chcesz naprawdę walczyć na pelnej mocy, proszę bardzo !!!

(Hazur zmienia pół swojego ciała na czarny kolor, otaczają go niebieskie linie na czarnym ciele. oraz aura Perfect Kichyo, jego lewe oko aktywuje do poziomu Perfect Aizutengoku)

Cenn : Mhm...

Hazur : Skoro tak bardzo chcesz zginąć, proszę bardzo !!!

Cenn : Dawaj !

(Hazur i Cenn lecieli w swoją stronę, rozpoczeli bitwę na pięści, wybuchy w powietrzu od ich zderzeń były ogromne, zaczął padać deszcz, strzelały złote pioruny)

Aytula : Mhm...

Hazur : Aaaaaaaaaa !!!

Cenn : Kha !!!

(Oboje huknęli się w policzki, odlatując w tył)

Cenn : Khh

Hazur : Nieźle...

Seqit : Hazur ! Zakończ to do cholery !

Hazur : Mhm...

Seqit : W przeciwnym razie podzielisz jego los...


(*Sarung : Co to za gość ?!)

(*Xekira : Wytwarza ogromną presję na wszystkich...)

Seqit : Ileż można się bawić...

Hazur : Nie bądź niecierpliwy, chcę się z nim zabawić troszkę...

Seqit : Kończ to, nienawidzę czekać

Hazur : Tak jest !

Cenn : Mhm...

Hazur : Jak sam widzisz, nie mogę dłużej zwlekać

Cenn : Bredzisz ! Nie masz większych szans, by mnie pokonać, jesteśmy na równym poziomie !

Hazur : Doprawdy ?

Cenn : Hmm ?

Hazur : W takim razie...

(Hazur przywołuje czarnego ogromnego kruka, który zmienia się w złoty kolor wraz ze swoimi piórami)

Cenn : Khh

Aytula : Co to do cholery jest ?!

Hazur : Zakończmy to, Cenn !!!

----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------


Następny Chapter 1011 - " Nie Doceniłeś Mnie, Hazur "

Komentarze