6670 WŚ - Chapter 753
Chapter 753 - " Organizacja Saruyi "
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
(Planeta Assassinów)
(Sala konferencyjna)
Kedron : Jak już zjawiłaś się osobiście, teraz jestem bardziej wstanie wam uwierzyć
Saruya : Nie rozumiem dlaczego, w końcu Vorrig to ostatni żyjący wojownik klanu Larudan
Kedron : Wolę rozmawiać jak przywódca z przywódcą, a nie za pomocą pośredników
Saruya : Rozumiem
Kedron : Jakby to wszystko miało wyglądać ?
Saruya : Jesteś Bogiem Assassinów, najgroźniejszej organizacji zaraz po demonach
Kedron : Ja mam po prostu swoje zasady
Saruya : Rozumiem i doceniam to
Kedron : Nie spodziewałbym się, że Inqu mnie zdradzi, to moja prawa ręka i protegowany
Saruya : To nie była zdrada
Kedron : A jak inaczej nazwiesz złamanie rozkazu ?
Saruya : To my się do niego zgłosiliśmy, zaprowadził nas do ciebie w celu negocjacji
Kedron : Ponoć straciłaś wpływy na Planecie Virden
Saruya : Ta... Ashtor przywłaszczył sobie wszystkich ludzi i zrobił tam swoje centrum dowodzenia
Kedron : Dlaczego mielibyśmy połączyć siły ? w końcu was jest tylko dwóch...
Saruya : Nie prawda
Kedron : Hmm ?
Saruya : Nie tak dawno temu, rozmawiałam z Ryujim i Malendi, oficjalnie są jeszcze wśród demonów, ale jego armia cyborgów będzie należeć do mnie
Kedron : Powiedziałaś mu, że chcesz zrobić z nami sojusz ?
Saruya : Tak, uznał że to bardzo dobry pomysł, twoi assassini są bardzo lojalni wobec ciebie
Kedron : Tak ich szkoliłem, swego czasu miałem wyszkolonych ponad 300 assassinów, teraz została mi mała garstka, ale większość sam wymordowałem, bo była dla mnie bezużyteczna
Saruya : Jak ty ich szkolisz ?
Kedron : Psychicznie... kiedy wydam im rozkaz pilnowana lub stania w miejscu na jakiejś planecie, mogą tam stać aż do śmierci, tylko mój rozkaz może ich zwolnić z miejsca, w które ich wcześniej przydzieliłem
Saruya : Mhm...
Kedron : Mogliby być torturowani na milion sposobów, ale nic nie powiedzą innym, za to dla mnie raporty są co chwile, to niesamowici zwiadowcy
Saruya : Nieźle ich sobie przywłaszczyłeś
Kedron : Jest wojna, każdy prowadzi swoją armię według własnych zasad
Saruya : Ta...
Kedron : Czego ode mnie oczekujesz ? poza sojuszem oczywiście
Saruya : Ricon się wycofał ze swoimi demonami na planetę swojej żony, także sami go nie dopadniemy
Kedron : Podobno Ashtor chce go zaatakować
Saruya : Niech robi co chce, wymordują się tylko wzajemnie
Kedron : Więc czego ty chcesz ?
Saruya : Mój ojciec stworzył czterech bardzo niebezpiecznych wojowników, którzy sami mogliby rozpieprzyć cały wszechświat
Kedron : Hmm ?
Saruya : Trzeba ich powstrzymać, a właściwie wojowników, którzy dla nich pracują
Kedron : Co to są za wojownicy ?
Saruya : Dejron, Rantaro, Sherin i Mavier
Kedron : Mavier jest przecież po stronie Ricona
Saruya : To pewnie ściema, albo przez pewien czas musi dla niego pracować, ich zadania są zupełnie inne i nie możemy do nich dopuścić
Kedron : Dlaczego ?
Saruya : Ponieważ wszyscy zginiemy...
Kedron : Mhm...
Saruya : Sherina - Boga Snów już wskrzesili, nie możemy pozwolić, aby Rantaro został również wskrzeszony
Kedron : Ponieważ ?
Saruya : We dwóch chcą uśpić cały wszechświat i potem wymordować swoich wrogów... musimy pozbyć się Xekiry i wszystkich, którzy pracują dla Rantaro, musisz ich tu sprowadzić i zniszczyć !
Kedron : A co z pozostałą trójką ?
Saruya : Dejron będzie po naszej stronie, dopilnuję tego osobiście
Kedron : A Mavier i Sherin ?
Saruya : Ich będziemy musieli jakoś zniszczyć, ale to przyjdzie z czasem, przede wszystkim trzeba się pozbyć ludzi Rantaro
Kedron : Więc sprawy Ashtora i Ricona zostawiamy ?
Saruya : Oni niech sobie robią co chcą, dla nich wojna jest już skończona, ale my wciąż ją toczymy i nie możemy sobie pozwolić na przegraną
Kedron : Zrozumiałem
Saruya : W takim razie jaka jest twoja decyzja ?
Kedron : Jeśli Ryuji naprawdę będzie po naszej stronie ze swoimi cyborgami, bardzo możliwe, że taki sojusz mógłby się udać, także wchodzę w to
Saruya : Dziękuję
Kedron : Przekażę moim assassinom wszystkie szczegóły i zabronię czegokolwiek mówić
Saruya : Dobrze
Kedron : A co z Weruxem i jego ludźmi ?
Saruya : Na nich również znajdziemy sposób, by się ich pozbyć
Kedron : A Isarin Yotsura ?
Saruya : Jest bardzo silny, ale również bez armii, w końcu sam do nas przyjdzie gdy zobaczy, jaką rewolucję wprowadzimy
Kedron : Rozumiem
Saruya : A wy? macie jakichś swoich osobistych wrogów ?
Kedron : Ludzie Saibera... ale nimi zajmiemy się osobiście
Saruya : Rozumiem, w takim razie to wszystko
Kedron : Zrozumiałem
------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Następny Chapter 754 - " Nie Możecie Mnie Zabić "
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
(Planeta Assassinów)
(Sala konferencyjna)
Kedron : Jak już zjawiłaś się osobiście, teraz jestem bardziej wstanie wam uwierzyć
Saruya : Nie rozumiem dlaczego, w końcu Vorrig to ostatni żyjący wojownik klanu Larudan
Kedron : Wolę rozmawiać jak przywódca z przywódcą, a nie za pomocą pośredników
Saruya : Rozumiem
Kedron : Jakby to wszystko miało wyglądać ?
Saruya : Jesteś Bogiem Assassinów, najgroźniejszej organizacji zaraz po demonach
Kedron : Ja mam po prostu swoje zasady
Saruya : Rozumiem i doceniam to
Kedron : Nie spodziewałbym się, że Inqu mnie zdradzi, to moja prawa ręka i protegowany
Saruya : To nie była zdrada
Kedron : A jak inaczej nazwiesz złamanie rozkazu ?
Saruya : To my się do niego zgłosiliśmy, zaprowadził nas do ciebie w celu negocjacji
Kedron : Ponoć straciłaś wpływy na Planecie Virden
Saruya : Ta... Ashtor przywłaszczył sobie wszystkich ludzi i zrobił tam swoje centrum dowodzenia
Kedron : Dlaczego mielibyśmy połączyć siły ? w końcu was jest tylko dwóch...
Saruya : Nie prawda
Kedron : Hmm ?
Saruya : Nie tak dawno temu, rozmawiałam z Ryujim i Malendi, oficjalnie są jeszcze wśród demonów, ale jego armia cyborgów będzie należeć do mnie
Kedron : Powiedziałaś mu, że chcesz zrobić z nami sojusz ?
Saruya : Tak, uznał że to bardzo dobry pomysł, twoi assassini są bardzo lojalni wobec ciebie
Kedron : Tak ich szkoliłem, swego czasu miałem wyszkolonych ponad 300 assassinów, teraz została mi mała garstka, ale większość sam wymordowałem, bo była dla mnie bezużyteczna
Saruya : Jak ty ich szkolisz ?
Kedron : Psychicznie... kiedy wydam im rozkaz pilnowana lub stania w miejscu na jakiejś planecie, mogą tam stać aż do śmierci, tylko mój rozkaz może ich zwolnić z miejsca, w które ich wcześniej przydzieliłem
Saruya : Mhm...
Kedron : Mogliby być torturowani na milion sposobów, ale nic nie powiedzą innym, za to dla mnie raporty są co chwile, to niesamowici zwiadowcy
Saruya : Nieźle ich sobie przywłaszczyłeś
Kedron : Jest wojna, każdy prowadzi swoją armię według własnych zasad
Saruya : Ta...
Kedron : Czego ode mnie oczekujesz ? poza sojuszem oczywiście
Saruya : Ricon się wycofał ze swoimi demonami na planetę swojej żony, także sami go nie dopadniemy
Kedron : Podobno Ashtor chce go zaatakować
Saruya : Niech robi co chce, wymordują się tylko wzajemnie
Kedron : Więc czego ty chcesz ?
Saruya : Mój ojciec stworzył czterech bardzo niebezpiecznych wojowników, którzy sami mogliby rozpieprzyć cały wszechświat
Kedron : Hmm ?
Saruya : Trzeba ich powstrzymać, a właściwie wojowników, którzy dla nich pracują
Kedron : Co to są za wojownicy ?
Saruya : Dejron, Rantaro, Sherin i Mavier
Kedron : Mavier jest przecież po stronie Ricona
Saruya : To pewnie ściema, albo przez pewien czas musi dla niego pracować, ich zadania są zupełnie inne i nie możemy do nich dopuścić
Kedron : Dlaczego ?
Saruya : Ponieważ wszyscy zginiemy...
Kedron : Mhm...
Saruya : Sherina - Boga Snów już wskrzesili, nie możemy pozwolić, aby Rantaro został również wskrzeszony
Kedron : Ponieważ ?
Saruya : We dwóch chcą uśpić cały wszechświat i potem wymordować swoich wrogów... musimy pozbyć się Xekiry i wszystkich, którzy pracują dla Rantaro, musisz ich tu sprowadzić i zniszczyć !
Kedron : A co z pozostałą trójką ?
Saruya : Dejron będzie po naszej stronie, dopilnuję tego osobiście
Kedron : A Mavier i Sherin ?
Saruya : Ich będziemy musieli jakoś zniszczyć, ale to przyjdzie z czasem, przede wszystkim trzeba się pozbyć ludzi Rantaro
Kedron : Więc sprawy Ashtora i Ricona zostawiamy ?
Saruya : Oni niech sobie robią co chcą, dla nich wojna jest już skończona, ale my wciąż ją toczymy i nie możemy sobie pozwolić na przegraną
Kedron : Zrozumiałem
Saruya : W takim razie jaka jest twoja decyzja ?
Kedron : Jeśli Ryuji naprawdę będzie po naszej stronie ze swoimi cyborgami, bardzo możliwe, że taki sojusz mógłby się udać, także wchodzę w to
Saruya : Dziękuję
Kedron : Przekażę moim assassinom wszystkie szczegóły i zabronię czegokolwiek mówić
Saruya : Dobrze
Kedron : A co z Weruxem i jego ludźmi ?
Saruya : Na nich również znajdziemy sposób, by się ich pozbyć
Kedron : A Isarin Yotsura ?
Saruya : Jest bardzo silny, ale również bez armii, w końcu sam do nas przyjdzie gdy zobaczy, jaką rewolucję wprowadzimy
Kedron : Rozumiem
Saruya : A wy? macie jakichś swoich osobistych wrogów ?
Kedron : Ludzie Saibera... ale nimi zajmiemy się osobiście
Saruya : Rozumiem, w takim razie to wszystko
Kedron : Zrozumiałem
------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Następny Chapter 754 - " Nie Możecie Mnie Zabić "
Komentarze
Prześlij komentarz