6670 WŚ - Chapter 1312

Chapter 1312 – „Amirra Tsukuse vs Shisura Larudan”

-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

(Hirashi zaczął strzelać zielonymi kulami mocy)

Hidion : Daruj sobie…

(Strażnik Komnaty rzucił swoim białym piórem w lecące zielone kule, po styku z piórem, wszystkie kule zostały zapieczętowane przez złoty błysk)

Hirashi : Co to ma być ?!

Hidion : No cóż… Skoro zmusiłeś mnie do powstania…

Hirashi : Hmm?!

(Przez Strażnika przechodzi silny wiatr, powiew falujący ku górze żółtych włosów, Hidion ściągnął swój płaszcz, z złotej koszulce z długimi czarnymi rękawami, naszyjnikiem, na którym było białe pióro, w czarnym dresie i zażenowaniem, aktywował moc oczną Aizukarasu)

Hirashi : Mhm!

Hidion : Ech…

(Wojownik włożył swe ręce do kieszeni od spodni, po czym teleportując się do Hirashiego, kopnął go z trzech stron, pozostawiając na jego ciele trzy białe pióra)

Hirashi : Co do cholery ?!

Hidion : Bądź grzeczny, to cię nie zabiję

(Jedno pióro zostało aktywowane, świecąc się w białym kolorze i złotych konturach, wyssało z Hirashiego jego Tryb Księcia Zielonej Śmierci)

Hirashi : Aaaaaaaaa !!!

Hidion : Co to za radość, pokonać słabeusza…

(Dwa kolejne pióra wybuchły, nasz bohater upadł na ziemię i ciężko oddychał)

Hirashi : Khh!

Terry : Hirashi!

Hidion : Nie musisz ze mną walczyć, jeśli Isarin pokona Dejrona, będziecie wolni. Dlatego poczekamy cierpliwie na rezultat, prawda? Hirashi… Jeśli Isarin przegra, wtedy zginiesz.

Hirashi : Szlag!

Hidion : Jeśli zaś zwycięży, będziecie wolni, tak samo jak i my.

Terry : To znaczy, że nie musimy walczyć ze sobą?

Xemen : Nie musimy, ale to wasza decyzja.

Terry : Więc 7 poziom…

Hidion : Nie musieliście go przechodzić, ale dzięki temu znacie tą informacje, wasza rola skończyła się na pokonaniu Inqa Watarry, Dokąd niepokonanym Virgonem.

Hirashi : Kerima…

Hidion : Oddała życie, na marne…

(Hirashi leżąc na ziemi, zaczął płakać, jego serce ledwie biło)

Terry : Mhm…

Xemen : Twoja decyzja, Terry Kuzzaku.

Terry : Pochodzę z rodu Kuzzaku, wojowników, którzy uwielbiają walczyć z silniejszymi od siebie, jednak w twoim przypadku wiem, że byś przegrał

Xemen : Khh!

Terry : Jeśli miałbym walczyć, to z pewnością z Hidionem, jednak stało się dla mnie normalne, że słabsi Strażnicy Złotego Miecza są po lewej stronie, wyjątek stanowi Mavier, który jest nad tobą

Hidion : Heh!

Terry : Jednak pokonując ciebie, nie przejdę do niego, dopóki Hirashi nie zginie, wtedy środkowa bariera by zniknęła a to umożliwiłoby moją walkę z Hidionem, gdybym ciebie zabił, Hidion zrobiłby to samo z Hirashim.

Xemen :  Mhm…

Terry : Hirashi przez swą waleczność, dumę i szlachetność, jaką wykreował przez życie na wojnie, doprowadziło go do tego miejsca, najważniejszego dla jakiegokolwiek Mistrza Miecza. Stracił rodzinę, lecz nie stracił przyjaciół!

Hirashi : Terry…!

(Hirashi odwróci głowę w stronę Terrego)

Terry : Nic nie stracę i nic nie zyskam, dlatego poczekam, nasza walka może będzie konieczna, jeśli Isarin zawiedzie, wtedy moją rolą będzie przejście całej komnaty, by się z niej wydostać.

(*Hidion : Imponujący wojownik, wiele o nim słyszałem, musi być naprawdę potężny! Teraz widzę to jeszcze bardziej!)

(Wnętrze Księżyca)

Shisura : Khh!

Amirra : Haha haha haha haha !

(Amirra unosiła się w powietrzu, żelazne skrzydła wraz ze zbroją, czerwone długie włosy i mrok w oczach)

(*Shisura : Wykorzystanie czwartej techniki iluzji prawie mnie zabiło, ledwie stoję na nogach)

(Zakrwawiony, bez koszulki z podartymi spodniami, ranami cięć na ciele Shisura podniósł głowę, spoglądając na Amirrę, która podnosząc swe ręce, kumulowała czerwoną kulę magii)

Amirra : Zdychaj, Shisura!

Shisura : Khh!

Amirra : Kha!

(Amirra rzuciła olbrzymią kulą w Shisurę)


(*Shisura : Nie mogę sobie pozwolić na porażkę, tak mówiła Geryumi, jestem wybrańcem Virgonów, nie przegram! Nie zawiodę!)

Amirra : Co jest?

(Shisura zamyka swe lewe oko, koncentrując moc w prawym, które z rozbłyskiem utworzyło laser gwiezdny, a samo oko również dokonało tej samej przemiany co w lewym)

Shisura : Kanpeki Aizuhoshizora !!!

Amirra : Niemożliwe !

(Shisura z pomocą laseru, zmniejszył i zaabsorbował kulę magii)

Amirra : To jakiś absurd…!

Shisura : Ech….

(Shisura opuszcza swe ręce w dół, staje w większym rozkroku)

(*Shisura : Książę Odległych Galaktyk, wojownik, który stworzył i opanował techniki gwiezdne, tak mnie opisywali…)

(*Shisura : Teraz Bóg Galaktyki, nigdy nie słuchałem Ricona czy Ashtora, od czasu do czasu jedynie Tetsu Higachiego, reszta się mnie obawiała, moja moc rosła najszybciej, nikt nie próbował ze mną walczyć)

(Ciało wojownika zaczyna wydzielać ciemnoniebieska aura mocy, Shisura z trudem oddychał)

(*Shisura : Tym razem również nie przegram, właściwie to mało realne, czym ja się martwię? Pokonałem Boga Życzeń – Setyra, pomagałem organizacji Saruyi w nieoficjalnej wojnie z Ukrytymi Assassinami, Saisho mnie nie powstrzyma, tak samo jak Nijigen!)

Shisura : Nie przegram!

Amirra : Mhm…

Shisura : Dawaj!

Amirra : Niech cię!

Shisura : Kha!

(Amirra podleciała do Shisury, ten zaś wzbił się w powietrze, oboje zderzyli ze sobą swe pięści)

Amirra : Kha!

(Dziewczyna zaatakowała skrzydłami, jednak Shisurę chroniły gwiazdy ciągle do niego podlatujące)

-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Terry postanowił poczekać z Strażnikami Złotego Miecza na rezultat walki Isarina z Dejronem.
Shisura nie poddaje się, nie ma zamiaru również przegrać, użyje wszystkiego, nawet gdyby miał zginąć, będzie chciał dopilnować, by wraz z Amirrą, jak zakończy się ich długotrwająca bitwa?

Przeczytaj!

Następny Chapter 1313 – „Zjawa Bogów Absolutnych”

Komentarze